Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam wszystko gdzies

nie kocham swojego meza

Polecane posty

nikt długo nie wytrzyma żyjąc w "poświęceniu" dla sprawy ... wiec najlepiej od razu się zastanowić, czy nie szkoda jedynego w koncu życia (no chyba, ze któraś z Was wierzy w reinkarnację ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też sie męczę.....
mam 2 letnią córcię męża nie kocham, nie umiem jej tego odebrać, tyle ma radości jak go widzi ile szczęścia z zabawy, gorzej ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja też sie męczę..... ja też nie chcę odbierać mojemu dziecku tej radości, synek strasznie się cieszy gdy bawi się z tatą gdy go widzi, a ja???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosztuje różnie
Ale mnie kosztował 150 PLN i trwał 10 min. Ach ! i 6 zł w znaczkach skarbowych za odpis wyroku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli narzeczenstwo nic nie daje i poslubie wszystko sie zmienia, to oznacza, ze w czasie skladania przysiegi w mozgu zachodza nieodwracalne zmiany :) Juz o tym mowilem. Jakie to zmiany? Akt malzenstwa to nie akt notarialny wlasnosci. Zona czy maz to nie mebel, ktory mozna ustawiac do woli. Akt malzenstwa to akt dobrej woli \"chce byc tak blisko, ze gotow/a jestem przysiac publicznie i potwierdzic podpisem\". Rozwod to nie koniec swiata. Tylko pierwszy raz robi to zabojcze wrazenie :-) Potem jest latwiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosztuje różnie
Jeśli sędzina jest fajną kobietą - a są takie - to jest to /rozwód/ nawet ekscytujace przeżycie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosztuje różnie
Myślisz, że to jest niezdejmowalne ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredny, jesteś mało wiarygodny (kto potrzebuje kaca i musi zasypywać doły?) dlatego rada z aeroklubem to wiesz .... :-P a tak przy okazji, na \"emocje u faceta\" zadałam Ci pytanie, walśnie o to, jak tam zasypywanie doła? już mniejszy? :-) \"Tylko pierwszy raz robi to zabojcze wrazenie Potem jest latwiej \" z wyjątkowo zadowolonej miny na końcu powyższego zdania wnoszę, że mamy tutaj do czynienia z doradą z dużą praktyką, czy słusznie wnoszę? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga............
"Jest mi dobrze jak go nie ma, nie czuję sie wtedy ograniczona, mogę spokojnie wyjść na siłownię, na zakupy, a jak on jest to zrzędzi i marudzi że ja znów wychodzę " kuswa. niektorym babom nie powinno sie zezwalac na wyjscie za amz ... co za okropny maz... przyjezdza z poligonu i ma pretensje ze zona nie ma ochoty spedzac z nim czasu!!!!!!!!!! koniec swiata wiesz co - jestem kobieta i wstyd mi za twoje slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waldussss
e tam aga pieeepszysz farmazony....nie kocha go juz dociera do ciebie to???????dla tego nie lubi z nim przebywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam takie forum :-) Gadamy o problemach malzenskich nie moich dolach :) Jestem w dolku, co nie przeszkadza mi malpowac :) wybaczcie malpy. Dobra strona tego, jest ze stres skraca zycie, a jego koniec to jednak najlepsza strona. Powialo optymizmem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredny, nie mów tak... jak masz depresyjne nastroje to jest taki naturalny suplement... mi pomógł, troche drogi w polsce, ale zero skutków ubocznych. bo to wyciag z jakiejś rośliny afrykańskiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredny, jak sie zastanowisz to napisz maila, kliknij na link do mojego nicka (serio mówię) chociaż w sumie to tylko na doły, jeżeli masz prawdziwą depresję to lepiej iść do specjalisty... a sądząc z Twoich wzmianek o końcu życia to chyba naprawdę ta druga opcja (i proszę, nie obraź się, czysta wrażliwość, a że z Tobą trochę ostatnio tutaj popisałam to tym bardziej :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narzeczeństwo to piękne chwile - poznajemy się nawzajem, facet dba o kobietę. Każde spotkanie to jak święto :D Można \"ubrać\" usmiech na kilka godzin, można byc miłym...facet przychodzi czysty, pachnący, przynosi kwiaty... Życie po ślubie to szara rzeczywistość. Nie zawsze tak jest, że mąz nie dba o zonę, on jest czasami po prostu zmęczony. Weźcie dziewczyny to pod uwagę, ma prawo być zmeczonym, jest tylko człowiekiem. To nie do końca prawda, że tylko facet się zmienia. My kobiety również, tylko tego nie widzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samokrytyka jest szlachetna, ale nie pomaga. Serio jesli mamy obawy poprosic partnera o to zeby zmienil cos w swoim zachowaniu to kleska. Naprawde odrobina ciepla topi zmeczenie. Facet latwo sie doluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do agi............ Nie lubię z nim spędzać czasu, bo on tylko chciałby posiedzieć przed telewizorem ciągle, ja mam non stop zap... w domu (gotowanie, sprzątanie, dziecko itp.) - czy to jest wspólne spędzanie czasu? A poza tym byłby w raju gdybym godziła się na ciągłe imprezy z jego starymi przy alkoholu oczywiście, gdzie mój maż urżnie sie jak świnia, a reszta jest na mojej głowie - jest fajnie kiedy jest JEMU dobrze, a co ze mną? Czy ja jestem czyjąś sprzątaczką i Panią na posyłki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×