Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość felixxx

przestaje kochać swoje dziecko

Polecane posty

Gość felixxx

witam mam poważny problem jestem mamą małej dziewczynki ma teraz prawie 9 miesięcy i to jest koszmar chciałam razem z mężem mieć dzieci wiedziałam, że to nie jest lekki kawałek chleba, pracowałam w ośrodku wychowawczym dla trudnych dzieci i sobie dobrze radziłam, a tu klops delikatnie powiedziany... ten mały człowiek ryczy niemal bez przerwy na pacach ręki od 3 tygodnia jej życia i 1 miesiąca tak jak miała 5 miesiecy mogę policzyć dni kiedy nie płakała - jest zdrowa bardzo dobrze rozwinięta i co z tego ... wychowujemy ja wspólnie pomagają mamy konsultuje też z koleżankami, które maja fajnie wychowane starsze dzieci wszyscy rozkładają ręce ... a ja coraz mniej ją lubię budzę sie i zasypiam przy akompaniamencie ryku doszło do tego ze płacze podczas zabawy (sama bawi sie 5 min a był taki moment ze bawiła sie nawet 40 min sama) zaczynam na jej ryk odpowiadać agresją - nie pomaga terapia na którą chodzę puszczają mi wszystkie hamulce rzadko ale potrafię nia potrząsnąć dość silnie (u mnie w rodzinie nie było przemocy), albo nawet uderzyć w rączki lub pupę potem jest mi strasznie wstyd i tego żałuję ... nie znam nikogo kto by miał podobne dziecko i podobne odczucia w stosunku do niego - choć zapewne nikt sie nie przyzna do czegoś takiego otwarcie popadam w coraz silniejszą depresję i niechęć do mojego dziecka nie wiem co robić .... właśnie wróciła do domu i od razu zaczęła płakać ... nie mam siły ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
dzieci sa słodkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw ją na kilka godzin z kimś innym - odsapnij bo to, co piszesz brzmi poważnie. Przecież nic się nie stanie, jak zwalisz ten obowiązek na innych a sobie zapewnisz długi i sprawiedliwy sen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tatuś tego płaczka
istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś kiedys powiedział, że żeby dziecko nie płakało trzeba wyprzedzać jego oczekiwania, zachcianki, potrzeby. A może wyczówa jakiś niepokój zamknięty w tobie. Wiem, że to brzmi irracjonalnie ale moe młodsze dziecko tak reagowało ile razy ja się czymś martwiłam. Jest po prostu niezwykle wrażliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedy jestem zła na męża mój syn nieje nie chce spac wiec moze twoje dziecko reaguje płaczem na twoje smutki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana- też tak mialam przy pierwszym dziecku- na pocieszenie powiem ci że na szczęście dzieci rosna szybko - mój ten pierwszy ma 7 lat i gdyby nie roczna córka dawno bym zapomniala o tym jak to jest ciężko z malutkim czlowieczkiem- zobaczysz - rok dwa i będzie wszystko wyglądało inaczej- i tej wersji się trzymaj- i uwierz że naprawdę to zleci i że wytrzymasz bo nie masz wyjścia........aż potem zechce ci się drugiego malucha.........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felixxx
tatuś istnieje i gdyby nie on to bym oszalała i już pewnie parę razy zrobiła małej krzywdę on czuje sie między młotem a kowadłem - ale jak to mówi ma odskocznie pracę ja też pracuję zostaje wtedy babcia ale co dzwonie to słyszę kwik tylko na rękach sie uspakaja ... ciężko mi z tym bo jestem w domu źle wychodzę źle ... i co jest wielkim problemem to dziecko to taka mała pijawka non stop siedziałaby na rękach jak się bawi musisz byc w zasięgu wzroku, nawet naczyń nie mogę umyć i dodam, że od początku chcieliśmy by była samodzielna mało ja nosiłam - zresztą jako maleństwo nie lubiła tego nawet ... sama nie wiem totalnie jej nie rozumiem - je płacze, bawi sie płacze - moja mam stwierdziła że może taki ma charakter - straszne to - jak to przełamać ?? staram sie ze wszystkich sił ale czasem jak ryczy 30 - 40 min mam dosc i uciekłabym najchętniej + budzi sie w nocy a ostatnio zaczęła wstawać o 3-4 mw nocy i próby usypiania kończą sie rykiem - myślałam że to zęby ale nurofen nie działa .... chciałabym byc spokojna ale to błędne koło ona mnie wyprowadza z równowagi, jestem zmęczona nią nie idzie mi wtedy w pracy a ostatnio jak wyszliśmy wieczorem to w nocy była maskara spazmy budzenie sie co 1h ... ja sama nie wiem - naprawdę już jej nie lubie i zmusza się by być dla niej miła rujnuje mi życie w jkażdym aspekcie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to pediatra
psycholog dzieciecy, przeciez musi byc jakis powod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, czy owak, jedno, co na pewno mozna Ci doradzic, to - wyladowuj sobie agresje na poduszce, a nie na dziecku!! chyba nie zdajesz sobie sprawy, ze potrzasajac takim malym dzieckiem (a przyznajesz, ze zrobilas to pare razy silnie!), mozesz mu uszkodzic mozg :O moze juz jej cos uszkodzilas, i dlatego ma problemy, nie wroze Ci tego, ale pohamuj sie troche, kobieto :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomijając wszystko ja bym poszła z dzieckiem do lekarza.. to naprawde nie jest normalne. Istniej cos takiego jak neurolog dziecięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
zwariowałaś? dziecka się nie łamie ani nie faszeruje lekami. każdy człowiek ma naturalną potrzebę bliskości. jedni większą, inni mniejszą a wychowanie nie ma polegać na "oduczeniu" dziecka tych potrzeb tylko na ich zaspokajaniu. ja rozumiem że jest ci ciężko no ale sorry, nikt nie mówił że będzie łatwo a dziecko się samo na świecie nie wzięło. jesteś za nie odpowiedzialna i musisz jego potrzeby zaspokajać a nie kombinować, żeby się "odczepiło" i bawiło samo. zawsze zdumiewali mnie ludzie którzy owszem dziecko to by chcieli ale najlepiej żeby się "samo" wychowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj się jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze dziecko non stop chce przesiadywac na relkach to nic innego jak przyzwyczajenie z dziecinstwa skoro je tak przywyczailas psychologa nie trzeba zeby to stwerdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzieciak się przyzwyczaił, że rykiem wymusi na tobie wszystko. Stopery w uszy i zacznij przyzwyczajać bachora, że wrzaskiem nic nie wywalczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oferma, tak.. dziecko się i uczy ale i oducza pewnych rzeczy. Autorko.. a czy przypadkiem ten cyrk nie zaczął sie od momentu jak poszłaś do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może.....
z moim synem też tak było. Teraz już wiem, że to dlatego, że ja chodziłam ciągle nerwowa. Miałam totalne schizy a młody non stop się darł. Teraz przy drugim dziecku to samo - jak mam nerwa, to młoda patrzy na mnie i po chwili ryk. Jesteś zbyt nerwowa, moja droga, i sorry ale za mało czułości dajesz dziecku. Dziecko ma się samo bawić, no fajnie ale to dziecko nie ma jeszcze roku. Zamiast myć gary usiądź z dzieckiem na podłodze, pokulaj piłeczkę, ustaw wieżę z klocków i pokaż jak się ją psuje itp. Za mało czasu i ciepła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pzyzwyczajenie z dziecinstwa" - pekne ze smiechu :D mowa o 9-miesiecznej dziewczynce, ona JEST w okresie dziecinstwa, i to najwczesniejszego :P zgadzam sie z ofe rma - bledem bylo probowanie uczyc "samodzielnosci" niemowlecia. takie malutkie dziecko po prostu NIE jest i nie ma byc "samodzielne" - ma duza potrzebe bliskosci i uczucia, a zamiast tego doznaje odrzucenia, a jej wlasna matka, na ktora liczy najbardziej, jest wrogo nastawiona. wcale sie nie dziwie, ze stale placze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu świetne rady Apostoła....:O chłopie nie masz dzieci, wiec nie wypowiadaj się w takim temacie... Do autorki Moim zdaniem mała może faktycznie wyczuwać towje podenerwowanie i tak się wzajemnie nakręcacie.Ona zapłacze Ty się denerwujesz ona to wyczuwa i tak w kółko... Dzieci są męczące(nie wszystkie) Ja mam najlepszy przykład u swoich pociech.Starsza nazywana po cichu :) Wypruwacz flaków...młodsza uosobienie spokoju..anioł Wychowuję je obie jednakowo a są całkiem różne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzeżarłam pestkę
AUTORKO RADZE zbadać małej słuch. zajmuję się takimi przypadkami i często jest tak, że dziecko tak niespokojne i płaczące po prostu nie słyszy, nie wiem, co się z nim dzieje, nie umie inaczej wyrażać emocji...ehh mozna pisać o tym i pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojjjj
przeciez mala placze od 1-go miesiaca zycia.myslicie ,ze pediatra jej nie widzial a mama nic nie wspomniala? pomijajac fakt umordowania matki ta sytuacja przyszlosc tez nie rysuje sie rozowo.2-latek ,napady zlosci i wyuczone domaganie sie uwagi (zabawki ,slodyczy itp)krzykiem.MASAKRA! Droga mamo-jesli o placzliwosci corki wie pediatra ,mala dobrze sie rozwija jestem pewna ,ze nauczyla sie w ten sposob wolac o uwage.jesli uwazasz ,ze poswiecasz jej duzo czasu, sprobuj gdy placze byc nudna,nieciekawa,natomiast gdy choc chwilke jest pogodna gruchaj ,laskocz,caluj i co tam chcesz .corcia woli pogodna mame wiec jak kazde dziecko uczac sie zycia zalapie ,ze jeczenie nic nie daje(nie mowie tu o naturalnym placzu malca ktory jest chory lub sie boi)to proces ,ktory troszke potrwa ale efekt utrzymuje sie cale zycie.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
""pzyzwyczajenie z dziecinstwa" - pekne ze smiechu mowa o 9-miesiecznej dziewczynce, ona JEST w okresie dziecinstwa, i to najwczesniejszego zgadzam sie z ofe rma - bledem bylo probowanie uczyc "samodzielnosci" niemowlecia. takie malutkie dziecko po prostu NIE jest i nie ma byc "samodzielne" - ma duza potrzebe bliskosci i uczucia, a zamiast tego doznaje odrzucenia, a jej wlasna matka, na ktora liczy najbardziej, jest wrogo nastawiona. wcale sie nie dziwie, ze stale placze " dokładnie tak. dziecko w tym wieku nie jest w stanie knuć intryg, kombinować i czegokolwiek wymuszać. ono dopiero co pojawiło się w bądź co bądź obcym środowisku, wszystko jest dla niego nowe i jeżeli czegoś się boi, jeżeli coś je boli, jest głodne czy cokolwiek innego to krzyczy i domaga się uwagi tych których zna i którym ufa. krzyk może być powodowany rozmaitymi rzeczami ale przypuszczam że nerwowa atmosfera w domu absolutnei nie pomaga jak to napisała "a może...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mylicie sie moje drogie jezlei dziecko w pierwszych miesiacach bylo noszone duzo to w iweku 9 miesiecy bedzie chcialo byc tylko noszone tak trudno wam zrozumiec tak prosta rzecz? widzilam dzieci ktore byly maklo noszone i nigdy z nnimi nie byllo problemow w stylu wymaszuanie placzem zeby je wziasc na rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z poradnikzdrowie.pl
Czy dziecko przestaje płakać, gdy bierzesz je na ręce i poświęcasz mu całą swoją uwagę? Nie ma powodu do niepokoju. Niezaspokojona potrzeba bliskości i czułości jest częstą przyczyną płaczu dzieci. Niektóre maluchy są zadowolone, gdy leżą same w łóżeczku, inne zaś potrzebują ciągłego zainteresowania rodziców. Postępowanie: Przytulaj dziecko tak często, jak tego chce. W wieku niemowlęcym nie ma jeszcze niebezpieczeństwa „rozpieszczenia" malucha. Aby móc wykonywać codzienne zajęcia, kiedy krzątasz się po domu, spróbuj trzymać dziecko w nosidełkach. Starsze będzie zadowolone, jeśli umieścisz je w kojcu lub podeprzesz mu plecki poduszkami w pozycji siedzącej, tak by mogło cię widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnikzdrowie.pl
Zadbaj o poprawę atmosfery w domu. Nawet bardzo małe dzieci świetnie wyczuwają panujące w rodzinie napięcia, zwłaszcza jeśli podenerwowana jest matka. W takiej sytuacji dziecko potrzebuje więcej niż zwykle uwagi i czułości rodzicow. Jeżeli w życiu rodziny zachodzą jakieś zmiany, postaraj się, aby codzienne czynności związane z opieką nad maluchem odbywały się w przyjemnej atmosferze i o stałych porach. Spróbuj w kontaktach z dzieckiem zachować spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"oj mylicie sie moje drogie jezlei dziecko w pierwszych miesiacach bylo noszone duzo to w iweku 9 miesiecy bedzie chcialo byc tylko noszone tak trudno wam zrozumiec tak prosta rzecz? widzilam dzieci ktore byly maklo noszone i nigdy z nnimi nie byllo problemow w stylu wymaszuanie placzem zeby je wziasc na rece" a nie przyszło ci do głowy że było odwrotnie? że dziecko dlatego nie było noszone bo mało płakało, dużo spało i było "grzeczne"? potrzebowało stosunkowo mało kontaktu. i kwestia nie w ilości noszenia tylko w tym, że to noszone "dużo" zawsze potrzebowało "noszenia" więcej podczas gdy z tym drugim, jak sama piszesz, "nigdy nie było problemów w stylu....".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam się ale
od początku chcieliśmy by była samodzielna mało ja nosiłam - zresztą jako maleństwo nie lubiła tego nawet ... ktoś wyżej zauważył jak wierzę słusznie, że w tak wczesnym momencie życia nie można jeszcze rozpieścić dziecka można tylko dać mu duzo miłości i czułości - co procentuje potem przez całe życie dzieci czują, czy są kochane i jeśli tak nie jest, płaczą a może ze względu że tak mało ją przytulałaś w pierwszych momentach życia jest w niej jakiś paniczny lęk przed samotnością i brakiem bliskości rodziców? być może przejęła od Ciebie nerwowość w życiu płodowym i teraz wszyscy odczuwacie tego skutki dla dziecka to nie jest przyjemność czy rozrywka, ze płacze - szczęśliwe dziecko tego nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daleko na wschodzie
a może małej brakuje twojej miłości... ja wychowuje moją 3 lenią córkę od urodzenia w domu non stop z nią. Może weź urlop i posiedź z tydzień w domu z maleństwem pochodźcie na spacery, zapomnij o wszystkim, myśl tylko o niej i bądź z nią. Bądź z nią mów do niej spokojnym głosem, jak będzie cię denerwował jej płacz wyjdź na chwile złap głęboki oddech i spróbuj jeszcze raz - spokojnie. Może właśnie spragniona jest uczuć po tym co piszesz że zasypia na rękach to właśnie tak że słyszy twoje serce bijące. Na usamodzielnienie przyjdzie czas - a miłość jest najlepszym lekarstwem. Przychodź z pracy - nie sprzątaj, nie zmywaj, od progu witaj dziecko i mów jaki ten dzień jest piękny że byłaś w pracy ale już wróciłaś i będziesz przy nim i że je kochasz. Rozmawiaj z nią, ona płaczem wyraża wszystkie swoje emocje... może cieszy sie tak bardzo że wróciłaś i chce teraz tylko ciebie. Moja córka jak zobaczyła mnie po kilku dniach ma 3 lata - rozpłakała się. Jak zostawiłam ja na dłużej pierwszy raz jak miała 10 miesięcy też płakała, i tak jest do teraz. Ona cię kocha bezwarunkowo i nie rozumie pojęcia jesteś i znikasz. Dla takiego maleństwa to jest okrutne, trzeba mu tu wynagrodzić, olać obowiązki domowe i tulić mocno tulić, dużo mówić i dużo całować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66yy
straszne, po tym co przeczytalam, zastanawiam się czy mieć dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×