rocznica ślubu po zdradzie

mój mąż powiedział, że mam za mało odwagi żeby zrobić coś takiego

zeby go zdradzic czy zeby go zostawic ??

żeby zdradzić

ina0 ---> nie będę Cię absolutnie namawiać, żebyś też zdradziła, bo to, co jest dobre dla jednych, może bardzo zaszkodzić innym i to jest wiadome. Ale niepokojąca jest jedna rzecz - nib dlaczego Ty masz być lepsza od niego? Ty nie masz być lepsza, ale masz być przede wszystkim SZCZĘŚLIWA!!!! To jest głupota na swym przykładzie tworzyć jakis sztuczny ideał, zwłaszza wówczas, kiedy nasz partner zdecydowanie od niego odbiega. W ten sposób ty zawsze będziesz krok za nim, a to naprawde nie służy związkowi. Nie wiem oczywiście jak u Was było, ale bardzo prawopodobne, że właśnie taka Twoja postawa ułatwiła mu zdradę. Co to znaczy \"byc lepszą\"??? Niby dla kogo??? - dla siebie, dla innych ...???? Powtórze sie - masz być przede wszystkim szczęśliwa i dawać szczęscie swojemu mężczyźnie. Skoro zdradził, widocznie czegś nie doceniał, coś było niekoniecznie dobre dla niego. Nie mozna być ZA DOBRĄ dla faceta, bo owszem, on ma nas podziwiac, ale przede wszystkim kochac i szanować

muszę spadać, ale czekam na wasze wpisy , rady i pomysły

ale tu niektórzy mądrze piszą aż fajnie poczytać

na rocznicę ślubu :) Zobaczy jak to smakuje :D

zdradzic zdrajcę - to nic zdrożnego. To pobić go jego własną bronią nie twierdzę, że to jest super sposób, ale znikąd się to powiedzienie nie wzięło ;)

witam was i dziekuję za to, że trodszkę rozjaśniłyście mi pod sufitem. Pierwszy raz dotarło do mnie, że wcale nie muszę być taka wspaniała. Miłego dzionka :-)

albo też go zdradź albo odejdź od niego. nie rozumiem jak mozna być tak głupią i wybaczyć facetowi zdradę :o jestes bardzo slaba i twoj mąż to wykozrsytuje, bo wie, że od niego nie odejdziesz. przykre to...

ale nie ma się o dawać wykorzystywać. Daj mu posmakować zdrady i niepewności z twojej strony :)

ja mysle, ze szkoda zycia na takie dziecinne gierki z jakims palantem :o lepiej odejsc i ulozyc sobie zycie z kims innym , kto ma podobne wartosci jak ty --> nie zdradza :o

wszystko to prawda, ale życie mocno weryfikuje nawet tak oczywiste prawdy. Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że tak postąpie, wyśmiałabym. Włścwą perpektywę łapie się dopiero w bezpośreniem zderzeniu z sytuacją. Uwierzcie, że zawodzą wszystkie wyznawane teorie.

Są takie kobiety, które nie pozwolą sobie na coś takiego. I nie dają żadnych drugich, czy trzecich szans.A tak może za jakiś czas może być tak: "ON HIV dodatni, ona HIV dodatnia" I to jest dopiero tragedia.

Nawet nie dopuszczam takich myśli. Po prostu nie biorę tego pod uwagę, choć domyślam się, że mądrze nie robię. Nie przeżyłabym chyba takiego wyniku. Macie rację że kobiety są różne. W swoim otoczeniu mam kilka takich, które wolały życie zaczynać od nowa. Jednak kosekwencje takiej decyzji ponosi cała rodzina, dzieci też. A tak dzieci mają rodziców w jednym domu i z czasem może odbudują zaufania.

Ina lepiej zrób badania, zwłaszcza ze względu na dzieci.

a gdzie się je robi?

Tak-masz rację konsekwencję rozstania ponosi cała rodzina, ale konsekwencje zdrady też ponosi cała rodzina. Dzieci więcej rozumieją niż nam się wydaje. A zdrada faceta uderza nie tylko w kobietę, ale i w jego dzieci. Jeśli on ma taką psychikę, że pozwala mu na krzywdzenie najbliższych, to nie wiem, czy będzie potrafił się zmienić. Facet nie docenia tego co ma i jesli życie po zdradzie toczy sie dalej tak samo, jesli skonczyło się na wyrzutach, łzach i smutku a innych konsekwencji nie poniósł, no to można się spodziewać, że szybko zapomni o negatywnych aspektach zdrady, a będzie pamiętał tylko piękne chwile i to powtórzy :(

poza awanturami innych konsekwencji nie poniósł, ale jakie mogą być inne konsekwencje? jeżeli jesteśmy razem to jakie mogą być konsekwencje?

No to różnie może być. O awanturach się szybko zapomina, o zdradzie-nigdy. Badania się robi np. w poradni wenerologicznej, można też w laboratorium.

facet ma kochanke przez ponad rok. zona w pewnym momencie przylapuje dwojke na spacerze. on jej sie przyznaje, ze kochali sie "kilka razy" na kanapie przed telewizorem. Prawda jest taka, ze bzykali sie praktycznie codziennie w ich malzenskim lozku. Malzenstwo przetrwalo, on teskni za kochanka.

to niech teskni :P a badania mozna zrobic w kazdym laboratorium :) to sa badania z krwi wkierunku hiv i wr :)

nad tymi badaniami muszę pomyśleć. Słuchajcie różnie moze być , może tęsknić za kochanką tak samo jak za żoną jeśli pokaże mu drzwi. Nie przewidzi się tego. Głupich nie sieją, sami rosną.

ja po zdradzie wysklalam meza na badania skoro on zdradzil to niech teraz on sie przebada to byl miedzy innymi warunek zeby zostal i zebysmy byli dalej razem wiadomo jak chetnie faceci chodza do lekarza i na badania...poszedl...po 3 czy 4 miesiacach ale poszedl :)

Mam przykład, że facet zdradził i sie zaraził, nie zrobił badań, za jakiś czas okazało się, że jest chory, wezwano żona, ona też jest chora.

InaO, czytając twój topik od początku chciałam Ci doradzić, żebyś obchodziła rocznicę, ale gdy napisałaś, że Twoj mąż uważa, iż masz za mało odwagi by go zdradzić zmieniłam zdanie. Myślę, że jeśli mu odpuścisz, zdradzi Cię znowu. Takie stwierdzenie oznacza, że czuje nad Tobą przewagę i Cię nie szanuje. Gdy tylko sprawa trochę przyschnie, historia sie powtórzy. Zdrajcy muszą odczuć konsekwencje. Najlepszym sposobem byłoby wyrzucenie go z domu z opcją możliwości powrotu ale na Twoich warunkach. Tyle tylko, że trzeba to zrobić od razu. A w Twoim przypadku sprawa już się zaskorupiła i w nim okrzepło przekonanie, że jesteś słaba. Nie chcę krakać, ale myślę, że szczęśliwa możesz być już tylko bez niego. Pozdrawiam i życzę mądrych decyzji.

zgadzam sie niestety z phii :( moze na rocznice slubu zażadaj dowodu milosci w postaci jego zrobionych badań , wtedy zobaczysz czy mu zalezy na tobie czy zostal dla wygody i spokoju

Dziękuję. Pisałam bardzo skrótowo, to dotyczące mojego braku odwagi powiedziane było pół roku temu. Teraz wszystko odzyskuje właściwe proporcje. Przyznaję jednak, że wykazałam się dobitnie brakiem charakteru. Teraz jednak to zrozumiałam i sprawa jest rozwojowa tzn pracuję nad tym żeby nigdy mi go już nie zabrakło.

Ja dowiedziałam się o zdradzie miesiąc przed rocznicą naszego ślubu. Sam mi powiedział, bo sumienie go gryzło. Kazałam mu odejść, skoro u innej ma mieć lepiej. Nie chciał. Przeprosił. Może brzmi to zbyt lakonicznie, ale tak spokojnie wbrew pozorom to się nie odbyło. Na rocznicę przygotowałam dzień wcześniej pyszny obiad. Po powrocie z pracy spojrzałam na męża i nie musiał mi nic mówić. Był u niej z jakiegoś błachego powodu, byle tylko ją zobaczyć. Nie chciałam go już. Błagał, żebym mu dała ostatnią szansę. Dałam. Od tego czasu ja nie obchodzę żadnej rocznicy. Od niego dostaję zawsze kwiaty, ale nie zależy mi na nich. Po pół roku wyrównałam z nim rachunki. On o tym nie wie, ale wystarczy, że ja mam tę satysfakcję. Od czasu jego zdrady żyję ze świadomością, że w każdej chwili może go zabraknąć. Oswoiłam się z tym i cieszę się każdą chwilą spędzoną z nim. Będzie co ma być.