Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Porcelanowa Anżelina

Współlokatorka darmozjad. Jak sobie z nią radzić.

Polecane posty

Witam. Nie chcę się za bardzo rozpisywać, jednak jakoś muszę sytuację opisać, by móc prosić o jakieś rady. Otóż od października mieszkam z mieszkaniu studenckim z 5 koleżankami. Z jedną z nich dzielę pokój. Rzecz polega na tym, że dopóki spotykałyśmy sie raz na jakiś czas, od imprezy do imprezy, wydawała sie równą babką. Co prawda zawsze brakowało jej kasy i miała tendencję do tego, żeby pożyczać i \"zapominać\" o oddaniu kasy.. Od kiedy mieszkamy razem w mieszkaniu ciągle \"znika\" czyjeś jedzenie z lodówki, bądź kosmetyki z łazienki. Wiem, że to ona podjada, bo bardzo często byłam świadkiem sytuacji, gdy np wszystkie dziewczyny zjechały do siebie do domów na weekend, a ja i Ona zostałyśmy. No i np brakowało jej czegoś do jedzenia, to bezczelnie mówiła coś w stylu \"o wezmę sobie trochę czyjegoś majonezu (i oczywiście różne inne rzeczy)\" I tak zawsze podjadała. Potem, gdy dziewczyny wracały z domów, patrzą do lodówki i do swoich szafek a tam brakuje im tego czy owego. Więc pytają, kto to zjadł. Oczywiście nikt się nie przyznaje i winna również ani myśli się przyznać. Nie raziłaby mnie ta sytuacja aż tak bardzo, gdyby nie fakt, że dziewczyny przez to, że jako jedyna z mieszkania w miarę trzymam z winowajczynią, myślały, że ja też biorę w tym podjadaniu udział. Poza tym, sama jestem obżerana przez tę dziewczynę, bo ona woli wydac kasę na 3 w tygodniu farbę do włosów zamiast na jedzenie. Potem zawsze czegoś jej brakuje i już nauczyła się, że \"aa, nie mam tego, to anżela mi pożyczy\" i leci do mnie po przyprawy, cukier i wszystko inne. Ona nie kupuje sobie takich rzeczy jak przyprawy, cukier, keczup itp, bo uważa, że jej to niepotrzebne, a potem zawsze ode mnie wychciewa. Wiem, że po części sama jestem sobie w tej sytuacji winna, bo zamiast od początku być asertywną i odmawiać, to nauczyłam ją, że zawsze może coś ode mnie chcieć. Ale to chyba tez przez to, że nie chciałam stwarzać między nami jakiejś wrogiej sytuacji, tym bardziej, że mamy wspólnych znajomych, wpólną przeszłość i w ogóle.. Jednak mam już tego dosyć, bo mam wrażenie, że cierpię najbardziej w tej sytuacji, gdyż nie dość, że jestem ofiarą pasożyta, to jeszcze inne lokatorki podejrzewają mnie, że sama tym pasożytem jestem :/ Nie da się pominąć również faktu, że ciągle pożycza ode mnie pieniądze, ja chodzę na uczelnię na nogach (mam w miarę blisko), żeby zaoszczędzić na biletach, a ona bezczelnie potrafi mnie prosić, żebym pożyczyła jej na bilet, bo jej brakuje. Potrafi spojrzeć się na mnie jak na ufo, widząc ilość moich kosmetyków i skomentować \"a po co ci tyle\" a potem notorycznie z nich sama korzystać... Inną sprawą jest to, że mamy powyznaczane dyżury do sprzątania. I za każdym razem, gdy jest jej dyżur na coś, to ona tego nie robi. Bo uważa, że \"ona przyjechała tutaj mieszkać nie po to, żeby sprzątać, tylko po to, żeby studiować\". Gdy któraś z dziewczyn zwróci jej uwagę, żeby posprzątała, bo jest jej kolej, to czuje się urażona i atakowana.. Jest skrajnie nieodpowiedzialna. I jak sobie z taką osobą radzić?? Proszę o jakieś rady, bo czuję, że długo z nią nie wytrzymam, jak tak dalej pójdzie. Na przyszły rok akademicki mamy sobie szukać nowego mieszkania. Ale ona swoim zachowaniem tak mnie do siebie zraziła, że najchętniej nie szukałabym z nią, ale jak już wspomniałam, nie chciałabym niszczyć dobrych stosunków między nami, bo \"od imprezy do imprezy\" to naprawdę fajna dziewczyna. Tylko w wypadku wpólnego mieszkania okazuje się nie do zniesienia. A boję się, że jak ta sytuacja będzie się ciągnęła bez zmian, to w końcu wybuchnę i wtedy posypią się pioruny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko Tobie to przeszkadza? a co na to inne dziewczyny? powinnyście sie zebrać i pogadac z nia, jak chce na kimś żerowac to moze do rodziców niech wraca :O...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Innym dziewczynom też to przeszkadza, ale one myślą, że ja też podbieram im jedzenie i kosmetyki :/ Ja mogę się wyprzeć i w ogóle, bo naprawdę tego nie robię, ale wiem, że ona również się wyprze. A mi głupio jest wyskoczyć z tekstem, że np. w ten weekend to ona zjadła Ani chleb, czy używała Leny sosu. Bo wtedy już będzie miałą do mnie urazę. Mięczak ze mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje że powinnaś zebrać wszystkie dziewczyny i porozmawiać o calej tej sytuacji.Niech każda powie co o tym myśli a może Pani darmozjad w końcu sie opamięta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalalalavenda
Kochana, musisz się zdecydować, czy bardziej zależy Ci na bardzo dobrych z nią relacjach i mniej na Twoim rzeczach, czy na odwrót. Ostatecznie, sama jestes studentką, więc raczej nie masz kupy kasy, więc niby czemu masz ją w jakiś sposób "utrzymywać"? Rozumiem, że są sytuacje wyjątkowe, kiedy komuś czegoś zabraknie, wtedy się pomaga i to jest naturalne, ale jeśli sytuacja braku czegoś jest normą, to coś jest nie tak... powiedz jej (spokojnie i rzeczowo), że nie podoba Ci się, że podbiera Twoje kosmetyki czy jedzenie i prosisz by tego nie robiła. I nie pożyczaj jej pieniędzy, jak poprosi, to powiedz, ze nie masz, że masz wydatki i nie możesz jej pożyczyć. aha, i nie sugeruj się jakąś wielką znajomością z nią, bo ona jak widać ma to w nosie - sama piszesz, że darmozjad i pasożyt z niej - czy tak się zachowuje koleżanka/znajoma/przyjaciółka? poza tym nie możesz pozwolić, by przez jej zachowanie popsuły się relacje z innymi współlokatorkami. A jeśli ona nie zareaguje na Twoje prośby albo się obrazi, to źle to o niej świadczy i nie warto się z kimś takim kumplować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze że właśnie powinnaś powiedzieć wszystko co Ciebie boli (bo jak widze to wsyztsko spada na Ciebie)przy wsyztskich osobach z którymi mieszkasz.Pannie zrobi isę może łyso i przeprośi oraz więcej sytuacja sie nie powtórzy lub poprostu się wyprowadzi co będzie z korzyścią dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, pogadaj z resztą dziewczyn, zacznij stopniowo jej odmawiać-to tego, to owego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba macie rację. Ale nie będzie łatwo. Chyba zacznę od "publicznego" wyżalenia się przy wszstkich dziewczynach, że ktoś ciągle używa moich rzeczy i takie tam. Potem zacznę jej stopniowo odmawiać wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pracy mam taką sytuację ;) laska pali fajki...ale cudzesy, swoich nie kupi, babka 30 lat, panna mieszka z kolesiem, na śniadanie mają głodówkę (oszczędność), a jak herbatka czy kawka (z cukrem i mleczkiem) to oczywiscie...cudzesy ludzie DOROśLI kryją się przed nią po kątach paląc fajki albo zamykają w szafkach cukier itp ja nie zamierzam się kryć, ona nawet do mnie nie przyjdzie po fajkę..bo wie co usłyszy przeciez to jest chore!! ta twoja tego nie zrozumie -> żadnych podchodów jasno trzeba powiedzieć: chcesz mieszkac to się dokładaj do żarcia i szlus a jak nie to wypad! ona się nie nauczy SAMA że nie wolno sięgać łapą po cudze a Ty tylko nerwy stracisz jak zjedzie na stancję dziś lub jutro przeprowadźcie rozmowę że wiecie ze to ona! taka konfrontacja zmusi ją albo do dokładania się albo do wyprowadzki ALE musi jeszcze oddac całą kase jaką Ci wisi i odkupic majonezy i inne pierdy ktore wyżarła! od razu! jak się będzie buntować to przegrzebcie (jak ona Wam) jej rzeczy i powyciągajcie zaległą kasę z portfelika poczuje się strasznie..tak jak Wy sie czujecie na co dzień nie ma litości nad darmozjadami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wietnameczkaaaII
U mojej mamy w pracy też jest taka babka,która niby kawy nie pije,herbaty nie pije,cukru nie uzywa,soli nie uzywa...a wszystkim to podkrada. Koleżanki mamy sie raz wkurzyły i kupiły mleko dla kota i ta podkradaczka oczywiście całe wypiła .:O Skąd sie biora tacy ludzie,przeciez to masakra jakaś.Kobieta zarabia nieźle,a żal jej kupic cukier za 2 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anżelina jesteś pewnie wrażliwą i subtelną kobietką ale dostałaś lekcję od życia..musisz się nauczyć wymagać nauka na studiach to jedno ale nauka życia to drugie jak zdobędziesz taką umiejętność w życiu nie zginiesz tu nie chodzi o pazerność bo ludziom trzeba pomagać ale nie daj się wykorzystywać lasce, która z Was się w duchu śmieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietnameczka to i tak się wykosztowały bo kocie drogie ja bym zostawiła skwaśniałe stare mleko!! a jak sobie wleje i powie że skwaśniałe to powinny powiedzieć: - Ok teraz twoja kolej na zakup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
ja swoja ex wpollokatorke odstraszylam..dieta :) Przeszlam na taka diete ze nie bylo ani cukru ani keczupu w lodowce... :P musiala sie laska sama zebrac, isc i kupic... odradzam tez trzymanie kasy w oficjalnej portmonetce..kup druga..schowaj w glebszej kieszeni torebki...jak pyta o bilet, otworz portfel nr 2...a tam 20 groszy.... koniec roku akademickiego juz...wiec moze warto sie przemeczyc? a po wakacjach mieszkanie z kims innym,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja bym się z resztą współlokatorek umówiła tak że przez np 2-3 tygodnie jemy poza domem i lodówka ewidentnie stoi pusta.. a jakby darmozjad pisnął słówko że głodna to bym jej powiedziała gdzie jest najbliższy spożywczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
darmozjady..coz cale zycie taki pozostaja :P niestety moja ex wpollokatorka robi to samo teraz ale z inna "naiwna" zarcie kosztuje, kosmetyki tez...a pozyczanie na wieczne nieoddanie i wszystko wspolne- jak za komuny- to zamierzchle czasy... kosmetyki na klode, ciuchy tez, zarcie jak wyzej :P albo sie domysli albo musisz sie przemeczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym, że jak jest pusto np w mojej szafce i nie mam cukru i w ogóle, to ona wtedy też nie je. sama sobie nie kupi. już raz robiłam akcję z dietą. nie było cukru, keczpu , prawie nic nie miałam. to ona też zaczęła wtedy głodować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też znałam taką laskę
przez rok nie wydał na jedzenie ani złotówki,za to miała w chooj ciuchów i kosmetyków-a i tak używała cudzych:D miała kilkoro znajomych których po kolei odwiedzała i zaczynała biadolić że taka biedna,że nie ma pieniędzy,że głoduje-nie dość że ich objadała z obiadu to brała jedzenie "na wynos" i zawsze jeszcze wysępiła jakieś pieniądze:D oczywiście nigdy nikomu nie oddała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możesz jej po prostu na beszczela kiedyś przypomnieć o kasie albo powiedzieć że tez studiujesz i nie masz kasy żeby utrzymywać was dwie? albo inna droga.. Ty kiedyś od niej coś pożycz i zapomnij oddac a jak się upomni to sie zapytaj czy podsumować jej wszystko co wzięła od Ciebie i nie oddała :P po chamsku ale skutecznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tylko zastanawie, że tacy ludzie wstydu nie mają? przecież to się w głowie nie mieści. i najgorsze jest to, że ona potrafi łapać na litość. często jest tak, że gdy ja robię sobie obiad, to ona snuje się po mieszkaniu i smęci, że jest jej słabo, że zaraz zemdleje, bo jest taka głodna, bo tak mało je. a prawda jest taka, że wyżerając czyjeść jedzenie, ciągle coś wpierdziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też znałam taką laskę
oczywiście ze nie mają wstydu:) i żerują na tym że ktoś inny ma i będzie mu głupio się ciągle upominać o 2 zł albo trochę jedzenia:) tylko że co chwila 2 zł i co chwila trochę jedzenia=w sumie całkiem sporo kasy i sporo jedzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes głupia wcześniej byłaś..naiwna trochę bo myślałaś ze odda i też trochę litości miałaś ale tak bezczelnie jak jadłaś? że zemdleje? to tak jak jeśc przy psie który żebrze przy stole....te oczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zacznij sama bezczelnie
od niej pożyczac !:O i to zacznij od zaraz !NATYCHMIAST !!!! wejdz do niej i poproś o pieprz za godzine o sól a potem o proszek do prania ! wroga najłatwiej pobic jego własna bronia ! A jeśli co odpowie,ze nie ma to powiedz : ooo wielka szkoda a ja ci pożyczałam ....moze to jej da do myślenia..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za gierki Wy myślicie że ona taka sierotka, że zrozumie? to już ukształtowany człowiek, który WIE co robi ;) i wie, że robi źle i się śmieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zacznij sama bezczelnie
możesz też najpierw sie upewnic co ona właściwie ma i zacznij non-stop łazić i pożyczac ....do znudzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też znałam taką laskę
ja myślę że "dawanie jej do myślenia" nic nie da:) takie sierotki do perfekcji opanowały udawanie że nie mają pojęcie o co chodzi-i na dokładkę jeszcze ciebie obgada że na niej żerujesz:D:D niestety-z życia wzięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ona powie, ze nie ma że bidna, że wydała ostatniego złocisza na.coś tam i nasza koleżanka odejdzie jak zmyta po co Jej wstyd? i bezczelny wzrok współlokatorki? która pewnie się nie domyśli co jest grane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×