dziecko

czy opiekujecie sie dziecmi na imprezach czy pomaga wam w tym maz, ja mam dosc bo zawsze ta rola przypada mi ,

w jakim sensie o tych imprezach piszesz?

wynajmijcie opiekunke zamiast ciągać dziecko ze sobą :( Nie macie żadnej prywatności ani swojego życia ?

impreza typu : gril, wesele z ktorego wrocilismy przed 2 godz w stanie totalnej klotni, chrzciny , wszystko gdzie trzeba zaopiekowas sie malym dzieckiem

on nie zostanie z nikim , mozna sie dziwic ale tak jest,

moj maz w ogole narazie nie chce sie zdecydowac na dziecko bo uwaza,ze musimy miec warunki:O zaslania sie tekstami zeby nie podjac sie odpowiedzialnosci!!! dopiero mnie sie chce plakac!!!!!!!!!!!!!!!

przez to moje malzenstwo chyli sie ku upadkowi bo ja nie zgadzam sie na role dyzurnej opiekunki gdzie moj maz swietnie sie bawi a ja ganiam za dzieckiem, wlasnie dzis jestesmy pokloceni bo mnie to totalnie wyprowadza z rownowagi

szczerze? ja pomagam Mojej Żonce..wkońcu po to jestem..to jest Nasze Maleństwo:)W tej kwestii może na mnie liczyć..opiekuję się Malutką :)

taka jakas see - przynajmniej nie masz mojego problemu a powiem ci ze to wku...a bardzo, to jest tak samo moje jak i jego dziecko wiec ma prawo poswiecac mu tyle samo uwagi , a jesli jest na imprezie to on ma swoj swiat i tyle

Dumont d Urville ja do tego daze ale guzik, stwierdzilam ze po prostu mam go dosc , moze to chamskie ale zawsze w takiech sytuacjach go nienawidze, a pozatym jest ok i to jest najgorsze. sprzecznosci

nie wiem czym jest to spowodowane... może Twój facet to jakiś dziwny typ..ale z drugiej strony..dziecfko też potrzebuje ojca..nie może się tylko matka zajmować.. widzisz..teraz jestem sam(żonka u przyjaciólki na urodzinkach) z Córeczką w domciu..nogą huśtam kołysankę, żeby zasnęła i muszę posprzątać, bo jak mamusia wróci i zobaczy to pobojowisko to będzie niezadowolona :P

swiat jest niesprawiedliwy,, ale zastanawiam sie nad rozwodem, moze powinno go cos konkretnie wstrzasnac i sie obudzi

Pewnie cię to nie pocieszy. Mam przyjaciółkę od szkoły, której mąż, gdy dziecko jest chore i ona umiera ze zdenerwowania jaki lek podać mówi: "Ja się na tym nie znam - to twoja sprawa" Przecież do coorwy nędzy ona tez nie jest lekarzem i jak ma się wspólne dziecko to razem powinno się o nim decydować - a zrzucać ciężar i nerwy na jedna osobę :-( Ja bym zabiła jakby mi tak chłop powiedział, a ona nic, zamartwia się, zamęcza mnie decyzjami jaki syropek podać, a jej maż święta krowa

lepiej przyzwyczaj teraz dziecko do zostawania z kimś, bo będzie tylko gorzej. Trzeba uczyć od małego. Mam czworo dzieci i nie wyobrażam sobie nie mieć chwili spokoju.

moj tez , dzis zostawilam go z dzieckiem na weselu okolo 20 bo mnie ponioslo i pojechalam przed siebie. ja na imprezie z gory wiadomo bnie pije bo on tak sie dziwnie nastawia, po prostu haust kieliszek i jestem zrobiona, kiedys po prostu go zostawie i nie wpuszcze do domu. a dzis jak mu mowilam ze jedziemy z wesela juz powiedzial ze on moze zostanie a ja pojade sama. wscieklam sie bo miesiac ytemu na weselu brata zgodzilam sie zeby sostal a ja o 21 juz do domu ale dzis przesadzil. po prostu go sklelam i kazalam mu wypier....ac ale pojechal ze mna , i guzik z tego spi juz a ja nie moge bo mnie nerwy mecza

moje dziecko ma 2.5 roku ale chyba po prostu nie umiem go wychowac, bo naprawde moze to zle zabrzmi ale jest strasznie absorbujacy i czasem mam dosc, mam ponad 2 lata wyjete z zyciorysu pomimo ze chodze do pracy na pol etatu . wracam do domu a on nie odstepuje mnie na krok: bajki razem, zabawy bawi sie z dziecmi widzac ze ja jestem obled po prostu a wieczor nie zasnie jesli mnie mam mnie i przytulania i spiewania. rozpiescilam dziecko i nie moge sobie z nim poradzic teeraz a dodatkowo maz umywa rece

wspólczuje Ci, mój mąż od samego początku był z dzieckiem, tertaz jest tak ze on pracuje caly tydzien a sobota i niedziela nalezy do niego i dzieci, czy jest impreza czy nie on sie dziecmi zajmuje, postaw mu może jakies ultimatum, albo sie podzielicie obowiązkami albo do widzenia, faceci na takie cos reagują, chyba ze sie odwroci tylkoem to nie wiem co wtedy, wytlumacz mu , że Ty tez chcesz odpocząć albo sie zabawic, on tez jest ojcem i powinien Cię wyreczac a nie tylko sie bawic jak jest jakas impreza, bylo cos o chrzcinach, mój np wziął dziecko o 18 do domu a ja dopiero wtedy zaczęlam imprezowac

Ta moja koleżanka ma 2 dzieci. Coś ci powiem jak jest więcej niz jedno dziecko to one się ze soba bawią i juz nie potrzebuja tak dużo uwagi dorosłych. Jedynak, wiadomo nie ma się z kim bawić to i nie dziwne, że potrzebuje towarzystwa jak każdy czlowiek. Jak jest więcej niz jedno dziecko to one się soba zajmują i wcale nie chcą żeby im dorosli "przeszkadzali".

zawsze byla kowa o partnerstwie ale to jest guzik a nie partnerstwo. mozesz byc dumna z meza i zadowolona mniunia

dzis na weselu duzo dzieci bylo ale on nie chcial z nimi sie bawic. chodzil swoimi sciezkami a ktos czyt JA non stop za nim bo przeciez w remizie wszystko sie moze zdarzyc: strome schody, balkony. przyjechalam wykonczona a maz obrazonuy ze o tej porze w domu.. a na drugie dziecko to ja sie swiadomie nie zdecyduje za bardzo moj kochany synek dalk mi w kosc

szczerze to on zostal ojcem w wieku 30 lat, to moze tez jest powod do tego ze tak sie zachowuje, na prawde jestem z niego dumna, porozmawiaj z mezem, ze jestes zmeczona itd, powinien zrozumiec, tak mi sie wydaje przynajmniej, moj ma swoje wady i to straszne, nawet sobie nie wyobrazasz, ale ojcem jest niesamowiotym, potrafi w nocy wstac i mleko dziecku robic, choc ma na 7 do pracy

Twój synus jest malutki jeszcze i moze chodzic wlasnymi drogami, a meza to weż za ryj jak to sie mowi :) przeciez tez jest ojcem

W domu jest sam to nie umie sie bawić z innymi dziećmi. Moze zacznij czasem wybywać z domu na całą dobę np. do koleżanki. A święta krowę czyli męża zostawiaj z dzieckiem sam na sam. Będą obaj musieli się nauczyć być razem. Mąż z musu ugotuje obiad dla dziecka (nic wcześnniej nie przygotowuj, niech się hartuje!), a dziecko z musu nauczy się zasypiać usypiane przez tatusia. Krzywda im się nie stanie nawet jeśli obaj się trochę przegłodzą i jak mały trochę tatusiowi płaczem życie umili. Niech się uczą życia. Oglądałaś film 'Kramer vs Kramer'? Jak Dustin Hofman grał rolę tatusia znienacka zostawionego z dzieckiem? Wszystkiego mozna się nauczyć.

Współczuje :( Tak jak piszą powinnaś syna przyzwyczajać do innych ludzi. Już jest dużym chłopczykiem

Mąż tej mojej kolezanki to został ojcem w wieku 36lat, wiec wiek nie ma tu nic do rzeczy w byciu świętą krową przez chłopa. Myślę, że to wychowanie otrzymane w domu rodzinnym. To zasługa teściowej.

tez się zgadzam :) wyousc ich na gleboką wode i zostaw :)

probowalam juz wybyc z domu, byl telefon co 10 min z ryczacym dzieckiem , ale moze faktycznie gdzies pojechac nawet na noc i na taka odleglosc zeby nie wrocic. a rozmowa z mezem to jak grochem o sciane, dzis gdyby mi sie dziecka nie uzalilo to zostal by na tym weselu dluzej sam na sam z malym

Najlepiej wyjeżdz gdzieś z dala od domu, wyłącz telefon. MOże na początek na 2-3 godzinki. NIe wierze ze ojciec nie potrafiłby zabawić czymś dziecka.

wiem ze to wyniosl z domu, bo jak po wyjsciu ze szpitala przyjechalam z mezem do tesciow zeby tesciowi pokazac malego to powiedzial ze nie lubi takich malych dzieci i on musi miec dziecko chodzace zeby sie nim zajac. a szczerze mowiac dziecmi zajmowala sie tylko tesciowa ( mowie tu o mezu jak byl maly i jego siostrze) wiec faktycznie maz chore wzorce wyniosl z domu.

na 2-3 godz potrafil , z wielka laska ale potrafil ( zdarzylo sie chyba raz jak sie wscieklam i wsiadlam w samochod zeby pojezdzic - wtedy nie smial nawet zadzwonic kiedy wroce) ,mi chodzi wlasnie o czas takich imprez . wszyscy sie bawia TYLKO NIE JA i mnie to wkurza bo naprawde zniose raz, czy drugi ale jesli to sier powtarza to juz za wiele sie robi