Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie małe coś...

Czy będąc w związku można mieć swoje życie?

Polecane posty

Gość takie małe coś...

Czy mogę np. mieć swoich znajomych i sama z nimi wychodzić? Czy np. wyjeżdżając służbowo muszę zapraszać jako osobe towarzyszącą swojego faceta? Nie moge bawić sie sama? Nie mówie o zdradzaniu ani zagywjach nie fai, tylko o zwykłym bawieniu sie, imprezach. Czy też - jako kobieta, która bardzo młodo zaangażowała się w związek ze starszym facetem, mam prawo mieć o to żal do życia? Że nigdy nie będę mogła sie bawić, mieć swoich znajomych, swoich małych drobnostk, ucieczek przed życiem? (mimo że facet z którym jestem ma za sobą kilka lat balowania i pięknej młodości?) Czy ja też mam prawo żądać "wyszalenia się"? Kto powiedział, że będąc azem, trzeba tylko danej osobie poświęcć swój czas? Rezygnować z pasji, z możliwości np. zarabiania pieniędzy, uprawiania częściej sportu, wysypiania się (żeby nie zapieprzać 20h/dobę przez tydzień po to, by w weekend móc sie zobaczyć? Jestem tak skołowana... Niby wiem, co jest ok, ale On twierdzi inaczej... A nie chce się opierać tylko na swoim zdaniu... pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok george clooney
Uwazam ze TRZEBA miec swoje zycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
miało być "zagrywkach nie fair" przepraszam za błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście , że można, nawet trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok george clooney
Zwiazalas sie ze starszym facetem i juz twoje zycie sie skonczylo? Zartujesz sobie??? Powinnas robic to co lubisz i co TOBIE sprawia przyjemnosc.Masz jedno swoje zycie...jego zycie jest jego zyciem..Kurva sorry ale nie moge pojac jak mozna tak myslec???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak... będąc w związku trzeba zapomnieć o swoim dawnym życiu!!! O dżizassssss większych bredni w życiu nie słyszałam!!! :P Związek z tego co wiem nie powinien opierać się na ograniczaniu tej drugiej osoby, a tym bardziej siebie. Jak całkowicie poświęcisz się facetowi, zapomnisz o swoim życiu i sobie, to przeistoczysz się w kukiełkę, która żyje tylko i wyłącznie dla faceta, będziesz zamknięta, na własne życzenie, w światku ograniczonym z każdej strony twarzą i osobą partnera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
To jak wytłumaczyć to facetowi, który - kiedy chce mieć odrobinę czasu dla siebie (zawsze widywaliśmy się co tydzień lub czesciej, teraz jeden weekend chcę spędzić sama - ostatni raz zdarzylo mi sie to w styczniu) - uważa, że próbuję sie od niego oddalic, stawiam jakieś bariery, że chce robić złe rzeczy z innymi ludźmi... jestem z nim 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok george clooney
ZOSTAW go , BO BEDZIESZ ZALOWALA! mloda jestes jeszcze -zycie przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty już tak jakby żujesz w złotej klatce... przykre....Zastanawiam się, czemu tak długo na to pozwalałaś? I co się stało, że dopiero teraz chcesz coś zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
chodzi o to, że zaczelam z nim byc na samym poczatku studiow... on byl juz po studiach - posmakowal "zycia studenckiego", bawil sie, cieszyl - a ja - nie. Bo jestem z nim i nie moge sie normalnie bawic np. z kolegami. I teraz chce wyjechac ze znajomymi (a w zasadzie musze - na praktyki), na 2 tygodnie i chcialam tam byc sama. On jest bardzo zly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uwazam ze _
powinnas przed takim uciekac gdzie pieprz rosnie...Jak on moze cie ograniczac? a ty jeszcze sie zastanawiasz czy to normalne? TO CHORE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim wypadku powiedz mu, że Ty też masz swoje potrzeby i masz do nich prawo!!! I nie ulegaj mu, bądz nie uginaj się, kiedy on będzie zły czy cuś. Niech on w końcu zauważy, że jesteś żywą, młodą kobietą, a nie ładnym pieskiem na krótkiej smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
powoli probuje to zmieniac, troszke sie udaje, ale od roku nie bylo takiej sytuacji, zebym wyszla gdzies ze znajomymi i nie bylo o to klotni (dodam, ze nie pije alkoholu ze wzgledow zdrowotnych wiec odpada mozliwosc ze sie urzne i zrobie cos glupiego). On nie rozumie ze to chore. MOwie mu, ze nie moge tak zyc, ale go kocham i nie potrafie odejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro go kochasz i nie potrafisz odejść, to będziesz żyła w tej złotej klatce, na własne życzenie skazując się na pełne ograniczeń istnienie.... Tylko uważaj byś kiedyś nie obudziła się z tego "snu" i nie żałowała minionych, jałowych lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bzdura
To jest straszne zyc w takim zwiazku..:( To chyba prowokacja.Nie wierze ze sa takie glupie pindy na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
Dziękuje wam za wsparcie:-) I mam jeszcze pytanie. Moj facet wciaz uzywa pewnego argumentu, dla niego jest to oczywiste a dla mnie zupelnie idiotyczne. Co wy myslicie? Chodzi o to, że on ma wiele kolezanek z czasow studiow. Oczywiscie nie zdradza mnie z nimi, ale maja dosc zazyle kontakty... czasem np. flirtują. Ja teraz tez zaczynam miec swoich znajomych. No i on uwaza, ze jego kolezanki, ktore poznal zanim byl ze mną, to jakby siostry, ze dotyka ich tak jakby kogos ze swojej rodziny (:/), a moi znajomi, ktorych teraz poznalam, bedac juz z nim, to juz "potencjalni partnerzy". A moim zdaniem, kiedy sie jest z kims, to na innych facetow nie patrzy sie jak na partnerow - to tylko koledzy. A jak ze mna nie byl, to z jego kolezankami rzne relacje sie wytwarzaly... On zaprzecza i mowi ze to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
naprawde nie jstem prowokacja - istnieje, studiuje, pracuje i mam taki wlasnie problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ze masz jedno zycie? chcesz je tak wlasnie przezyc? Powodzenia..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrozumiałem trochę, ale sprawa sie wyjaśniła. Jesteś jeszcze studentką a on już po i wie co się dzieje na rajdach, i w wolnym życiu, studenta. Nie dziwię mu się był żulikiem i myśli że wszyscy tacy są.... masz nauczkę , studiujesz to miej chłopaka z roku a nie starego durnia, przeżytego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno lepiej go zostaw, bo ten kolo jeszcze niezle nasra Ci w życiu... Kiedyś nie będziesz mogła po chleb bez niego wyjść! Do kibelka będzie z Tobą chodził, bo może przez muszlę klozetową wylezie Twój potencjalny partner :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh...widze ze nikt cie zapewne nie przekona,ale znam ten typ mezczyzn ;) sami nie sa OK ale od partnerki zapobiegawczo wymagaja posluszenstwa. tak na marginesie -facet dorosly nie jakis szczeniak a tak sie zachowuje? ja bym byla ostrozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
poza tym moja mama byla w podobnej sytuacji, tyle ze ona niestety wpadla (ze mna) - ale po 30stce dopiero. Moj ojciec tak jej zniszczyl zycie, ze obecnie moja mama walczy z choroba psychiczna. I moj facet uwaza, ze wlasnie dlatego jestem przeczulona, ze nie chce podzielic losu mamy i dlatego robie rzeczu zupelnie odwrotne "na sile probuje sie wyemancypowac". Fakt, dam byl pieklem, ale wczesnie stamtad ucieklam, zaczelam pracowac, teraz studiuje i idzie mi bardzo dobrze. I nie chce zyc jak mama, chce zyc jak normalna 21latka. A dla niego to oddalanie sie, chec zdradzania itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko...:D:D:D jego argumenty sa żałosne:D:D I czy naprawde uważasz ze że jego koleżanki sa jak siostry???Z siostrą się nie flirtuje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie małe coś...
no ma 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten facet chce przjac nad toba kontrole , a ty tego nie widzisz. Posluchaj siebie , wyjdz z siebie stan obok i popatrz ..co robisz ze swoim zyciem.Wiem ze to trudne ,ale sprobuj.Jak nie zrozumiesz tego teraz to jestes skonczona ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro mówisz, że Twoja mama była w podobnej sytuacji i teraz ma problemy ze zdrowiem, to chyba wiesz jak może się zakończyć Twoja znajomość z jegomościem... Zastanów się dziewczyno, oj zastanów! Ale wpierw zdejmij różowe okulary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heehhhhhee
26 lat dla faceta.:D to ....fajny wiek :D zbyt madrosci zyciowej jeszcze nie nabyl, a dzieckiem tez juz byc nie wypada. A ty ile masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×