Kto mi to wytłumaczy?Po co czerwona wstążeczka na wózku?

funny bunny kazałą, ci nosic medalik i wstazeczke?

zawiazujemy po to, zeby nikt nie mial watpliwosci, ze jestesmy zabobonni, zacofani...

ojooooj, ale co ja nato poradze, mam juz taka złosliwą troszke naturę, ale tylko jak ktos mi zalezie za skore..:)wiec jestem soba, po co mam grac kogos kim nie jestem, uwazam, ze wykształocny człowiek, kulturalny człowiek nie moze byc złosliwy czasem..

a ja do tesciowej najlepiej. "po co czerwona wstazeczka, przeciez swiatowy dzien Aids juz byl 1 grudnia":)haha nie zrozumiała:)

Fajny temat :) Ja zapomnialam na smierc o kokardce jak urodzilam ale oczywiscie wszyscy mi przypominali po tym jak usłyszalam ze niby mnie ktos zauroczył i moja mama z babcią uroki nade mną odprawiali :D to zawiesiłam małemu czerwone serduszko z usmiechnietą buzią podoba mu sie a moze rzeczywiscie jakas baba mogłaby mu źle zyczyc ;) podobno mamy sąsiadke co nigdy do wózka nie zagląda bo sama twierdzi ze dzieci po jej spojrzeniu płaczą strasznie, dziwne to wszystko. Chrzcic bede dopiero za 2 tygodnie a na spacerki wychodze od dawna

tzn miało byc"co uwazasz, ze wykształcony,qlturalny człowiek nie moze byc złosliwy czasem?przeciez, tacy ludzie tez maja prawi kogos nie lubic, z kims sie nie zgadzac?:"L(L(:)

ale widze, ze mit czerwonej wstążeczki jest głeboko zakorzeniony w społeczenstwie polskim, do tego nawet stopnia, ze gdy ktos w to nie wierzy, jest uznany za :"idiotę"jak ja

Oczywiście mogą być złośliwi :) Wiesz co tutaj mi się rzuciło w oczy? Z góry zakładasz, że jesteś silniejsza (mądrzejsza, lepiej wykształcona itp.) od przeciwnika.

no dobra,zwracam Ci honor potrafie przyznac sie do błedu.. moze tak zakładałam, przyznaje Ci racje, troche moze przesadziłam,ale ogolnie nie jestem zarozumiala tak w rzeczywistosci, ale jak zobaczyłam, ze wszyscy tu wierza w czerwone wstazeczki, faktycznie poczułąm sie madrzejsza i lepsza, bo jak tu sie w takim wyapdku nie czuc lepszym? skoro takie sredniowiecze..przykro mi, ale co do tego zdania nie zmienie

dingdonga, nie czepiaj się jednej odpowiedzi. Są tacy, którzy wierzą w jednego Boga i tacy, którzy wierzą w wielu Bogów. Katolicyzm uznaje Boga w trzech osobach, Judaizm nie. itd. Poganie mogą wierzyć we wstążeczki. Nikt nie zmusza Cię do wiązania tych wstążek. Usiądź spokojnie i wytłumacz teściowej, że kościół katolicki zabrania wiary w zabobony i odprawianie guseł. Zrozumie to dobrze, nie zrozumie to albo się poddasz temu co mówi, albo będziesz słuchała tego do końca życia.

A tak swoją drogą to ja jednak mam fajną teściową :)

Moja Mama też kazała mi przyczepić czerwoną wstążeczkę. Oczywiście nie zgodziłam się na to. To podstępnie kupiła małego pluszowego misia. :) Machnęłam ręką...

Ze wstążeczką to chodzi o to, by osoba o \"złym wzroku\", chcąca wtrynić gały do wózka, najpierw spojrzała na przyciągającą wzrok czerwoną wstążeczkę. I to ma niby osłabić impet tego \"złego spojrzenia\". \"Złe oko\" czy \"złe spojrzenie\" pojawia się chyba we wszystkich kulturach, i tych archaicznych i tych współczesnych, jako zabobon albo jako element wiary. I w każdej kulturze jest coś co ma przed takim złym spojrzeniem chronić. No ale w Polszcze to milej widziane jest Oko Horusa, Oko proroka czy El Familiar, Oko w dłoni, niż czerwona kokardka. Zresztą nie ona jedna jest w jakiś sposób zakorzeniona w tradycji chrześcijańskiej. Amulet Oko Opatrzności, niewpuszczanie obcych do domu w Wielki Piątek - bo wówczas uroki łatwiej \"atakują\" - ma to charakter podobny do karpia na Boże Narodzenie czy jajka na Wielkanoc. Szkodzi to komuś?

ooo o tym by nie wpuszczac do domu w Wielki Piątek nie słyszałam :) Bardzo podoba mi się w judaiźmie to, ze zasad jest tak dużo, że nie ma miejsca na zabobony :)

paplanie tesciowej. ja swojemu dziecku nie zaloze zadej wstazeczki - nie wierze w zabobony. niech sie nikt nie wtraca.

nie nosze nic takiego

http://www.lecawkulki.pl/galeria.php?t=35548

upupupupupupupup

szkodzi!!!

moja mama tez sie uparla przy czerwonej wstazce, powiedzialam jej, ze nigdy w zyciu wiec kupila dla pierwszej wnusi czerwony kocyk :( w sumie czerwona wstazka to jeszcze nie najgorsze szalenstwo. bratowa kolezanki przewiazala swojemu synkowi na szyi sznurek z dwoma zabkami czosnku, co by mialo go chronic przed chorobami, maly smierdzi na kilometr ale czosnek mama kazala nosic :D

oczywiście to są zabobony ludzie są czasami dziwni zaprzeczają sobie i tyle nawet katolicy nie powinni wierzyć w zabobony ale to wiara wygodna i każdy co do niej powie w niej będzie taka jest prawda a słuchania głupot na temat czerwonych wstążek to jest śmiechu warte .