zdałam sobie sprawę że

Zacznę od początku i postaram się streszczać. Choruję na depresję chroniczną, lekooporną. Mam niskie poczucie własnej wartości, zawsze nisko mierzyłam- z wszystkim- z wyborem facetów, nigdy nie pchałam się do trudnej roboty. Teraz mam chłopaka. Niezbyt przystojny, ale to mało ważne. Nigdy za mnie nie płaci, powiedział kiedyś ze nie szuka utrzymanki. Po seksie zawsze się szybko ubiera i jedzie do domu. Ostyatnio na gadu zaledwie po 5 minutach napisał że musi iść pomóc mamie. Aha- jest jedynakiem. Nie kupuje kwiatów i prezentów, nawet tych najdrobniejszych- bez okazji. Ma też jakieśtam plusy. Hm. Dzwoni do mnie wieczorami i mówi że kocha. Ło Jezu. marne plusy. Chodzę do psychologa. Zdałam sobie sprawę, że zasługuję na kogoś lepszego. Nieraz uświadamiałam go że faceci oglądają się za mną na ulicy (bo faktycznie tak jest), że mój kumpel mnie podrywa i czasem zaprosi na ciastko. Chodze na terapię do psychologa.Wczoraj PIERWSZY RAZ W ŻYCIU uświadomiłam sobie, że jestem coś warta. Że zasługuję na kogoś lepszego, na kogoś kto naprawde o mnie zadba. Mam teraz mętlik bo...bo nie chodzi o to że ja sobie nie poradzę bez Niego, ale że on nie poradzi sobie beze mnie...

witaj w klubie kobiet, które muszą dostac po dupie, żeby dostrzec swoją wartość:-) zawsze mnie to dziwiło, że sa osoby, które w zyciu od urodzenia wiedza ile sa warte, a niektórzy muszą się tego nauczyć :-)

po 1 - co to on jakiś bóg jest że piszesz "NIEGO" z wielkiej litery? po 2 - akurat przyklady, ktore podalas nie sa wystarczajace, aby stwierdzic, czy to facet na plus czy na minus. po 3 - robisz z siebie sierote SAMA! wez sie w garsc, zadbaj o siebie, zacznij myslec o sobie dobrze, a nie wyzalac sie na kafe, bo to ci i tak w niczym nie pomoze. Pozdrawiam.

Dlaczego miałby sobie bez Ciebie nie poradzić? Jest niepełnosprawny i samotny czy jak? Nie martw się o niego, rób co masz robić.

Nie no, nie Bóg :o Ja się tylko martwię że jak go rzucę to będę żałować bo w gruncie rzeczy costam do niego czuję tylko nie wiem czy to jeszcze miłość czy już przyzwyczajenie.. :o Chciałabym być traktowana jak prawdziwa kobieta, a nie jak pomietło i worek na spermę :(

jak bedziesz zawsze myslec o innych np czy ten twoj chlopak sobie bez ciebie poradzi to bedziesz zawsze na staconej pozycji! zacznij myslec i robic cos dla siebie a milosc sama przyjdzie....czasem trzeba poczekac. 3-maj sie.

babay- chodze na terapię też dlatego bo mam problem w domu- ze mama sobie beze mnie nie poradzi. Czuję się wobec niej winna, odpowiedzialna za jej emocje. Nie chcę być egoistką :(

A może da się go jakoś jeszcze naprawić?

ktos cie chcial i przynajmniej masz seks, wiec nie narzekaj, bo mnie wkurzasz.

ej, ej taki temat już był :O

kurcze jakbym czytała o moim tez nie chce otrzymanki skąpiec jeden, tez po seksie sie zwija szybciutko i także mowi ze kocha a sorry czy moze ma na imie przemek?

zostaw palanta. A swoja droga zazdroszcze psychologa, bo ci na ktorych trafilam jeszcze pogorszyli moj stan.

stan przed lustrem i powiedz do siebie; ja.... zasluguje na milosc, zasluguje na szczescie, na szacunek , na mezczyzne swoich marzen ,zasluguje na przyjaciol...

że zasługuje na ciastko z kremem

jestem od niego i od matki toksycznie uzależniona. Psycholog powiedziala ze powinnam przeciąć te pępowiny