Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andrzej 1980

uderzylem kobietę....

Polecane posty

Autorze -- tylko niech Cię bogowie bronią przed jakimś głupim pomysłem wracania do siebie.. Pozbyłeś się jej, i oby na dobre.. Swoją drogą na Twoim miejscu zrobiłabym dokładnie to samo. Ona Cię pierwsza zaczęła okładać, ja pierdzielę, ona psychiatrę powinna odwiedzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Doprawdy => tu raczej nie dojdziemy do porozumienia. Jeśli ktoś używa przemocy niech liczy na eskalację problemu. Nawet słaba baba jest w stanie wyrządzić krzywdę facetowi np strzaskać czaszkę obcasem, wydłubać oko pazurem, uszkodzić staw kolanowy - uwierz mi ludzkie ciało jest kruche, a mężczyźni nie są odlani ze stali. Rozumiem, że wymagasz, aby chłop stał jak słup i dawal się maltretować tylko dlatego, że kobieta jest słabsza? :o Oj bo napiszę coś brzydkiego... Słabszych się nie bije, ale słabeusz co startuje z łapami i liczy, ze się schowa za tarczą własnej słabości może się ostro przeliczyć (w moim wypadku 100%owo, dożywotnia gwarancja). Jeśli jedna strona używa przemocy druga jest usprawiedliwiona jeśli idzie o odwet i/lub powstrzymanie dalszych agresywnych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śledzę
ja tylko jeszcze powiem że brak ostrej reakcji taka osoba odczytuje jako zielone światło,wszelkie próby załagodzenia,przeczekania sytuacji sprawiają że ona się coraz bardziej nakręca:o leczyć-już widzę jak taka jedna z druga do psychologa idzie-moja matka za taką sugestię zrzuciła by cię ze schodów:o ale ja mało obiektywna jestem więc już sie nie wypowiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
śledzę => tu masz, Kwiatuszku, absolutną rację. Wyładowanie się jest samo w sobie wzmocnieniem pozytywnym. Brak równie silnego, bądź silniejszego wzmocnienia negatywnego tylko utrwala wzorzec zachowań agresywnych. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepper A zakonnica brygitka
a to dlaczego, się nie wypowiadasz znasz sprawę z życia i wiesz co jest grane. A szanować trzeba wszystkich aby być szanowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śledzę
ja mam zawsze rację:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śledzę
nie chce się za dużo wypowiadać-bo może faktycznie z boku wygląda to inaczej? tego nie wiem ja jestem zdania ze takie osoby powinno sie wywieźć do lasu i przywiązać do drzewa-jakoś nie mogę zdobyć się na obiektywizm i chęć pomocy takim ludziom znów się zagalopowałam-zmykam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack102
CZY myślicie ZE TAK łatwo SOBIE powiedzieć ZE to nieodpowiednia kobieta i trzeba odejść bo ona potrzebuje kogoś innego nawet jak to jest prawda , a co jeśli się tą osobę kocha mimo jej histeri ,może jeszcze wspólne dzieci .a czy taka osoba przyjmie do wiadomości ze musi sie leczyć wątpię potraktuje o jako robienie z niej wariatki i jeszcze więcej się wścieknie ...a czy powinien uderzyć może nie ale facet to też istota ludzka i mimo ze przeważnie jest silniejszy fizycznie ni wytrzyma ciągłego poniżania i na dodatek bicia przez osobę którą kocha,to dopiero boli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś gnojek. Spróbuj ze mną, podam ci dokładne info, jeżeli nie boisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiti9y6 o9
byla ex mojego meza pociela mu zyletka klate jak spal ....jak sie poderwal to ja skopal bo gdyby ja uderzyl to by ja zabil ..a potem wezwal policje..tez byla taka nerwuska jak twoja !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiti9y6 o9
albo wywrocila mu caly wozek z zakupami bo komus czesc powiedzial;)) w markiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
dziwne, facet uderzył laskę mocno pięścią w twarz i jedyne co jej zrobił to rozciął jej wargę? albo to jakaś ściema albo sobie powinien witaminy jakieś i odżywki kupić bo go niedługo wiatr porwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po alkoholu
miałem podobną sytuację , tyle że moja była kokiet-erka napiła się i zaczęła traktować mnie jak ścierwo na imprezie.Groziła , że znajdzie i pojedzie z kimś innym .Dałem sobie spokój i mowie to 'na razie'.Ale gdy zobaczyłem jak podjeżdża jakieś auto a było ciemno i na dodatek ona do niego biegnie i wsiada to nie myśląc poszedłem tam , otworzyłem drzwi i wycedziłem petardę na twarz.Okazało się po chwili , że w aucie była siostra,która po nią przyjechała.Czują się na maksa chu.owo za to , że nigdy nie uderzyłbym kobiety , jednak tak długo robiła mnie w balona , że w ten a nie inny sposób zakończyłem ten cyrk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranienormalny
PRECZ Z DAMSKIMI BOKSERAMI, ZASŁUGUJECIE NA KASTRACJĘ I PRZYMUSOWE ROBOTY W ŁAGRZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trolik72
No właśnie - nie powinniśmy uderzyć, ale... Sytuacja sprzed jakiegoś czasu - rozmowa, czepianie się drobiazgu i atak kobiety (rozwalone ucho i czaszka)-naprawdę, starałem się nie reagować na zaczepki. Nie wytrzymałem, oddałem . Dwa liście. Nie wiem co mnie powstrzymało przed zrobieniem konkretnej krzywdy...? Na szczęście odpuściłem. K... czuję się do dziś źle. A teraz mimo rozmowy i zdania, że "musi być tak jak jest, bo to jej wina", nie jest do końca jak powinno. Jesteśmy kilkanaście lat ze sobą z dzieciakami i nigdy nie było takich stresów. Cały czas mimo moich starań - przytulania brak, pocałunków brak, seksu brak - i nie zapowiada się, żeby było lepiej... Sam nie wiem co dalej. Lepiej się rozejść (szkoda dzieciaków-jednak to właśnie one najwięcej tracą) czy kontynuować związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindapinda
Polecam książkę" Ron Potter-Efron - Życie ze złością. Jak sobie poradzić z napadami złości u siebie i najbliższych osób" :) mi bardzo pomogła w moich atakach złości, ale też partner,który stwierdził, że czasem zamiast przytulić, także propokował. Kłótnie się skończyły. Ciężka praca i miłość. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasaa
Jak tylko z takiego głupiego powodu robi awantury to z nią jest coś naprawdę nie tak...z drugiej strony mogłeś ją obezwładnić a nie bić i to jeszcze z pięści...trudno mi coś doradzić bo nie znam dokładnie sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie lubię tuńczyka.
rekomenduję zakończenie tej farsy. I tak już tego związku nie ma. Od tego typu osób trzeba uciekać. Tak myślę. Nie wróżę Wam nic dobrego, z tego co piszesz. Można próbować ratować ten niby związek, ale czy jest jeszcze co ratować? Jak zaufać ponownie takiej żonie? Chociaż można jeszcze skorzystać z pomocy psychologa? Seksuologa? :O Odnośnie dzieci. Jeśli dojdzie do rozpadu małżeństwa. To trzeba z nimi pogadać. Uważam, że lepiej dla dzieci, jeśli rodzice się rozstaną, niż mają widzieć ich spięcia, kłótnie i życie w kłamstwie, że rodzice się kochają. Albo co gorsza nie widzą miłości pomiędzy mamą i tatą. Dzieci obserwując rodziców uczą się przecież jak powinna wyglądać relacja w związku. Najlepiej byłoby sięgnąć rady specjalistów jak powyżej napisałam tj., psycholog, seksuolog. Poradnia małżeńska? Powodzenia Trolik! Ale tak jak koleżanka napisała, nie znam dokładnie sprawy. Moja ocena jest dość wybiórcza etc. ;) trzymaj się, będzie okay.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek1987.87.87
Jestem w podobnie beznadziejnej sytuacji i nie wiem co zrobić, ani co myśleć. Czuję do siebie wstręt i obrzydzenie, bo wiem że nigdy nie powinienem tego zrobić, ale zrobiłem to, spoliczkowałem kobietę którą kocham i z którą byłem 4 lata, zwyzywałem ją. Wyszła wieczorem na miasto, do czego sam ją zachęcałem i przez cały wieczór w ogóle jej nie przeszkadzałem, aby miała czas tylko dla siebie. Kiedy napisała smsa odpisałem że cieszę się, że wyszła ze znajomymi, że dobrze się bawi (bo tak napisała), byłem bardzo miły. Po kilku godzinach zadzwoniła do mnie, że już wraca do domu i że może zadzwonić za jakiś czas żebyśmy pogadali przed snem (bo nie mieszkamy razem). Zaczekałem i faktycznie zadzwoniła twierdząc że jest u siebie w domu, w sypialni i że jest taka zmęczona że już usypia. Ale usłyszałem głosy innych osób i wiedziałem że kłamie. Ona nigdy, do tej pory mnie nie oszukała. I gdy zrobiła to teraz, od razu wiedziałem. Zapytałem czy na pewno mówi prawdę. Zapewniała że tak, że przysięga na wszystko, że zawsze mówiła prawdę i że teraz też tak jest. Zapytałem gdzie jest ponownie i już słychać było złamany głos. Powiedziałem że przyjadę do niej pod dom w środku nocy, bo jej nie wierzę. Wiem że to idiotyczne, ale gdy jest się z kimś kogo się kocha i ufa się tej osobie, to kiedy jest się pewnym tego że ta osoba kłamie ma się różne, głupie myśli. Co robiła tak ważnego żeby pierwszy raz skłamać? Przyznaję że byłem zrozpaczony. Pojechałem i jadąc dzwoniłem do niej, żeby ustalić gdzie jest to mógłbym po nią przyjechać. Ona stwierdziła że wraca już taksówką więc czekałem na nią pod domem. Jak przyjechała powiedziała że mnie oszukała, a ja zwyzywałem ją i wtedy spoliczkowałem. Raz, jeden jedyny w życiu. Teraz czuję do siebie taki wstręt, że wiem że nigdy nie zrobię czegoś podobnego. Ale dla niej było to już za wiele, wróciła do domu i nie chce mnie znać. Możecie pisać że jestem gnojem, bydlakiem, że nie zasługuję na żadną kobietę, ani na to by żyć. Ale wiem że bardzo ją kocham. I najgorzej czuję się nie z tym że mnie okłamała, tylko z tym że dałem jej jeden policzek. Nie chcę się rozgrzeszać, bo zrobiłem coś czego nigdy nie powinienem, ale dlaczego mnie okłamała. I to tak perfidnie, że najpierw wraca do domu i żebym poczekał aż wskoczy do łóżka i zadzwoni na 'dobranoc'. Dwa razy zadzwoniła z wyreżyserowanym kłamstwem. Jak miałem się wtedy czuć? W tym miesiącu chciałem jej się oświadczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro kobieta prowokuje
to należy dać jej to czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Tak już poza tą przemocą ... mówisz, że ona jest świetna? Jak chcesz zyć z taką furiatką jeżeli nie potrafi panować nad sobą i rozmową rozwiązywać problemów. Agresor, który o pierdołę niszczy wszystko dookola psychicznie i fizycznie. To ma być ewentualnie Twoja zona i matka twoich dzieci? Ona sie nie zmieni a może być jeszcze gorzej. Nie pozwalaj wyrzygiwać na siebie całej jej porąbanej złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e4uy5tur
Też mam na koncie uderzenie kobiety i podobną sytuację co autor i do dzisiaj nie mogę z tym żyć.Moja ex była wybuchowa, ciągle się czegoś czepiała, nigdy nie potrafiłem wystarczająco jej dogodzić.Pewnego dnia zaczęła na mnie krzyczeć i doszło z jej strony do rękoczynów, w złości wylała na mnie jeszcze drinka.Wstałem i zacząłem ją szarpać a ona mnie opluła i wtedy ją uderzyłem, nie z pięści ale z otwartej ręki.Do dzisiaj nie mogę sobie tego wybaczyć :(:(:( niby na mnie krzyczała, biła mnie, pluła na mnie i gadała masę złych słów to nie mogę sobie wybaczyć że ją uderzyłem :( bo to nie w moim guście a ta chora sytuacja sprawiła że to zrobiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek1987.87.87
Wiem co czujesz, bo tak samo nie mogę pogodzić się z tym co zrobiłem. I na prawdę nie chcę szukać usprawiedliwień, choć przed rokiem ona mnie uderzyła i wyzywała w obecności mojej siostry. Nigdy nie myślałem że mógłbym ją uderzyć, ale to były emocje, rozczarowanie tym że pierwszy raz mnie okłamała, a przysięgała chwilę wcześniej że ani teraz ani nigdy mnie nie oszukała. Gdy oszukuje notoryczny kłamca to jest złe, ale wtedy wiadomo jak kogoś takiego postrzegać. Ale gdy oszukuje ktoś do tej pory niekłamiący, to dla mnie było to strasznym szokiem i rozczarowaniem. Niemniej bardzo tego żałuję, cały czas ją kocham i nie wiem czy jest jeszcze dla nas jakakolwiek szansa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viqqsia
Faktycznie ona może zrobić obdukcję to po 1. Po 2. może zrób też jeśli masz ślady (Wtydliwe, że baba bije, ale przełam się). Po 3 czemu od niej wcześniej nie odszedłeś?! Jeśli rzucała się z łapskami do Ciebie to pewnie wasze dzieci też by biła. 3mam kciuki za powodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viqqsia
Ale gdyby facet mnie uderzył też bym niestety od niego odeszła. Co prawda to prawda. Ty faktycznie ciesz się, że odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hashka
Wariatka, nie wariatka ... nie powinieneś podnosić ręki na kobietę, ot dla własnej zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to baba może bić faceta
a facet co ma stać jak ciota i obrywać? Jak baba psychicznie chora i jest zagrożenie życia trzeba reagować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek1987.87.87
Wiem, że nie powinienem nigdy jej uderzyć, nawet gdy to był policzek. I wybaczcie, ale kiedy wiem co do niej czuję, to jak mógłbym odejść. Kiedy ona robiła mi awanturę i mnie uderzyła potraktowałem to jako chwilę jej słabości, było to dla mnie dziwne, ale jej wybaczyłem bo jest dla mnie najważniejsza na świecie. Ważniejsza niż ja sam... Rozmawiałem z moim przyjacielem, który najpierw mnie skrytykował za spoliczkowanie, ale potem powiedział coś z czym się zgodziłem - że nie można godzić się na podwójną moralność. Ona, z uwagi że jest kobietą może mnie bić i wyzywać, a ja w podobnej sytuacji nie mam do tego prawa. To jest niedopuszczalne - mam na myśli podwójną moralność i bicie generalnie. Ale tak bardzo teraz tego żałuję... Wiem że nigdy w życiu nikogo już nie uderzę, bo zawsze będę miał przed oczami tą sytuację. Mimo jej kłamstwa, mimo mojej fatalnej reakcji, mimo tego że ona też kiedyś potraktowała mnie tak samo w podobnej sytuacji, bardzo chciałbym być z nią dalej. Mieliśmy wspólne plany na życie, jak wspomniałem wkrótce chciałem jej się oświadczyć. I jeszcze zaznaczę, że nie pochodzimy z żadnych patologicznych środowisk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×