Przyjecie w stylu cocktail party

czy ktos moze byc na takim przyjeciu weselnym w stylu cocktail party? ja planuje cos takiego urzadzic, generalnie to bedzie wygladac tak: w ogrodzie przy ladnych ozdobionych mniejszych okraglych stolach, jedzenie jako otwarty bufet, zakaski na goraco i zimno, pelno owocow, szampan i jakies fajne driny, muzyka DJ. impreza w czerwcu '09 co o tym myslicie?

jeśli pogoda dopisze to ok, nie przeszkadzało by mi takie rozwiązanie

A owady? Pomysł fajny ale jakos niewyobrazam sobie lasek na szpilkach w ogrodzie.

mnie się podoba, proponuje poustawiać tez takie hmmm baldachimy? dla starszych osób zeby ewentualnie w słońcu nie siedziały no i pozostał jeszcze problem: pogoda sąsiadom nie bedzie przeszkadzaac głosna muzyka?

fajny pomysł, ale jak pogoda nie dopisze, to macie po imprezie. trzeba podest do tańca

to znaczy tak, bedziemy miec wynajety taki duzy namiot ze sciankami zwijanymi w razie deszczu, impreza sie odbedzie w ogrodzie lokalu, wiec sasiadow mam z glowy, a jak bedzie zapowiadany deszcz konkretny na kilka dni przed to impreza bedzie w lokalu, bo jest tam rowniez sala

aha i ogrod jest generalnie nie caly w trawie, tylko w kamieniu tez wiec chodzic da sie ok, o podescie do tanca musze jeszzcze pomyslec....

no to myślę, że super

a myslicie ze towarzystwo sie bedzie dobrze bawic, planujemy okolo 60 osob

ja bym sie bawila rewelacyjnie na takim party :) samej mi sie takie marzy...

Świetny pomysł :) U mnie będzie troszkę inne rozwiązanie :) Ślub pod koniec sierpnia przyszłego roku więc różnie może być z pogodą... W lokalu gdzie my będziemy mieć wesele jest wielki "ogród" z rzeczką, mostkiem, końmi na padoku i takimi tam pierdółkami... Początek wesela będzie na świeżym powietrzu (pierwszy taniec wśród kwiatów i koni ehhh :) ) a potem z upływem czasu będziemy się przenosić do środka lokalu i już "normalne" wesele :) Zawsze będzie można wyjść na zewnątrz ponieważ do sali wchodzi się przez taki wieeeelki taras :) Kiedyś byłam na takim weselu jak opisuje kijanka i bawiłam się świetnie... Nie było podestu do tańczenia tylko taki "placyk" (niewiem jak to nazwać) wylany betonem...Brzmi brutalnie ale było świetnie urządzone... Tylko ta pogoda..Niestety prognozy nie zawsze się sprawdzają :( Ale od czego mamy naszą kobiecą intuicję :) Pozdrawiam

dzieki za wypowiedzi, zobaczymy jak to bedzie :)

Na początku byłam sceptyczna do tego rozwiązania, ale kiedy napisałaś, że dostępny będzie również lokal i kawałek parkiety to powiem- ŚWIETNY POMYSŁ i sama bym tak chciała. Tylko, że w mojej okolicy nie ma takich lokali :(

do Uli: a powiedz jak to planujesz czasowo? o ktorej masz slub i o ktorej zaczynacie przyjecie na zewnatrz? jecie posillki juz po 'przeprowadzce' czy na ogrodzie? dzieki

gdzie taki fajny lokal jest? :)

kijanka wiesz do mojego ślubu jeszcze trochę czasu ale wstępnie to ma wyglądać tak: ślub mamy zapisany na 14.00 Po ślubie jedziemy odrazu do lokalu bo tam się umawiamy z fotografem. Więc jakoś 15.30 będziemy sobie cykać fotki a przyjęcie chcemy zacząć o 16.00. Szampan, pierwszy taniec, podziękowania, pierwszy posiłek chcemy (jeśli pogoda pozwoli) zjeść na zewnątrz a potem to już powoli będziemy się ewakuować do środka...Wiesz bardzo dużo od pogody zależy...Ale tak to ma wyglądać :)

Jak pytanie o lokal było do mnie to pod Płockiem w Jordanowie :)

ja jestem z kielc, mam kilka miejsc na oku, w lipcu jade rezerwowac (mieszkam w londynie)

ja mysle ze to jest beznadziejny pomysl