Zgodzić się na spotkanie, jeśli czuję, że to nie będzie to?

Po co ma sobie chłopak robić nadzieję. Ale z drugiej strony może ja się mylę i warto iść. Tylko z jeszcze innej strony nie chcę tracić dobrego kolegi, który po spotkaniu może się obrazić, jeśli stwierdzę, że to nie to i nie będę chciała spotkać się po raz kolejny (tak bywa, wiem z autopsji i opowiadań koleżanek).

Idź, ale trzymaj go na dystans. No, chyba że z góry wiesz, że na pewno nigdy nic z tego nie wyjdzie, to nie idź.

ja się ostatnio tak zgodziłam i po jednym spotkaniu (jak już mu powiedziałam że nic z tego) facet miał pretensje że dałam mu szansę i robił wyrzuty że TAK PÓŹNO (!!!) mu powiedziałam że nic z tego.... bo on się zdążył już zaangażować... ech

Raczej nie.

jedno spotkanie zawsze jest OK, przecież kazdy normalnie postrzegajacy świat człowiek wie, że z tego nie musi być od razu wielkiej miłości :-)

Miałam podobne przeboje z kolesiem... Niby kumpel, niby zwykłe wyjście, a jednak on potraktował to jak randkę i myślał, że po jednym spotkaniu zostanę jego dziewczyną, pózniej żoną, a w końcu matka jego dzieci... No to sie biedaczek troszkę przeliczył. Delikatnie mu uzmysłowiłam, że jest tylko kumplem, to wziął i się obraził... Ugodzone zostało męskie ego... Więc uważaj. :)