Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ju....

Nowy temat-tym razem zainspirowany tematem Brzydala28

Polecane posty

Gość Ju......
Nie byłoby lepiej. Łatwiej - na pewno. Ale nie lepiej. Lepsze to, co naprzemiennie sprawia radość i ból niż stan totalnego otępienia.:) Właśnie wróciłam ze sklepu, bo przez Was trochę zgłodniałam, choć jadłam jakies warzywa przedwczoraj. I się obżeram:P Chce ktoś bułeczkę z szyneczką i z serem oraz sałatkę wegeteriańską?:D Kotka, dla Ciebie specjalnie wzięłam 2 okocimy palone. Sama mam Hebany tradycyjnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Brzydalciu, może masz i rację, ze nie powinnam tu tyle siedzieć. Ale wtedy już zupełnie nie będę miała się do kogo odezwać. A i tak już zwykła rozmowa sprawia mi sporo trudności.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
To oć do mnie. Bułka czeka na CIebie i tęskni.:D:P Oj, za dużo:o Aż się położyć muszę. Dziwię się facetom, że im się chce cokolwiek po jedzeniu. Czy to palić, czy to czegoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no ja rozumiem.... ale wszystko w Tobie odżywa prawda? " Nie, z każdym dniem bardziej mi zależy, niestety :( , albo stety :) . Nic nie przygasło, choć częściej mam spokojniejsze, lepsze dni. Ale to dlatego, że po prostu staram się nauczyć z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydal.... nie mogę z Tobą o tym rozmawiać :( chociaż bardzo bym chciała... ale nie mogę . Mogę tylko powoedzieć że bardzo Ci współczuję [tulę ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Brzydalciu, może masz i rację, ze nie powinnam tu tyle siedzieć. Ale wtedy już zupełnie nie będę miała się do kogo odezwać. A i tak już zwykła rozmowa sprawia mi sporo trudności. ” To tak jak mnie Justynko (głupio mi się tak do Ciebie zwracać, bo w sumie nie wiem, czy tak masz na imię, ale ja bardzo lubię zdrobnienia :) – nie wiem, bo coś ostatnio pisałaś, że ta ksywka taka nieprawdziwa, czy coś w tym stylu). Tylko u mnie jest tak, że nie umiem pogadać o ważnych rzeczach. O pierdołach to jako, tako mi idzie, choć to też są takie krótkie rozmowy, bo na dłuższe wywody i konwersację mnie nie stać. Pisać jest jednak o wiele łatwiej, choć tu też jakiś błyskotliwy nie jestem. Tak się zastanawiam, miałaś pewne doświadczenia sceniczne (pisałaś, że śpiewałaś w zespole – ja tak to zrozumiałem). Czy to prawda, że wtedy ludzie tacy jak my (bo z tego co się orientuję, to osobą troszkę podobną do mnie, choć zapewne nie tak tragiczną), przed szerszą publicznością potrafią być bardziej otwarci i pozbywają się stresu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Brzydal.... nie mogę z Tobą o tym rozmawiać " Rozumiem, że byłaś/jesteś w podobnej sytuacji, znasz to i nie chcesz rozpamiętywać, wracać do wspomnień. Jeśli tak, to dobrze Cię rozumiem i nie ma sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"choć zapewne nie tak tragiczną" Źle się wyraziłem, nie uważam Cię w jakimkolwiek stopniu za osobę tragiczną :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Co do moich doświadczeń muzycznych, to raczej do kotleta graliśmy, więc widownia niewielka.:D Ale przez większą też się zdarzało... Złe wspomnienia:o:P Nie wiem, jak Ty masz, ale dla mnie wszelkie występowanie przed większym audytorium (czy to koncert, czy debata, czy zwykła prezentacja lub inne przemówienie) jest tak samo stresujące jak spotkanie z kimś w 4 oczy. Tzn. stresu jako takiego nie odczuwam, że mi słabo czy że nie mogę słowa wydusić, ale widownie wtedy zdaje mi się być jedną wielką szarą masą, a ja nie mam kontroli nad tym, co do nich mówię - tak, jakby to się działo poza mną. Oczywiście, wraz z praktyką jest coraz lepiej, a i na treningi chodziłam np. z przemówień publicznych, ale do perfekcji czy chociaż przeciętności sporo mi brakuje. Choć na taśmie jak to potem oglądałam, to nawet mi się nie podobało. Tylko wymagaj od introwertyka, by żywo przemawiał, modulował głos bądź, co najgorsze u mnie, gestykulował sporo.:o Ale podziwiam tych, którzy potrafią być w takich sytuacjach spontaniczni... Iść na żywioł... A Ty jak masz? I dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Samiczka.... ;) oczywiście nie mam pojęcia o co chodzi ale to nic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Brzydalku, oczywiście, że możesz się do mnie zwracać "Justynko" - w końcu mój nick. Masz rację - to tylko nick. Co do tragicznej przeszłości... Tragiczna nie była, ale jej niektóre konsekwencje są tragiczne. Ale np. do psychologa nie miałabym odwagi pójść... Ogólnie unikam lekarzy - lepiej być nieświadomym niż chorym :) (A Wy byliście kiedyś?) A kochać nieszczęśliwie uwielbiam:D:D:D Szczęśliwie byłoby za nuuudno.:P Tak szara codzienność, zero emocji... A tak proszę, od szczęścia do łez, od radości do smutku, od nienawiści do miłości:) I jest fajnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tanger_Cuenka
Ciekawe, czy łyknie... P. Justynaaaa, to ja Ci zazdroszczę dobrego samopoczucia. Ja siebie nie znoszę obglądać na taśmach ani na fotografiach. Wyglądam jak zwykła małpa. Przemawiać pięknie także nie potrafię. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
🖐️ Sami, przykro mi. Co za #$%^&**&%$😠!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak mam podobnie, nie stać mnie na spontaniczność. Nie mogę się pozbyć tego uczucia kontroli przez siebie każdego wypowiadanego słowa i układania w myślach dalszej rozmowy. To jest takie dziwne uczucie, nie pozwala prowadzić płynnie, przez dłuższy czas rozmowy, zawsze jest zacięcie i gorączkowe szukanie tematu, słów, co mam do cholery teraz powiedzieć. Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Do tego ta cholerna samokontrola i to, że mogę powiedzieć coś głupiego. Nie raz mam ochotę powiedzieć coś takiego, ale sam się blokuję, że to takie niepoważne, że głupio brzmi, co inni powiedzą, co pomyślą. A najlepsze jest w tym to, że tak na prawdę to niewiele się przejmuje zdaniem na mój temat większości spotykanych ludzi. Liczy się dla mnie zdanie niewielu i tak naprawdę obchodzi mnie co oni myślą, a nie np. kumpel z którym gadam, może go nawet lubię, ale wali mnie za przeproszeniem, czy uznaje mnie za frajera, czy nie. Choć wolałbym chyba jednak, żeby nie (sam sobie zaprzeczam :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Psełdonimie, dlaczego w to nie wierzę? Ty, taki retor, i przemawiać nie potrafi? Niemożliwe.:P A czy to nie Ty chciałeś dzwonić do pewnej kafeteriuszki by uraczyć jej ucho Twym słowiczym głosem?;) (śledzę Cię)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Rozumiem, Brzydalku.:) Tutaj np. piszę bez zastanowienia, co widać:P:P, ale nieważne. Ważne jest to, że takiego słowotoku jak tutaj w realu bym nie potrafiła z siebie wydobyć. Ech, ten nasz introwertyczny charakter. Mnietez nie zależy za bardzo na zdaniu innych na mój temat poza nielicznymi przypadkami. Ale w jednym przypadku tak się trzymam w cuglach, że facet mnie musi uważać za totalną porażkę:o Bo dziecinna jestem, wiem o tym, ale niekoniecznie musze chcieć przed każdym robić z siebie idiotkę.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ważne jest to, że takiego słowotoku jak tutaj w realu bym nie potrafiła z siebie wydobyć." Miałem coś podobnego napisać, ja też bym nie potrafił powiedzieć tego, co nieraz tu piszę. Ale umówiłem się z tą osobą na rozmowę, kiedyś, nie wiem kiedy ale kiedyś. I nie zamierzam zmarnować wtedy tego czasu. Padła propozycja wypicia piweczka z jej strony. Tylko muszę się jakoś pozbierać i dojść do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Samiczko, czy Ty już uciekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja bardzo chcę z nią pogadać, w realu. Jest jedyną osobą z którą chcę tak naprawdę rozmawiać, wiem, że mogę o wszystkim i nie muszę się kontrolować, czy coś jest głupie, czy nie. Tylko muszę się jeszcze nauczyć czasami odpuszczać samemu sobie i właśnie pozbyć tej przesadnej samokontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×