Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość only yooouuu

Czuję się taka wypompowana w środku, nie wiem jak dalej żyć.

Polecane posty

Gość only yooouuu

Do niedawna miałam po co żyć, miałam przede wszystkim dla kogo żyć. Ostatni rok to był ON, ON i jeszcze raz ON. Każdego dnia, obok niego, przy nim, nawet gdy wyjeżdżał rozmowy, smsy, byliśmy dla siebie wzajemnym życiem. niby przyjaciele, a czasem byliśmy parą... Znajomi dziwili się, czemu tak bardzo się zmieniłam, czemu zaniedbuję siebie i już nie żyję swoim życiem tylko przez cały czas jego, że powinnam nabrać dystansu bo on kiedyś odejdzie - nawet nie chciałam tej myśli dopuścić do siebie. Moja pierwsza myśl po przebudzeniu to: ON. Wiem, wylałam przez niego wiele łez, wiele nerwów straciłam. Mimo wszystko, gdy rozstawaliśmy się miało być pięknie, kolorowo, miałam uwolnić się od chorej atmosfery, od chorego związku. Nie umiem o nim zapomnieć. z resztą ja nie chcę, tu nie o to chodzi... Brakuje mi kogoś dla kogo mogłabym dalej żyć, kogoś kto będzie przy mnie. Nie jest kolorowo jak miało być, nie jest nawet fajnie... :( zapadłam w dręczącą mnie monotonię... Wszystko co robie jest przeklętą rutyną! Z nim każdy dzień był czymś nowym, czymś innym, kolejnym smsem na komórce przeczytam zaraz po przebudzeniu typu : "Dzień dobry Kochanie. Wiesz? Może już ci mówiłem, ale... kurcze... Kocham Cię!" Czuję, że wypłynęły ze mnie wszystkie uczucia, wartości, mam wrażenie że nie opłaca mi się realizować wyznaczonych przeze mnie celów, nic nie ma sensu... nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajjj
nie martw się zobaczasz że się jeszcze ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość only yooouuu
łatwo mówić... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baaardzo ci wspolczuje. ja przezylam akie rozstanie ktore wlasciwie trwalo kilka godzin a w sumie czulam sie tak jak Ty. czulam ze nie mam po co zyc. czulam pustke. zastanawialam sie jak ja sobie poradze z tym rozstaniem. w srodku wszystko mi drzalo. serce krzyczalo, nie, nie, nie, to nie moze byc koniec! nie mozemy sie rozstac! to na szczescie bylo tylko, bo wrocilismy do siebie, ale to bylo przerazajace doswiadczenie. nie moge zyc bez sWojego mezczyzny. KOCHAM GO! pierwszy raz kocham tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
wylecz sie z niego-nie mysl o nim,wyrzuc go ze swojej pamieci...nie wspominaj...bo zwariujesz...wychodz gdzies...zajmij sie czyms...ja wiem,ze to sie tak latwo mowi,ale sama musisz z tym cos zrobic...jezeli chcesz pozostac przu zdrowych zmyslach dziewczyno...i mpamietaj...zapomnisz...czas ci pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czas leczy rany, niestety ten bolesny czas ktorego nie da sie ominac... trzymaj sie dzielnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
poszukaj warsztatów aktywizujących...ja byłam na takich i bardzo zyskałam. co do rad, to zacznij od drobiazgów w swoim życiu. zrób liste spraw nie dokończonych (jakieś sprawy do załatwienia, zaczęte projekty, odkładane spotkania) i po kolej je podokańczaj...przez takie sprawy ucieka z nas energia życiowa. zacznij tez regularnie uprawiać jakiś sport, bo wysiłek fizyczny poprawia nastrój (endorfiny). wiem ze to co pisze nie ma związku z emocjami jakie masz w sobie, ale właśnie takie kroczki drobne poprawią jakość twojego życia i poprowadzą Cię ku lepszym dniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowuuuuuuuu kolejna
rzygac mi sie chce jak czytam takie wypowiedzi kobiet kobiet ktore wyrzekaja sie swojego zycia, swojego JA bo pojawia sie facet a potem jecza na kafe bo on zdradza, nie szanuje, nie kocha bla bla bla jak mozna kochac i szanowac kogos kto nie kocha i nie szanuje siebie?? jak oplatasz faceta jak bluszcz to nie sznaujesz siebie!! nic dziwnego ze faceci takie glupie laski rzucaja i zdradzaja, ja ich miejscu zrobilabym to samo!! jesli w kolejnych zwiazkach bedziesz identycznie postepowac to albo skoncza sie tak samoa lbo trafisz na jakiegos spryciarza co bedzie mial w domu sluzaca, podnozek i kogos do bicia a na boku kochanke wcale mi ciebie nie zal, nie zamierzam cie pocieszac bo jestes glupia i niedojrzala jak gimnazjalistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ale pojechalas....ale to mlode dziewcze,dalo sie wpuscic w uczucia...na przyszlosc moze wyciagnie jakies wnioski z tego doswiadczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowuuuuuuu kolejna
no oby wyciagnela wnioski oby ja to czegos nauczylo czego ci szczerze zreszta autorko zycze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
a Ty jesteś wyprana z uczuć :o też mi cię żal :o żyjesz jak roślina dziś w jednym ogrodzie jutro w drugim nie ma znaczenia :O Jeśli nie wiesz nic o uczuciach to proponuję przenieś się na inne forum!!! » forum Życie uczuciowe to nie jest miejsce dla ciebie!!!! Idź się zakop i nie dołuj ludzi!!! _________________________________________________ only yooouuu Nie przejmuj się takimi zarozumiałymi tak naprawdę pełnymi kompleksów kretynkami które piszą tu tylko po to aby podbudować swoje marne ego :O Będzie dobrze :)) Musisz zacząć żyć bez niego co wcale nie oznacza że gorzej :)) Zrób coś dla siebie i na tym teraz się koncentruj a szczęście przyjdzie samo :)) Powodzenia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowuuuuuuu kolejna
to do mnie było? jesli tak to dziekuje ci za tak doglebna psychoanalize mojej osoby, niestety nie trafiona i za ten pseudo naukowy bełkot "zyjesz jak roslina ......" jesli masz na mysli ze forum uczuciowe jest dla zalosnych kobiet, wypranych z wlasnej godnosci i uslugujacych facetom, rzucanych i zdradzanych to faktycznie nie jest dla mnie bo mna nikt nie pomiata ale uczucia to nie sa tylko jeki "ojej ja dla niego wszystko a on taki etc etc" wiec daruj sobie te teksty i idz robix z siebie podnozek bo zapewne to wychodzi ci najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość only yooouuu
Ja mu się poświeciłam w całości, nawet błahy problem a ja od razu byłam obok i pomagałam, pocieszałam... Byłam na każde jego zawołanie. Zaślepiająca miłość... Wiele razy mówił mi, ze gdyby nie ja, jego by na tym świecie nie było, poddałby się, że jest zadowolony, że ma mnie i kocha mnie. A na koniec wykrzyczał mi, że tak naprawdę nigdy mnie nie potrzebował, że źle postępuję nie wybaczając mu tego wszystkiego, że cały czas rozpamiętuję to, jak bardzo mnie zranił... To było przykre. Usłyszeć to od osoby, która tyle dla mnie znaczy i której pomagałam mimo wszystko. Dziękuję pocieszenie ;) A ty o nicku znowuuuuuuu kolejna - dziękuję, wnioski już wyciągnłęam, nie warto jest się poświęcać dla faceta. A ja tobie życzę, być przestała być zgorzkniałą osobą i zaznała czym naprawdę są uczucia. Zakochaj się, to naprawdę nic nie boli, dopóki facet nie potraktuje cię jak przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyyy radę
Only... Ja mam podobnie... Tylko to ja zerwałam zanim mnie wykończył Po rozstaniu dowiedziałam się dopiero jakim był dupkiem.. Kocham nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość only yooouuu
to był dość toksyczny związek... Próbuję o nim zapomnieć, tylko cały czas czuję taką cholerną PUSTKĘ Nie wiem czy nadal kocham, tęsknię za tamtą osobą, z którą byłam szczęśliwa, która nie była w stanie zniszczyć mi życia... :( wiem, ze nie wróciłabym już do niego, za żadne skarby, za dużo słów padło. Ale pozostawił po sobie puste miejsce w moim życiu, to boli... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyy rade
Only... Ja kocham, Ty może jeszcze też, to MUSI boleć, wiesz? To tak jakby oczekiwać, że ucięcie ręki nie boli. Takie tłumaczenia nic nie pomagają, wiem. Ale będzie bolało i tyle. A potem przestanie. U Ciebie padło za dużo słow, u mnie żenujące czyny. Ich już nie ma, to nie ci faceci. A my po prostu ratujemy swoje dalsze życie i dajemy sobie szansę na coś wartościowego... Albo na samotność... Sama nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość only yooouuu
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś poznamy czym jest ta prawdziwa miłość, przynajmniej bez okropnych czynów i okrutnych słów :( ja wiem, że on był taki od samego początku, wmawiał mi, ze się zmienił. Nie. To ja się zmieniłam - przejrzałam na oczy i dostrzegłam jaką był osobą... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyy rade
Wiesz Only... Faceci się nie zmieniają NIGDY. To my, zakochane, zmieniamy ich wizerunek w swoich oczach... A do tego intuicja.. ZAWSZE trzeba jej słuchać, ja nie posłuchałam:( Bo jak się ileś lat slucha intuicji i ona zawsze wrzeszczy "NIE!! Tylko nie to!!", to człowiek chce zaryzykowac w koncu... Ale ona ma racje:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość only yooouuu
Dokładnie. Kobieca intuicja nigdy nie zawodzi. ja też pamiętam, że na początku znajomości miałam przeczucie że to wszystko kiedyś źle się skończy. Lecz w praktyce było coraz piękniej, a ja brnęłam w to wszystko na oślep, a potem cios za ciosem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety nie łamcie się
faceci nie są tego warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowuuuuuuu kolejna
buahahaha, dzieki, tym razem ,autorko za kolejna super analize mojego zycia wyobraz sobie ze nie jestem zgorzkniala (w przeciwienstwie do ciebie, te teksty o niedobrych facetach- jak w wykonaniu starej baby) jestem szczesliwa, czy zakochana nie wiem, ale ja nie rzucam slow "kocham cie" w tak zalosny sposob jak ty, pewnie po drugiej randce, nie gadam ich sto razy na dzien az sie facetowi chce rzygac a twoje nadzieje na prawdziwa milosc sa plonne, jesli nie zmienisz swojego postepowania diametralnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzę szczęścia w miłości
Wszystko będzie dobrze :)) Trzymajcie się dziewczyny :)) do znowuuuuuuu kolejna -ja też polecam forum dla ogrodników :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinay23
mi czas pomogl, bynajmniej tak myslalam, to samo pzezylam ale potem znow pojawil sie on ja wrocilam sama nie wiem czy to byl zwiazek, dzis wiem jedno zaluje dnia w ktorym odp. na jego smsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do znowu koleeejna
no delikatna to nie byłaś , ale nie o tym chce mowić, tylko jak na uczucioweym zaczynasz wygłaszać takie poglądy, pokazujesz, ze jesteś silna i samodzielna, znasz swoją wartość, że wiesz ze sobie poradzisz np z rozstaniem to zaraz zostajesz wypraną z uczuć suką, która nie kochała faceta, egoistką itd :O wiem, bo przerabiałam to na kafe i tłumaczenie nic tu nie da, trzeba to przeżyc i wyciągnąć wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do znowu koleeejna
mam nadzieję, ze autorka jest mloda osobą bo jezeli ma np 25 lat i wygłasza takie poglądy to szkoda mi jej poczucia niskiej wartości. Autorko, w kazdym razie, nadejdzie taki dzień albo taki facet, ze zapomnisz o tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyyy radę
do "dziewczyny nie łamcie się" - masz racje! Faceci nie są tego warci! Ale w związkach heteroseksualnych tak jest, ze kobieta zakochuje się w facecie. A jesli milosc nie jest warta cierpienia, to ja nie wiem co jest. Porazki w pracy?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niech mu tam
kochana.... mi udało raz wyrwać się z trzyletniego toksycznego, chorego związku, gdzie byłam od Niego chorobliwie uzależniona. przez rok nie potrafiłam się odnaleźć, popadłam w depresję, aż nagle pojawił się mój Królewicz:) i teraz jestem najszczęśliwsza na świecie, mimo iż Tamten nęka mnie jeszcze czasem w snach;) musisz to przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damyyy radę
rok.... ja pierdolę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×