już nie mogę ...!!!!

Wczoraj było idealnie cicho w moim pokoiku, a dziś znowu trzaski około południa. Już tak się ucieszyłam, że zły sobie poszedł. A ten znowu atak. cholery dostanę w tej chałupie bo fioła to już mam - że tu w ogóle jestem. Kiedyś oglądałam taki film i się modliłam przed tym telewizorem - bylebym nie musiała tam wracać. I co? Cholera jasna, że tak napiszę. A tak było mi dobrze... :( Życie to piekło - bez dwóch zdań. Jeszcze w Polsce. :( Tu ludzie mają dekle zamiast mózgu. Pokrywki. "Najlepiej" zaś, że wczoraj siedzę w moim ogródku i nagle dryń dryń - słyszę dzwonek. Powaga. Ale skąd? przede mną ktoś stał i dzwonił jakimś dzwonkiem. Około 16.00 itp. Ja nie wiem czy ja mam halucynacje czy co. To wszystko mnie przerasta. Czuję się jak na minutę przed przygniecieniem przez ogromne drzewo. Oby to nie była prawda... :(

Powiem wam ludzie, że w tym miejscu (miejscowość) jest takie nagromadzenie debilizmu i wredoty ogólnie, że wcale się nie dziwię, że ledwo tu żyję. Gdybym tylko miała możliwość się stąd wynieść i kasę na mieszkanie to od razu. No ale życie jest takie obrzydliwe, że zawsze to, czego najbardziej chcemy jest nieosiągalne. Ale trzeba się starać próbować uciekać od debili bo tylko nas wykończają i tyle pożytku z całości. Nienawidzę głupoty... :( Tyle.

Ale o czym Ty piszesz? Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to ludzie straszący pokrywkami ptactwo...:/

No właśnie...

ja bym radziła kwasa odstawic.

..do kościoła