Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MocnoZagubionaOnaa

Przeczekac czy odejść, pomózcie mi.

Polecane posty

Gość MocnoZagubionaOnaa

Cześć. Pojawił sie problem i nie wiem jak sobie znim poradzić:(:(:( Jestem w weiloletnim związku, dodam, ze to moj pierwszy mezczyzna i jedyny, Mamy, ja- 23 i on-25 lat. Od paru miesięcy on chyba juz wygasa.Dzieli nas 200 km i widujemy sie w eekendy, co tydzien. ale kiedy jest tam prawie nie dzwoni, gdy ja zadzwonie, on jest zmeczony, nie ma czasu rozmawiać, o jakims smsie, badz odpowiedzi na moj sms moge pomarzyc. jak przyjedzie, to jest taki chłodny, sam dopraszamsie o uwage, a kiedy juz mowię spokojnie, choc w srodku sie we mnie gotuje, ze pojde do domu, a ty rob swoje, on zaraz wypsuje, ze mnie kocha i dzwoni jakby nic sie nie stało. Jestem taka zmeczona, taka wyzuta z energii, brakuje mi ciepła, jakiegos dobrego słowa, mam je od niego owszem, ale jak sama sie o nie upomne. Jest mi przykro, mnóstwo razy rozmawiałm z nim o tym i tak sobie myslę, ze czas może to zakończyc, ale przeraza mnie ta mysl radzenia sobie samej dalej, bez niego, moze robie bład, prosze pomózcie. Kocham go, ale wiem, ze cos jest niedobrego w tym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam identyczną sytuacje jak twoja..tyle tylko że mieszkaliśmy od siebie 30 km.. 2 tygodnie temu to zakończyłam. nie potrafiłam znieść tej jego obojętności , i głupich wymówek \" że zmęczony , że praca ..\" nigdy nikt tyle nie pracuje , ani na tyle nie jest zmęczony aby podnieść na chwilkę słuchawke telefonu. po prostu facetowi nie zależy i czeka aż partnerka zakończy to za niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niktważny4444444444
U mnie też tak było, od wczoraj nie jestesmy razem... Po co i Ty i on macie się meczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MocnoZagubionaOnaa
no i teraz mam dylemat, chyba własnie tak jest, ze on chce żebym zakończyła to za niego...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niktważny4444444444
Moze pogadaj z nim szczerze, powiedz co Ci nie pasuje co Cię boli, jesli chce z Tobą być, to podejmie próbe naprawy, jeśli będzie kręcił nosem to wiadomo, że to nie ma sensu... I własnie czeka na Twoją inicjatywe, żeby nie iec wyrzutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MocnoZagubionaOnaa
tak, podejmowałam się juz wielu prób, rozmowy, zawsze mówił, że sobie wymyslam i to wszystko to głupoty co gadam :( no trudno, jestem juz gotowa tzn, spodziewam się, ze moze nadejsc koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niktważny4444444444
Na początku będzie Ci cieżko wiadomo tęsknota, przyzwyczajenie, ale póxniej z każdym dniem będzie lepiej. Nie tkwijmy przy dupkach zasługujemy na kogos lepszego! Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MocnoZagubionaOnaa
Dzięki za dobre słowa:):) w miarę czasu mysle lepiej, nie popełniam juz tych samych błędów względem niego, nie prosze o nic, dbam o siebie bardzo mocno, i poswiecam sobie wiecej czasu, widze, ze on sie na to oburza, ale nic niue mowi...czekam na rozwoj sytuacji, dzisiaj bedzie wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niktważny4444444444
Trzeba się jakoś wspierać:) Ja wczoraj rozeszłam się z facetem... Humor mam trochę do bani, ale po cholerę miałam tkwic w chorym związku, uczucie to nie wszystko. A wiem, że i dla mnie nadejdą lepsze dni, nie mówie ze za tydzien, za mc ale napewno kiedyś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×