Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ina0

rocznica ślubu po zdradzie

Polecane posty

Gość ina0
to nie jest tylko związek, to jest małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała ja*
To tez zalezy od tego czy ta druga osoba zdaje sobie sprawe z tego co zrobila czy zaluje czy sie stara wszystko naprawic. Niecaly rok to jeszcze malo czasu minelo.To jest jeszcze swierza sprawa. Jezeli minie juz jakis czas i bedziesz widziala ze maz sie naprawde stara i zaluje to bezie ci latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
no tak przez ostatnie kila miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a uprawiacie seks
ja bym sie brzydziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
ja już to widzę, ale to jakby ciągle nie jest wystarczające zadośćuczynienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
do : a uprawiacie seks Tez kiedyś tak myślałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
właśnie sama nie wiem co mogłoby być zadośuczynieniem wystarczającym, naprawdę nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała ja*
nigdy nie bedzie tak jak kiedys,to na pewno.Ale jesli sie kochacie i on sie naprawde stara to moze na prawde zaluje. A czasu musi uplynac jeszcze wiele zebys sobie z tym jakos poradzila.Oczywiscie nie sama maz musi ci pmagac w tym. Moze zapiszcie sie na jakas terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie byłam w takiej sytuacjai, ale teoretyzując, wydaje mi się, że jeśli już bym się zdecydowała zostać z facetem, który mnie zdradził, to musiałbym wiedzieć po co - a zostaje się po to, żeby spróbować naprawić, zbudowac raz jeszcze. Zatem jesli zdrada nie miałaby miejsca stosunkowo niedługo przed rocznicą (bo wiadomo, że jeseśmy tylko ludzmi i pewnych rzeczy nie da się jednak przeskoczyć, mimo wszystko) , to wydaje mi się, że próbowałabym podejśc do tego w normalny sposób i jakoś zaznaczyć to, że jednak jest to ważna dla nas rzecz. Na chwilę obecną mam wrażenie, że pewnie nie byłoby to zbyt wylewne, ale chyba bym się starała. Nie wiem natomiast czy by mi się to udało zrobić tak, jak należy - wyrzuty to straszna rzecz, a w takich chwilach dają o sobie znać najmocniej. Ale mimo wszystko myślę, że warto spróbować, bo w końcu po to się zostaje z kimś, kto zdradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
myślałam o terapii,ale różne opinie o tym słyszałam. Jednym pomaga, drugim szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała ja*
Najgorsza kara dla niego bylo by Twoje odejscie,ale jesli go kochasz i zdecydowalas sie zyc z nim dalej musisz sobie jakos poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka75
ja mialam rocznice slubu ...po miesiacu od inf o zdradzie zazadalam wyjazdu nad morze z dzieciakami to byly takie male wakacje a ten dzien byl normalny bez żadnych kwiatow sztucznych kolacji prezentow bo pewnie rzucilanbym mu je w twarz itp tylko plaza morze i ja :) on sie moze postarac o cos ciekawego ty sie po prostu na to zgodzisz :) druga rocznica po...to juz byla wspolna kolacja z dizecmi za miastem z roku na rok jest coraz normalniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w podobnej sytuacji
tyle, że to nie było małżeństwo, a wieloletni związek. najpierw zerwałam, potem długo męczyłam się próbując wybaczyć, ale cały czas miałam poczucie że jestem 'gorszą', 'frajerką', że on mnie zdradził i dalej mnie ma, że postawił na swoim, kupi troche kwiatow i znowu będzie ok. W pracy pojawił się nowy kolega, dość przystojny, podobałam mu się. Postawiłam mojemu facetowi ultimatum - albo pozwolisz mi przespać się z tym facetem, albo odchodzę. Było ciężko. Ostatecznie, pozwolił. Romans trwał niecałe dwa tygodnie. W domu burza targających nami emocji, krzyki, pretensje, upokorzenia. A potem... spokój. Wyrównałam rachunki i czułam się wolna, czułam, że przeszłość można w końcu zostawić za nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała ja*
bez sensu jak male dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cała ja* ----> bez sensu??? A niby dlaczego bez sensu??? Przede wszytkim liczy się skutek, a w tym wypadku był dobry. Może właśnie to był jedyny sposób. Lekarstwo jest wtedy dobre, kiedy pomaga, a nie kiedy ładnie wygląda lub smakuje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w podobnej sytuacji
owszem, jak małe dzieci W ogóle dorośli ludzie w zwiazkach czesto zachowuja sie jak dzieci - chcą mieć kogoś na własność, na wyłączność, cieszą się, kiedy ten/ta drugi jest od nich zależny, starają się podporządkować sobie partnera, lub uzależniają się od niego emocjonalnie... nie ukrywajmy, większość ludzi nie jest dojrzała/zrównoważona/samowystarczalna. Łakniemy desperacko miłości, a z drugiej strony nienawidzimy jej za silne emocje - przywiązanie, ból w przypadku rozstania, wywołuje. I nie wszystko co związane z miloscia jest ladne, altruistyczne, kolorowe. Bo to też zazdrość, nierzadko złość z powodu uczucia, ktore nas w pewien sposob zniewala, chęć odegrania się.... Mało kto kocha miłością Boga czy Matki Teresy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała ja*
i kiedis moze sie to odbic na ich zwiazki. A co jak on zdradzi znowu?Ona tez?I tak w kolko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
obawiam się tego lekarstwa, bo łatwo stracis szacunek do samej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w podobnej sytuacji
Wet za wet... moim zdaniem był potrzebny. W przeciwnym razie cały nasz związek opierałby się na moim poczuciu jakiejś słabości, bycia 'tą gorszą i wykorzystaną'... próbowałam wybaczyć wcześniej, ale nie byłam w stanie. W każdym geście czułości czułam swoją niższość, chciałam, żeby wiecznie starał się mi to zrekompensować, poniżał się, żebym to ja miała go w garści a nie on mnie... Nie powiem, tamten okres był niesamowicie burzliwy, i nie chce nigdy w zyciu przezywac takich emocjonalnych 'jazd'. Ale była to burza, ktora oczyscila atmosfere. Zburzyła doszczetnie zarowno to co bylo dobre, jak i zle - moje poczucie niższości, jego kontrolę sytuacji, uwolniła skrajne emocje. A potem, na tych ruinach, zaczelismy budowac od nowa. Bo chcielismy. I teraz jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
miałam chęć odegrania się , zaraz jak się dowiedziałam. Potem ochłonęłam. Najgorsz dla mnie jest utrata wiaryw jego dobroć. Dobrzy ludzie nie zdradzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała ja*
oj zdradzaja. czlowiek jest tylko czlowiekiem i ulega pokusom.Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
do byłam w podobnej sytuacji Coś jest w tym co piszesz, myslę podobnie i też uzyskałam zgodę na taki odwet, ale się nie zdecydowałam tego zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze przerwa w zwiazku ---> tak, nie wiemy jak on się czuje, ale on wcześniej swoje zrobił i wybacz, ale w takiej sytuacji ona miała prawo zadbać o to, żeby wyleczyć swój ból. Wybrała taki sposób, nie ma co wnikac, dlaczego - widocznie dla niej akurat on był odpowiedni (każdy z nas jest inny). Jej facet nie musiał się zgodzić, w końcu zapytała go, dała mu wybór. Zgodził się i dalej trwa w tym związku (jak przypuszczam), więc widocznie dało jakiś efekt. Wiesz, wet za wet czasem bywa własnie lekarstwem. Każdy związak jest inny i tak jak napisałam wczesniej - lekarstwo ma być skuteczne, a nie mieścić się w normach a co do tego, że to dziecinne - no i co z tego???? A rżnęcie się na boku, bo się nie umie rozporka utrzymac na wodzy, to niby jakie jest??? To tez jest szczeniackie zachowanie ... Człowiek jest niestety istotą ułomną - tak samo jak dzieci potrafią być okrutne, matki wyrodne, tak i dorosły człowiek czasem bywa " duzym dzieckiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona____
ja też próbowałam odbudować małżeństwo po zdradzie. szczegolnie upokarzajace było dla mnie to, że wydawało mi sie, ze bardziej staram sie, niz moj niewierny mąż... Podobnie jak 'bylam w podobnej sytuacji' miałam ciagle poczucie nizszosci, tego, ze on mnie oszukał, okłamał, zdradził, a teraz stara sie udobruchac jak gdyby nigdy nic... Chociaz zalezalo mi na tym malzenstwie (dziecko), to sytuacja była ponad moje siły. Wieczne wypominanie, poczucie ze on jeszcze nie wystarczajaco zadoscuczynil, chec wymierzenia kary... to było wszystko chore. Odeszłam po ośmiu miesiącach. Do zdrady 'za kare' nie posunelabym sie, ale wybaczyć (tak, by w sercu nie chowac urazy) tez nie jestem w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina0
no właśnie o ten szacunek wszystko się rozbija, bo jeśli zrobię taki krok, to czym lepsza będę od niego? to ze zrobię to z zemsty też nie wpłynie dobrze na moje poczucie własnej wartośći. Nie chcę przez resztę życia myśleć o sobie że jestem mściwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze przerwa w zwiazku ---> ale to jest zupełnie normalne :) Każda z nas jest inna, każdy związek jest inny. Najważniejsze, żeby umieć znaleźć lekartswo właśnie odpowiednie dla siebie. Dziewczyna, która opisała to, o czym "rozmawiamy" wybrała akurat takie - fakt, może i dosc kontrowersyjne, odważne, ale jednak odpowiednie dla niej ( może również dla jej związku i faceta - pewnie to się jeszcze okaże). I choćby za to mozna jej pogratulować ;) to nie jest łatwa sprawa samemu być dla siebie lekarzem, ale prawda jest taka, że czasami bywa tak, że jeśli sami o siebie nie zadbamy, nie zrobi tego tym bardziej nikt inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×