Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orlenka

która rodzina wazniejsza....stara czy nowa?

Polecane posty

Gość Orlenka
nie wiem skad wniosek, ze ja byłam przyczyna rozpadu małżenstwa. Mojego meza poznałam juz jak sprawa rozwodowa toczyła sie w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orlenko. ja już tu się wypowiedziałam. temat niejednokrotnie zboczył z toru. ale..... przede wszystkim żle zostało postawione pytanie...nie powinno brzmieć " która rodzina ważniejsza-stara czy nowa "" ale powinno brzmieć " jak pogodzić kontakty dzieci z poprzedniego związku z moim mężem a ich ojcem " wiesz? jedno jest pewne..jego dzieci-to nie jest stara rodzina , i nie można mówić że" po co się rozwodził , to niech wraca do byłej żony "" to że między nimi się nie ułożyło nie świadczy o tym że on ma się rozwieżć z dziećmi :) dzieci zawsze pozostaną w waszym związku , i nie można ich strącać do gorszej " starej " kategorii.. natomiast to że w każdy weekend on godzi się na to aby dzieci były z wami-powinnaś załtwić tak jak już ci kiedyś napisalam. wprost powiedzieć byłej np. w piątek że was nie ma bo wyjechaliście. koniec i kropka. to wy nauczyliście byłą żonę tego iż w weekendy dzieci są z wami a ona ma wolne ... wszystko da się zrobić. tylko nie wolno ci postrzegać tych dzieci jako coś gorszego i " starego " bo jeśli tak jest to tak na prade nie kochasz swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buahahaha a gzdie jest
napsisnae ze jak orlenka nie akceptuje jego dzieci to nie kocha męza. Dorabiasz Melni ideoligię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam jak takie przemadrza
łe kwoki piszą "powinnaś', "nie możesz", "musisz".....jakie gotowe recety ha ha. Tylko jakos Melni nie jestes juz z mężem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli kochasz kogoś i decydujesz się z nim być to znaczy że akceptujesz jego i jego życie. a z mężem nie jestem-nie zbieram ochlapów po panienkach z noght-clubu... gdy tylko dowiedzialam się o zdradzie-spakowalam torby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh , ale ja swój problem już 9 lat temu rozwiązałam moja droga :) a związalam się z dupkiem bo wpadłam rozumiesz? byłam głupiutką malolatą zaledwie 22 letnią która nie bardzo wiedziala co robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym zbaczasz z tematu :) mówimy tu o akceptacji dzieci z poprzedniego związku jej męża...dzieci o ktorych autorka postu wiedziala.. dzieci które ona śmie nazywać " starą rodziną " !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh , mnie nic, wyraziłam swoje zdanie :) a ciebie co tak boli??? to że się wypowiadam? to forum publiczne. i będę sie wypowiadac tyle ile bedę chciala.wyrażam swoją opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam ze sie wypowiem
wszystko da się zrobić. tylko nie wolno ci postrzegać tych dzieci ....... no sama zobacz ....co to znaczy nie wolno Ci. Wolno, wolno......tylko Tobie sie wydaje ze nie wolno. Wypowiadaj sie , ja robie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam ze sie wypowiem
natomiast to że w każdy weekend on godzi się na to aby dzieci były z wami-powinnaś załtwić tak jak już ci kiedyś napisalam. no i ta rada:D.....To Ty jestes wszechwiedząca ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dwie najmondrzejsze
sie spotkały:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa rodzina na pierwszym
miejscu.....to jest rodzina a nie ta ktorej juz nie ma. Co to na rodzina kiedy dzieci mieszjkaja osobno. To juz nie rodzina tylko dzieci odwiedzaja ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko!!! czlowieku:o dzieci i ojciec zawsze bedą rodziną:o a jeśli z drugą żoną nie ma potomstwa, zona \"cywilna\" w każdej chwili może przestać być żoną; dzieci to krew ojca; nie są już rodziną:o to może powiedzieć tylko jakiś nastoletni dzieciak:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to rodzina tylko z nazwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumując w ten sposób, to każda nowa ukochana będzie rodziną; chocby ich dziesięć było - każda przez okres wspólnego mieszkania, rodziną będzie:o a co potem??? to ja już nie komentuję takiego podejścia i sposobu rozumowania:o za mało rozumna widac jestem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilka49
Moim zdaniem, najważniejsza w tej kwestii jest wyważona postawa ojca - skoro założył nową rodzinę to czas musi dzielić w taki sposób aby część wolnego spędzał tylko z dziećmi, część tylko z nową partnerką i oczywiście część razem, bo są z nową partnerką nową rodziną, do której należą również jego dzieci z poprzedniego związku. Każda skrajna postawa jest szkodliwa albo dla dzieci albo dla nowego związku. U mnie niestety było skrajnie - tatuś się wyprowadził a dziećmi miotało poczucie totalnego odrzucenia.......Żadnych tam wspólnych weekendów, wyjazdów czy świąt. Chyba, że akurat miał czas - tak ze dwie godziny - to podjeżdżał pod dom (bez zapowiedzi), odrywał dzieci np. od lekcji, zabierał na ciastko i odstawiał do domu. I znów milczenie i pustka do następnego razu. Żadnych ustaleń na ten temat, do sądu nawet w tym celu się nie zwracałam, bo nie chciałam z nim wojować - przecież go nie zmuszę do szacunku wobec własnych dzieci i do regularnych w miarę kontaktów. a na każdą moją uwagę czy chęć ustalenie tego jakoś - odpowiedź była jedna - "chciałaś rozwodu to masz". Ja? To dzieci miały misz masz w głowie, mnie ich było serdecznie żal. I siebie, że miałam dzieci z takim głupkiem. Teraz sa juz dorosłe i gdy zdarza się tel. od niego - one mu mówią, że nie mają czasu..To tyle w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
a moze 2ga zona to zona koscielna a nie cywilna nie wszystkie pierwsze sluby sa slubami koscielnymi . Moj maz na z ex slub cywilny a my mamy slub koscielny .Ktora jest jego zona ex czy ja obecna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieważne jest czy jedna "kościelna" a druga "cywilna"; chodziło mi o fakt umowy, jaką jest slub cywilny; że jak każdą umowę, można ją w każdej chwili rozwiązac; zawrzeć nową;i nową; i znów nową; przecież żona "kościelna" to tylko wyznanie wiary, umowa przed Bogiem; w dodatku obecnie równie mało istotna jak umowa w USC; kilka tysięcy, srednio dwa lata i po "kościelnej" też może nie być sladu; istotą jest możliwość zmiany; żony; konkubiny; narzeczonej; w przypadku dzieci i rodziców nie ma mozliwości zmiany; oni są dla siebie rodziną na zawsze;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak a jak matka biologiczna
porzuca dziecko to tez to jest rodzina do konca zycia a nie ta matka ktora wychowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
masz racje ale nieraz jest tak ze facet sie stara a ex tylko buntuje dzieci i wola i wola o kase .u nas tak bylo i moj maz sie zbuntowal placi tylko wyznaczone alimenty i nie ma kontaktow z dzieckiem i wcale ich nie szuka .dosyc sie staral / staralismy / a one mialy tylko jedna postawe roszczeniowa i teraz same musza sie troszczyc o siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na to już nic nie poradzimy; kiedyś taka buntująca obudzi się z przysłowiową ręką w nocniku; choć podejrzewam, że po prostu bedzie głosno przekonywała się " a nie miałam racji, ze buntowałam" w takim jak Twój przypadku; przyjęcie prawdy dla takiego człowieka jest zbyt bolesne; trudno; najgorsze jest to,że cierpią dzieci; jednak ja ze swojego doświadczenia widzę, że kolejna partnerka EXa miała do mojego dziecka podejście niezbyt szczere; pisałam już o tym; najpierw próbowała zasłodzić małą do zarzygania; zachwyty, ochy, achy i nadskakiwanie;a kiedy przyszły pierwsze konflikty z ukochanym, to moje dziecko musiało wizytowanie u tatusia odbębniać w kuchni, bo tatuś miał zakaz wstępu do pokoju, który był wspólnym pokojem tatusia i jego"dziewczyny"; drugi zajmował jej syn; i z takim podejściem spotyka się chyba dosyć wiele "byłych" żon; a kiedy przypomnę sobie pewną znajomą, gdzie córce swego ukochanego,która u nich mieszkała kilka miesięcy ( matka wyjechała za granicę zarobić na własne mieszkanie), zabraniała po 20ej pisać smsy do własnej mamy; a wczesniej, kiedy dziecko sporadycznie nocowało u taty, musiało spać samo w drugim pokoju, na sofie, bo jej tatuś "mieszka teraz ze mną i spi ze mną" - tak orzekła ukochana panna tatusia kretyna, który się na to godził dla swiętego spokoju; szlag mnie trafia; bo widziałam,jak wszystkie sprawy związane z ojcem przezywa moje dziecko; język by mi usechł, gdybym miała je buntować na ojca czy jego nową miłość; znajoma jednak długo nie musiała czekać na odwrócenie losu; zdecydowała się jednoosobowo na macierzyństwo, wytrzymała dwa lat a i obecnie jest już samotną matką; pomijam fakt, że tatuś kretyn jakieś 2 miesiące po rozstaniu z nią, z nową ukochaną wyjechał własnie na wakacje; echh - wyżalilam się okrutnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widać ze szlag Cie
trafia. Ale Orlenka wcale dzieci nie buntuje.....czytaj uważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA MAM PYTANIE JEDNO
A przepraszam kto nlezy do starej rodziny? Zona, ta eks, eks tescie czy dzieci? Zona eks i eks tescie niech sobie beda stara rodzina ale dzieci? Mialabym byc z kims kto wlasne dzieci traktuje jak stary, porzucony kapec? Ja dziekuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbijcie sobie tez
do głowy ze obcego dziecka sie nie pokocha. Trzeba byc fair wobec niego, mozna polubic i tyle. Nowa żona to nie nowa mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
obcego dziecka nie da sie pokochac ale mozna je akceptowac . ale jesli ono ciebie nie akceptuje dlaczego ty masz je akceptowac . obce dziecko to jego dziecko i nikt nie moze kazac nam go kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 300 Zł TO SMIESZNE
grosze płaci twoj facet:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
tyle zasadzil sad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×