Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki ktosiek

jest miłość brak sexu

Polecane posty

Gość greendaisy
*konstruktywnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka romana ....
jak ktos nie ma takiego problemu to nie zrozumie co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
trzecie wyjscie...ano, jezeli umiecie byc ze soba szczerzy to moze i jakies trzeciez wyjscie sie znajdzie....seks bez zobowiazan z inna kobieta? jakbys zdradzal to moglbys sie z tym zle czuc, ale gdyby to bylo otwarcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jestem w podobnej, beznadziejnej sytuacji...:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiek
myslę ze są dwa rozwiązania albo odpuscic jej na jakis czas kochac ją okazywać uczucia ale w sposób nie bezpośrednio nacechowany sexem albo poszukać jakiś srodków farmakologicznych i zmniejszyc sobie potrzebę sexu z Nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojmac
...jestes walniety-srodki chemiczne na durna babe ktora traktuje cie jak bankomat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udaj
się do seksuologa, albo psychologa- na razie sam, bez żony dostaniesz fachową poradę od człowieka, który zna się na rzeczy forum nie jest miejscem do podejmowania tak trudnych i ważnych decyzji- radzą ci osoby w różnym wieku, często niedoświadczone, nie wiesz z kim rozmawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka568
zdrada to nie jest dobry pomysl, to tylko zabije wasz zwiazek wiec odradzam, poza tym brzydze sie zdrada i uwazam to za najgorsze zlo tego swiata... a moze po prostu wasz sex jest nudny? Moze powinienes wykazac sie wieksza inicjatywa, np. na jeden wieczor oddac dzieciaka do babci, niech sie nim zajmie, zonie ugotowac kolacje albo zabrac ja do restauracji... W domu jak przyjdziecie zrobic kapiel z piana, swieczkami, itd. Kobiety doceniaja takie rzeczy, sprobuj tez czegos nowego w lozku, udaj sie do sex shopu albo w ostatecznosci do seksuologa. Jesli ja kochasz to walcz o nią, bo zdrada w niczym tu nie pomoze, tylko w tym ze zaspokoisz sie seksualnie a poczucie winy zostanie na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeee/
a może pomyśl żeby zmienić siebie? siłownia inne ciuchy, nie wiem, zmień jakos swoje zachowanie, bądź bardziej włądczy zdecydowany: nie wiem co Twoją zonę pociaga w facetach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w podobnej sytuacji
"moja żona pracuje i ma mimo mojej pomocy w obowiązkach jest zmęczona zresztą ja też jestem często zmęczony ale mimo zmęczenia mam ochotę. Najgorsze są noce kiedy śpi obok mnie a ja no cóż nie mogę spać. Nigdy nie było rewelacji przed ślubem i zaraz po było trochę lepiej ale nigdy nie było np codziennie. Teraz mnie jakoś zrobiły się większe potrzeby. Myślałem że ją zbyt mało kocham i wiecie co w ciągu 3 miesięcy rozkochałem się w niej do szaleństwa kocham ją bardziej niż przed ślubem czy zaraz po i efekt ona pozostała taka sama a mnie jest teraz jeszcze ciężej. Nawet stwierdza że czuje się osaczona i jest jeszcze gorzej. Czy można kogoś kochać za bardzo ?" Tak ją to deprymuje i czuje się osaczona jeśli ją codziennie namawiasz. Ona myśli że ty o niczym innym nie myślisz niż o seksie.. Mam podobną sytuację. Zastanów się czy przypadkiem ty w ten sposób nie rozładowujesz problemów emocjonalnych z samym sobą . (Czy nie lubisz mieć przypadkiem wszystkiego pod kontrolą? nie jesteś w stosunku do siebie zbyt wymagający? Czasem trudno się kochać z osobą zbyt doskonałą) Czy nie jest tak, że zabiegasz wokół niej sprawiasz by jej było dobrze, ale tak naprawdę nie zapytasz jej o to co ona by chciała, (może to ona chciałaby sprawić tobie przyjemność, a nie dajesz jej na to szansy). Sam zakładasz, że to musi jej sprawiać przyjemność. I pewnie tak jest... Ale ona nie czuje z tobą więzi... Bo kochasz się za was dwoje... To jest rozładowywanie napięć emocjonalnych nie więź i nie kochanie się - zrozumiesz to jak doświadczysz seksu łącznie z emocjonalną więzią . Mój mąż już to zrozumiał.. póżno bo późno, ale w końcu.. trudno jest wrócić do normalnego seksu, takiego w którym czuje się więź i bliskość... Mimo, że zadowala mnie seksualnie ja czuję niechęć do seksu. Mój mąż byłby idealnym kochankiem (zawsze zadba o moje spełnienie) gdyby dawał szanse mnie się wykazać.Lecz niestety on sprawia, że jestem bierna.. Kocha się za nas dwoje i czuję się jak "dmuchana lalka", lub królik doświadczalny. Doszliśmy do takiego wniosku ze to ja muszę mieć na to ochotę i zacząć pierwsza... Lecz ja już czasem nie potrafię, bo za długo ten stan rzeczy trwał, często jego aktywność mnie deprymuje, nie mniej jednak coraz częściej nam się udaje zgrać... Wy może macie krótszy staż, będzie wam łatwiej... I żeby było jasne..zaznaczam nie jestem oziębła, miałam przed ślubem inne doświadczenia mój mąż mnie kocha, tak samo jeszcze bardziej pragnie seksu gdy go długo nie ma. Ale już wie jak wygląda seks z duchowym połączeniem, kiedy oboje są wyluzowani.. Stanowi większe spełnienie i wystarcza na dłuższy czas... Zyczę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNA STRASZNIE
taki ktosiek>>> a mozę byście już wyrzucili na śmietnik to wyrażenie " pomagam żonie w domu"? Jakie pomaganie, czy to jest tylko jej dom? Przez lata wpaja sie takie głupoty kobietom, że to one mają obowiązek dbać o dom, sprzatać itd, a facet tylko moze pomóc, jakby był gościem. Jezlei tylko jej pomagasz w domu, a ona jest zmęczona to nie dziw sie, że nie ma ochoty na sex z tobą, bo jest poprostu zawiedziona tobą, tylko nie ma odwagi ci tego powiedzieć. A zawiedzona kobieta, nie będzie miał ochoty na sex, bo gra wstępna nie zaczyna się 30 minut [przed stosunkiem, tylko cały dzień, cały tydzień, cały miesiąc. Losie, tyle razy tumanom sie to tłumaczy, a oni dalej myślą, kategoriami pornoli, czy wy tez potraficie 5 godzin bez przerwy tak jak tam jest i to tak żeby ani razu nie sflaczał? Tak tez normalna kobieta nie będzie reagować tj tam jest, że pogłaskacie ją, coś tam poszepczecie itd i już ona jest napalona. Czy gdy zaniedbacie samochód też dziwicie się, że nie chce zapalic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dirtyyharry
Kobieta musi czuc sie zagrozona w związkuwtedy bedzie maiala niespozyta energie do seksu.Inaczej mysli, jak to byloby z innymi,ze jest za dobra dla swojego partnera i sie nie stara.No i to ,ze musi miec przyjemnosc z seksu ,bo z udawania orgazmow przyjemnosci nie ma-lepiej jej to przychodzi z sama soba.Wszystko w temacie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........luisa
Nigdy nie było rewelacji przed ślubem i zaraz po było trochę lepiej ale nigdy nie było np codziennie. - chyba nie do konca sie dopasowaliscie - zastanawia mnie dlaczego fececi wiaza sie na cale zycie z kobietami, z ktorymi od razu wiadomo, ze nie do konca do siebie pasuja tu u ciebie jest dodatkowo jakas farmakologia moja uwaga- srodki farmakologiczne to najlepsze /trzecie / rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se
dwa razy w tygodniu to niejst fatalnie-- kazdy ma inny temperament i musisz to zrozumiec, dlaczego ona ma sie zmuszac do sexu, moze ty sie opanuj i nie namawiaj jej, nie nagabuj, bo to wkurwia poprostu, to jest molestowanie i przynosi odwrotny efekt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiek
Niestety coraz częsciej myślę że to jest ślepy zaułek mojego życia wiem brzmi to egoistycznie, ale tak jest. Wiem jedno ludzie się zmieniają ale niewiele, zwykle "trzon" człowieka pozostaje taki sam. Im więcej się staram i walczę z sobą i z naszym związkiem tym mam większe wątpliwości czas ucieka a co jeśli faktycznie minie jeszcze 10 lat i faktycznie pozostanie tylko frustracja z niespełnionego życia. Wiem brzmi to jakbym użalał się nad soba i trochę tak jest poprostu są takie chwile kiedy w człowieku pojawia się zwątpienie. Może sięgnąć do Coehlo i przeczytać jeszcze raz "Alchemika" jesli to zrobię to podejmę decyzję: nie mam sił walczyć z czymś z czym nie mozna walczyć wybiorę wcale nie łatwiejszą drogę ale pełny nadzieji zaryzykuję i zacznę szukać innej miłości. Może moje przeznaczenie jest gdzieś indziej i jest ktoś kto na mnie czeka a ja o tym jeszcze nie wiem. Bo aby zagłuszyc nieszczęsliwą miłość najlepiej znaleźć inną. Muszę być mężczyzną i podjąć jakąś decyzję bo za chwilę wszystko mi się rozleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiek
A może jeszcze walczyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedz jej otwarcie, to co nam tu napisałeś, i ustalcie zasady, zapytaj ją czego ona oczekje i chce i zastanowcie się, a jak nie dojdziecie do kompromisu do poszukaj partnerki z ktorą bedziesz czuł się spełniony:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
no wlasnie zgadzam sie z przedmowca jakims tam... sam piszesz ze pomagasz w domu itp. itd. widac ze za dobrze jej jest... poprostu upewnila sie ze ma wola co bedzie na nia tyral i teraz moze cie miec gdzies bo 2 razy an tydzien a ty nadal z nia jestes... ja zaczalbym od olania obowiazkow domowych, powinna sie domyslec po jakims tygodniu o co lotto... w zasadzie nie masz nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
tak wogole olej porady kobiet bo one przyniosa tylko przeciwny efekt... zero pomocy w domu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiu
Zgadzam się z tym byś nie słuchał niektórych kobiet bo ci namącą. W seksie musi być wymiana w obie strony. Nie należy tylko dawać siebie, ale i brać. Ludzie często dają siebie nie biorąc pod uwagę czy ta druga strona akurat tego chce (np. mój mąż się na mnie obraził, że nie chcę aby mi wymasował plecy - cóż za absurd, chciał mi zrobić przyjemność - ale to chyba ja lepiej wiem co mi sprawia w danym momencie przyjemność i czemu się obraża? Komu w takim razie ta przyjemność ma być sprawiona - gdyby szczerze przyznał że ja mam mu zrobić tę przyjemność i dać mu się wymasować to co innego, pewnie bym się zastanowiła) Brać pod uwagę też drugą osobę. Poza tym 1-2 razy w tyg. po 9 latach to dużo (biorąc pod uwagę statystyki), czemu uważasz, że jest inaczej. I jeśli ją kochasz, a ona ciebie musicie się dogadać, a nie rozważać odejście do innej... Przecież macie jeszcze inne wspólne sprawy - dzieci, plany na przyszłość, wspólnych przyjaciół, własne zainteresowania. Życie na seksie się nie kończy... Poczytaj Rozmowy z Bogiem i Radykalne wybaczanie, tam jest sedno sprawy. Zajrzyj też na stronę pozytywnego myślenia tu na kafe. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiu
Albo jeśli lubisz Coelho to lepiej przeczytaj "Zahira" i "11 minut". "Niebiańska przepowiednia" Redfielda też mówi o związkach miłości jeśli lubisz takie klimaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhhhh idź żoną na randkę- spij ją delikatnie- szeptaj czułe słówka a potem wygrzmoć za przeproszeniem calutką noc- i jej będzie bosko i ty na jakiś czas może będziesz miał dość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiu
acha i jeszcze jedno - zgadzam się z . To nie istotne czy jesteście małżeństwem czy nie to jest molestowanie - namawianie kogoś do czegoś czego druga osoba nie chce. Do tego tanga trzeba dwojga. Namawiając ją okazujesz brak szacunku do jej potrzeb, odmawiasz prawa do własnego zdania i nie dajesz szansy godnego załatwienia sprawy. Uświadamiasz jej za każdym razem (gdy namawiasz) że nie liczy się dla ciebie co ona chce, tylko to co ty chcesz. Po za tym to takie dziecinne i mało męskie ("mamo kup mi ten samochodzik, mamo, mamo, kup mi")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiek
Gdybym nie angażował się w domowe obowiązki to byłoby to złośliwe a to byłoby też nie ok ponieważ moja żona nie kieruje się złośliwością. Poza tymnie chcę otwartej wojny bo to może całkiem rozbić nasz związek myślę że potrzeba tu więcej cierpliwości, tylko że łatwo się pisze a gorzej żyje i często czuję się poprostu źle myśląc że tylko ja tak mam a inni wokół są szczęśliwi. Moją winą jest to ze ona zawsze taka była były okresy lepsze to fakt ale nigdy nie przejawiała nadmiernej ochoty do sexu a ja się z nią ożeniłem czyli w sumie zgodziłem się na taki układ. Fakt myślałem że z czasem się rozkręci a się nie rozkręciła cóż. Co do coehlo czytałem też Zachirai11 minutI to jest własnie najgorsze że czuję żo jest Ona takim Zachirem dla mnie i dlatego jest mi ciężko, bo chciałbm aby było super i w tym temacie a nie jest,być z Nią ciężko a bez niej no ... Tylko jak sobie z tym radzić, może ktoś powiedzieć nie mają ludzie problemów to sobie je tworzą może i tak jest. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wszystkie sugestie i rady, wiem jedno jeśli się ludzie sprzeczają idokądsą nawet awantury jest szansa na porawę, kiedy ludzie staja się obojętni to już jest koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i co teraz? co teraz...? Ja tez juz nie mam pomyslu, nie wiem co robic, a on juz ze mna nie rozmawia o tym... Zycze Ci wszystkiego dobrego..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktosiek
Do onja bardzo mi przykro nie znam Twojego problemu ale jeśli ludzie przestaja ze soba rozmawiać to jest już zle choc nie zawsze to zalezy od psychiki kazdego człowieka ludzie róznie reagują. Jesli jest miłość to można duzo zdziałać jesli mołosci brak no to jest krucho, w każdym razie gdybym nie kochał swojej zony to bym odszedł to wiem. Myśle że dotrzec do każdego człowieka i go zmienić nie jest łatwo to zależy nie tylko od motywacji tej drugiej strony. Wiem jedno jesli chcemy kogos sprowadzić z "10 pietra " to trezba to zrobić za pomocą małych kroczków ja chciałem moją żonę zrzucić na dół a to się nie da poprostu bym ją "zabił" albo wyrządził bym jej krzywdę. I jeszce jedno nie wiem czy są pary mówię tu o parach z długim stażem bo na początku zwylke wszystko jest OK. ,które są idealne i np żonie wszystko pasuje napewno nie niestety małżenstwo czy inny związek to sztuka kompromisu. Jest jeszce jeden aspekt jest pewien plus tego że moja żona ma mniejszy temperament, dzieki temu jest mniejsze ryzyko zdrady. Znałem kobietę z którą o mało bym się nie ożenił ale bałem się jej sposobu bycia i temperamentu poprostu wydawało mi się że się nadaje do knajpki pogadać pośmiac się pobawić ale na żonę jakoś nie bardzo ją widziałem i kiedy ją już miałem wycofałem się, po latach się spotkaliśmy i jest w sumie dalej sama a ja mam rodzinę żonę która mnie kocha i dba omnie i omoją rodzinę a że nie chce tak często no cóż szkoda nie można mieć wszystkiego zresztą co mi pozostało muszę sie z tym pogodzić gdyż jak zacząłem naciskać to zaczęła ode mnie odchodzic bała się mnie psychicznie zaczęła sie czuć w łóżku jak by była do czegoś przymuszana a sex to frajda dla dwojga a nie obowiązek muszę jakoś z tym sobie poradzić to tyle dzi.eki wszyskim za rady i opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×