Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość kofeina.forte
tu się zgadzam bycie kochankami to jedno, a wspólne życie to drugie Jeśli nawet nie myśli się o małych dzieciach, to z czystego egoizmu dobrze sobie wyrobrazić siebie jako jego nową żonę, po jakimś czasie drżącą o to, że mnie też zdradza, z byłą rodziną zawsze w tle, albo nawet po czasie na pierwszym planie. Ludzie w związkach małżeńskich są już po prostu "zdefiniowani". Nie da się zrobić delete i ciach - zaczynamy od nowa. No chyba, że istnieje coś takiego jak wielka miłość, w imię której można wszystko i która góry przenosi. Ja mam jednak wątpliwości, co do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeina.forte
pani w kropce i dobrze się stało wybacz, że Cię pokarmię banałami o czasie, co to leczy rany, o tym, że każdą miłość warto przeżyć, nawet nieszczęśliwą, ale też trzeba ją zakończyć, kiedy staje się zła -ale tak cholera jest ja zbieram siły na ostre cięcie:( i pisz nawet trzy po trzy jak Ci będzie źle ale pisz zamiast dzwonić do niego to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
U mnie pęklo jak mi powiedział,ze teraz jest bardzo zajety , ma co innego na głowie, bo musi ratować swoje małżeństwo...i czuje się beznadziejnie i nie chce mu się żyć.Wtedy cos we mnie naprawde pękło.....TO KIM JA JESTEM.. Nie wiem czy do niego dotarło...bo zrywałam juz kilka razy...i wracałam..ale na razie trzymam się i TAK właśnie chcę,,,,ale czuję sie fatalnie.....nigdy nic sobie nie obiecywaliśmy, mam rodzinę....ale pozostał wielki niesmak....i jest mi naprawde ciężko...Do dzis nie potrafię zrozumieć po on to robił..po co zdradza, skoro ( chyba ) tak bardzo kocha żonę....Może ktoś mi to wytłumaczy...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
a ja nie widzialam go od wczoraj jak sie rozstalismy i odemnie wyszedl..nawet w pracy..kiedy zblizala sie godz.kiedy moglabym go zobaczyc serce walilo mi jak szalone..chcialam go zobaczyc ale sie okropnie balam..nie widzielismy sie..moze to i lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeina.forte
Mój Nielegalny był szczery do bólu od początku: - zdradzam, bo bardzo pożądam - bo szukam adrenaliny tak jak ty (tzn. ja) Proste. Też niby tak myślałam, ale i tak zabolało Potem się zagmatwało, ale chyba tylko mnie. Trafiłam na Piotrusia Pana. I on dlatego zdradza – bo ma ochotę i już. Na razie nie odzywa się, bo po ostatnim spotkaniu rozstaliśmy się na chłodno. Ja też nie wyciągam pierwsza ręki. Ale to nie pierwszy raz. Pani w kropce Ja taka już niby uodporniona, a i tak czekam na telefon…. i jak zadzwoniła dziś prywatna komórka, o godzinie kiedy zazwyczaj ON dzwoni to mało mi serce nie wyskoczyło. Co dopiero Ty… tyle świeżych emocji Pozdrawiam i trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababetix
a moge sie zalozyc ze w takiej sytuacji nie wytrzymacie zbyt dlugo. za miesiac moze dluzej znowu sie umowicie na sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
No i dzisiaj zobaczylam go w pracy...pierwszy raz od rozstania..mielismy tylko chwile na wymiane zdania..spojrzal mi w oczy..usmiechnelam sie i jednoczesnie zapytalismy jak tam?..powiedzial ze w porzadku...a ja mu ze ladnie dzis wyglada..ze na wypoczetego..no i cala droge do domu o nim myslalam(mam nadzieje ze mu sie ulozy...ale tak brakuje mi tych chwil z nim..) myslalam ze bedzie latwiej..;( a ja tesknie..i nie moge nic z tym zrobic;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje ci..
tez kochalam zonatego i ciezko nam bylo uwolnic sie z tego zwiazku..myslalam o nim na okraglo..widywalam go..i tesknilam tak jak i ty..a on nie wytrzymywal..oklamywal zone i przyjezdzal..wyleczylam sie9chociaz i tak nie dokonca)inna miloscia..i juz mu przyjezdzac nie pozwalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeina.forte
ja też tęsknię i też myślę ale u mnie to raczej takie "ciche dni" (jak to brzmi dennie w takim układzie) pewnie niedługo jemu się już bardzo "zachce" (bo nie ma co się czarować tak k..wa jest) i zadzwoni jakby nigdy nic standard pani w kropce trzymaj się dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
No i tak jakos czulam..zadzwonil do mnie..w czasie przerwy powiedzial ze musial..bo ze to nie byl dla niego zwykly glupi romans tylko ze nas cos polaczylo i ze chce wiedziec jak sie czuje..powiedzialam ze tesknie..on ze mu ciezko..i czy biore pod uwage jakies spotkanie..odpowiedzialam ze rozne rzeczy biore pod uwage..to tez..ale ze jeszcze nie teraz, ze potrzebuje czasu..bo potem bedzie mi ciezej..on zebysmy dali sobie czas..ze moze przyjdzie taki moment.. ciesze sie ze zadzwonil..ale i ryczec mi sie chce bo tesknie.. i jak tu przestac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie spotykaj sie z nim
wiem ze bedzie ciezko..ale jak chcesz wybrnac z tego zwiazku to nawet ten moment nie moze nastapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie juz tak pisano, ale nie vzytalam calego watku jesli rozwod to dla niego nie problem, a zony trzyma się tylko dla dziecka to jaki jest sens tego związku? dziecko w czyms takim cierpi jeszcze bardziej nie chce cie ani martwic, ani niepokoic, ale czy to przypadkiem nie jego "bajeczka" o zlej zonie i wielkiem milosci do potomka??? jestes pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
wydaje mi sie ze to nie bajeczka..to raczej nie jest ten typ faceta..przynajmniej nie pasuje mi to do niego..a nie laczy nas tylko sex..to jest taka duchowa wiez..lubienie tych samych rzeczy..moze zajebiscie udaje..ale widzialam ta iskierke w jego oczach kiedy dotykal samej mojej twarzy..nie mowiac o reszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romanowa
facet moze cie kochac..i byc z zona dla tego ze w domu rodzinnym wpoili mu zasady rodzina ponad wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejdź na topik kochanki
i takich historii jak Twoja przeczytasz dziesiątki. Dowiesz się również, że te błyski w oczach pojawiają się facetom zawsze przed i w trakcie bzykania. W burdelu też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie jesli cie kocha niech podejmie decyzje? malo jest rozstan i rozwodów? dziecko tez nie moze zyc między rodzicami, którzy się nie kochają :( jak dla mnie to mozesz pokazac mu ten topik, a moze wlasnie spotakaj sie z nim, ale absolutnie nie w domu i powiedz o tym nie w domu, zeby nie grozilo seksem i kolejnymi wyrzutami, powiedz mu co czujesz i jak sobie to dalej wyobrazasz, a on niech jesli cię kocha niech da odpowiedz np. za jakis tydzien, dwa (czytalam twój post o rozstaniu, ale jakoś nie wierzę że się rozstaniecie ) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna niezawodna
kurde nie masz za wesolo dziewczyno..ale powiem ci ze moze faktycznie on sie w tobie zakochal..uczucie do jednej osoby moze sie skonczyc..wypalic na co najlepszym dowodem sa rozwody..zdrady..a kochanka to nie zawsze jest osoba z ktora chodzi o sex..moj kumpel tak mial..poznal dziewczyne bedac zonaty..targaly nim rozne dylematy..i uczucie do kochanki bylo silniejsze niz do zony(do ktorej byl przyzwyczajony..i kocha ja za to ze dala mu dzieciaki)a teraz jest z kochanka..teraz juz narzeczona 5 lat i sa szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
sweet dreams..wiesz ion mi tak powiedzial kiedy sie rozstawalismy..czuje ze to nie koniec ze tak sie nie skonczy.. po dzisiejszym znowu tesknie..i co do spotkania to masz racje..jak juz poza domem..zeby nas nie ponioslo..bo znowu bede przechodzic przez to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
dzisiaj go unikalam..trzymam sie powiedzenia..czego oczy nie widza tego sercu nie zal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
pani w kropce....jak długo To trwa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
2 intensywne miechy..moze to nie az tak duzo ale i tak ciezko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb
co za kurwa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
bbbbbbbb.........a twoje słownictwo iście prosto z rynsztoka....zmień otoczenie.. Pani w kropce.....to bardzo krótko , początek..wiem kusi i pociąga.ale daję Ci gwarancje ,że za pare miesięcy juz nie bedzie tak intesywnie, będziesz wyczekiwała, tęskniła i zawsze COŚ będzie ważniejsze....to standard.poczytaj uważnie topik " kochanki".Jak cghcesz zachowac miłe wspomnienia i szacunek dla siebie , nie wracaj...POTEM BĘDZIE CHOLERNIE CIĘŻKO...on będzie wiedział,że jesteś słaba zakochana i gotowa na wszystko..tylko w imię czego???? ŁEZ, tęknoty itp.Ja podsumowując moją znajomość...wróciłam do papierochów, nie mogę spać, mam nerwicę..coraz gorzej radzę sobie z emocjomami...Mam nadzieje ,ze to minie...Takie chore układy sa TYLKO I WYŁĄCZNIE dla osób nie angażujących się uczuciowo..Pozdrawiam i dobrze Cie rozumiem....Każdy uczy sie na własnych błedach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
przestalam siebie lubic..dziekuje ci za wsparcie..ten kto nie byl na moim miejscu nie powinien oceniac..mam nadzieje ze dam rade..bo nie chce potem ryczec..i tesknic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
I jeszcze cos mi przyszło na myśl...mam bardzo dobrego znajomego .Mniewał przygody, nawet jeden bardzo burzliwy romans...który on zakończyl i czuł i mimo ,ze upłynęły od tego czasu 2 lata, nadal czuje się fatalnie wobec tamtej kobiety.On przestrzegał mnie przed tą znajomością...nie znał dalszych szczegółów...ale było tak wypisz - wymaluj jak on mówił..ja nie posłuchałam...bo u NAS PRZECIEŻ będzie inaczej...Pozdrawiam i cieszę sie ,ze jakoś mogę się przydać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeina.forte
Boże Drogi... przestałam siebie lubić.. to dokładnie tak wygląda tyle tęsknoty, wyczekiwania i za każdym razem kiedy wiesz, że telefon juz dziś nie zadzwoni (bo jest już w domu) uczucie totalnego rozczarowania z czasem czujesz się tak, jakbyś leżała na ziemi, a ktoś jeszcze raz za razem dawał ci kopa w brzuch i jedyne co mozesz zrobić to tylko bardziej się kulić, żeby nie bolało z czasem tak jak piszesz coraz częściej po prostu ma w dupie to, że zwyczajnie wypada się choćby odezwać mnie też przestrzegano ale ja uważałam, że mnie to nie ruszy fajny seks, adrenalina i potem mi się znudzi ale to jest chyba zawsze syf ja po kilku miesiącach PRZESTAŁAM SIEBIE LUBIĆ przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
jakos tak czekalam na Jego tel..i wiecie co?Zadzwonil..w sobote idziemy na ta sama zmiane do pracy..ma po mnie przyjechac..dobrze ze bedzie jechalo z nami w samochodzie kilka osob jeszcze..'bezpieczniej' dla nas..wogole to powiedzial ze mu sie snilam..;)milo..normalnie nie potrafie zrezygnowac z calkowitej znajomosci z Nim...a lepiej gdybym Go nie widywala i slyszala wcale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×