Co widzicie w takich laskach?

coś mi mówi, że nie chodzi mu o seks. tylko o poczucie że może komuś pomóc, że to ON ma kontrolę Nie chcę Cie straszyć, ale to może być bardziej niebezpieczne niż sam seks... podejrzewam że nie zdradziłby Cię fizycznie z nią, ale ona niestety porusza to jego najwrażliwsze pragnienie: wyratowanie bezbronnej/zagubionej kobiety z opresji Co nie znaczy, że Ciebie opuści, ale między nimi może być zawiązać się nić

no to ja powiem co mysle.... => jeśli idzie o to nieszczęście, to tylko, jeśli masz sytuację na zasadzie "fortepian w krzakach" :D

bla bla bla bla tia będzie ją ratował jak księżniczkę z wieży i potem będzie "i zyli długo i szczęśliwie" jakoś brzydkich księżniczek nikt nie chce ratowac, nikt nie użala się nad pannami podpierającymi ściany na dyskotekach, nie chce ich ratowac ani pocieszac

dokladnie kiedys mialam faceta i chcial mnie zostawic bo poznal kolezanke ktora nie miala mebli bo tata jej zabral:) wyobrazacie sobie? posalam frajera w diably bo po co mi ksiaze na rumaku:)

to nie ot co chodzi chodzi o to że ona nawet bedąc przecietna wtej swojej bezradnosci mogła mu sie wydać..delikatna kobieca subtelna nawet paradokscalnie schlana ale mogała sprawieć wrazenie kobiecej biednej dziewczynki potrzebującej meskiego oparcia.zaintrygowała go

daj se siana....też znałam takiego jednego co mnie chciał wspierac i wysłuchiwac, opowiadał o swoich problemach małzęńśkich i tym że "żona go nie rozumie" olałam kolesia bo traktowałam go jak kumpla do rozmów a on sobie o czym innym fantazjował, w efekcie zainteresował się inną i z inną sobie tak gaworzył, wziął rozwód, zostawił żonę z dzieckiem a teraz żyje z tamtą jakoś już nie wierzę w bezinteresowne zainteresowanie ze strony facetów, zwłaszcza tych zajętych

swieta racja :) kobiety miejcie swoich panow pod lupa:) a teraz do´branoc wszystkim forumowiczom:)

to czy widział się w roli rycerza na białym koniu czy nie nie zmienia faktu że jego wizja tej "bohaterskiej scenki" i tak kończyła by się zdejmowaniem rzekomej zbroji

zbroi nie zbroi ;-) wypuszczasz swojego faceta z domu samego i się zastanawiasz: " zbroi ?! nie zbroi ?! "

nie wymądrzaj się i nie generalizuj, bo JA z kolei znam kolesia który miał swoją stałą kobietę, a z inną łączyła go więź emocjonalna bo jej kiedyś pomógł w cięzkich tarapatach. i NIGDY nie zdradził z tamtą swojej :P oczywiście że kończy się na zdejmowaniu zbroi, ale w tym przypadku na 100% nie poleciał tylko na ciało, ale na to że poczuł się jak prawdziwy twardy facet

to skoro taki z niego rycerz-harcerzyk to niech w bohaterstwie nie pomija swojej panny zresztą co mnie to obchodzi....znam takich co we własnym domu gwoździa nie wbiją ale gdyby poprosiła o to sąsiadka to wszystko by rzucili i biegliby do jej mieszkania z młotkiem, ot męska ideologia

do naiwna jesteś => a co ma twardość do pomagania innym? JA na to mam inne słowo: "frajerstwo"... :O

twardośc ? gdzie ja takiego określenia użyłam ?

u Facetów ma :)

tak tu masz rację. nie wiadomo dlaczego faceci przy wyborze swoich Stałych partnerek kierują się swoją wygodą i instynktem Synka. Z II strony my kobiety polskie jesteśmy przyuczane od małego że facet ma 2 lewe ręce i ze to My musimy być wojowniczkami :/ odbierając czasami szanse "wykazania" się swojemu

aniele drogi => mylisz się, tak naprawdę to tylko nie do końca uświadomiony egoizm :P naiwna jesteś => nick, strzałka, komunikat - dotarło? :P

:D a kto powiedizał że facet nie jest egoistą? nie rozważamy tu pobudki nieuświadomione, tylko te bardziej uświadomione. Gdybyśmy tu zaczęli jeszcze zgłębiać podświadomość ... eh co by było poza tym rozumiem że późna pora ale Ci się pokręciły trośkę nicki i osoby które tu się wypowiadają... :P pozdro