Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zdradzona gwiazdeczka

zdradzona po raz kolejny

Polecane posty

Jesteśmy małżeństwem ponad 5 lat, mamy dziecko. Zawsze byłam dla niego dobra i nigdy nie mogłabym go zdradzić, bo nie umiałabym z tym później żyć. Mąż zdradził mnie pierwszy raz 2 lata temu, gdy sie dowiedziałam byłam załamana, zawsze mnie zapewniał, że mnie nie zdradzi. Wyprowadziłam sie, nie wiedziałam co robić odejść czy wrócić, chociaż on nie specjalnie sie starał. Postanowiła ratować rodzine i wróciłam, chociaż w głebi serca wiedziałam, że robie błąd. Zaczął sie koszmar. Mąz nie miał do mnie szacunku, poniżał mnie, wyzywał od najgorszych (chociaż to nie ja zdradziłam), znęcał sie psychicznie i mówił ciągle, że to ja chciałam wrócić. Wpadł w takie towarzystwo, gdzie najważniejsza była zabawa i narkotyki. Zdradzał mnie z pierwszymi lepszymi panienkami nie krył sie wcale z tym nawet. Zrezygnował z pracy, żył z narkotyków, pieniadze przegrywał na maszynach do gier. Nie dawał mi pieniędzy na utrzymanie domu i dziecko. Nie wracał na noc do domu, czasami nie było go nawet kilka dni. Doprowadził mnie do takiego stanu, że miałam myśli samobójcze, tylko dziecko trzymało mnie przy życiu. Wyprowadziłam sie znowu tym razem z taką myślą, że napewno nie wróce do niego. Jak sie dowiedział, to zaczął mi grozic, a pare dni później przyjechał przepraszać mnie, że nie może żyć beze mnie i żałuje tego co robił. Ja nie chciałam wracać, obiecał, że sie zmieni. Ale pracy nadal nie miał, pieniadze dalej przegrywał. Stracił nasz samochód, nową lodówke, wieże za ponad 2 tyś. Oddał to wszystko za grosze, aby mieć na granie, narobił straszne długi. Już minął prawie rok a on nadal sie nie zmienił, co prawda nie zdradza mnie i nie ma kontaktu z narkotykami, ale nie ma pracy i czasami gra, a na dziecko nie otrzymuje od niego pieniedzy. Podałam go o alimenty, niedługo mam sprawe. Wiem, że tyle razy sie na nim zawiodłam, ale nie wiem co mam robic, może sie zmieni. Chociaż z drugiej strony jak pomyśle o tym co mi zrobił to nienawidze go. Nie wiem co mam robić. Pewnie pomyślicie, że jestem głupia i naiwna, że po tym wszystkim co mi zrobił jeszcze z nim rozmawiam i zastanawiam sie czy dać mu kolejną, już chyba setną szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu pomoze
tylko psychiatra🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tu pomoże tylko psychiatra i tobie zresztą też skoro sie jeszcze zastanawiasz czy do niego wrócić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytammmmm
zostaw go. Owszem, to niełatwe - dlatego najpierw wybierz się do jakiegoś dobrego psychologa, żeby Ci pomógł, bo sama chyba nie bardzo potrafisz :( Ale zostaw go - inaczej Cię zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość svfsdvfsdv
Zasłużyłaś sobie ciężką pracą na miano szmaty, tak jak cię nazwał mąż. Zrobiłaś z siebie kompletne dno. Gratulacje, to nie byle jakie osiągnięcie. No i co ci niby radzić jeśli szmaty nie mają mózgu a ty to udowadniasz? Idź przeprosić męża że w niego wątpisz, pewnie ci to świetnie wyjdzie bo jak widać masz wieloletnie doświadczenie. :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto, przeciez on cie prosto do grobu prowadzi. czy chcesz, zeby pociagnal cie na dno ze soba? jak mozna swiadomie pozwalac na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynnnnaaa
A kogo to obchodzi :o trzeba sobie bylo wziac porzadnego faceta chociaz zaraz mi napiszesz, ze na poczatku zwiazku byl porzadny :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialy galy co braly
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh moja daleka znajoma
miała podobnie, tez ja zdradzał, groził, przeprsaszał. potem się zmienil ale się z nim rozstała, juz mu nie wierzyła i tez podała do sądu o alimenty. i ten cham nakłonił ja by się z nim ostatni raz spotkała, ze moze trzeba ratowac ten związek, błagał, prosił, plakał, przywoził kwiatki. miesiąc ponbad tak udawał i zgłosiła się. kiedy sie spotkali brutalnie zamordował ją i 3-letniego dzieciaczka :( z naciskiem na BRUTALNIE. nic wiecej nie powiem na ten temat, nie chcę ujawniac. ale pomyśl i zastanów się!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana ratuj reszte swojego zycia,myslisz ze on sie opamieta!!wez sie w garsc,wez gleboki oddech i zostaw tego huja,dla siebie i dziecka,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozważna i romantyczna...
zostaw go i nawet nie mysl, ze moglibyscie jeszcze byc razem. Ogranicz z nim kontakty bo on Cie zniszczy psychicznie... wlasciwie to chyba juz to zrobil. Wykorzystuje Cie a robi to dlatego, ze mu na to pozwalasz. I nie wierz mu bo on sie nigdy nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzona po raz kolejny???kolejny to rozumiem drugi ,trzeci ale ty piszesz,ze on cie zdradza z pierwszymi lepszymi,czyli chyba notorycznie zdradzana i ponizana bardziej by pasowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce ci odpowiedziec \"svfsdvfsdv\" szmatą to jesteś ty jeżeli tak o mnie piszesz. Bo ja wróciłam po raz pierszwy do niego po ty by ratować rodzine. Nie wiem czy wiesz co to znaczy być zdradzonym. Jeżeli nie wiesz to nie wypowiadaj sie na ten temat. Mam nadzieje, że ty kiedyś też zostaniesz tak potraktowana i zobaczymy. A póki co nie życze sobie, żebyś wypowiadała sie na mój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, tu nie ma się co zastanawiać! Bierz dziecko pod pachę i uciekaj od tego pasożyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie bez sensuu
Ja wiem, co to znaczy być zdradzoną i jakoś nadal uważam, że głupio robisz. Za pierwszym razem byłaś ofiarą, ale teraz już wyłącznie wolontariuszką... Ludzie dobrze Ci radzą - kasę, mieszkanie, pracę można odzyskać, ale z szacunkiem do siebie jest znacznie trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od roku już z nim nie mieszkam, bo mieszkam u rodziców. Chodzi mi o to, że on ciągle mnie prosi, żebym wróciła. Wiem, że to wygląda śmiesznie, ale nie zawsze było źle, kiedyś za nim to wszystko sie wydarzyło było dobrze. Tylko chyba za dobrze, bo mu sie w głowie poprzewracało i spadł na dno. Ja chcem od niego odejść tylko nie wiem czy dam sobie rade sama. Jeszcze sprawa o alimenty i rozwód mnie czeka. A tak wogóle to prosiłam o rade, a nie o to, żebyście mnie wyzywali. Po przeczytaniu tego mam jeszcze większego doła niż miałam. Dzięki bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc za wszelką cenę nie wracaj do niego. To jedyne rozsądne wyjście. A czas naprawdę goi rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak...zgadza się...myślimy że jesteś głupia i naiwna..szczególnie jeśli chcesz wrócić do takiego bydlaka ;/ co cię niby przy nim trzyma...chcesz ratować rodzinę ??A co to kurwa za rodzina mieć ojca ćpuna hazardzistę i dziwkarza...dziecko dostanie jakiś prezent na komunie czy coś a ojciec ukradnie i sprzeda żeby mieć na prochy ;/ Lepiej byś zrobiła gdybyś odeszła i znalazła sobie nowego faceta...wtedy jest szansa że twój dzieciak będzie miał rodzinę.A tak to zniszczysz życie nie tylko sobie-sobie dodatkowo zabierzesz szanse na szczęście- ale też i dziecku zmiażdżysz psychikę i zniszczysz dzieciństwo.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resztą...jak możesz być z mężczyzną który cię nie kocha-jakby kochał to by cię nie krzywdził i nie zdradzał- i jeszcze mimo że ci zatruwa życie.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UpUpUpuuu
jesteś uzależniona psychicznie po 1 dobry psycholog!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o to konkretnie.. { Tak...zgadza się...myślimy że jesteś głupia i naiwna. } Wydaje mi się że w uczuciu nie ma nic co można by nazwać mądrym lub głupim ono po prostu jest i potrafi przyćmić rozsądek. Tak poza tym to się z tobą zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaaa
Zostaw go. Wiem, że to nie będzie proste chociażby ze względu na Wasze dziecko, ale co to za życie z takim beznadziejnym pasożytem? Daj sobie spokój. Staniesz na nogi i odetchniesz :) życze powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×