Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pdeuiomn

Zeszliscie sie mimo ze ktores z was mialo kogos ?

Polecane posty

Gość pdeuiomn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puhhuiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo życie...
ja tak miaam 3 razy :) Niewiarygodne ale prawdziwe: 1) nie byliśmy ze sobą miesiąc - bylam z innym przez ten miesiąc - wróciam 2) rok później - nie byliśmy ze sobą 3 miesiące - bylam z innym przez 3 tygodnie i jeszcze z takim drugim potem przez 1,5 miesiąca 3) rok później - ja randkowalam z kilkoma a on by z inną przez 3-4 tygodnie, po 2 miesiącach postanowiliśmy umówić się na piwo i skończyliśmy w lóżku :) Co najdziwniejsze z żadnym innym nie poszlam do lóżka - on też - przynajmniej tak mówi ale gdyby to zrobl nie bylabym zla :) Jest jedynym facetem , z którym się kochalam :):) I tak o to jestesmy juz 7 lat razem z tymi dziwnymi przerwami :D I jestesmy wciaż zakochani i szcześliwi razem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ja tak nie mialam i moze to i dobrze ale moj kumpel mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo życie...
oto - razem oczywiście :P ja nie wiem czy to dobrze, że byly przerwy czy nie, jesteśmy razem od zawsze i to chyba droga, którą musielismy przejsc (przynajmniej w moim przypadku) żeby zrozumiec co tak naprawde się liczy :) to cakiem zdrowo chyba, że spotykaliśmy się z innymi, względnie wyszaleliśmy się a teraz możemy tworzyć coś naprawdę trwalego i poważnego, mamy po 22 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
mam pytanie jesli moge....czy to ze niektóre panie były chwilowo w innych zwiazkach nie przeszkodziło zapomniec im o tych swoich byłych facetach i co by było gdyby ten chwilowy facet był całkiem do rzeczy, czy zapomniałybyscie o byłym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo życie...
zl jednego z facetów, z którymi byam pokochaam i mialam taki moment, że autentycznie kochlam dwoch jednoczesnie, to by naprawde w porządku facet, to byo 4 lata temu i na zawsze pozostanie jakis sentyment i mój obecny wie o tym :) jednak zawsze któreś uczucie jest silniejsze, pozostali , z którymi byam też byli fajnymi facetami, calkiem do rzeczy jak mówisz, po prostu zawsze finalnie okazywao się że jednak kocham jego i to uczucie zawsze wygrywao z wszystkimi pozostaymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyguyuyuuuuyuy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppapaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppapaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my wróciliśmy do siebie
Do autorki tematu - Ja byłam pewna, że czas leczy rany. Więc zerwałam kontakt na rok, myślałam, że o nim zapomnę przez ten czas, że w końcu mi zobojętnieje. Ale nie potrafiłam zapomnieć, jakoś nie obojętniał ;) wróciłam zza granicy, on miał wtedy już nową dziewczynę. Stwierdziłam, że skoro minął już rok to może jednak zostaniemy na stopie przyjacielskiej, nie chciałam całkiem z nim tracić kontaktu tylko musiałam ochłonąć po 4 latach razem. Sporadycznie się umawialiśmy, na kawe czy coś, czasem wpadaliśmy na siebie na imprezach. W sumie to byłam załamana, że on kogoś ma, ale nie dawałam tego po sobie poznać ;) raz na imprezie (był z dziewczyną) wypił trochę za dużo i powiedział, że nadal mnie kocha. Czasem też dostawałam smsmy, które wskazywały na to, że cały czas coś do mnie czuje. Rozstał się z tą dziewczyną, minęło parę misięcy i teraz znowu jesteśmy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak samo...
tak, jestesmy mlzenstwem od dwoch lat i mamy sliczna coreczke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak samo...
malzenstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn
my wrocilismy do siebie----ale to ty zerwalas prawda? i powiedz skoro dalej go kochalas i cie to bolalo to czemu nic nie robilas???? gdyby on ci nie mowil ze cie kocha itd.. powiedz zrobilabys sama jakis krok ku temu zeby z nim dalej byc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my wróciliśmy do siebie
ja bym nie zrobiła żadnego kroku, chciałam o nim zapomnieć, on kogoś miał, myślałam, że ja też w końcu kogoś poznam i o nim zapomnę. Zerwałam z nim po tych 4 latach bo pomimo tego, że bardzo się kochaliśmy ten związek był dziwny - ograniczaliśmy się nawzajem, kontrolowaliśmy, on był o mnie na maksa zazdrosny, ja mu na nic nie pozwalałam. Chciałam go mieć tylko dla siebie... Poza tym olałam wszystkich znajomych, liczył się tylko on. Stwierdziłam, że pomimo tego, że go kocham muszę się z nim rozstać, bo tak dalej być nie może. Mieliśmy ciężko ze sobą już pod koniec ;) teraz oboje mamy do tego wszystkiego inne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
o prosze , az miło sie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasaaa
............ja jeszcze dodam, ze powiedzenie, ze nie wchodzi sie 2x do tej samej rzeki nie mowi o tym, ze nie podejmuje sie 2x tej samej sprawy, w tym przypadku tej samej milosci, ale o tym ze wszystko idzie do przodu, wszystko plynie, zmienia sie. i wlasnie jest odwrotnie:) czyli, czasem warto sprobowac raz jeszcze bo.... własnie wszystko sie zmienia:) czasem na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my wróciliśmy do siebie
czasem warto spróbować, ale ja nie ukrywam, że bardzo się bałam tego powrotu. Na szczęście póki co jest o wiele lepiej, inaczej na siebie patrzymy po tym 1,5 roku osobno, jakoś tak bardziej się teraz doceniamy nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn
my wróciliśmy do siebie ... no ale nie uwazasz ze to dziwne ze skoro piszesz ze tak go kochalas bolalo cie ze ma inna.. a sama zerwalas znim.. to nic byc nie zrobila...?jak sie kogos kocha to se nie odchodzi...mozna odpoczac ale zeby na zawsze odejsc..?nie....dziwne to dla mnie ze go kochalas myslalas tesknilas a nie zrobilabys nic a nic..a powiedz on o ciebie wlaczyl...wtedy jak ci pisal smsy itd.. wiec coja mam zrobic? walczylam o swojego ex ciagle mialam kogos.. jego to bolalo ale tez nic nie zrobil.. pozniej znowu walczylam.. bo nie potrfailam sie zakochac w nikim.. i co? tez mnie nie chcial... reagowal zloscia na moja walke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
swiat jest skomplikowany a my sami go komplikujemy, miło jednak czyta sie ze komus sie udało wrócic na włąsciwe tory ... A teraz opowiedcie wszystko mojej byłej ;) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
bezposrednia walka to czesto zła walka, trzeba czasem sposobu by znów sie stac atrakcyjna , atrakcyjnym dla utraconego partnera najlepiej jak on nie wie ze taka walke prowadzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn
mialo byc walczylam o swojego ex ciagle... a nie ze ciagle mialam kogos:) mialam kogos raz on o tym wiedzial widzial..podobno go to bolalo i tez nic nie zrobil.. pozniej rozstala sie z tamtym walczylamo ex wszytsko mu powiedzialam.. co cczuje ze nie moge zapomniec...ze kocham..ze prbowalam ulozyc sobie zycie ze nie potrafie..ze chcialam sie odegrac.za malolate zjaka sie spotykal itd.. plakalam prosilam.. tlumaczylam i nic... wiec chyba taka walka jest bezsensu..no ale skoro piszesz ze sama zerwalas i sama bys nie wrocila gdybynie byly to ja juz nie wiem co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn
ja naprawde sie staralam cierpialam strasznieon to wiedzial i nic....wiec co mam robic?Czekaz az cudem sam wroci czy walczyc delikatnie...zalamala mnie odpowiedz "my wrocilismy" kochala odeszla i nie walczyla.. jak tak mozna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
nie walcz tzn nie pokazuj ze walczysz czekaj i tesknij, badz miła i miej klase jesli jestes pewna ze warto czekac, dbaj o siebie bo najwazniejsza jestes TY on to zobaczy i doceni , czasem trzeba pozwolic by cos umarło by zbudowac to nowe na gruzach starego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pdeuiomn
juz nie walcze on wie wszytsko ...co ja czuje.. jeszcze nie tak dawno sie przed nim rozkleilam...ale on jest jak kamien nie chce sie spotkac nawet w 4 oczy tylko komp.przeraza mnie mysl ze moze cos czuc ale nie zrobi nic... a nic...ze bedzie tesknil ale nie kiwnie palcem....czy to mozliwe/?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zl.
nie walczac masz jakies szanse walczac przegrałas, powtarzam z uporem zadbaj o siebie , ciuch makijaz solarium fajne kolezanki spotkania ze znajomymi czase kawa z jakims facetem, ból przeminie i wtedy na przyjacielskies stopie zobaczysz co sie dzieje jesli jest w was jakas chemia zadziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×