pomóżcie, co o tym myśleć?!

chyba coś się psuje, po półtora roku chyba coś się psuje. Mam wątpliwości co do tego związku, choć z drugiej strony wiem, że kocham go jak nikogo innego. Ale co mam myśleć, jeżeli facet ma jakąś manię wolności i niezależności? Nie należę do kobiet, które wymagają by facet spędzał ze mną cały swój czas, ma czas na pracę, hobby, dla siebie, na spotkania z kumplami. Nie zabraniam mu tego, ale dzisiaj przegiął!!! Byliśmy zaproszeni do jego kolegi na urodziny, ale mój chłopak stwierdził, że on pójdzie sam! Bo on chce sobie popić, bo chce się z nimi sam spotkać, bo będę kiepskie warunki!!! Ja z nim do jego znajomych wyszłam kilka razy, więc co to za gadanie, że chce sam? I jeszcze stwierdził, że to, że ostatnio zabrał mnie ze sobą kilka razy nie znaczy, że tak będzie zawsze, że on chce się móc spotykać sam z kumplami beze mnie, że on mnie nie ogranicza, a ja nagle zaczynam! Zrozumiałabym gdyby to było jakieś męskie spotkanie, ale po pierwsze są to urodziny, każdy kto z kimś jest przyjdzie z ukochaną osobą, a po drugie też zostałam zaproszona, może nie jako koleżanka, ale jako osoba towarzysząca na pewno, w dodatku ten kolega zapraszał nas w mojej obecności! Poczułam się jak idiotka, jakbym nie wiem, na siłę próbowała mu znajomych odbić czy co? Czego on się boi, czemu mnie tak izoluje? Jestem raczej spokojną osobą, cichą i nieśmiałą, potrzebuję czasu, by się otworzyć, ale tam będzie tez moja dobra koleżanka z chłopakiem i osoby, które już znam. On niby akceptuje mój charakter, a jednak mnie nie bierze. Nie ma możliwości by chodziło o chęć poderwania innej, bo znam dziewczyny co tam będą. Nie rozumiem tego. Przesadzam? Przesadzam i ograniczam go, obrażając się, że mnie nie chce wziąć na urodziny skoro tez byłam zaproszona? Inni biorą swoje dziewczyny wszędzie, mój nawet teraz nie chce. Jestem zszokowana.

ja tez jestem w szoku, jak mozna byc z takim dupkiem?

do tej pory nie było problemów, nawet się nie kłóciliśmy

widocznie dopeiro teraz gosciu pokazuje swoje prawdziwe oblicze. jak dlugo z nim jestes?

półtora roku

mysle ze nie przyzlo miu to z dbniana dzien,,,,, cos musialo sie stac w waszym zwiazku....albo jego kumple cos rozrabiaja... a moze kogos poznal

większość jego kumpli jest pod pantoflem jak twierdzi, on ma bzika na tym punkcie. Więc co najwyżej by na niego najeżdżali za tę jego manię wolności, czasem mu zwracają uwagę, ale się oburza nie zauważyłam, by coś się psuło

ale chyba wlasnie zaczelo sie cos psuc. Ja po czyms takim bym mu podziekowala. Byc moze za dlugo juz jest w zwiazku i swira dostaje.

nie wiem czy potrafię, nawet nie wiem czy jestem pewna, że chcę to skończyć, ale z drugiej strony po czymś takim? Nawet nie mam z kim pogadać o tym

Jak dla mnie to chodzi o to że chce mieć wolną rękę do podrywania panienek na imprezce... Przykro mi ale lepiej nie wiąż z nim poważniejszych planów...

ale na tych urodzinach będą albo zajęte dziewczyny albo nie w jego typie, poznałam już je, a on zna je od dawna

do tego żeby się bzyknąć nie trzeba baby w jego typie ale wcale niekoniecznie po to idzie- bez przesady- natomiast jesli za każdym razem będzie ci robił takie sceny- jakty niby go ograniczasz a ty będziesz na wszystko się godzić to będzie gorzej i gorzej- kiedys być może ty będziesz siedzieć obładowana 3 dzieci a on jak kawaler będzie imprezował i zażywał wolności teraz panowie zamykają oczy ikus coś napisze:P dziewczyno pamiętaj tam gdzie rządzi facet - szczególnie jesli nie jest specjalnie dojrzały- nigdy nie będzie dobrego związku- znasz powiedzenie wychować sobie faceta- to się zastosuj