Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

zuzia- dobre podejście tak trzymaj i nie załamujemy sie dziewczyny! ja teraz pogadam na poważnie z mężem o jego badaniach... ale jeśli na stałe wróci do Polski dopiero w grudniu to od stycznia robimy badania na powaznie. nio chyba ze juz nie będą potrzebne... ;) ja spadam do pracy. do zobaczenia wieczorkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzix- moj tez jeszcze nie byl na badaniach- no ale coz mam nadzieje ze teraz wlasnie w czasie remontu, przeprowadzki nam sie uda cos zmajstrowac pozatym maz chyba tez sie troche blokuje bo mowi ze chce zeby najpierw wszystko urzadzic zeby bylo juz gotowe, ze wtedy nam sie uda a nie z brzuszkiem mieszkanie remontowac- dlatego wierze bardzo ze sie nam uda i za Was wszystkich trzymam oczywiscie kciuki zacisniete buzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! ja już a pracy, kaweczka pachnie, słonko pięknie świeci ;) chyba dziś pojadę nad morze na sopntana ;) u mnie wciąż brak @ hmmmm mój kochany mężuś już się cieszy bardzo, ja sama nie wiem, ten bezsensowny test wczoraj w ciągu dnia trochę mnie podłamał ale nic ;) mam nadzieję, że moja PRL spada po Castagnusie... co do leków poważniejszych ginek mi powiedział, że powinnam brać Bromergon bez przerwy do zajścia w ciążę... ale na moja decyzje o Castagnusie zamiast Bromka nie powiedział nie ;) zobaczymy, jakos wciąż jestem przeciwna \"czesaniu\" głowy Bromkiem hmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natasza: 2 miesiące starań to jeszcze nic ;) pracuj dalej! ;) my z mężusiem kochamy się jak mamy ochotę, czasem kilka razy dziennie, czasem co 2 dzień albo rzadziej... ale w "te" dni staramy sie co 2 dzień, nie częściej ;) powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziolko- cos podejzliwa jestes z ta spozniajaca sie @ :D :D :D :D zycze Ci aby sie nie pojawila przez nastepne 9 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby zuzia oby! do tej pory mimo za wysokiej PRL miałam @ co do dnia i godziny, zawsze równiutko 30 dni ;) więc może w końcu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie ostatnio cos poprzestawialo, jak nigdy ostatni cykl trwal 17dni teraz 24 a zawsze mialam 25-27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. witam cie nataszo.fajnie ze nowa osoba dolaczyła znowu do nas.my z mezem kochamy sie kiedy chcemy nieraz raz w tygodniu (oczywiscie pomijajac tydzien prób bo wtedy to nawet dwa razy dziennie zeby tylko cos z tego było)a takze nie raz codziennie .tak wiec kochaj sie kiedy masz ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziólko_80
ale człowiek to jest czasem śmieszny ;) dzisiaj w nocy koło 4 się obudziłam no i siku mi sie strasznie chciało, popędziłam do kibelka... i taka myśl mnie naszła, że to w sumie pranne siku i że jeśli w ciągu dnia wpadnę na genialny pomysł jak wczoraj (robienie testu) to nie będę miała porannego moczu, więc co? "odłożyłam sobie" trochę na potem w pojemniczku heheh, no i stoi w kibelku i czeka, wrócę po pracy i to wyleję hihihi :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Ziółko, uśmiałam się :D Poranny mocz to raczej nie był-a wystarczy, ze 3 godziny potem spałas bez wstawania i to już jest poranny mocz. Nie wytrzymaliśmy we wstrzemięźliwości i dziś rano \"potargaliśmy\" się trochę :) Wczoraj nie, bo zbyt byłam przerażona: dostałam jakiegoś uczulenia i połowę ciała mam w czerwonych plamach. Rano o nich zapomniałam i było targanko :) plamy mam nadal, więc chyba cos na ten pęcharz mnie uczula. Nic postanowiłam nie brać-tylko claritinę, pęcherz już nie boli, tylko latam do kibelka co 15 minut, ale bezbolesnie :) Temperaturka mnie dobija strasznie-wdług LadyQ mam owulację cały czas, a tempa spadła z 37,1 do 36,8 i nie wiem, co myśleć. Zgłupiałam już całkiem-moze Wy coś wymyślicie. Maorven, wiesz, ze ja na Ciebie następną obstawiałam ;) a tu czekasz i czekasz..... Ziólko, cosik mi się zdaje, ze udało Ci się, ale nie mówmy hop! Co do kochania, my staramy sie kochac, kiedy mamy ochote i czas: w wkacje to rzeczywiście wychodzi co 2-3 dni, czasem codziennie (no i ten raz, gdzie 3 razy-koszmar!), a w roku szkolnym rzadziej-czasem raz na tydzień. Zuzu, mi tez podoba się Twoje podejście. Wiara i optymizm to właśnie to, czego potrzebujemy :D Jak nie będę miała bliźniaków z Anaoną, to moze z Tobą po remoncie? zrobimy sobie, co??? :D Madzix, strasznie się cieszę, ze Twój kochany wraca i nie będziesz już tak bardzo tęsknić. Pamietam swoją tęsknotę, gdy ja byłam przez półtora roku w wawie, a mój mąż w Poznaniu i mimo że co weekend jeździłam do niego (czasem już we czwartek) wciąż czułam tęsknotę. Strasznie Ci współczuję tego rozstania, ale widzę, ze jesteś dzielna i dasz sobie radę. A czemu Twój mąż musiał wyjechać? Morven, nie smutaj się. Niczym się nie martw. Będzie dobrze, zobaczysz, ja to czują całą sobą. A co do wróżek, jakoś się ich boję. Boje się, ze powie mi coś złego, a ja potem spełnię to na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. Wolę chyba nie znać swojej przyszłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, znowu dostanę op...prz od swojego gina, bo od dwóch dni powinnam brać duphaston. Nie biorę przez ten pęcherz, ale chyba na wieczór już wezmę, czyli dwie dawki pominiete będą, a lekarzowi się nie przyznam, bo on wrzeszczy wtedy na mnie, ze jak ma mnie leczyć, jak ja leków nie biorę :D Jutro ginek, a ja już mam dość latania i tych badań cholernych-tym bardziej, ze 2 tyg, temu byłam z tym dziwnym krwawieniem-bleeeeeeee!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem lulu, z tym moim siku porannym o 4 ;) hehe tak Wam napisałam, żeby sie razem pośmiać troszkę :D już sikając do pojemniczka się sama z siebie śmiałam :D trochę jak lunatyk się poczułam, co za koncepcja w ogóle hehe! a co do wróżek, byłam raz u osoby, która twierdzi, że ma pewien dar i wyczuwa energię, itd. w sumie mało powiedziała o przyszłości ale przeszłość moją mi streściła idealnie.... najstraszniejsze jednak było to, że po naszym spotkaniu wymiotowała kilka razy, potem zachorowała... yyy... twierdziła, ze to przez mnie, że mam jakieś dziwne fluidy hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziólko, bo my tu wszystkie czarownice jesteśmy :D I inne nie mogą wchodzić nam w drogę. Czarujemy, czarujemy i powolutku wszystko osiągniemy. Ja miałam tylko raz kontakt z wróżką. Tą, która powiedziała, ze na razie dzieci mieć nie będę, bo jest przeszkoda, ale ogólnie bedę je miała (nie jedno-zapytałam). Ale jakoś jej nie wierze, własnie przez tą pracę. Otóż w maju miałam dostać etat na uczelni i spytałam o ten etat-on był nagrany w 99% a ja chciałam tylko potwierdzenia. Powiedziała, że w październiku zmienię pracę, więc wszystko mi się zgadzało, bo przecież na uczelni wszystko zaczyna się od października. Czekałam sobie szczęśliwa i spokojna, ale uczelnia nie przesyłała mi umowy, więc zadzwoniłam z pytaniem, co się dzieje. A tak info, że uczelnia nie będzie rozwiajać katedry, na której miałam pracować :( więc już wiem, że tej pracy od października nie będę miała-wróżka się pomyliła, aLE Za to może pomyliła się tez w kwestii dzieci??? :) i nie będę musiała długo na nie czekać??? Obdarłam już pół ściany z tynku i ruszać rękoma nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też sobie tak pomyślałam, że zachorowała, bo wyczuła konkurencję :D :D lulu, bobasy na pewno są nam pisane, ja jako konkurencja mojej "wymiotującej wróżki" czuję to pismo nosem! mnie też remont czeka niebawem, strach sie bać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wkurzyłam się, bo przylazł taki upierdliwy sąsiad z dołu i pyta, jak długo jeszcze ten remont, bo trwa już 3 miesiące od rana do nocy. Zaśmiałam mu sie w twarz, i mówię, że trwa dokładnie od 5 lipca, z dwutygodniową przerwą, więc 3 tygodnie i że nie trwa od rana do nocy, bo trwa od 12 do 18, a zgodę mamy na prace od 9 do 18. Durni ci ludzie jak nie wiem i wymyślają. Przeprosiłam, ze jest huk i poprosiłam o wyrozumiałość i cierpiliwość, ale ten wścibski dupek dopytuje mnie, a co robimy, a czemu kiedyś był huk, a w kuchni to chyba nie maja państwo kafelek. D..A blada-mamy kafelki w kuchni. Niech się pocałuje w nos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe wolnoć tomku w swoim domku, wścibski dziad, chciał przylukać co się dzieje ;) nie ma się czym zająć bedaczysko to w upał siedzi w domu i nadsłuchuje ;) dobrze, że nie spytał jak tam pęcherz bo słyszy częste sikanie ;) albo jak tam starania o bobasa bo ktoś tak nad ranem się mocno "tagał" w sypialni hihi :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odeszły chyb aod nas nasze zaciążone dziewczynki. Mają już inne zmartwienia i inne tematy do pogaduszek. szkoda, bo ciekawa jestem, jak sie miewają i jak się czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka laseczki! mój kochany juz jedzie!!!!! hihihi!!!!! a pojechał tam do pracy... i za tydzień wraca. a teraz ide posciel zmieniac bo przez cały nastepny tydzień sie z niej nie ruszymy hahaha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu-ja jestem:)nie opuszczam naszego forum;)ja sie vczuje dobrze tylko czesto siusiu i glodzik mnie morduje,ale oczywiscie takie sa uroki ciazy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
była dziś u mnie kuzynka z tygodniowym maleństwem...wygłaskałam te małe nózki i rączki i nawet sie do mnie usmiechnął! chociaz może akurat zrobił tylko taka minkę ale dla mnie to był usmiech i już! No i może sobie cos wygłaskam...może sie zapatrze i moja podswiadomość ruszy! no, rzeczywiście pare sztuk nam zniknęło z topiku... tylko kalpek nas nie opuszcza na szczęście, bo w końcu ktoś nas musi zarazać ciązowymi fluidkami... :) a wy sie wszystkie tak zajmiecie remontami, że przestaniecie myśleć o zaciążaniu i dopiero wtedy boom brzuszkowy u nas nastapi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i fluidki ******************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalpku, ja też sobie wziełam parę fluidków. Madzix, bardzo się cieszę Twoją radością. Rydzień to troche czasu-będzie Wam dobrze i nacieszycie się sobą, zeby mniej tęsknić. Kalpku, takie to uroki tej ciąży, ale najważniejsze, ze wszystko ok. Mój mąż zgubił 200 zł-zła jestem, bo sie gacet nie skupia, tylko łazi i gubi-już 3 raz w tym miesiącu: raz 50 zł, raz bilety na pociąg, a teraz te 200, kiedy nam kasy brakuje i ja sie ze wszystkim szczypię i sobie od ust odejmuję. Oj, nakopię mu porządnie, nakopię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny!chyba dołaczę do Waszego zacnego grona-o ile mnie przyjmiecie.Podobnie jak Wy staramy sie o dzidzie.byłoby to nasze drugie dzieciatko bo jednego synka 4letniego juz mamy.Sierpien bedzie 3 miesiacem naszych staran-moze do 3 razy sztuka,zobaczymy.Pozdrawiam🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
larysa witamy i zapraszamy. lulu to rzeczywiście spora strata. zwłaszcza przy remontach :( ja juz sie wczoraj wkurzyłam na swojego bo on juz sobie zaplanował ten tydzień w Polsce... pełno ma czasu dla kumpli ale dla mnie to chyba nie bardzo...nie poznaje tego człowieka...chyba ten jego wyjazd tym razem bardzo nam zaszkodził...zobaczymy jak bedzie... narazie dziewczynki, przepraszam jesli nie bedę sie odzywała... mielismy razem wyjechać na weekend ale ja juz sama nie wiem co będiemy robić...może on poleci z kumplami na piwko a ja do was bedę pisać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×