Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wydanie specjalne

Dlaczego niektóre kobiety po porodzie wariują?

Polecane posty

Gość wydanie specjalne

Obserwuje moja kolezanke i jestem przerazona tym, jak niektore kobiety zachowuja sie po porodzie. Ja rozumiem, ze gdy rodzi sie dziecko, to przewartosciowuje sie caly swiat rodzicow tego dziecka: jego potrzeby sa najwazniejsze- przynajmniej dopoki jest niemowleciem. Ale mam wrazenie,ze niektore babki troche przesadzaja. Dla mojej kolezanki nie liczy sie juz nic innego. Maz poszedl totalnie w odstawke. Kolezanka spi z dzieckiem w pokoju na gorze, maz spi na kanapie na dole (i trwa to juz rok). Poza tym kompletnie izoluje go od dziecka- karmic, przewijac, kapac ma prawo tylko ona, ewentualnie jej mama. Na codzien, gdy kolezanka i jej maz sa w pracy, dzieckiem zajmuje sie jej mama, ale doszlo do tego,ze gdy maz mial wolne, to przy dziecku i tak byla jej mama. Dla mnie byla to troche dziwna sytuacja- byloby dla mnie naturlane,ze w takiej sytuacji z dzieckiem zostaje maz. Jaka ten facet bedzie mial wiez z tym dzieckiem? Mysle,ze podjescie mojej kolezanki jest troche egoistyczne- chce miec dzieko tylko dla siebie i reszta jej nie obchodzi. Jak sie spotkamy to gada caly czas o tym dziecku- chociaz to jeszcze mozna wytrzymac, bo jej dziecko jest dosyc slodziutkie. Ale najgorsze jest to,ze ona teraz zyje w przeswidczeniu, ze jest kims lepszym, bo urodzila dziecko. Jak ostatnio w pracy pojawil sie temat, kto ma zostac na dyzurze do 16- to oczywiscie ona nie mogla,bo przeciez ma dziecko. Niewazne,ze dzieckiem zajmuje sie babcia, a poza tym dziecko ma takze ojca. Ona nie moze, bo przeciez jest matka. I zupenie jej nie obchodzilo,ze inni tez maja jakies obowiazki. Stwierdzila,ze wszystkie nasze obowiazki sa mniej wazne od jej dziecka. No chwileczke, ona ma dziecko, a wszyscy inni dookola maja ponosic tego konsekwencje? Ona naprawde zachowuje sie teraz jak swieta krowa- tego nie zrobi, tamtego nie zrobi, tam nie pojdzie, w pracy dluzej nie zostanie, bo MA DZIECKO. Jakby sam fakt posiadania dziecka czynil z niej kogos wyjatkowego i lepszego niz wszyscy wokol. Po prostu niz mi sie w kieszeni otwiera, jak jej slucham. To chyba nie ejst normalne, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zdziwiłabym się
gdyby jej mąż stracił cierpliwość i o d niej odszedł bo ile tak można?! To byłaby tylko i wyłącznie jej wina!:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwww
mam nadzieje że ja tak nie zwariuje:) też się tego boje że nie będe w stanie nad soba panować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ożesz no to już jest
przypadek hardcorowy, mam nadzieję że mi kiedyś tak nie odbije jak tej kobiecie!:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aż sie komentowac
nie chce takiego zachowania.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna koleżanka 123
na początku tak jest,pewnie nie masz jeszcze dziecka i nie wiesz,że przewraca świat do góry nogami. Może jej mąż nie nadaje się do opieki,są tacy faceci - tatusiowie.I z racji posiadania dziecka mamy również więcej przywilejów w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawda że na początku
tak jest - tak tylko bywa w niektorych przypadkach jak ten powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajna
ale przecież ta kobieta izoluje ojca od własnego dziecka! nie mówiąc już o tym, ze odizolowala go też calkowicie od siebie! Przecież to chore i nie mów że to normalne zachowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja zwolnią a mąż znajdzie
inną, to się skończą przywileje, a zacznie normalne życie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfsjgjgkrgmjkgr
co cię to obchodzi co się dzieje u nich w domu, czy spi z mężem czy dzieckiem.Jej sprawa kto z dzieciakiem siedzi.Ty jesteś po prostu zła na nią, przez to jak zachowuje się w pracy.Ma prawo chciec wróci o normalnej porze do dziecka.A matka nie musi cały dzień ślężec z wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydanie specjalne
Hmmmm, po pierwsze, gdyby moj maz nie nadawal sie do opieki nad dzieckiem, to 1. nie mialabym z nim dziecka, 2. pewnie nawet nie bylby moim mezem. To prawda, nie mam dziecka, ale mam inne obowiazki i nie sadze,zeby byly one mniej wazne, niz wychowywanie dziecka, a nikt mi z tego powodu nie daje zadnych przywilejow. Poza tym sa przywileje wynikajace z kodeksu pracy, np. kolezanka pracuje godzine krocej dziennie ze wzgledu na to,ze karmi i tego nikt nie kwestionuje. Ale strasznie wkurza i boli mnie jej przeswiadczenie,ze naszym wrecz OBOWIAZKIEM jest okazywanie jej specjalnych wzgledow i ze wszystkie nasze obowiazki sa mniej wazne od jej dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zacznijcie ją olewać
w pracy z góry na dól, księżniczka sie znalazła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihiiiiiiii
Porozmawiaj z szefem lub szefową, że tak nie może być. Jak nie może pracować, tak jak inni, to niech poszuka innej pracy. Niestety macierzyństwo nie oznacza swiętosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydanie specjalne
Do jfsjgjgkrgmjkgr, masz racje, to co sie dzieje u niej w domu, to jej sprawa. Jej dziecko, jej maz i co mnie to w koncu obchodzi. Ale owszem, obchodzi mnie to,co dzieje sie w pracy, bo odbija sie to na mnie i na wszystkich innych, ktorzy z nia pracuja. My nie mamy prawa o normalnej porze wracac do domu? Poza tym dyzur raz na jakis czas do 16, to chyba nie jest jakas ekstremalnie pozna godzina,zeby nie mogla zostac, tak jak zostaja wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dajcie jej wchodzić
sobie na głowę, a co to? ona jedyna jest matką, ze ma czuć sie wyróżniona i posiadać pełno przywilejów z tego tytułu?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężki przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njjfjgfejfjefff
rozmawiałaś o tym z ojcem dziecka?czy on czuje się zawiedziony?może śpią oddzielne a bzykają się w środku dnia. I pewnie tak mu wygodnie,że na o dzień babcia siedzi z dzieckiem.Ludzie co was obchodzi życie innych.Może im tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sorry ale jeśli zachowanie
tej kobiety, ktora najwidoczniej czuje sie pępkiem swiata odbija się na pracy autorki to chyba ma ona prawo wyrazić swoją opinie i interweniować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihiiiiiiii
Może im tak dobrze, ale współpracownikom nie jest dobrze. Ja bym jej dołożyła zajęć :P obudzi się, jak jej ktoś poderwie męża, wtedy zacznie się poszukiwanie winnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cackac sie z nią w pracy
i już bo widocznie wychodzi z załozenia że jej sie wszystko należy, do wszystkiego ma prawo a innym pracownikom nic do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka żali się nam tutaj a jest mało asertywna w pracy.Trzeba powiedziec głośno i wyraźnie- nie zastaję na dyżurze, bo teraz twoja kolej.I nie interesuje mnie ,że masz dziecko, bo ja też mam swoje sprawy.Musisz byc asertywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z powyższym
dołożyc obowiązków, nie pomagać, aż sama skruszeje. Niestety niektóre matki zapominają, że inni tez mają obowiązki, tak samo ważne, jak ich życie. A tak w ogóle to ona ma dziecko, a nie wszyscy współpracownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma to jak poobgadywać swierzą mame tak porozmawiajcie jeszcze z jej mężem i najlepiej jej matką a tak wogole to wypiszcie jej liste co i jak ma robić - tak żeby wam pasowalo- np musi koniecznie ale to koniecznie spać z mężem bo wam inaczej przeszkadza ;) zamiast wykazac odrobine życzliwości- bo kobitka znaazla się w nowej sytuacji - odrobinę zrozumienia - to jestj edna wielk masakra jejdziecko w końcu podrośnie wiele rzeczy wróci do normy- za to koleżanki z pracy porodzą dzieci i może zrozumieją komu jest lzej zostać do 16 w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z powyższym
Dziecko ma rok, nie jest taka świeża. A inni też mają swoje sprawy i nie maja obowiązku troszczyć się o koleżankę, której nie chce się pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydanie specjalne
Do yettana: z moja asertywnoscia nie jest znowu tak zle, bo wtedy postawilam sie i nie zostalam na dyzurze, ale chodzi o to,ze ona tez nie zostala i musiala zostac inna kolezanka. Ale masz troche racji- unikam mowienia jej wprost o tym, co mysle o jej zachowaniu, bo ona przed porodem byla zupelnie inna, bardzo ja lubilam i teraz nie chcialabym isc z nia na noze. Licze na to,ze sie sama opamieta....Chociaz nie wiem,czy sie doczekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok dzieckiem zajmuje się babcia nawet jeśli mąz tej kobiety jest w domu.... widocznie jemu nie jest w tej sytuacji źle skoro nie zaragował.Gdyby z jego strony była jakaś reakcja to by powiedział kulturalnie do teściowej : teraz ja zajmuje się dzieckiem a mama może odpocząć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może obowiązku nie mają- ale przy odrobinie dobrej chęci mozna wiele zrozumieć - też mam w dmu roczne dziecko , ktre jest brdziej absorbujące od miesięcznego. kurna dziewczyny też pracowalam i niektórzy z nas mieli dzieci- wszystko było do uzgodnienia- jeden musial odebrac dzieci z przedszkla więc nie bral dyżurów w określonych dniach, inna nie miaa z kim zostawic dzieci w sobote itd. każady podchodził do tego normalnie, życzliwie- ae może to zależy od tego na ie zgrani są ze sobą pracownicy nie raz ja za kogoś odwalałam czarna robotę ale jak przyszlo mi pomóc to tez nikt nie chodzil skrzywiony dzis nasz oddził juz nie istnieje a mimo to nadal raz na jakiś czas wzyscy się spotykamy gdybyśmy mieli takie podejscie do siebie to pewnie nawet bysmy nie chcieli o sobie pamiętć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest do ustalenia
ale tylko wtedy, gdy ktos wykazuje dobre chęci a nie tylko żąda przywilejów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydanie specjalne
ike, zgadzam sie, wszystko jest do uzgodnienia. I ja nie mialabym nic przeciwko temu, gdyby ona podeszla do mnie izapytala,czy nie moge wziac za nia dzis dyzuru, bo np musi isc z dzieckiem do lekarza, a jak ja bede potrzebowac, to ona zostanie za mnie. Gdby ona tak postawila sprawe, to nikt nie mialby do niej zadnych pretensji. Szkopul w tym,ze ona oznajmila,ze ona teraz w ogole nie bedzie zostawac na dyzurach,bo ma male dziecko. Fajnie, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bo nie chciala zostać na dyżurze - rzeczywiście tragedia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×