Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orlenka

która rodzina wazniejsza....stara czy nowa?

Polecane posty

Gość to można zadać od
kogoś zeby pokochał inna osobę? ciekawa teoria:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA MAM PYTANIE JEDNO
Nikt nie musi kochac obcego dziecka ale wiazac sie z facetem/kobieta z dziecmi, z przeszloscia naley to zaakceptowac. Inaczej brak szans. Kazdy/kazda z nas moze byc w sytuacji takiej eks ale do diabla dzieci maja jedna matke i jednego ojca!!!!! Nalezy rozgraniczyc eks zone/meza i dzieci. Trudno - zakochuje sie w kims kto ma dzieci, biore go ze wszystkimi wadami :D Jak mi to nie pasuje to sie nie pcham w taki zwiazek. Dzieci zawsze beda rodzina - nie zadna stara, po prostu rodzina!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orlenka
tak czytam i czytam i nadziwic sie nie mogę jakie historie niektóre z was układają. A moze tak poczytajcie dobrze moje posty. A nie piszecie cos na podstawie tego co ktos wczesniej napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orlenko - z całym szacunkiem, oto cytat Twojego pierwszego postu, który stworzył ten topik \"Mam faceta po rozwodzie, ma 2 dzieci, czesto u nas bywaja, urlopy tez z jego dziecmi. Mam tego dość...uwazam, ze powinien budowac nowa rodzine, owszem dziecmi swoimi ma sie zajmowac ale tak to ułozyc żebysmy mogli miec troche czasu dla siebie. Moze jestem egoistka ale jesli ktos chce budowac nowa rodzinaę to ta powinna byc w centrum uwagi!!!!\" pokazujesz w nim, że nie akceptujesz dzieci swojego ukochanego; że chcesz zepchnąć je na drugi plan zycia ich ojca; stawiając wykrzykniki niemal żądasz, by zostawił wszystko, również dzieci - dla Ciebie; nie dziw się więc, że jesteś od czci i wiary tutaj odsądzana; ktoś kto wiąże się z miłości z rozwodnikiem, powinien przyjmować go z \"całym dobrodziejstwem inwentarza\"; z jego przeszłością, problemami, dziećmi; Ty tego nie akceptujesz; on dzieci nie pozabija i nie pozakopuje w ogródku; one będą jeszcze dziesiątki lat z nim związane;być może ich więź, wzajemna miłość będzie o tysiące razy silniejsza niż wasza; jesteś na to gotowa? wiążąc się z nim, zadałaś sobie to pytanie??? poza tym ... może to ja jestem dziwna ... miłość do drugiej osoby sprawia, że jego dziecko jest dla mnie jego częścią, na pewno nie kochaną, ale w pełni akceptowaną; dlatego ja jestem zwolenniczką tezy, że najbardziej udane i najmniej krzywdzące są związki dwojga rozwodników z dziećmi; bycie rodzicem pozwala popatrzeć na ten temat z całkiem innej strony; i z innym sercem; w ogóle z sercem; i tyle orlenko; Ty wystawiłaś się na ten ostrzał - świadomie chyba; poruszyłaś istotny problem wielu,wielu ludzi; napisz mi tylko jeszcze jedno: czy to co zacytowałam, powiedziałaś swojemu partnerowi??? wlaśnie w ten sposób??? a jeśli tak, to co odpowiedział??? a jeśli nie, to dlaczego tego nie zrobiłaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba jednak jakaś dziwna jestem, bo lubię dzieci swojego faceta. Wczoraj były u nas, a raczej u Taty, zrobiłam małe przyjęcie z okazji tego świeta, było bardzo milo. Poopowiadały, co tam u nich, jakie plany na wakacje, wstępnie ustaliliśmy wyjazdy - gdzie, kiedy, kto z kim. Żadnych kwasów, żalów, problemów. Ja to mimo wszystko mam szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu kobiety
poczytajcie inne posty orlenki, gdzies dalej zauwazyła bład ze nie powinna uzywac nazwy stara i nowa rodzina. Idealne kretynki z Was...pisze oczywiscie o niektórych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szczęśliwa
Idaalia, Orlenka napisała: "owszem dziecmi swoimi ma sie zajmowac ale tak to ułozyc żebysmy mogli miec troche czasu dla siebie". Trochę czasu to nie cały czas, i chyba tyle jej się należy. Orlenka nie neguje tego, że on zajmuje się dziećmi, chce tylko inaczej to wszystko zorganizować - to nie powód do komentarzy, jakie zostawiają niektóre z was. Gdyby Orlenka mogła cZęściej pobyć z mężem sam na sam, pewnie też łaskawszym okiem patrzyłaby na jego dzieci. Ewa - Tobie gratuluję, bo super Ci się to wszystko ułożyło. Ja z dziećmi męża nie chcę spędzać wakacji, ale nie mam nic przeciwko żeby sam gdzieś z nimi wyjechał. My z naszym dzieckiem wyjedziemy osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my jedziemy na kilka dni do Krakow ai zabieramy synia, wlaściwie tego nie planowaliśmy, jakoś tak wyszło, i ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnn
oczywiscie ze nowa stara rodzina musi sie martwic sama o siebie a nie zagracac zycie nowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma starej i nowej rodziny
A ja też lubię dziecko mojego męża i jak jedziemy gdzieś na wycieczkę to też je zabieramy. i jak na nich patrzę szczególnie na męża to wiem, że będzie super tatusiem dla naszego dziecka. czasem jest trudno, czasem jeszcze trudniej ale RAZEM rozwiązujemy problemy, bo kiedyś powiedziałam: JAK CI COŚ LEŻY NA SERCU TO MI TO SZYBKO POWIEDŹ!!! i jesteśmy SZCZERZY wobec siebie i dlatego nie ma tego durnego podziału stara nowa rodzina i ja broń Boże nie chcę zastąpić jemu matki. Uważam, że trzeba być naprawdę dojżałym aby zaakceptować cudze dziecko, nie mówię pokochać bo to jest raczej niemożliwe, ale polubić, przekonać się do niego i być mu osobą przy której będzie się czuło bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze jest rodzina
stara i nowa. Tamta była a ta jest...i ta jest najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokoj juz
z ta stara i nowa rodzina. Jest byla zona i sa dzieci - zawsze wlasne, nie nowe czy stare. Tylko od dojrzalosci takiego tatusia i jego partnerki zalezy jak potocza sie wspolne relacje. Jezeli ktos traktuje dzieci wlasnego meza jako zbedny balast jest raczej niezbyt dojrzaly. Stworzenie zwiazku z kims kto ma dzieci z poprzedniego malzenstwa nie jest latwe ale nie niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywna realistka
z tego co czytam to tylko Panie które są w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh Orlenko radze Ci
lepiej zrezygnu. Taki tata nigdy nie zrezygnuje z dzieci. Bedzie miał zawsze poczucue winy i nawet jak dziecko bedzie nieznośne to on sie ugnie. To walka z waitrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która ważniejsza
chyba obie są tak samo ważne... Rozsądny chłop, a jeszcze rozsądniejsze kobietki te ze starego i nowego związku potrafią to wszystko "zgrać ze sobą". Sielanki nie będzie, ale poprawne stosunki owszem. Miałam to szczęście, że mój wybranek dokładnie mi określił czego mogę spodziewać się w związku z nim. Jakie ma zobowiązania wobec swoich dzieci i EX, jak wyobraża sobie moje relacje z jego dziećmi, czego mogę oczekiwać, do czego lepiej się nie mieszać.... Miałam wybór - jego kochałam, jego dzieci były mi obojętne, jego Ex wcale mnie nie obchodziła [byli wtedy 6 lat po rozwodzie] i życie było piękne... I jest do dzisiaj - głównie za sprawą mojego męża, uprzedzona o jego systematycznych kontaktach z dziećmi nie wnosiłam sprzeciwów, nie ingerowałam w wysokość przyznanych alimentów, nie sprzeciwiałam się extra wydatkom na inne cele potrzeby "domu" dzieci. Mój luby okazał sie mądrym człowiekiem, ale wiem że nie zawsze było mu łatwo. Z ex kontaktowalismy się na uroczystościach rodzinnych, czasami wpadamy na siebie u teściów... Teściowie ja bardzo lubią, co nie znaczy, że mnie nienawidzą - też jestem u nich mile widzianym gościem. I tak minęło nam już 8 lat wspólnego życia, mamy 2 swoich dzieci i bardzo dobry kontakt z jego dziećmi. Finansowego uszczerbku też nie odczułam, po prostu staramy się wszystkim dzieciom zapewnić podobne warunki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bromelan
Było nie włazić żonatemu facetowi do łóżka i nie zabierać w ten sposób dzieciom ojca . Trzeba było się zastanowić i nie krzywdzić innych , a tak teraz ola boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×