Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam wszystko gdzies

nie kocham swojego meza

Polecane posty

Gość nieprawda ze
jestem jednego pewna ze gdybysmy rozstali sie na jakis czas to na pewno bym za nim nie tesknila i spokojnie dalabym sobie rade... wiec to co do niego czuje to na pewno nie milosc... moze przyzwyczajenie... i nawet slub wydaje mi sie nie byl efektem millosci tylko wlasnie przyzwyczajenia... w koncu tyle lat ze soba bylismy... ultimatum??? wiesz ile razy juz jes stawialam... ile razy prosilam... i placzem i krzykiem i szantazem nic nie wskoralam.... a zeby tego bylo malo to maz powiedzal ze skoro nie chce rodzicow to mam im sama o tym powiedziec... a jak zaczynam rozmowe to tesc od razu na mnie naskakuje i udowadnia mi jaka to jestem niedobra... no i tak jest codziennie... minely miesiace... ale wiem ze kiesys przyjdzie taki dzien ze cos we mnie peknie bo juz niewiele brakuje... a wtedy niech sie dziej co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj sobie swoje słowa tam jest odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda ze
wiem wiem... odpowiedz jest oczywista i ja jestem jej swiadoma... tylko jakos tej odwagi nie moge nigdzie kupic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze wejdź na forum o rozwodach nie czytałam, ale możliwe, ze warto niestety sama musisz podjac decyzję, bo chociaż młoda to jednak duża z Ciebie dziewczynka zapytaj siebie jak myślisz, że będzie między Wami za 10 lat, albo za 15 wyobrazasz to sobie? ze on dojrzeje, Ty go pokochasz? jeżeli nie to naprawdę szkoda zycia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda ze
heh... za 10 lat to ja pewnie bede juz chodzila w kaftanie bezpieczenstwa w jakims zakladzie psychiatrycznym:P a tak na serio to predzej czy pozniej bede musiala podjac jakas decyzje bo szkoda zycia... mam tylko ciagle w glebi serca mala nadzieje ze moze jednak maz sie opamieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie się opamięta, jak mu zakomunikujesz, ze chcesz się rozstać :-P ale ja juz nie za wiele mogę dodać, bo tylko Ty wiesz jak sie czujesz, i jak Ci sie z nim/nimi :-O żyje czy on w ogóle podejrzwa u Ciebie takie mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda ze
nie musi podejrzewac on to wie... caly czas mu to mowie... zeby pozniej nie powiedzial ze krylam wszystko w sobie... ciagle podejmuje z nim ten temat... to wyobraz sobie ze jak on sie mnie pyta czy go kocham to ja odpowiadam NIE... a on mysli ze zartuje... tylko po co mialabym zartowac w tak powaznej sytuacji... on po prstu mysli ze to wszystko to sa moje fochy i ze jak zwykle mi po pewnym czasie przejdzie... tylko ze te moje "fochy" trwaja juz 10 miesiecy... i na pewno nie przejda dopoki on nie zmadrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zrób kiedyś porządną scenę i gdzieś się wyprowdź (moze do swoich rodziców) powiedz mu, ze wrócisz jak zmądrzeje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda ze
tez o tym myslalam ale tesciowie chyba by mnie zjedli zywcem jakbym to zrobila... chociaz miarka sie przebiera wiec niedlugo pewnie wybuchnie wielka wojna domowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, jakoś słabo się starasz co mają do Twojego zycia teściowie, bez przesady... zresztą zrobisz jak zechcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda ze
no wlasnie moze nie chodzi o to ze slabo sie stram tylko ze brakuje mi odwagi zeby podjac konkretna decyzje... dobra a teraz zmykam... dzieki za mila rozmowe i mielej reszty dlugiego weekendu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, wpadnij kiedyś powiedzieć jak poszukiwania odwagi? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda ze - ty sie zwyczajnie boisz swoich tesciow :O :( jak mozesz zaszantazowac meza skoro boisz sie reakcji jego rodzicow? boisz sie ze oni mu zabronia do ciebie wrocic? to po co ci taki facet co robi tylko to co rodzice pozwola? ale ty o tym wszystkim wiesz. prawda? tylko tej odwagi brakuje :( zycze wiecej odwagi zatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiek25
oj jakbym to skąds znała! dziewczyny ja też nie mam oodwagi choc bardzo bym chciała bym coś zmienic bo nie mam już siły na niego!!! ale jak?? boje sie!! niby mam szanse na lepsze życie ale czy mnie za to nie znawidza że chciałam życ lepiej???kto wie??za dużo pytań w tym zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda ze
tak to prawda boje sie tesciow... gdybym sie ich nie bala to juz dawno temu bym postawila na swoim i nie zgodzila sie na zamieszkanie razem... ale to oni uzywaja wobec mnie szantazu... bo jak zaczynam z nimi rozmawiac to nagle robia sie tacy mili i ronia krokodyle lzy... maz dawniej walczyl o mnie... nie sluchal rodzicow pomimo ze byli nam przeciwni a teraz nagle sie zmienilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli odwaga jest Ci potrzebna żeby ustawić teściów? a mówiłaś, że chodzi o brak miłości i chętnie byś sie rozwiodła ... myślę, ze jednak nie jest z Wami tak źle (między Tobą a mężem) bo gdyby było to teściowie mało by Cię obchodzili ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×