Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

retro

Prawdziwa historia Zofii i Jana.

Polecane posty

Prawdziwa historia małżeństwa silnej kobiety i słabego meżczyzny Ona. Pani businesswoman pełna gębą. Niska ładna kobieta, bez magistra za to z wieloma ukończonymi kursami. On. Pracownik jej firmy. Zatrudniany przez własną zonę, mężczyzna ze średnim wykształceniem, przystojny, barczysty.. Typ meżczyzny wycofanego, czy tez raczej zdruzgotanego silną psychiką swojej żony. Czy aby tylko psychika…? Zobaczmy. Pani , nazwijmy ją, Zosia, ma zakład produkujący pewne artykuły. Jej mąz odpowiada za stan techniczny sprzętu który te artykuły produkuje. Gdy tylko cokolwiek się zepsuje i produkcja staje pani Zosia wpada w gniew. Przy wszystkich pracownikach jej mąz jest wyzywany od popie**oleńców, gamoni, ch*jów i łamag... Panu, nazwijmy go, Jankowi, trzęsą się wtedy ręce, nic nie mówi tylko zabiera się za naprawę maszyn. Potem na zapleczu wypija kieliszek wódki, albo dwa, w zależności od dnia. Pewnego dnia pani Zosia przychodzi do pracy w czarnych okularach, i z szalikiem wokól szyi... Pan Janek ma reke na temblaku. Poprzedniego feralnego wieczora pan Janek oglądał tv. Nagle wstał i ni z tego ni z owego zaczął dusić swoją żone Zofię. Nie był nawet pijany. Pani Zofia jednakże zdawała się byc przygotowana na atak gdyż w moment poźniej , wyswobodziwszy się z uścisku śmierci, złamała swemu męzowi Janowi obojczyk. Epilog do historii pani Zosi i pana Jana: pan Jan zapytywany wielokrotnie dlaczego nie zostawi swojej żony, płacze nad kieliszkiem wódki i twierdzi że kocha ja nad zycie. pani Zofia jest jedna z bogatszych kobiet w mieście. Nikt nie wie czy pan jan zostaje z pania Zofia dle pieniędzy czy z miłości. Nikt nie wie dlaczego pani Zofia nadal jest z panem Janem. Pani Zofia odmawia wszelkich komentarzy. A może wy wecie na jakieś zasadzie to działa..? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie zasadnicze brzmi: jak kobieta niższa od swego mężczyzny o głowe, i znacznie mniej postawna zdołała złamać mu obojczyk.... A może czasem jeśłi kobieta wystarczająco dobrze wytresuje sobie faceta, potrafi złamać mu coś samym groźnym spojrzeniem...? :) Kobiety, jest nadzieja, że będzie można oodać z nawiążką, jakby co....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to cie w tej historii zastanawia najbardziej? to ze drobna kobieta zrobila krzywde postawnemu mezczyznie nie swiadczy o jej sile, ani o jego slabosci a czasem opanowanie wlasnych emocji i ich dlawienie wymaga o wiele wiekszej sily a juz co jest potrzebne do trwania w takim ukladzie, to ja nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro, uwaga techniczna, boś się zapędziła. jak kobieta może złamać obojczyk mężczyźnie? Kochaniutka, obojczyk to nie udo, to stosunkowo drobna kosteczka, którą złamać bardzo łatwiutko. Ja otworzyłam kiedyś drzwi, prosto w obojczyk. Kostka się złamała. Jeśli chcesz udowadniać jakieś tezy, albo tylko stawiać pytania, to przynajmniej bądź przygotowana merytorycznie . No sorry, stara. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie kazdemu coś
mozna złamać. wystarczy byś mniej odpornym psychicznie. a wracając do tematów jakie zamieszczasz, twój ogólny poziom rozwoju też jest niebezpiecznie zagrożony, ponieważ posiłkujesz się czyimś infantylnym artykułem, zamiast dać coś z siebie sama. masz niezwykle plotkarską naturę. ja rozumiem, że chcesz zaistnieć na forum ale twoje tematy sa z minuty na minutę gorsze. mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze......
jeżeli chodzi o złamanie, to mógł być czysty przypadek po drugie bardzo często tak bywa, że ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia i czytarego lenistwa. jemu jest tak wygodnie nie dla pieniędzy, tylko zwyczajnie się do tego przyzwyczaił i nawet nie myśli o tym , co będzie jutro Ona ma świadomość, że szukanie drugiego faceta nie ma większego sensu, ponieważ w obecnych okolicznościach trafi tylko na łowcę posagów i nie wiadomo jak ją będzie traktował obecny co prawda jest w jej oczach ofermą i alkoholikiem, jedna niezbyt groźnym i po co właściwie miałaby to zmieniać z rozwodami jest problem trzeba ciągać się bez końca po sądach, a i tak niewiele zyska jej mąż nie zostanie eksmitowany, a więc nadal będzie z nim mieszkać pod jednym dachem dodatkowo straci pracę w jej firmie, a na inną jest za stary więc i tak praktycznie będzie na jej utrzymaniu, ponieważ nie zapłaci swojej części za utrzymanie domu, a dodatkowo darmozjad będzie podkradał jej z lodówki jedzenie w związku z powyższym lepiej jak obecny stan rzeczy pozostanie bez zmian i oboje będą wegetowali (ponieważ tego nie można nazwać życiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni bez siebie nie umieliby żyć...Bez sensu a jednak.On gdyby chciał ją naprawde zabić zrobiłby to.Ona jako bogata mogłaby odejść od Niego.Przy nim czuje sie silna potrzebna,a On hmmm bez Niej musiałby zacząć myslec żyć samodzielnie,By czuć sie kimś muszą męczyć sie razem.Oddzielnie bedą kimś tam lub nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfds
retro jedyna rzecz jaka wynika z tej historyjki to to ze ci bardzo ciezko... i nie czujesz sie kobieta sukcesu raczej sama uwazasz ze jestes jak ten pan janek (czy jak on sie wabi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bicie męża do nieprzytomności dowodzi wysokiej kultury pani zofi i jej emanującej kobiecości Alez pan Jan był całkowicie przytomny!:) Obojczyk.. kosteczka łatwa do złamania..? heheh, wszystko jedno...:) \' ważne że się złamała.:) Morał z tej historii jest taki, powtórzę: Jest możliwe by oddać facetowi w dwójnasób , jeśłi podniesie na ciebie reke. Jak , nie wiem, wyciagnę kiedyś Zochę na piwo, może sprzeda patent.....:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pytaniem zasadniczym do historii Jana i Zofii jest pytanie: dlaczego są razem....... ( apropsos: pani Zofia była niedawno na urlopie we francuskich Alpach.. pojechała tam z miejscowym proboszczem....... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy związek ma swój urok i smaczek. Ten akurat jest tosyczny, ale jakże urokliwy i nie nudny.... przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro.. oczywiście, że można oddać mężczyżnie cios i to tak, że zrobisz krzywdę. Nie jest to trudne, trzeba wiedzieć czym i gdzie uderzyć. Był kiedyś taki bardzo stary film francuski pt Kot. Z J. Gabinem I S. Signorett. Polecam. Tam sa pokazana własnie miechanizmy bycia razem dwóch osób nienawidzących się. Retro, tylko co chcesz udowodnić/pokazać przytaczając owa historyjkę? Czy Ty traktujesz zakładanie takich tematów na kafe jako swoiste katharsis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z proboszczem , bardzo słuszny wybór, nasłuchawszy się na spowiedziasz tyle szczegółów z życia intymnego parafianek jako teoretyk, musi być bardzo dobry, może w praktyce również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro, tylko co chcesz udowodnić/pokazać przytaczając owa historyjkę? Udowodnić? Nic.:) Pokazać? tak, to już bardziej. Mam wrażenie że ta historia was boli...? :) Dlaczego? Normalna historia z życia wzięta. Czyżby czytający ja mężczyźni obawiali sę że podziela los Jana..? A czytające ją kobiety nagle zdawały sobie sprawę jak niedaleko im do Zofii...? :) O co chodzi.. Dlaczego mnie pytacie: dlaczego, dlaczego, dlaczego...? Dla niczego. Napisałam, tyle , Nie mam w tym ukrytych celów. Jestem dosć przejrzysta w działaniu, myślę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro.. oczywiście, że można oddać mężczyżnie cios i to tak, że zrobisz krzywdę. Nie jest to trudne, trzeba wiedzieć czym i gdzie uderzyć. Nefrytowa. Może cos więcej na ten temat...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę bardzo. Masz paznokcie, to ich uzyj. Celuj w oczy, złap za dolna wargę i wbij paznokcie w wewnętrzną cześć. Uderz głową w nos, od dołu (tylko nie za silnie na litości!). Zwiń rękę w pięść tak żeby kciuk oplatał palce i uderz w podbrodek ale od dołu lub w tzw dołek. Jesli masz na nogach szpilki nadepnij szpilką na kości śródstopia. Mało???? Pamietaj, że ciało mozna uzyć jako broń. Tylko trzeba pomysleć. :D:D:D:D A teraz faceci rozpala stos i na nim mnie spalą:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No weź.. bo mnie do pierdla wsadzą za udzielanie porad:P:P Nigdy nie uderzaj pięścią bo polamiesz palce:P uderz dolną częścią dłoni:P A ponadto zapamietaj jedno.. furia dodaje niesamowicie siły, adrenalina szaleje i mozna zrobić wszystko. PS Idź na kurs obrony dla kobiet. Tam ucza takich rzeczy:D:D I nie, ja nie byłam nauczyłam się gdzieś indziej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko, nefrytowa, jesteśmy tu tylko we dwie.... :) Poza tym ... wczoraj w nocy na jakims topiku fryk powiedział do jednej pani że ma się zamknać bo jak będzie pyskować to dostanie w papę... I ty masz jakieś obawy...?:) Tu kulturalna dyskusja jest. na pożyteczne tematy:) Niepotrzebnie się obawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kłania się związek typu: kto się boi virginii woolf są związki, które sycą się wzajemną nienawiścią, złością, negatywnymi emocjami dla osób postronnych może to być niewyobrażalne, niemożliwe, niepotrzebne, głupie, etc dla osób w środku? -jest siłą napędową ich życia, działań, itp awantury, bójki, kłótnie - zamiast tego, co uważamy za "normę" - czułości, miłych słów, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są związki, które sycą się wzajemną nienawiścią, złością, negatywnymi emocjami a tak po prawdzie ale czy ty sądzisz że to im daje szczęście..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym facetowi można zrobić krzywdę czymś, co sie akurat ma pod ręką :D Mama mojej koleżanki, 155 cm, 50 kg, regularnie bita przez swojego męza, 180 cm, ponad 100 kg, w końcu nie wytrzymała i tak mu przywaliła patelnią, że patelnię trzeba było wyrzucić :D A on już nigdy jej nie uderzył. W to, dlaczego dalej są razem, nie wnikam, a na pewno nie będę wnikać publicznie, ich sprawa. Morał : jak facet wie, że może też oberwać, to bic nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kyyrene hahahahhahahahha! o cholera.....! Uśmiałam się..:) Chyba bardziej niż z Zośki I Janka....:) Pewnie nie powinnam, ale dodałaś takiego pieprzyku ta historią że ach:) dzięki.:) I morał rzecz jasna całkiem smakowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że oni nie potrafią i co najważniejsze - nie chcą inaczej żyć tak, są szczęśliwi na swój sposób nie mają wyjścia - nie umieją żyć inaczej, często - gęsto nawet kiedy mają możliwość -nie chcą nawet spróbować nauczyć się zmian 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli ludzie pokroju Zośki i Jasia powinni Panu Bogu dziękować że na siebie trafili i tworzą udany związek... :) Że jdendmu i drugiemu taki układ odpowiada i siły sa na tyle równo rozłozone że nikt nikogo nie zabije:) Gdyby na miejscu Jasia był inny mężczyzna lub na miejscu Zosi inna kobieta, szala musiałaby się przechylic na jedną stronę i ktoś niechybnie by zginął....:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahhahahahhaha! ja do teraz masz skurcze przepony......:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×