Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Verona Vivaldi

Chyba nie chce mojego dziecka!

Polecane posty

Czasem jest taki dzień, że na dupsku to ja siadam wieczorem :o Są takie tygodnie, że zapomniam zjeść obiad, choć sama go robię ;) A na mego to ja mam już wyćwiczoną metodę, znamy się 11 lat (tyle razem), więc choć jego "mamunia" zawsze mi mówi, że do R trzeba spokojnie..to mi się kulać chce ze śmiechu. Jak się nie wydrę i on nie zobaczy, że ma przerąbane to nic nie osiągnę! Spokojem to ja najwyżej mogę go o nową bluzeczkę prosić :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie siedzimy chyba tylko w momencie karmienia:) misiaczkowa śliczna dzidzia. A mąz to i w pracy i w domu ma rygor wojskowy:P tak trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majonezka
:-D :-D :-D Ja tez czasami krzykne ale jestem tak dziwne stworzenie ,że potem mam wyrzuty sumienia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękujęmy za komplement :) Ja to w ogóle nerwowa jestem a szczególnie mnie wkurza jak on mimo próśb nie zmienia zachowania. Wtedy już para uszami mi leci a z nozdrzy ognień :p A do autorki, po prostu próbuj się cieszyć drobiazgami, a takim wieczornym zmęczniem się nie przejmuj bo i ja najczęściej wtedy marzę już o tym co będę za pół godziny robiła jak ona pójdzie spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam że wybucham czaasem jak wulkan ale mój mężuś to ma raczej ubaw i czym więcej ja się złoszcze to on sie śmieje i w koncu ja tez zaczynam dochodzimy do kompomisu i jest ok Majonezowa postaraj sie byc twardsza kobitko bo sie wykonczysz nalezy ci sie wypoczynek przynajmniej w niedziele!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam spać kobitki bo już zmęczenie wzięło góre. Dobrej nocy życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj chyba musicie kobitki zgłosić sie do misiaczkowej na kurs "jak wychować męża" bo póki oni nie zaczna wam pomagac bedziecie sie tak meczyc i zamiast cieszyc z macierzynstwa to bedziecie sie zniechecc do niegi:( Jeszcze raz pisze podziwiam mamy które mimo braku pomocy kogokolwiek daja rade:) Jesteście naprawde wielkie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anik..biedna, nie mam pomysłu na rozwiązanie, ale takie napewno jest :) Można się zdołować, ale ja np. odpoczywam jak mała śpi, ten czas staram się max odciażyć od obowiązków domowych (szybko zmywam, nastawiam obiad) i zjadam spokojnie śniadanie, kąpię się. To taki mój "święty czas" i dzięki tym 2 godziną jakoś łatwiej się pogodizć z tymi obowiązkami. Ide bo nie dość,że mała mi zbiła okulary i ślęczę dosłownie z nosem przy monitorze to jeszcze leje i mózg mi się wyłącza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki - skad pewnosc, ze inne mamy tak sie rozczulaja nad dzieckiem. Bo to slyszysz? A co mialyby powiedziec skoro jak powiesz, ze masz dosyc uznaja cie za zla matke. Wiec kazda tak mowi a poza tym zmeczenie przy dziecku podobno nie odklada sie w organizmie tzn. jak jestem z dzieckiem to jestes wyjechana jak kon ale jakby tylko wzieli ci dziecko na godzine czy dwie to nie odczuwasz tego zmeczenia w zwiazku z tymte matki moze faktycznie wtedy mysla cos w tym stylu co mowia ale nigdy nie wiesz tego co sie dzieje za zamknietymi u nich drzwiami. Nie przejmuj sie, napisalas, ze zajmujesz sie dzieckiem jak mozesz i to jest pozytywne, teraz zabkuje wiec masz dodatkowy powod do zmeczenia. Wkrotce bedzie lepiej 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczera prawda wanda1 ...dokładnie,każda z nas ma chwile takie ze ma wszystkiego dość ,i jeśli czasem przechodzą ciebie takie myśli to nie znaczy ze jesteś zła matka! Wiesz ja tak nie miałam ,ale tez była u mnie depresja na szczęście nie dotyczyła dziecka,u mnie wyglądało to tak ze bardzo je chroniłam jak lwica nie pozwalałam nikomu dotykać ,budziłam sie w nocy z krzykiem ze dziecko nie żyje innym razem ze ktoś porwał mi dziecko ,mąż sie miał zemną w tedy ,nie obeszło sie bez psychologa ,teraz spodziewam sie drugiego dziecka,wiesz jak sie boje ze powtórzy sie to samo...a wiesz mi to co ty przechodzisz to pikuś:) kochana nie zamartwiaj sie ,to jest NORMALNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytalam calego topiku, ale radze autorce konsultacje z psychologiem (mam nadzieje, ze moja rada nie jest zbyt pochopna). Na marginesie: jest cos takiego jak depresja okoloorodowa (tuz po urodzeniu dziecka, dotyka blisko 2/3 kobiet, oczywiscie w roznych nasileniach) oraz poporodowa - daje sie we znaki wlasnie w kilka miesiecy po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×