Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

na.....

Moja mama....kochana

Polecane posty

Od dwóch lat mieszka z nami i urządziła mi z życia prawdziwe piekło.Ma77lat,brat wyrzucił ją z jej domu,więc przygarneliśmy ją,bo nie mieściło mi się w głowie,że znajdzie się w domu starców. Teraz w moim spokojnym domu,który był nam ostoją zapanował chaos.Wszyscy kłócą się z wszystkimi o wszystko,a ona z zadowoloną miną zawsze jest w centrum wydarzeń z pytaniem co sie dzieje?o co chodzi?bo musi wiedzieć wszystko o wszystich....... Ja w tym wszystkim jestem pomiędzy młotem a kowadłem,jeśli opowiem się po stronie męża to jestem skazana na wielodniowe szykany i fochy mamy,jeśli po stronie matki to rodzina ostentacyjnie mnie ignoruje twierdząc,że mamusia sla mnie najważniejsza.......... Czasami myślę,żeby skończyć z tym koszmarnym życiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę poradźcie co robić,może ktoś ma podobne doświadczenia? Jak reagować,kiedy wchodzi o 5 rano do naszych sypialni z uśmiechem na ustach,mówiąc ,że pora wstawać,bo ona już się wyspała.....albo złośliwie nie pozwala mi zadbać o jej higiene...albo ogłasza strajk głodowy,bo okazaliśmy jej za mało szacunku...i muszę ją karmić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz problem kobieto
nie widzisz wniosku?? przeczytaj kilka razy to co napisałaś - matka robi fochy, to już taki wiek jej na tym zależy, jeżeli to jest z jej winy ignoruj ja tak jak dziecko i nie przejmuj się nią, dach nad głową mam i co jeśc też!!!!1 ale pamiętaj mąż nie bedzie ciagle na uboczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moc rozmowy
siadasz i mówisz: My o 5nie wstajemy, proszę nas o tej porze nie budzić U nas panują inne zwyczaje... itd. Anielskiej cierpliwosci potrzeba, czego ci zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze matki sie nie wybiera i ze mayka jest jedna ale nie rozumiem jak mozesz dawac sbie tak wchodzic na glowe.Przeciez to Ty robisz jej \"laske\" ze ja trzymasz u siebie.Musza byc jakies zasady mieszkania ustalone. Moze trzeba ją uswiadomic jaki ma wplyw na Wasze zycie.A jezeli to nieposkutkuje to trzeba postawic ultimatum. Ja zrobilam podobnie ale nie z mama ale babcie, bo mama zostawila mi mieszkanie a sama wyprowadzila sie do domu i wziela babcie do siebie zeby sama nie mieszkala. Babcie tez cyrki odstawiala ale jak mowilam mamie zeby powiedziala ze w koncu kaze sie jej wyprowadzic to mama pow ze nie bo to matka.No to pewnego razu jak sie \"rzucala \" i powiedziala ze jak sie nie przestane drzec to sie wyprowadzi to ja jej na to ze juz dawno wzyscy na to czekaja, przynioslam nesesery do jej pokoju, rzucilam na podloge i sie pytam czy pomoc sie jej pakowac to nagle ja serce tak zabolalo ze musiala sie polozyc i od tej pory jest spokoj. Miala alternatywe- mieszkac u syna pijaka albo dom starcow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię,sumienie mi na to nie pozwala.Byłam strasznie chorowitym dzieckiem,i faktem jest,że dostała w kość zanim mnie wychowała.Więc ma słuszność,mówiąc,że coś jej się odemnie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepiej to
iść z nią do lekarzy ? niech ją zbadają, przepiszą leki na uspokojenie. ona jest chora, ale może być mniej kłopotliwa jeśli będzie miała odpowiednie leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest taki wiek, w pewnym momencie czlowiek wlasnie staje sie zrzedzacy, marudzacy i albo to zaakceptujesz albo nie, szkoda mi tylko twojego meza, mozecie sie czesto klocic przez to, bo odwroc sytuacje i wyobraz sobie jak ciebie by denerwowala jego matka gdyby z wami zamieszkala i tak sie zachowywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moc rozmowy
no ale nie twoje zniszczone życie rodzinne chyba? Poza tym co to znaczy, że brat ją wyrzucił z domu? To jej dom czy brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może faktycznie jestem za mało stanowcza,ale czasem nie potrafię sobie z nią poradzić,bo szacunek do niej nie pozwala mi użyć odpowiednich słów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moc rozmowy
odpowiedniesłowa nie muszą być wulgarne. Można komuś z pełnym szacunkiem powiedzieć, że jego zachowanie wpływa destrukcyjnie na twoją rodziną. Można także zapytać czy istnieje możliwość zmiany tego schematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mój mąż ma przechlapane i podziwiam go nieustannie ,że wiele rzeczy odpuszcza,tak po prostu...dla świętego spokoju.O lekarzu nie ma mowy o podaniu leków już wogóle,kiedy ostatnio znalazła się w szpitalu twierdziła że leki to trucizna,wyciągała więc wenflony,wypluwała tabletki w efekcie poproszono mnie o zabranie jej do domu bo wszystkim znudziło się słuchanie jej obelg.Izostało mi leczenie jej wątroby ziółkami.... Muszę lecieć,zajrzę po południu!Wszystkim bardzo dziękuję za rady,potrzebowałam z kimś pogadać,bo już naprawdę nie mam siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dom był mamy,ale przepisała go na brata nie zapewniając sobie żadnego pomieszczenia dla siebie,bo myślała,że dziecko własne jej nie oszuka....i myliła się jak widać! Brata też poniekąd rozumiem naprawdę trudno z mamą wytrzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co nie jest tak ze jej sie cos od Ciebie nalezy, bo wiesz decydujac sie na dziecko ma sie swiadomosc chyba ze bedzie potrzebowalo opieki chocby nie wiem co i to czy bedzie bardziej czy mniej chorowite. Ja tez szanuje moja mame bo zapewnila mi super warunki zyciowe, poswiecila wiele zeby mi bylo w zyciu jak najlepiej, ale widzisz mi mama mowi ze jak bedzie taka jak babcia zebym ja oddala do domu starcow:)ale ja nie o tym- moje zdanie jest takie - uwazam ze sie jej nie nalezy i to jest Twoja dobra wola a od Ciebie zalezy czy wazniejsze jest dla Ciebie szczescie Twojej rodziny czy matki ktora jak mowisz sama z satysfakcja patrzy na to co sie dzieje.Szacunek szacunkiem ale wez pod uwage ze wykanczasz siebie meza i dzieci a matka sie cieszy- to nie jest normalne.A moze jak syt materialna Wam pozwala postrzasz ja ze wynajmiesz jej pokoj gdzies czy co.A jak boisz sie powiedziec jej wprost to moze napisz list co czujesz i pisz to za siebie i meza a jak to nie poskutkuje tzn ze matka nie szanuje wlasnie Ciebie i twijej rodziny i ja bym sie juz nie cackala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z ta 5 rano to wspolczuje
My mieszkamy z babcia. Ona tez sie budzi tak wczesnie i nic sie nie zastanowi, ze jest niedziela i moze inni jeszcze spia, tylko bez krepacji puka do drzwi. Nie za kazdym razem... ale jak cos tam jej do lba strzeli, jak cos chce :( Zreszta mama mowi, ze jak dzieckiem byla to ta tez przychodzila o 7 rano i kazala wstawac, bo juz pozno :( Ja nie wiem jak sie mojej mamie udalo przy kims takim wyrosnac na ludzia :P A do tego jeszcze jest tak wspaniala mama :) Wspolczuje jej, miala zjeb*** dziecinstwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wiem,że szacunek do mamy i miłość nie pozwalają Ci zadziałać bardziej konkretnie, ale przełam to, bo mama zniszczy Ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie dasz sobie
prawa do powiedzenia ,że matka Cię wnerwia? W końcu więzy rodzinne nie obligują nas do miłości i szacunku, to hipokryzja i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, ze my nie jestesmy nic winni swoim rodzicom ale DZIECIOM z opieka nad rodzicami jest tak, ze jesli chcemy, jesli mamy mozliwosc, nieprawda jest ze MUSIMY oczywiscie ja tazke jesli nie bedzie wyjscia ( mam jeszcze siostre) zaopiekuje sie rodzicami, ale z wlasnej i nieprzymuszonej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem patrząc jaka jest i jak nas traktuje,mam wrażenie,że to nie ta mama którą znam i kocham.Może czas wybrać się do psychiatry.Nie mogę uwierzyć,że ktoś mógłby być aż tak złośliwy....może ona jest chora?Przecież matce nie sprawiałoby dzikiej satysfakcji rozbijanie rodziny własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry pleciesz
obesrwatorko, cyt: "prawda jest taka, ze my nie jestesmy nic winni swoim rodzicom" - nie chciałambym takiej córki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wpływ na jej zachowanie ma fakt,że została bez skrupułów wyrugowana ze swojego domu?Wszak twierdzi się,że starych drzew się nie przesadza!Aja jestem teraz dla niej" chłopcem do bicia",to na nas wyładowuje swoje frustracje,po tym jak uwielbiany synuś,okazał się sku******m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal patrzeć,jak tygodniami czeka na wiadomość od niego....jak się cieszy kiedy wreszcie ją odwiedza i opowiada co się dzieje w tamtym domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam__
ja mam podobna matke...nie mieszka ze mna ale terroryzuje mnie codziennie telefonicznie :( zada ode mnie rzeczy niemozliwych i tak ma byc bo ona jest matka i jej sie nalezy :( wie, ze jestem osoba b. wspolczujaca w chorobie i niose chetnie pomoc gdzie potrzeba no i teraz ciagle udaje chora, nawet jak wcale tak nie jest:( mam jeszcze braci ale oni maja inny charakter wiec im nie dokucza :( malo, ich nawet rozumie i wcale nie ma pretensji, tylko do mnie :( przeszlam gehenne, zanim wyzwolilam sie spod jej wplywu a zalozylami mi "lancuchy", nie liczac sie z moim zdrowiem ani fizycznym ani psychicznym... czuje, ze mnie nie lubi no i jest mi po prostu przykro, nie mowiac o tym ze ok. 10 lat robilam dla niej niemalze wszystko az peklam a i nie mialam juz sily, bo gdzie ja i moja rodzina :( ale sie rozpisalam ale chcialam sie tak samo jak zalozycielka tego topiku tylko wygadac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na pewno powinnaś
spróbować z mamą porozmawiać. Być może jest sfrustrowana zachowaniem syna, odgrywa się na Tobie i nie do końca zdaje sobie sprawę, jak to na Was wpływa? Wiek robi jednak swoje. Spróbuj wytłumaczyć spokojnie, jakie zasady panują u Was w domu, że macie prawo się wyspać itp. Jesli to nie poskutkuje- może powinien zobaczyć ją jakiś psycholog? Na pewno sama możesz si ę do takiego przejśc, opowiedzieć o cąłej sytuacji i posłuchać, co ma na ten temat do powiedzenia. A nie ma opcji, żebyście z bratem podzielili się obowiązkami? U każdego np. mama mieszka pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosamo
Witam:) Uwierz- tez miałm kiedys ochote wziąć mego ojca po udarze do domu... lekarka wybiłam mi to z głowy.....w pierwszej chwili byłam oburzona jej słowami "życ Wam nie da...." ale widze, ze miała racje. Po to sa opiekunki i domy opieki. Ty masz prawo do swego życia......uwierz mi. Nie przezywaj sytuacji, spróbuj żyć, jak kiedys... mama kiedys odejdzie a wasze zycie legmnie w gruzach... siły duzo zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
autorko --> a czy to Twoja wina , że chorowałas w dziecinstwie ? pewnie że nie !!! bądz stanowcza i poinformuj ją o zmianie zasad w waszym życiu np prosze nie robic pobudki o 5 - nie życze sobie , jesli Ty jestes wyspana weź gazete i czytaj nie chcesz jeść - to ja Ciebie prosic nie bede - bedziesz głodna ! moim zdaniam mąż i dzieci na pierwszym miejscu !!! matka na drugim stworzyliscie nową rodzinę i ona jest najważniejsza a matce należy sie szacunek i drugie miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo podporządkowuje sie
waszym zasadom albo dom opieki i to bez Twoich wyrzutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani bardzo dziękuję za wasze opinie i rady. Dziś naprawdę bardzo potrzebowałam z kimś o tym wszystkim pogadać,a z rodziną nie mogę bo nie chcę zaogniać itak już napiętej sytuacji!😭 Dziękuję!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda352
A ja nie mieszkam z mama już 15 lat. Mam męża i dzieci. Ciągle jednak czuję się jak mała dziewczynka, bo telefony są co dzień: gdzie byliśmy jak nas nie było, dlaczego w sobotę o 8 jescze śpię. A w tygodniu wstaję przed 6. Nie sądzę żebym kiedyś zaopiekowała się mamą jak będzie taka potrzeba, bo jest nie do wytrzymania. Wszystko krytykuje i nic jej się nie podoba. Teściowa jest o wiele spokojniejsza i mniej absorbująca. Współczuję na..... Ja bym na twqoim miejscu porozmawiała i to jak najszybciej. Szczera rozmowa i tyle. Pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×