Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mlei89

zostac czy odejsc..

Polecane posty

Gość mlei89

Chciałabym przytoczyc po krotce moją historie i bylabym wdzieczna za jakies rady.. No więc poznalismy sie prawie trzy lata temu, jestesmy razem od ponad dwóch lat. Zaczynało się dziwnie, bo zobaczyl mnie kiedys i po prostu zapytal o moj numer, od tego czasu rozmawialismy tylko na gadu przez okolo pol roku. gadalismy po kilka godzin dziennie, do poznej nocy. on opowiadal mi m.in. o swojej nieszczesliwej milosci, o dziewczynie ktora go zostawila po prawie roku czasu i choc minely (wtedy) juz dwa lata od ich rozstania to on dalej nie potrafił zapomniec i prosil ją o jeszcze jedna szanse. (ale byl wtedy bardzo mlody, ok 15 lat). w koncu zaczelismy sie spotykac, on bardzo sie staral, wszystko analizowal i pytal czy czuje sie dobrze w tym zwiazku (wydaje mi sie, ze strasznie bal sie, ze mnie straci, ze drugi raz by nie przezyl rozstania.) Niby bylismy szalenczo zakochani ale strasznie sie przy tym klocilismy, doslownie o wszystko i to po kilka razy dziennie. kiedy ja wspominalam o rozstaniu on mial lzy w oczach i ostatecznie plakalismy razem i ciagle trwalismy w tym zwiazku. po roku bycia razem postanowilismy ze jesli oderwiemy sie od rzeczywistosci- w sensie od rzeczy przez ktore sie klocilismy to w koncu bedziemy szczesliwi, dlatego postanowilismy wyjechac bardzo daleko zeby moc byc tylko dla siebie i mieszkac razem mimo tak mlodego wieku (ja 17 on 18lat), wyjechalismy, tam strasznie sie klocilismy, mielismy dla siebie jeden pokoj i bylismy ciagle skazani na siebie, to bylo nie do wytrzymania.. jak wrocilismy chcialam zebysmy dali sobie czas, zrobili przerwe, on jednak nie chcial i nic z tego nie wyszlo. dalej trwalismy w zwiazku chociaz klotni juz nie bylo tak wiele, ale jesli byly to o wiele gorsze;/ w lutym tego roku znowu chcialam sie rozstac, on na poczatku tez ale nastepnego dnia (na urodzinach jego chrzesniaczki na ktorych bylismy razem) stwierdzil, ze chce zebysmy znowu byli razem a ja znowu uleglam. w marcu tego roku zostawil mnie.. poczatkowo ja tez tego chcialam ale juz nastepnego dnia sie zalamalam.. przez tydzien blagałam go aby wrocil, powiedzial ze mnie nie kocha, nic juz do mnie czuje, ze to tylko przywiązanie i nie chce marnowac czasu na bycie ze mną bo móglby juz sobie znalezc kogos z kim bedzie naprawde szczesliwy. po tym tygodniu poprosilam o zerwanie kontaktu. nie odzywalismy sie do siebie przez miesiąc, cierpialam strasznie, mialam depresje, plakalam codziennie po kilka godzin, chodzilam do psychologa, nie wyobrazalam sobie zycia bez niego.. w zeszlym tygodniu sie odezwal, poprosil o spotkanie, powiedzial ze przemyslal wszystko, tesknil strasznie i chce zebysmy zaczeli wszystko od nowa.. przemyslalam to i wrocilismy do siebie, a teraz jestem pelna obaw:( stara sie strasznie, pisze na gadu, eski, proponuje spotkania.. dzisiaj powiedzial ze 'tak cudownie moze byc tylko ze mną' i ze 'jestem jego calym swiatem', w tym tygodniu wykupimy juz wybrane wczasy (on nalegał), chce zebym zamieszkala u niego jak jego rodzice wyjada na wakacje, mowi ze chce sie ze mną ozenic i miec dzieci.. jak bylam z nim w centrum handlowym i weszlam z nim do sklepu to powiedzial, ze powinnismy isc do innego bo w tym nie ma pierscionkow.. (juz jeden od niego dostalam, taki 'przedzareczynowy') mimo tego ze widze ze sie stara, ze jest dobrze i poki co sie nie klocimy to boje sie ze on mnie znowu zostawi:( a drugi raz bym tego nie przezyla.. dlatego staram sie trzymac jakis dystans i byc tzw zimna suką, ale ilez tak mozna :( jak dlugo mam przed nim grac kims kogo nie jestem?:( a on mowi, ze chce zebym byla taka jak kiedys a nie taka zimna jak teraz, ale mimo wszystko widze ze bardzo sie stara.. uff duzo tego, ale nie wiem co mam zrobic.. wydaje mi sie ze to TEN facet i to nie dlatego ze jest taki czy siaki, ale dlatego ze mamy takie samo spojrzenie na swiat, podobne cele i priorytety w zyciu, ale mimo wszystko strasznie boje sie brnac w to dalej, bo faceci sa nieprzewidywalni :(( wiec moze wy cos poradzicie:( poza tym boje sie ze on kochal tylko tamtą dziewczyne, skoro tak dlugo nie mogl o niej zapomniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaD
hmm skoro jest z Toba ponad rok!!! to cie chyba kocha po co po miesiacu by sie odezwal jakby mu nie zalezalo!!! Dziewczyno badz normalna!!! i Nie kloc sie z nim czasem daj mu wygrac:D:D kazdy facet to lubi:D nie unos sie duma a dasz sobie rade:D wkoncu widac ze bardzo ci na nim zalezy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
Dzieki za rade:* staram sie opanowac, bo jestem rownie uparta jak on:P i mam nadzieje, ze juz nie mnie nie zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlei89
a to w razie jakby komuś się nie chciało tak długo czytać: www.streszczaj.mlei89.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlei89
nie podszywaj sie pode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
a nie myślałaś o tym, że chce wrócić do ciebie bo przez ten miesiąc próbował coś z tamtą i mu nie wyszło... faceta nigdy nie rozgryziesz i nigdy nie będziesz mogłabyć pewna czy cie nie zostawi... zwłaszcza po tym co zaszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
nie mógł probowac z tamtą, bo ona jest w ciązy^^ i wychodzi w tym roku za maż.. ale i tak sie obawiam strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
to jak nie z tą to z inną w tym czasie mógł kręcić... nie wyszło mu i chce wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
powiedzial, ze nie mial nikogo, tylko sie pare razy spotkal z jakas kumpelą, ale tylko jako z kumpelą, swoją droga ja tez nie bylam swieta i nie czekalam na niego tylko tez kogos szukalam i sie spotykalam z innymi facetami.. ehh wszystko staram sobie jakos wytlumaczyc, ale juz sama sie w tym gubie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
a z tych nowych znajomości nic nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
z moich? nie, z reszta nie bylo czasu, zeby mogly sie jakos rozwinąc, a z jego widocznie tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
to może powinniście dać sobie jeszcze troche czasu... zobaczyć jak one się rozwiną... a jak serducha będą was nadal przyciągać to wrócicie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
no ale to co kazde z nas ma sprobowac byc z kims innym, zeby sprawdzic czy dalej chcemy byc razem? troche to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
może to dziwny pomysł ale tak chyba najłatwiej sprawdzisz czy go kochasz... musisz zrobić to co ci serducho mówi... jak boisz sie, że znowu cie zostawi to może lepiej odrazu dać sobie spokój i znaleźć kogośinnego żeby o nim zapomnieć, a jeżeli nie, to żyj pełną piersią... życze ci żebyś sie w tym wszystkim odnalazła i wybrała to co najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
ale po co mam zapominac o kims kogo kocham?;p troche Cie nie rozumiem:P ale dziekuje za rade;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestescie strasznie młodzi, a on juz planuje przyszłość, szuka pierścionków, proponuje ci mieszkanie razem zresztą bardzo długiego stazu nie macie, a wasz związek był burzliwy ja bym się obawiała, czy to czasem nie ma słomianego zapału, do czasu az sie roztopisz i zrzucisz tę swoją maską \"zimnej suki\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
no to dziewczyno jeżeli go kochasz... to czemu masz te obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamsobietaki
to ja już sie nie oddzywam ;) życze ci żebyś w końcu znalazła tego jedynego, wobec którego nie będziesz miała żadnych wątpliwości 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po tym wszystkim juz bym nie chciala z nim byc, mowi Ci, ze Cie nie kocha, ze marnuje czas a Ty wracasz do niego na zawolanie... wiem, ze to wszystko nie jest takie proste ;) ale jak sie czytam to, co napisalas to nie chcialabym byc na Twoim miejscu - w takim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
blekitnooka tylko, ze ja przed rozstaniem tez nie bylam pewna czy go jeszcze kocham.. nieraz mu mowilam ( w zlosci oczywiscie) zeby mi dal juz spokoj itd. w sumie to oboje twierdzilismy ze to tylko przyzwyczajenie, a zadne z nas nie potrafilo zrobic tego ostatecznego kroku, az w koncu po wielu probach on to zrobil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstawka
trudna decyzja przed Tobą :( obawiasz się pewnie czy nie będziesz żałować podjętego kroku,czy to w jedna czy to w drugą stronę :) ja wrocilam po 5 miesiacach do mojego chlopaka.teraz jestesmy juz rok po slubie i jestesmy bardzo szczęśliwi:) nie wyobrażamy sobie życia bez siebie:) takie sytuacje w brew pozorom przybliżają ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
widac kazdy przypadek jest inny.. jesli nie zaryzykuje to moge tego do konca zycia zalowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
eh kolejna noc nie spie i mysle o tym wszystkim:( mam straszne watpliwosci:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaakkkk
spisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1989
nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×