Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykły_facet_

jak ją potraktować skoro ona tak mnie traktuje??

Polecane posty

Gość zwykły_facet_
-facet- pytasz, co ona powiedziała. dała mi do zrozumienia, że tamten facet chciałby z nią być. i mówi mi , kiedy gdzieś z nim wychodzi: zaprosił ją do teatru, zabrał do lasu. a ja nie mam tyle kasy co on, żeby ją zapraszać, nie mam samochodu, żeby ją gdzieś zawieść. i czuję, że przegrywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj zwykły facet uważam, ze powinieneś z niapoważnie porozmawiać i poprosić, by próbowała się postawić w Twojej sytuacji i jakie by miała odczucia. jeśli zacznie mówić o zaufaniu, to powiedz, że ufasz, ale serce się obawia i że źle się z tym czujesz i ona powinna iść na ustępstwo. nie możesz radykalnie zakazać, ona sama powinna zrozumieć, a jeśli nie to stawiasz wóz albo przewóz. jestem kobietą i znam to z autopsji. byłam w związkach i miałam przyjaciół. różne sa ich typy, ci z którymi masz wspólną pasję to mniejsze zło niż ci z którymi się po prostu przyjaźnisz i umawiasz. można to zrobić raz na jakiś czas, ale powinna chodzić głównie w twej obecności. każda przyjaźń jest na poczatku platoniczna, ale proszę po czasie każdy sobie zaczyna wyobrażać jakby to było gdyby i robi się gorętsza atmosfera. ja nie zdradziłam swych partnerów i strasznie oziębiłam stosunki z przyjacielami indywidualne, bo czułam, ze za niedługo sytuacja może się wymknąć spod kontroli. miałam już tak trzy razy i trzy razy tak samo to przebiegało. jeśli ona chce wiecej czasu spędzać i bardziej pasjonująco (bogato) niż z Tobą - hmmmm. chyba nie wie czy Cię kocha, a jeśli nie jest pewna swego uczucia, to skróć chłopie swe męki i nie męcz się. Rozstania sa bolesne, ale dasz sobie rade. nie wycinaj sobie życia. pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
olej szmate... moze nic nie bylo ale skad wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bohemian
Odpowiedz sobie na jedno pytanie, czy skoro ja tak bardzo kochasz to bys sie spotykal z inna, ktora chcialaby byc z Toba i by Cie adorowala i jeszcze mowil o tym swojej dziewczynie i nie widzial nic w tym zlego ze idziesz z inna np do lasu albo do teatru? Ja wiem ze Twoja dziewczyna jest raczej bierna strona, tamten ja finansuje, proponuje spotkania i wymysla ciekawe randki. Bo moim zdaniem pojdzie sam na sam do lasu czy teatru z kims kto na Ciebie leci to randka. Twoja dzieczyna chce byc adorowana a tamten zaspokaja te jej potrzeby. Jesli Ty ja adorujesz to najwidoczniej juz jej to nie wystarcza i potrzebuje podziwu innego. Ale co za kobieta, ktora ponoc kocha sprawia facetowi taki bol. Ja Cie moge zapewnic ze kochajaca kobieta najpierw pomysli o swoim mezczyznie a dopiero potem o sobie, kobiety maja zdolnosc empatii, wczuwania sie. Twoja powinna wiedziec ze moze Ci byc przykro i zle z tym. Coz rozumiem ze ja bardzo kochasz ale duzo ryzykujesz znoszac takie cierpienia, bo Twoja psychika predzej czy pozniej siadzie a wtedy to bedziesz dopiero mial problem. Powinienes szanowac siebie i swoje uczucia. O ile nie jest tu mowa o naprawde czestych spotkaniach a nie tych dwoch o ktorych napisales (teatr i las) to powinienes zaryzykowac i powiedziec dziewczynie albo albo, albo z Toba albo z nim. No ale co za neiodpowiedzialna kobieta idzie z jakims gosciem sama do lasu?? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję ci
słuchaj Piszesz, że czujesz, że przegrywasz. Napisz więc czy robisz cokolwiek, żeby tak nie było? Może pogadaj z kolesiem i powiedz, że nie życzysz sobie, żeby bezczelnie "kupował" Twoją dziewczynę. Jej z kolei powiedz, że przykro Ci, że nie stać Cię na wypady do teatru, kina, restauracji czy innych takich i jeżeli takie wystawne życie oparte o kasę jej odpowiada to TY nie możesz jej tego dać. Może skapnie się, że zachowuje się jak dziwka, którfa leci na innego z powodu jego kasy. Najlepiej gdybyś wybrał się razem z nią na spotkanie z tamtym. Co do zdrady to niestety ta się już dokonała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co gdy facet sie spotyka z kolezanka? zaraz slychac to nie wolno miec kolezanek? a jak dziewczyna sie spotyka z kolega to źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję ci
spotykać się można z różnymi osobami, ale sam na sam do teatru, lasu czy na inne tego typu randkowe spotkania to jednak JEST brak szacunku. Na dodatek to chwalenie się chłopakowi, że ten dugi zaprasza, płaci itd. Ohyda. Zwykła, pospolita dziwka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły_facet_
AlaurnaXY - dzięki za podpowiedź. nie wiem, czy będę umiał z nią tak porozmawiać, bo kiedy się spotykamy, to trudno mi poskładać myśli w słowa. wiem, że ona nie jest pewna uczucia, mówiła mi o tym. nawet ze mną zrywała, ale ja prosiłem o jeszcze jedną szansę i mi ją dawała. współczują ci ---> staram się, żeby tak nie było. zacząłem kupować jej kwiaty (wcześniej ciągle marudziła, że jej ich nie daję), kiedy się z nią spotykam, staram się być ubrany w czyste, niezniszczone ciuchy, w miarę ładne.ale ciągle jest coś źle - np. to, że jestem nieogolony itp. ja nie mam do niej pretensji o kolegów, ale to nie jest zwykły kolega!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interesuje mnie tylko
jak wiele lasek z tego forum przychylnie ustosunkowałoby się do następującej sytuacji: facet przychodzi sobie pewnego dnia i oświadcza "poznałem jakiś czas temu fajną dziewczynę, świetnie się rozumiemy i fajnie się nam gada, ale NIC DO NIEJ NIE CZUJĘ, naprawdę. A' propos, w weekend wybieram się z nią do teatru, a za tydzień może zabiorę ją ze sobą na koncert zespołu kolegi". Ile z Was byłoby skłonne zaakceptować taką przyjaźń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba123
Współczuję autorze, ale ta kobieta Cię nie kocha. Nie ma w związku dwojga kochających się ludzi miejsca na randki na boku (bo trzeba to nazwać po imieniu - RANDKI). I to zarówno po stronie kobiety jak i mężczyzny. Chce wyjść do koleżanek? na babski wieczór itp.? OK. Chce wyjść z kumplem? ZABIERA CIĘ ZE SOBĄ!!! I tak samo z drugiej strony. Nie ma latania za innymi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara baba123
i daj sobie z nią spokój, bo ma nowego faceta twoje kwiaty, starania NICZEGO nie zmienią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze byłoby myśleć, że jest to z jej strony jakaś wyrafinowana gierka, mająca na celu zmotywowanie Cię do większego starania się. Ale tak NIE JEST. Umawianie się na randki z kimś innym nie wchodzi w grę w żadnym poważnym związku. Ktoś wcześniej napisał, że gdyby coś ją łączyło z tym facetem, to nie mówiłaby Ci o tych spotkaniach. Ona mówi Ci o tym, bo nie zależy jej już i nie ma do Ciebie szacunku za grosz. Ta kobieta Cię NIE KOCHA - zostałeś już spisany na straty, i cokolwiek teraz zrobisz, jakkolwiek będziesz się starał - będzie tylko gorzej - jest już za późno. Jest takie powiedzenie: \"Kiedy kobieta kocha, wybacza wszystko - nawet zbrodnie; kiedy nie kocha, nie wybacza niczego - nawet cnót\". Zdrada już się dokonała - jak to napisał ktoś wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o_l_a
zaraz, zaraz. wszyscy jedziecie po tej dziewczynie, chociaż nie macie pojęcia, jak ona to widzi! ja nie wiem, czy wystarczyłoby mi takie staranie, że facet kupiłby mi kwiatka i przyszedł w czystych ciuchach, ale już zbyt dużym wysiłkiem byłoby dla niego ogolenie się :-/ może ta kobieta po prostu bardzo chciała poczuć się kobieco,a zwykły_facet jej tego nie dawał? skoro z nim jednak nie zerwała, to może znaczy, że jej na nim zależy, ale ciągle czeka, aż on coś zrobi, zachowa się jak facet. fakt, to nie w porządku, że umawia się z innym, ale warto zadać sobie pytanie: dlaczego? i czy aby zwykły_facet trochę nie zaniedbuje tego związku. pomyśl o tym zwykły_facecie i działaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interesuje mnie tylko
Odsyłam do mojego wpisu kilka pięter wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myśle że gdyby tak było
to to jest zupełnie nielogiczne gdyby dziewczyna go zdradzała to z pewnością by mu o tym nie mówiła, no i biorac pod uwage to co napisał autor , że tamten ja zabiera do teatru itd to raczej by go rzuciła i była z tym który jej funduje rozrywki jeżeli ona mu to opowiada i z nim nadal jest to znaczy , że w ten sposób chce uzyskać od niego pewne zachowanie niech autor sie nie obrazi ale z jego wpisów można wywnioskować , że taka troche dupa z ciebie i pewnie wcale jej nie okazujesz że ja kochasz nie dbasz o nią nie starasz sie sam napisałeś że mówiła o kwiatach i o ubiorze kochany, czasy sie zmieniły , trzeba dbać o siebie, być zawsze czyściutkim pachnącym i miłym dla dziewczyny jak nie masz samochodu to możecie pojechać do lasu autobusem przecież, pojść na spacer, ugotować sobie coś smacznego w domu mnie sie wydaje, że ta wersja z facetem o którego istnieniu wiesz tylko z opowiadań bo go jak sadze nie widziałeś, jest tylko wymysłem jej po to żebyś sie wrszcie obudził i ruszył dupe żebyś zaczął być facetem a nie mameją i zrób to bo cie naprawde zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja twierdzę
że dziewczyna celowo i ostentacyjnie go olewa, żeby go zniechęcić. Taki niesympatyczny zabieg mający na celu pozorne przerzucenie na drugą stronę odpowiedzialności za koniec związku - "będę tak nieznośna, będę go olewać i demonstrować zachwyt innym, że sam mnie w końcu rzuci, albo przestanie się odzywać a ja stojąc rano przed lustrem, będę mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że _ to on przecież zerwał _".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co autor nam tu napisał - dokładnie tak samo to widzę - z jej strony to czyste zniechęcanie - tymbardziej, że wcześniej chciała zerwać, ale autor poprosił ją o szansę. Może zlitowała się chwilowo, ale nie zmieniła zamiarów - nadal chce zerwać - nie w ten to w inny sposób... W każdym razie decyzja już dawno została podjęta, a teraz trwa jej realizacja. _O_L_A - nie obraź się, ale \"odwracasz kota ogonem\" - w Twojej wypowiedzi jest zbyt dużo przypuszczeń, zbyt dużo \"może\". Opierajmy się na tym co wiemy od autora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA masz racje
Robie dokładnie to samo z moim facetem Z powodów, które podałaś Dałam mu miesiąc na zmiany Jeżeli nie nastąpią - odchodze I nie mówcie mi o potrzebie szczerej rozmowy, była niejedna Dokładnie powiedziałam czego oczekuje Mam dosyć zwiazku w którym nie czuje sie kobietą Może takie zachowanie spowoduje , że sie zmieni, bo twierdzi że mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak tam zwykły
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile Ty masz latek
Ludzie a nie możecie sobie znaleźć takich towarzyszy życia którzy by do Was pasowali :O OLA masz racje Robie dokładnie to samo z moim facetem Z powodów, które podałaś Dałam mu miesiąc na zmiany Jeżeli nie nastąpią - odchodze " Co to ma Być 😭 i co zmieni się na jakiś czas może na dłuższą chwilę ale czy będzie z tym szczęśliwy : nie sądzę JEŚLI OSOBA Z KTÓRĄ JESTEŚ LUB TU NIE CZUJESZ SIĘ SZCZĘSLIWA/Y TO NIC TEGO NIE ZMIENI!!!!! tO TYLKO PRZEDŁUŻANIE W CZASIE ŻALU I DECYZJI O ROZSTANIU :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły_facet_
czytam Wasze wypowiedzi i zastanawiam się, co dalej. ja i ona mieszkamy w innych miastach i zobaczymy się dopiero w piątek. ale codziennie rozmawiamy przez telefon. ona nic o nim teraz nie mówi, ja też nie zaczynam tematu. nie zgadzam się z tym, że nic nie można zmienić. ona jest moją pierwszą dziewczyną (mamy po 24 lata) i ja pewnych rzeczy nie wiem, nie umiem, ale mogę się nauczyć i może wtedy będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły_facet_
o_l_a i OLA masz rację --> a czego właściwie oczekujecie od facetów? co można zrobić, żeby Wam dogodzić? i czy to w ogóle możliwe? ponawiam pytanie z tematu: jak mam ją traktować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .H
jakbym czytał własną historię. Tylko, ja się znajduję po tej "drugiej" stronie. Dokładnie takie same warunki, sytuacja. No, tylko nie 24 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drugi_Facet
Jak naprawde mialesz ja jako powazna dziewczyne i nie widzisz przyszlosci to poczekaj, nie walcz o nia, jak ona chce to sama do ciebie wroci. Jak cos takiego ma sie powtarzac i jeszcze Ty masz sie czucz winny to zostaw ta sytuacje. Kobiety maja rozne sposoby zeby kontrolowac nas, przyznaje sie, najlepszy to jest zeby powiedzic ci ze ograniczasz jej wolnosc. Jak sie jest w zwiazku to samemu sie chce byc wiernym, jak ona tego nie ma, to nie wierze ze czuje to ciebie to co powinna. Napewno trudno ci uwierzyc teraz ale sa inne kobiety ktore beda ciebie lepiej traktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły_facet_
.H - co to znaczy że jesteś po drugiej stronie? jak Ty widzisz tą sytuację? ja już sam nie wiem - walczyć, czy nie walczyć? jak sobie odpuszczę, to powie, że się nie staram i będzie dupa. może i są inne, ale ja kocham tą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomcioG
Wiesz... Miałem taką dziewczyne... Też niby "tylko mnie kochała" ale spotykała się z takim jednym... Mówiła mi o tym ale tylko w takim sensie że to "tylko dobry znajomy". Jeszcze na szczęście mam taką znajomą co z nią jeździła na te "koleżeńskie spotkania" i pewnego dnia przyłapałem ją na kłamstwie bo mówiła że jest gdzieś u ciotki a jak się okazało to ta koleżanka była z nią i tym "dobrym kolegą" razem... Ale z dziewczynami, które chcą mieć kilku chłopaków jest jeszcze jeden problem a mianowicie tekst typu: Ale ta moja koleżanka kłamała, nie ufasz mi...???" i tym podobne więc po którymś razie jak mnie okłamała postanowiłem pojechać w to miejsce gdzie się spotykali... (znałem je od tej mojej koleżanki) i okazało się że z tym kolesiem się już od dłuższego czasu spotykała i nie tylko... Morał z tego taki że najlepiej jak zaczyna Ciebie okłamywać to koniecznie sprawdź dlaczego lub dla kogo... A jeśli dla kogoś to czy są blisko... Lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .H
po drugiej stronie - czyli z Twojego punktu widzenia, ja byłbym osobą która wychodzi z Twoją dziewczyną do teatru, czasem na kolacje, spacer z psami po parku - oczywiście we dwoje, bez dodatkowych "ogonów". Jak ja to widzę? Znam dziewczynę kilka lat, zawsze byliśmy przyjaciółmi, z czasem coraz bliższymi. Wiem, ze to zabrzmi bardzo pyszałkowato, ale mało brakowało, a ja i ona bylibyśmy parą. Można powiedzieć, ze ktos mnie "ubiegl". Wybaczcie okreslenie, najbardziej oddaje sytuacje. Mija prawie dokładnie rok, oni są razem, ja jestem obok. Jeżeli trzeba jej pomóc, pomagam, spędzam z nią dużo czasu. Raz bardziej po przyjacielsku, raz mniej. Wielokrotnie ja zajmuje się rzeczami ktore powinien zrobić jej chlopak, nawet az za czesto spadaja na mnie. Ona wie o tym, ze ja kocham, juz jakis czas temu jej o tym powiedzialem. Narazie jest jak jest, w przyszlosci nic nie jest wykluczone. Ot tyle. A narazie, daje z siebie wszystko, po to aby jak najczesciej byla szczesliwa. I nie przejmuje sie tym co pomysli sobie jej chlopak - jezeli nie potrafi sie zajac kobieta, szkoda jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .H
co nie zmienia faktu, ze dla niej to on jest najwazniejszy, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to...
H - byłem w podobnej sytuacji. Ona miała faceta, którego kochała, a mnie zawsze traktowała jak przyjaciela. Nie powiedziała mi ani że kiedyś będziemy razem, ani że nie będziemy. Są kobiety, którym pochlebia to że są adorowane. W takim przypadku facet z którym ta kobieta jest już się nie stara tak jak na początku (bo już ją "zdobył"), a Ty będziesz się starał cały czas, bo cały czas będziesz miał nadzieję... Z własnego doświadczenia, radzę Ci chłopie skończ to jak najszybciej, bo potem obudzisz z letargu się tak jak ja po paru latach i stwierdzisz, że straciłeś ten czas. A z tej Twojej sytuacji prawdopodobnie nic więcej nie wyniknie... Wiem, łatwo się mówi skończ to, ja też próbowałem - np.: nie widywałem się z nią przez kilka miesięcy, a potem wystarczyło że ją zobaczyłem i znów to samo. Mnie wybawiła z tego inna kobieta (i to chyba jedyna droga), z którą jestem do dzisiaj. A z facetem tamtej kobiety nawet zaprzyjaźniłem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły_facet_
a teraz chwila prawdy. ten topic nie został założony przez faceta, ale kobietę. próbowałam pisać słowami mojego chłopaka, żeby wczuć się w jego perspektywę - tak, ja jestem tą, która spotyka się z innym. nie zdradziłam go, do niczego między mną a tym drugim nie doszło, jak wiele osób tutaj sugerowało. zależy mi na moim chłopaku, ale nie czuję się przy nim kobieco, on mało mi daje od siebie - słów, gestów. a mój facetjest chyba zazdrosny, ale nie rozmawia ze mną o tym!! ten topic trochę pomógł mi przyjrzeć się temu, co on może czuć. ale i tak nie wiem, co czuje naprawdę, bo mi tego nie mówi. i co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×