Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość pani w kropce
dzwonilam tylko dla tego ze on do mnie kilka min,wczesniej dzwonil i mial przyjechac..a ja mialam mu dac znac jak bede w domu..i tylko dlatego..sadzilam ze skoro powiedzial ze moge z normalnego to dlatego ze faktycznie moge..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja obstawię
ech "pani w ." jesteś żałosna. Facet wydymał, pożąda może nadal, ale wyraźnie nie kocha. A ty będziesz za nim latać jak ten pies albo suka w rui :O. Jak w ogóle patrzysz w lustro? Nie szanujesz się. Tyle mądrych rad dostałaś od kobiet, które przejrzały tych drani i NIC. Jak krew w piach :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
ale ja zanim absolutnie nie latam..to ze go spotykam w pracy to nieuniknione..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opal_opal
Mozna sie spotykac w pracy, bo to nieuniknkion, skoro razem pracujecie, ale jak mozna sie umawiac na spotknie nad ranem? Wybacz, jestem niekonsekwentna. Z jednej strony twierdzisz, ze podjelas decyzje o rozstaniu, ale z drugiej robisz wszystko, aby doszlo do spotkania. Wiesz, mozna oklamywac innych, jezeli cos sie tym zyska, ale oklamywac sama siebie, to bzdura. Pomysl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opal_opal
nieuniknione jestes niekonsekwentna wybacz za bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani w kropce! nadal się upierasz przy rozmowie \"O WAS\" i mieleniu sprawy? niepotrzebnie jest takie powiedzenie: nie trącaj przyschniętego gówna, bo zacznie śmierdzieć sorry za wulgarność a do \"pracowych\" spotkań przywykniesz zastanów się czy ta jego ogromna troska o Twoje samopoczucie jest szczera mam nadzieję, że tak, ale istnieje również opcja, że zwyczajnie boi się Ciebie drażnić, żebyś mu nie narobiła dymu przepraszam za może zbytnią prostolinijność ale widzę, że jesteś jeszcze bardzo spragniona niemożliwego happy endu opal dziękuję za dobre słowo :) jak zapewne wiesz, żeby patrzeć na siebie i świat z dystansem swoje trzeba przeżyć:( no i charakater już taki mam - szybko się zbieram po niepowodzeniach i wiem, że czasem żeby wypłynąć na powierzchnię trzeba się odbić od dna trochę ci zazdroszczę stwierdzenia : \"rozstałam się z przyjacielem\", bo ja póki co (ale może tak tylko w tej chwili mi się wydaje) o swoim kochanku chyba jednak tak powiedzieć nie mogę jeszcze to trawię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jakbys byla 1sza
"a moge mu powiedziec cos w stylu..ze to mnie przerasta.." przerasta - srasta piszesz jak chrzaniona ania z zielonego wzgorza ... coz za gornolotne zwroty na zwykle dymanko niezaspokojonego faceta NIC mu nie mow, idiotko wiadac jak slaba jestes i jak nie masz za grosz godnosci za wszelka cene chcesz wzbudzic w nim COS = cokolwiek .... ale nic nie wzbudzisz oprocz chcicy jakby mu zalezalo na twoim szczesciu to by cie zostawil w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
pani w krppce..kofeina forte ma rację z tym przyschnietym gównem...ja przez to przeszłam i wiesz ,że potem jak je tracisz nabiera jeszcze wiekszego smrodu????? Ja kiedyś tak zrobiłam..trąciłam...wydawało mi sie ,że teraz jetsm juz odporna i dam radę...brac to co może mi dać..guzik prawda.....Nie dałam rady..i bylo jeszcze gorzej...A myslisz ,ze mi jest łatwo??? Dzis prawie nie napisałam do niego co o nim myślę...w bardzo ironiczny sposób jak zwykle...i chociaz prawie się " nie posikałam" nie zrobiłam tego.....i JESTEM Z TEGO DUMNA....To wcale jeszcze nie przebrzmiało....Wiesz trochę dłużej żyję na tym swiecie od ciebie, dostałam wiele "kopniaków "i ten to wcale nie taki najgorszy, tym bardziej ,że na własne życzenie.Uwierz, nie zyczę Ci tego ,ale są gorsze sprawy niż niespełniona milość do żonatego faceta...Po czasie zrozumiesz , że najważniejsze, aby nie stracić szacunku do samego siebie..to będzie Cię bolalo bardziej i na pewno dłużej.Masz szansę wyjść " z twarzą" z tego układu. Ja bardzo się cieszę ,ze byłam i tak bardzo powściągliwa.Gdybym napisala wtedy to o czym myślałam i czułam...na pewno długo nie spojrzałabym w lustro....Pozdrawaim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
i jezeli teraz to Cię już przerasta..to co bedzie za jakiś czas...święta, sylwester, urlop, imieniy cioci, wujka...NIGDY NIE PÓJDZIESZ TAM RAZEM Z NIM....ON BĘDZIE NA TAKIE IMPREZY CHODZIŁ Z ŻONĄ...nie dyskutuj z nim , nie wyjaśniaj, nie tłumacz, bo wpadniesz ... w to jeszcze bardziej...... i NIGDY NIE PŁACZ PRZY NIM....rób dobrą minę do złej gry...można ..zapewniam Cię . Niech nie widzi ,że sie motasz, cierpisz, masz watpliwości....Bo to WYKORZYSTA bądź pewna...dla wiadomych celów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestałam siebie lubić: ojjj a ile u mnie na skrzynce kopii roboczych, dzięki Bogu nigdy nie wysłanych specjalnie je zostawiłam ku przestrodze jak się to poczyta choćby na drugi dzień to tylko śmiech pusty ogarnia i wielka ulga, że nie poszłoooooooooooo w internetową otchłań mnie jak korciło to brałam coś na sen (bo korciło zazwyczaj późnym wieczorem) wyłączałam laptop, brałam gorącą kąpiel i szłam spać teraz jest już na tyle dobrze, że na sen nie biorę i jakoś nad tym panuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opal_opal
Cholera, dlaczego nam, kobietom, nie wystaczy dobry seks? Chcemy koniecznie czegos wiecej, koniecznie! A wiadomo, ze dostac tego w ukladzie z nielegalnym nie dostaniemy. I zamiast sie cieszyc z tego, ze mamy raz na jakis czas niebotyczna przyjemnosc, my marudzimy, ze nie mamy wszystkiego innego.... Widzicie w tym jakas logike? To mnie wlasnie dobijalo, jak kazda z was. Chcialam ciagle wiecej, chociaz nie chcialam go calego. Podobnie jak u Ciebie, Kofeino, nigdy nie bylo mowy o wspolnej przyszlosci. Skonczylo sie! Jestem dzielna, bo konsekwentna. Szukam dobrych stron tej decyzji, i wiem, ze na pewno sa. Musze tylko je po kolei odkrywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
powiem ci tak. ta historia nigdy sie nie skonczy to jak ten film o niekonczacej sie przygodzie. ty niby chcesz to zakonczyc ale nie postanowilas tego tak na dobre ostatecznie. my tylko mozemy ci doradac no a ty mozesz albo z tych rad skorzystac albo dalej sie pchac w ten zwiazek. nie mysl tyle o nim, pomysl o facecie z ktorym idziesz na randke. no i chociaz postaraj sie zapomniec o tamtym. nie mysl, daj sobie juz spokuj z tym,zajmnij sobie glowe innymi sprawami. moze zacznij pracowac ponad swoje sily to pomoze ci zapomniec i nie myslec o nim. nie uzalaj sie nad swoim losem i nad soba, tak musialo widocznie byc a ty nie popelnij kiedys w zyciu takiego samego bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
przepraszam za pomylke chodzilo mi o film o niekonczacej sie opowiesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia36
dzięki dziewczyny za zainteresowanie... Co do skąd miała mój nr to pisała do mnie z jego telefonu. Sytuacja jest skomplikowana na tyle,że "mąż" jest za granicą a ja tu z dwoma córkami. Nie wiem czy los mi dał karę czy nagrodę,żebym o tym nie myślała-wczoraj moja siedmioletnia córka wylądowała na stole operacyjnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mogę zrozumieć
jak kobieta może iść na noże z drugą kobietą o faceta? nawiązuje tu do sytuacji misi36 i zachowania jej kochanki nie czaję wogóle kochanek ani żon, które po tym jak się dowiedzą, że mąż zdradza, zaczynają atak na te drugą kobietę - analogicznie misia, ta panienka powinna z twoim mężulkiem pogadać i ustalić co i jak, a nie wypisywać jakies pierdoły do ciebie! to ON jest w związku do cholery i to ON ma zdradę na sumieniu, a ta sie wpier.... miedzy wódke i zakąskę! tak samo oburzają mnei żony (to nie do Ciebie misiu 36!!), które na wieść o kochance, zamiast wyjaśnić wszystko z mężulkiem i podjąć decyzje dotycząca bądź co bądź ICH związku (wywalic, albo ratować) zaczynają obrzucac błotem kochanke, bo im rozwaliła, zabrała i wlazła z butami... wiecie co, klasa by się przydała z obu stron... misia, a co twój ukochany na to? dlaczego jej dał telefon? taka z niego dupa wołowa, że nie potrafi sam załatwić swoich spraw tylko potrzebuje sekretarki? ty się zastanów co dalej i do niego zadzwon i powiedz mu co myslisz, a potem niech on robi jak ty będziesz chciała, ale SAM, bez pośredników zdrowia dla córeczki! a do autorki - dziewczyny ci dobrze piszą, kochana, posłuchaj, bo one to przeszły i wiedzą jak jest i wiedzą jak się będziesz czuła za jakiś czas może ten "twój" kochany to nie jest zły człowiek, może mu się pomerdało zwyczajnie, ale to kto jest dla niego najważniejszy już wiesz, nie masz co się poniżać i tłumaczyć (!?), zresztą, to ON TOBIE powinien cos wytłumaczyć a nie ty jemu... jak on ci nie ma nic do powiedzenia, to zostaw to jak jest będzie ci kiedys lżej, uwierz mi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kiedys byłam
zaatakowana przez byłą już żonę mojego faceta ona się na mnie z pięściami rzuciła na ulicy - dacie wiarę?? chciała się bić ze mną! :D nie bardzo wiem tylko o co? o niego? żałosne strasznie... i śmieszne, bo facet 3 lata po rozwodzie, idzie sobie ze mną na randkę a tu nagle podlatuje jakas wywłoka i mi się odgraża, że on jest jej i że do niej wróci... :o jakby chciał być z nią to by się nie rozwodzili, albo wróciłby nawet teraz...czaicie? facet czerwony, ludzie się patrzą, ja się zaczęłam śmiać a ta do mnie z pięściami...no ludzie! zrobiła z siebie idiotkę, bo mnie zatkało a facet się rzucił w mojej obronie, i ja się przyglądąłam jak ona wierzga a on ją trzyma... :D potem wezwałam policję i miała trochę nieprzyjemności, a i tak nie poszłam dalej, bo jak bym złozyła doniesienie na prokuraturę to by się musiała grubo tłumaczyć ale facetowi powiedziałam, że najpierw niech załatwi sobie jakiś zakaz zbliżania albo coś, bo ja się na takie przedstawienia więcej nie piszę... jak możena nie mieć za grosz godności?? bic sie o faceta??? jeeesuuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia36
Nie wiem czy potrzebuje sekretarki czy co? Może ona tak myśli ..w kazdym razie on od tej nocy jest cały czas w stanie upojenia ..alkoholowego oczywiscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia36
Staram się jak moge trzymać klasę jak to nazwałyście,nie upokorzę się jeszcze bardziej niz on to zrobił,bo i po co? Nie wiem co to dalej z tym będzie,nie mam dzisiaj bladego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
Twój mąz zachował sie jak kompletny idiota...Brak mu zupelnie klasy i gustu...Nie daj sie wciagnąć w takie " zawody" .Porozmawiaj z nim, może to nie jest wcale tak jak myślisz....Skoro pisano z jego komórki..to moze jakiś " dowcipny" kolega chciał mu zrobic numer albo za cos się zemścić..za granicą dzieją sie rózne rzeczy....Pzodrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
Chyba jednak to nie był taki numer, o którym pisałam wcześniej...teraz doczytałam..Ty jesteś pewna ,ze to była kobieta..a oon jest teraz w stanie upojenia...zwykly palant....sory..ale tak jest..Ale to takie typowe dla facetów...TCHÓRZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
Pani w kropce..jak sie trzymasz????ja dziś w przelocie go widziałam..on mnie zapewne też.Były to ułamki sekund...nie powiem serce waliło, nogi mialam jak z waty..ale to był tylko moment...potem wrócilo wszystko do normy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
kofeina forte...ja kiedyś jak znalazłam taką kopię roboczą po jakimś czasie.....to NIE MOGŁAM POJĄĆ CO ZA IDIOTKA TO PISAŁA....wcale nie mogłam jakoś tego połączyć z sobą A ja z nasza klasą kilka dni dałam spokoju..dziś sobie sprawdziłam..o tak...chyba ta głupizna tez minie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opal_opal
misia 36, trzymam kciuki za corke. daj znac co u niej. Sluchaj, a po co Twoj maz wyjechal? I czy nie moze zaraz wrocic? Zastanow sie co dla Ciebie byloby najlepsze, i tak dzialaj. Nie musisz wcale sama zajmowac sie dziecmi, skoro one maja obydwoje rodzicow!!! Kochanke olej, moze ona tez w alkoholwych majakah te sms-y pisala, a moze to glupi dowcip kolegow, jak pisza dziewczyny. Nie podejmuj decyzji przed rozmowa z mezem. Nie zawsze wszystko wyglada tak, jak sie wydaje na pierwszy rzut oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opal_opal
majakach kurcze, cos mi sie z klawiatura dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
No wlasnie, czemu zony mszcza sie na kochankach? Przeciez to nie one je zdradzaja i oszukuja, tylko ich mezowie. To faceci sa winni a nie kochanki. To oni szukaja czegos innego, gdyby kochali zony to by siedzieli na tylku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opal_opal
Majakuku, mozna to wyjasnic wzgledami psychologicznymi, spolecznymi i biologicznymi. Maz, jaki by nie byl, bedzie zawsze kims bliskim. Co prawda swinia, zdradzacz, podlec itd., ale swoj, znany, wlasny. Kochanka jest calkowice obca osoba, anonimowa, na ktora latwo jest zrzucic cala wine, chociazby dlatego, ze ona nie ma mozliwosci obrony. Rozmawia sie z mezem, a nie z nia. Poza tym - przykre, ale prawdziwe - w obliczu wydania sie romansu, mezczyzni dosyc czesto oczerniaja swoje kochanki. On nie chcial, biedny mis, on niewinny, to wszystko ona!!! Wciskaja wiec rozwscieczonej zonie "deske ratunku", ktorej ona sie kurczowo lapie i mocno trzyma. Dwa - jeszcze ciagle funkcjonuje w naszej swiadomosci usprawiedliwianie "skokow w bok" przez mezczyzne, a potepianie tego samego w przypadku kobiety. On, mezczyzna, ma prawo rozsiewac swoje geny gdzie popadnie, dla podtrzymania gatunku, ona, kobieta, ma byc strazniczka domowego ogniska. I jest jeszcze jedno, biologiczne wytlumaczenie. My ludzie jestesmy elementem swiata zwierzat, a w swiecie zwierzat nigdy samiec nie skrzywdzi samicy, a samica samca. To tylko przedstawiciele tej samej plci walcza ze soba o swoja pozycje w stadzie, samiec z samcem, a samica z samica. Oczywiscie u ludzi ta zasada nie jest az tak oczywista, ale jednak majaca uzasadnienie. To na razie tyle. Ide spac, pozno sie zrobilo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
Czesc dziewczyny;)Wiecie..spotkalam Go wczoraj i dzisiaj..zapytal czemu sie nie odzywam..powiedzialam ze nie jestem gotowa..i tyle;P A kiedy poszedl jeszcze chwile myslalam o Nim..ale potem przypomnialam sobie Jego slowa..ze nie jestem najwazniejsza..i mi bylo''latwiej" zapomniec..Wdalam sie wir pracy..rozmawialam z innymi ludzmi..nawet wyglupialam sie z kolegami;) I juz sie czuje duzo lepiej..juz sie nie oszukuje..patrze na to inaczej..i teraz mysle o tym ze jestem mloda, ladna i duzo przede mna..i ze da sie zyc bez Niego..tym bardziej ze kroi mi sie ta randka i przynajmniej bede miala czyste konto;) A co do tego spotkania..nie chce Go dlatego ze mysle o powrocie..ze moze sie cos zmieni ze wybierze mnie..Chce z Nim pogada..nie mowie teraz..kiedys..tylko po to zebym mogla powiedziec tak jak ktoras z dziewczyn..rozstalam sie z przyjacielem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
opal opal..a co do spotkania nad ranem..to bylo to po tym jak wyszedl..w sobote..nie juz wtedy kiedy Wam to wszystko napisalam.. i jeszcze co to ktorejs dziewczyny..on sie nie pyta o to jak sie czuje i inne rzeczy bo sie boi ze narobie mu dymy bo On mi ufa(a o tym sie akurat przekonalam) i wie ze nic z tych rzeczy Go z mojej strony nie czeka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia36
Z moją córcią coraz lepiej-to "tylko" wyrostek,obyło się bez komplikacji... Muszę Wam powiedzieć,że trzymacie mnie przy życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×