Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość pani w kropce
ale jego zona nie wie ktora to ja jestem..zreszta praca nie pozwala na urwanie kontaktu calkowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona starsza a on...
To fakt, ze nie da sie bez zerwania kontaktu, niestety. I najlepiej wlasnie przestac sie widywac, wtedy szybciej sie zapomni. I nikt nie mowi, ze bedzie latwo. To jedyne rozsadne rozwiazanie. Moze to zabrzmi smiesznie, ale kiedys w pracy zonaty kolega, z ktorym b. lubilam rozmawiac, zapraszal mnie na piwo. A ja sobie wtedy wyobrazilam siebie jako zone kogos, kto swoje kolezanki z pracy zaprasza do pubu, zamiast wracac do zonki. I nie chcialabym sie znalezc na miejscu takiej zony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
ja tez sobie zawsze mowilam ze nigdy nie bede ta druga..a jednak..nigdy nie mow nigdy..i ogolnie nie wiem dlaczego ale ja sie podobam zajetym kolesiom..i do tej pory trzymalam sie od nich z daleka..az do momentu spotkania tego pana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare przysłowie pszczół mówi
Nie bierz doopy ze swojej grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
ide spac dziewczyne/..musze to przemyslec wszystko;)dzieki za opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
'pani w kropce' - pasuje nazwa do twojej sytuacji, zawsze bedziesz w kropce. Tak naprawde to zakochałaś się w kłamcy i oszuście. Ten facet to aktor, potrafi tak pieknie okłamywać obie strony. I nie pisz, że on żony nie kocha i nie kochał. Mówi ci to co chcesz usłyszeć, doskonale zna twoją naiwną psychikę. Zmarnujesz sobie zycie i psychikę, bo zauroczyłaś się zajętym facetem. Żyjesz w trójkącie na własne życzenie. Kiedyś za tą miłość gorzko zapłaczesz, bo zbudujesz ją na łzach innej kobiety, która kiedyś też go pokochała. Lepiej niech się rozwiedzie i załozy nowy związek z tobą, tylko nigdy nie bedziesz pewna uczuc tego faceta z odzysku na 100% . Będziesz musiała zyc z nim i jego przeszłością, On ma dziecko, a ono tez kocha ojca i pragnie z nim przebywac. Dasz radę tak dzielic z nim życie? A jak sielanka spowszednieje, a on zatęskni za dawnym swoim zwiazkiem, co wtedy? A moze też znajdzie sobie nastepną panienke na boku i ciebie bedzie oszukiwał jako żonę?' "Miłość to prawda, kłamstwo to fałsz". Jaka jest twoja miłość?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela........
Glupota jest nawiazywanie romansu w pracy. Wczesniej czy pozniej to sie wyda. On bedzie uchodzil za macho, a Ty za puszczalska, ktora rozbija malzenstwo. Tak juz jest. A poza tym wszystko co piszesz to stary, wytarty schemat ze strony zdradzajacych facetow. Az przykro czytac. Dziewczyno, mysl troche!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
dziewczyno zwiewaj póki czas, nic dobrego z tego nie będzie, tylko łzy i rozpacz, NIGDY NIE ZOSTAWI ŻONY..I JAK SIĘ WYDA, TO TY GŁÓWNIE PONIESIESZ KONSEKWENCJE, ON Z PODTULONYM OGONEM WRÓCI DO ZONY..tak naprawdę nigdy od niej nie odszedł.A w pracy wyda się to na pewno, tego się nie da ukryć, ludzie widzą więcej niż nam się wydaje.Nie , ja nie miałam romansu w pracy, ale byłam tego świadkiem.A od zonatych trzymaj się z daleka..A o tym coś dokładnie wiem...Te bleee, bleee....każda słyszy..poczytaj uważnie.Nawet gdyby u was " było inaczej", to i tak nigdy nie bedziesz dla niego najwazniejsza..i boleśnie to odczujesz...I WIERZ MI < MOZNA ZERWAĆ....trzeba tylko chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
chyba macie racje dziewczyny..postaram skonczyc to jak najszybciej..chociaz latwo nie bedzie..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buaha ha ha ha ha haha ha ha
Przeczytalam zaledwie pierwsza wypowiedz i wystarczylo :) Ha ha ha ha ha ;) ojej. ten sam scenariusz co kazdej innej naiwnej kochanki ;) Kity: 1. malzenstwo sie nie uklada 2. to tylko na papierze z przyzwyczajenia 3. zostaja razem ze wzgledu na corke 4. on nagle odzyl 5. zakochuje sie 6. zdradzil po raz pierwszy i jeszcze kilka innych bredni ojej. to jest tak wesole, ze az smutne A potoczy sie tak: bedziecie ze soba rok starajac sie wszystko ukrywac. I tak sie wyda, bo zawsze sie wydaje. Zona zrobi mu awanture, po czym on o Tobie zapomni. kolejna naiwna. ps. dodam, ze ja tez bylam naiwna. wesolo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej pan żonaty podupczyć może za darmo...zamiast iść do burdelu i płacić... Kocha Cię?? Naiwna, facet powie wiele , aby móc podupczyć- Toż to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaamaanta
euforia, podupczyc moglby za darmo takze w domu, tylko ciekawe dlaczego nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
pani w kropce...wszystko jest trudne zanim stanie się proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani w kropce, ile masz lat? każde małżeństwo mając kryzys może albo p.óść na terapię, albo ktoś może wejść w romans. Jka ktoś wejdzie w romans, to już jest koniec rozmowy, slubny partner juz wtedy jest jeszcze bardziej be niż przed zdradą. ALe to jest bardzo względne, gdyby Twój kochanek wziął się do pracy nad związkiem, to mógłby go odratować, proces mógłby potrwać so ok 2 lat - wbrew pozorom, nie tak długo Faza wyczerpania jest w kazdym związku: wyobraź sobie was za 10 lat. siedziesz na tym forum i piszesz: mąż przestał mnie pociągać, a tu taki super młodszy kolega z pracy, albo cokolwiek innego. Facet będzie ten sam, ale sytuacja inna i inaczej będziesz go postrzegać , jak on żonę teraz, żadne tam czary, że ktoś jest niedobry jak z nim odejdziesz, to uwierzysz, że zbudujesz trawały związek? związek to ciągła praca, takie cudowne leki jak nowy partner to lipa - poza tym, że czasem już biologia ludzi uspokaja a ten kawałek: nie prosiłam sie o romans z zonatym: jasne, alkoholik nie chce pić, hazardzista grać etc. to jednak była Twoja decyzja, nikt Cie nie zgwałcił. Seks po dwóch tygodniach spotkań - to ma być dopiero???? ale sie biedny naczekał ja bym nie budowała z takim niedojrzałym, facetem, który zamiast rozwiązywać problemy w związku wymienia partnerkę (w terapii można przecież zdecydować o rozstaniu, ale dojrzale)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a - podobam się zajętym: w tym rzecz, że zajęci generalnie maja duży apetyt, bo mało ryzykują, w razie czego, to wiadomo od początku, że są zajęci - nie no, jasne, chca się rozwieść, ale: mają dorastające dzieci, żona jest teraz w złej formie i nie wiem co tam im jeszcze strzeli do głowy. moja koleżanka usłyszała od 20 lat starszego faceta (jego pani starsza od mojej koleżanki o 15), że nie kocha on swojej partnerki, ale jest mu jej zal i jej nie zostawi (ale było smutno i śmiesznie, jak się po 2 latach romansu okazało, ze jednak uprawiają seks pomimo tego rozkładu związku i braku miłości i zrozumienia) To był jedyny raz, kiedy kibicowałam romanswoi z zonatym, bo wierzyłam w prawo prawdziwej miłości: lipa, z kłamacami nie warto ryzykować, nawet jeśli jest jakiś odsetek udanych historii, takie przecież pewnie też są pakując się w związke z takim kolesiem zamykasz sobie drogę do uczciwie budowanego związku. krążenie wokół zajętych bywa formą unikania związku, może warto zastanowić się nad soba, swoimi potrzebami i ograniczeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeina.forte
Moja Droga Pani w Kropce, Ja właśnie tkwię w takim hmmmm.... gównie. Dłuższa znajomość, zawsze coś wisiało w powietrzu i nagle balonik pękł. Mamy swoje lata, swoje rodziny, więc oszczędzamy sobie fałszywych gadek o złej żonie, o złym mężu. Wręcz przeciwnie. To miało być takie równoległe second life, aby to realne było znośniejsze. Ale zawsze jest jakieś ale. I to zazwyczaj po stronie kobiety. Na początku nie myśli się o cierpieniu. Ani swoim, ani innych osób. Coś iskrzy, jesteś zauroczona, pożądasz, a potem wbrew sobie zakochujesz się.... Wszystko nabiera barw, czujesz, że znowu żyjesz, że jest jeszcze coś poza szarą codziennością. Później przychodzą myśli, ale mało radosne: tęsknota, wątpliwości, zazdrość, smutek. Tych myśli jest coraz więcej. Zatruwają życie, wszystko traci sens. Każde niedopowiedziane słowo ma dalszą historię. Czekanie staje się już nieodłącznym towarzyszem. I strach. Wpada się w takie błędne koło, że to co na zewnątrz nie ma już znaczenia. On zaczyna cię ranić, bo już jesteś jego i wie, że nmoże sobie na to pozwolić. Później powstaje bunt, kochasz ale złościsz się - dlaczego on mnie tak traktuje? Też ranisz. Ale nie czujesz ulgi. Potem coraz częściej myślisz o niej - o tej osobę, która jest z nim. Momentami nienawidzisz do bólu, nienawidzisz też siebie. Czujesz się nic nie warta, wszystko jest bez znaczenia. Nie możesz opanować smutku, który zalał całe ciało, przytłacza, ciągnie w dół. Czasem tylko jakiś niespodziewany poryw złości, a potem czujesz się jeszcze gorzej. To scenariusz sztuki, w której gram główną rolę. Może są inne - nie wiem. W każdym razie nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Ja czegos nie rozumiem, facet jest zonaty, tak mu sie zdarzylo, to ma tkwic przy tej kobiecie cale zycie, chociaz nie jest z nia szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Jesli go kochasz to nie koncz tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
przestalam siebie lubic, czemu tak piszesz, znam przypadki ze facet sie rozwiodl i zyje szczesliwie ze swoja "kochanka", moze faceci tez marza o prawdziwej ilosci, dziecko to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszy tekst
jaki tu przeczytałam to "nas nie połączył seks, poszliśmy do łóżka dopiero (łahahahaha - DOPIERO) po dwóch tygodniach spotykania się. Sorki, dziwka jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
najlepszy tekst, no wiadomo ze seks jest perwszy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
A czy towazne czy facet jest kolega z pracy czy nie? Czy jest zonaty? Pokocha sie kogos i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach rodzynek
Kofeina....nic dodac, nic ujac. Dokladnie tak jest. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
kofeina.forte ...to co piszesz...to jakby moje doświadczenia.....zupełnie takie same.. nie polecam NIKOMU......Byłam bardzo wygodna , wyrozumiała i taka zakochana .... i dalej jestem itd... Mam nadzieję,że to juz teraz jest za mną...tak na dobre....CHCĘ TEGO I MOGĘ TO NAPRAWDĘ ZROBIĆ...to sobie powtarzam..na razie trzymam się ..Ale tak naprawdę mogę to napisać,ze stało to się faktem za jakiś miesiąc, dwa Rozumieją to te, które kochały i odchodziły... A co do pytania dlaczego piszę ,ze Oni nigdy nie zostwiaja swoich rodzin....wystarczy poczytać i dobrze sie rozejrzeć...ILU..to robi...?????szansa trafienia na takiego ..to prawie jak wygrać w lotto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
co ci daje taki zwiazek,ba to przeciez nawet nie jest zwiazek a raczej uklad. kazdy facet ktory zdradza mowi ze zostawi zone, ze sie mu w malzenstwie nie uklada. i powie ze on sie stara zeby bylo wszystko dobrze a zona jest okropna dle niego. na tak..ty sie juz przywiazalas do niego, zalezy ci na nim.ale niewiem po co wlasciwie tak postepujesz. kiedys zacznie mu sie palic grunt pod stopami a wtedy nie bedzie stal po twojej stronie, nie powie ci ze cie kocha i z toba bedzie , nie powie ze rzuca wszystko stanie po stronie zony. a ty bedziesz ta druga , nic niewazna osoba. ta ktora daje dupy na zawolanie. przepraszam za takie slowa ale taka jest prada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
jesli go kochasz to daj mu spokuj. zapomnij o nim. pokaz mu ze sie szanujesz moze jeszcze masz jakas wartosc. zakoncz to. bo jesli kiedys on pierwszy to zakonczy to bedziesz czula sie jak szmata i bedziesz zalowala tego romansu. a to ze nie zostawi zony bo ma corke....to zwykla wymowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofeina.forte
Po pierwsze nie każdy facet, który zdradza mówi, że ma głupią i wredną żonę i jego małżeństwo to fikcja. Po drugie – owszem stereotyp jest taki jak powyżej. Ale czasem odchodzą, czasem nie odchodzą, ale naprawdę są jak w tej piosence Soyki „rozdarci nieprzytomnie”. Nie ma co generalizować. Zdrada jest paskudna i jest złem. Fakt niezaprzeczalny. Ale życie pisze różne scenariusze. I weryfikuje wiele wcześniejszych przekonań. Ja nigdy nie chciałam niczego zmieniać. Nie było mowy o odchodzeniu od żony, dzieci. To miał być taki przyjemny „układ”. I dalej tego nie chcę. Nawet przez moment o tym nie myślałam. Trzymam się ustalonych wcześniej reguł. Jesteśmy kochankami, przyjaciółmi. Nigdy nie powiedziałam, że kocham i chcę być kochana. Tylko kobieta już tak jest skonstruowana. Nawet taka jak ja, co to dostała w życiu po tyłku i myśli, że już nic jej nie ruszy. Ale tak naprawdę to szukamy bliskości – zawsze. A że tak ciężko to przeciąć? To jest narkotyk. Najpierw myślisz – tylko sprawdzę. Potem jeszcze raz i jeszcze, ale jak zechcę to w każdej chwili przestanę. W końcu żyjesz tylko po to żeby się naćpać i jakoś przetrwać do następnego razu. I ciągle chcesz więcej. A po każdym spotkaniu czujesz się podle. Potrzeba odwzajemnionej miłości to jeden problem. Ja jeszcze chorobliwie pożądam. Generalnie masakra. Dobrze, że nie jestem samotna i mam swoje realne, zwariowane życie, którym trzeba żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWINA WSPANIAŁA
ja zostałam z mężyczyzną który miał też żonę ale dzieci dorosłe po 20 lat. Dlatego mówię że ja pomimo wielkich uczuć zostawiłabym ojca małemu dziecku. Bo widzisz to co teraz przeżywacie to fascynacja, erotyzm, magia hormonów, poczucie piękna... ale za pięć lat napewno to się przemieni w normalność i co wtedy, Tobie się odmieni a jego dziecko...szkoda pisać. Twój wybór ale uwierz że to co czujesz dziś za jakiś czas poczujesz inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
dziewczyny my juz dzisiaj zakonczylismy ten zwiazek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×