Czy dzielicie sie porówno obowiązkami domowymi ze swoimi partnerami?

U nas głównym narzędziem zgody małżeńskiej jest ZMYWARKA. Bez niej moje małżeństwo rozpadłoby się wiele lat temu :) Teraz on jest od śmieci, odkurzania, wieszania prania, ja od wstawiania/składania prania, zmiany pościeli, mopowania podłogi. Chyba jest 50/50?

jeszcze 100 lat i kazdy facet cos w domu zrobi :-)

podnoszę

ange27 kopnij go w dupę- szkoda życia!!!! Dziewczyno. Ja mam 28 lat i nie dałabym się nigdy wmanewrować w taki układ (nawet ze względu na dziecko). Ja, jak widzę szczęśliwie, byłam zawsze z facetami, którzy robili więcej ode mnie. Teraz to w ogóle jestem z aniołem i myślę, że z nim zostanę do końca. Nie robię nic- taka prawda. Czasem zakupy, ale rzadko a oboje pracujemy. On robi pranie (ja tylko daje mu rzeczy). On wiesza (czasami ja). On gotuje. Rano zawsze wstaje przede mną i robi nam śniadanie- nawet kosztem spóźnienia się do pracy a jesteśmy ze sobą 4 lata więc to nie jest pierwszym złoty miesiąc (zawsze tak robił). Nigdy nie sprzeczaliśmy się o podział ról, bo jest on u nas naturalny. Czasami jest mi głupio i pościeram np. w kuchni, ale on nigdy nie miał pretensji, bo dla niego robienie czegoś dla nas jest błogosławieństwem. Do tego jest przystojny i dba o siebie. Acha, dodam że on też odkurza. Ja staram się np. zmywać. Łazienkę każdy raczej zmywa po sobie i to jest najlepszy moim zdaniem sposób. Nasrałeś? Nasrałaś? To posprzątaj. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś narobił mi do kibla i po prostu wyszedł. Szczotka stoi. Czasami nawet mój facet myje moje majtki ręcznie. Brzmi śmieszne, ale tak jest. Dziewczyny, nie dajcie się.

on podłogi i gotowanie, ja pranie.. po rowno albo nawet on wiecej robi, bo jeszcze smieci wynosi. leniwa jestem, matka mnie rozpuscila bo wszystko w domu mialam pod nos i teraz nawet gotowac nie umiem, pare razy spaliłam garnki i od tego czasu tylko on gotuje :D :D :D ale nie narzekam, przynajmniej moge sobie przed kompem posiedzieć