Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość albo ja jestem pechowa

samce to śmiecie

Polecane posty

oferma tak jak piszesz, naprawdę dziwię się kobietom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa co każdy z tych panów mialby do powiedzenia, bo nie wierzę, że to do konca tak jak przedstawiała autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wierzycie to ... nigdy nie spotkała was zdrada ukochanego ani facet skurwiel , ot tak komentujecie nie znając bólu osoby pokrzywdzonej, tkwiącej w fatalnym związku , czekającej na słońce po burzy... ja wierzę. I wiem, że zdrada faceta to nie wina kobiety. Miałam okazję bawić się w psychologię przez jakiś czas ... To , że trwała przy narzeczonym tak długo i znosiła to wszystko to tylko pokłony dla niej bo jest dobrą osobą i dlatego cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzw. "docieranie się" też ma swoje granice. Wspólne wypracowywanie kompromisowych norm wpółżycia to jedno, a cierpienie dla sportu i czekanie na "wyjście słońca zza chmur", to drugie. Niektóre panie to lubią, bo nie wiedzą, że można inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie dziury w całym.... bo to sie nazywa miłość i każdemu życzę takiego partnera, który jest w stanie znieść wiele. Kiedy spotkają się dwie takie osoby - uczciwe , wierne , a przy tym miłosierne, zdolne wybaczać i trwać u boku partnera kiedy się psuje, kiedy jest coś nie tak... to to właśnie jest TO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
tak jest, wielka miłość spadła na nią 6 razy. ona nic nie mogła na to poradzić i wbrew jej woli musiała związać się z tymi okropnymi facetami. przecież nic od niej nie zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma wielka miłoćć nie wybiera:D i każda jest pierwsza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
eeeee, ale chyba ich nie kochała tak naprawdę. gdyby tak było to umiała by im wybaczyć przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczarniłam \"każdemu życzę takiego partnera, który jest w stanie znieść wiele\" Granica poświęcenia? Dokąd \"znoszenie\" nieodpowiedniego zachowania partnera jest jeszcze miłością, a odkąd już tylko głupim cierpiętnictwem? Ja każdemu życzę takiego partnerki/partnera, który nie musiałby znosić zbyt wiele z naszej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona nawet siebie nie kocha, to jak może kochać kogokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ogóleeee
nie miałam faceta, jestem zadowolona.. nie ma to jak ruszyć na miasto na zakupy i do kina z najlepszą kumpelką, która tez nie ma faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukanie dziury w całym ... no okey ...ale czy Ty przypadkiem nie wyszukujesz kontrargumentów tylko po to aby się teraz wykłócać lub mieć świadomość , że pierwsza z Twoich racji była słuszniejsza...??? Uważasz, że moje wypowiedzi nie maja racji bytu? Seeni - tobie już podziękujemy bo nie mam w tobie kompana do sensownych dyskusji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczarniłam .. nikt ci nie każe sięze mną zgadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie już sam tytuł świadczy o autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seeni ... dla mnie Twoje wypowiedzi świadczą o tobie... nie oceniam po tytułach , po błędach w pisowni, po wyglądzie.. ale jak już ktoś "przedstawi swoje racje" to momentalnie wiem z kim mam do czynienia. :O dziękuję, pozdrawiam, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
ale każdy jest kowalem własnego losu i zrzucanie winy na "samców" za to że jest idiotką wierzącą w każdy bajer jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ogóleeee
Szukanie dziury w całym .. pewnie ż e można :classic_cool: lepsze takie życie beztroskiego singla niż załamanej panny która za bardzo skupia się na swoim życ iu uczuciowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surykotka
a mnie wkurza podejscie typu : zdradza, bo w kochankce znalazl to, czego mu nie dala zona... do jasnej cholery! czy kobiety musza byc idealne, spelniac kazda zachcianke swojego faceta, byc swietnymi kochankami, cudownymi matkami, zawsze pieknymi i gotowymi??? czy nam od zycia nie nalezy sie troche wolnosci, decydowania o wlasnych potrzebach, prawo do wlasnego zdania i wlasnych uczuc? zdrada nie ma ZADNEGO wytlumaczenia!!! jesli sie zdradza, nie ma miejsca na milosc, prawde, szacunek do drugiej osoby...zdradzajac zaprzepaszczamy wszystko, co stanowi podstawe zwiazku, glowny jego filar. tlumaczenie zdrady swiadczy jedynie o tchorzostwie i klamstwie...a tam gdzie sie zaczyna klamstwo, tam konczy sie zwiazek. tyle mam do powiedzenia... a Autorce zycze tego siodmego, ktory bedzie ja przede wszystkim szanowal jako czlowieka...pozdrawiam i sciskam mocno:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.........
Zaczerniona Jakim prawem decydujesz o tym, kto może pisać na tym topiku, a kto nie, co? Ty założyłaś topik? Nie każdy musi się z Tobą zgadzać, co nie znaczy, że nie ma racji. Nie Ty jedna jesteś na tym forum, Pani Wyrocznio:o Sorry za offtop. A autorka sama podejmuje decyzje w życiu i sama ponosi konsekwencje. Jak coś nie pasuje, to nie trzeba tego ciągnąć. Jeśli się ciągnie pomimo, to się ma jak się ma. I to nie wina facetów tylko Twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ju..dzięki, ale mnie to nie przeszkadza, że ktoś się ze mną nie zgadza. Bardzo mnie dziwi, że ludzie wciąż obwiniają wszystkich wokół zamiast szukać przyczyny w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
surykotka -\"zdrada nie ma ZADNEGO wytlumaczenia!!!\" Ma przyczyny. Czasem większa wina za zdradę tej drugiej strony ponosi odsoba zdradzana. -\"tam gdzie sie zaczyna klamstwo, tam konczy sie zwiazek\" Czasem się zastanawiam, gdzie w tym wszystkim jest wybaczanie. nie rozgrzeszenie - bo zdrada pozostanie zdradą. Z reguły nie warto wybaczać zdrady, ale są wyjątki. Tam, gdzie kończy się klamstwo - związek się odradza. -\"Autorce zycze tego siodmego, ktory bedzie ja przede wszystkim szanowal \" :) 100% cukru w cukrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ogóleeee lepsze takie życie beztroskiego singla niż załamanej panny która za bardzo skupia się na swoim życ iu uczuciowym To idę też. Gdzie te czerwone torebki sprzedają? Teletubisie sie z info ucieszą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surykotka
Szukanie dziury w całym ok...w takim razie podaj mi jeden przyklad, w ktorym to strona "pokrzywdzona" popelnia blad, przez ktory zostaje zdradzona... moim zdaniem wszystko bierze sie z braku rozmowy, zrozumienia i szacunku... wiekszosc problemow mozna rozwiazac...istnieje cos takiego jak kompromis w koncu! ja nigdy nie zrozumiem, dlaczego ludzie zdradzaja... jest to dla mnie niepojete i ochydne. zaprzecza wszystkiemu, co prawdziwe i dobre. kochajac druga osobe nie ma miejsca na oszustwa...czlowiek to nie zwierze, ktore kieruje sie wylacznie instynktem...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surykotka
jeszcze odnosnie wybaczenia... ok, czlowiek popelnia bledy i na tych bledach powinien sie uczyc... wybaczenie to piekna sprawa. ktos kiedys napisal, ze "tam gdzie nie ma wybaczenia zaczynaja rosnac mury, a od murow tworzy sie wiezienie". wybaczyc raz mozna, a nawet trzeba...o ile ktos ma na to tyle sily, moze zaczac od nowa...ale to bedzie cholernie trudne, pomijajac kwestie odbudowywania zaufania i budowania na nowo samooceny...tylko, ze najczesciej na pierwszej zdradzie sie nie konczy... troche mi tutaj masochizmem zalatuje...ale jak kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
surykotka "podaj mi jeden przyklad, w ktorym to strona "pokrzywdzona" popelnia blad, przez ktory zostaje zdradzona..." Proszę bardzo: Załóżmy, że u męża pojawiły się kłopoty z potencją. Nie ma odwagi powiedziec żonie, wstyd mu, uważa, ze samo przejdzie. Staje się coraz bardziej sfrustrowany. Unika współżycia, coraz częściej wychodzi z kolegami, zanidbując wspólne spędzanie czasu z żoną. Żona podejrzewa, że ma kochankę. On coraz bardziej zaprzecza, dochodzi do agresywnych przepychanek. Główny problem gdzieś znika w gąszczu wzajemnych nieporozumień. I nagle - obok zmęczonej, "sponiewieranej", niedopieszczonej żony pojawia się facet, który widząc, czego jej brakuje - prowokuje zbliżenie. Zdrada jest? Jest. Przyczyna leży po stronie faceta? Leży. Jemu też leży;) Zdradził mąż? Żona. Na tym forum znajdziesz sporo zaniedbywanych przez meżów żon. Pocieszyciel też jest niejeden. Gdyby pójść dalej - to mąż mógłby "odzyskać wigor" przy innej. W ramach rewanżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×