TU PISZ LISTY, KTORE NIE MOGA TRAFIC DO ADRESATA

wuodek tandeta--> jesteś osobą kompletnie bez wyobraźni, pewnie niedokończony psychiatra, patrz: idiota życiowy:-)

Tato! Jesteś małym chłopcem i chcę Ci to wybaczyć, ale dopóki nie przyznasz się do tego, że całe zło ktore zrobiles to wynik bycia malym chlopcem nie umiem wybaczyc.

Isorry my almost lover... wuodek tandeta--> jesteś osobą kompletnie bez wyobraźni, pewnie niedokończony psychiatra, patrz: idiota życiowy wiesz ze dajac taka odpowiedz utwierdzasz wszystkich o tym ze to co napisalem jest prawda?

TU PISZ LISTY, KTORE NIE MOGA TRAFIC DO ADRESATA wuodek tandeta wuodek tandeta----to mają byc anonimowe listy panie psychoanalityku:O po to by wyrzucić z siebie a nie urazić odbiorcy,lub nie sprowokować do ataku...bo nie tylko osoba pisząca wie o kogo chodzi :O tak jestem wariatką pa

*bo tylko osoba pisząca wie...

hehe pseudopsychoanalityzm się szerzy nieubłaganie gorzej niż grypa za młodu naszych przodków;]

kogoś łatwo zdiagnozować,ocenić zbluzgać,ale u siebie nie widzi sie wad

a wystarczyłoby obserwować i nie oceniać siebie

Dziękuję, że pozwoliłeś mi siebie zobaczyć i napisałeś tych kilka słów o sobie na nw. Dzięki temu przestaję myśleć o tobie jak o strasznym osobistym nienawidzącym mnie nieludzkim trupie w szafie. A myślę, że wychodzisz z tej szafy i jesteś całkiem normalnym facetem. Być może cierpiałeś tak jak ja i stąd to wszystko? Pewnie nie dane mi będzie się tego dowiedzieć, co czuła i co przeżywała druga strona.Czuję że Twój krok był w dobrym kierunku. Dobrej Nocy.

gdybys tylko chcial podarowac mi nowe skrzydla...Slonce...Ty wiesz ...jak bradzo...pragne Twego szczescia...gdybym mogla Ci je dac tez bym byla szczesliwa...jednak Twoje szczescie nie lezy juz w moich rekach...badz szczesliwy gdziekolwiek...z kimklowiek... nasz corka nie zasluzyla na brak milosci ojcowskiej...nie zasluzyla na to by Cie nigdy nie poznac...jednak nie zmusze Cie do milosci do nas... kochaj i badz kochany i zyj bez pietna przeszlosci ze mna... wiesz dobrze, ze wszystko co mowilam i robilam plynelo z mego serca...bylo szczere i nigdy nie zrobilam nic przeciw Tobie...jedno zrozumialam...jestes za slaby i nie wierzysz sam w to co mowisz...jak kiedys sam o sobie powiedziales ...na wierzchu silny facet a w srodku maly zagubiony chlopiec...i te Twoje obietnice...po co one byly skoro ja ich nie wymagalam?...kiedys zrozumiesz kim dla mnie byles i jestes...i czego pragnelam dla Ciebie i dla nas...a zrobilabym wiele ...nie dales mi tej szansy...wziales to co chciales i znikles...zabawka w rekach "Boga"...maly, marny czlowiek ...jak marionetka... bo ufalam i kochalam jak nigdy dotad... dziekuje za nasz maly Skarb...nasza corka jest dla mnie wszystkim ...calym swiatem...jej nie moge stracic...zrobie wszystko zeby Jej sie udalo...kazda szansa bedzie wykorzystana by urodzila sie zdrowa ...by przetrwala...a potem dam Jej cala siebie...tak jak Tobie oddalam...

bardzo fajny temat..popieram :-), napiszę na pewno, pod czerwonym:-) pozdrawiam autorów:-)