Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam siły

nie mam juz po co żyć

Polecane posty

Gość nie mam siły

Właśnie zerwałam z chłopakiem po 1,5 roku bycia razem, przez telefon, bo nie mam innej możliwości. Mam dość, bo albo sielanka aż chciało się żyć, albo (coraz częściej) nie do wytrzymania... Tak właśnie było przez ostatnio 3 dni. Stałam się `weekendową` dziewczyną. Nie odzywał się prawie w ogóle, bo rzekomo nie miał czasu. Mieszka 200km ode mnie, widujemy się co dwa tygodnie a mimo to on nie ma czasu nawet do mnie zadzwonić. Nie ma nikgo na boku-tego jestem pewna. Po prostu miał lepsze rzeczy do roboty typu przesiadywanie w pracy po godzinach ( co nie było konieczne), albo udział w biciu rekoru Guinessa w czymś tam. wczoraj był na urodzinach kolegi, dziś miał być w pracy do 24 a tu nagle dowiaduje sie, że jest w drodze na Lednice... z kolegą. Zazdwoniłam i powiedziałam, że to koniec. Kocham go nad życie, ale ten związek wykańczał mnie psychicznie... Wciąż kłótnie o byle co, olewanie... Jednak rozstanie też mnie wykończy. Nie dam rady. Nigdy nie odważyłam się napisać o moim problemie tu, na forum. Dzisiaj musiałam, bo nawet nie mam z kim o tym pogadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły
Myślę, że nie w tym problem... Mieszka tam prawie rok, a wyjechał na studia. Do tej pory było ok, a odległość nie była AŻ takim problem. Bywa, że widujemy się nawet co tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły
nikt nie chce ze mną porozmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły
Tak. Jestem pewna. Naprawdę. Może pomyślisz, że jestem naiwna, ale wiem to na pewno... Wciąz pisze mi, że mnie kocha :( A ja wciąż płaczę... Nie wrócę już do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzilam to miesiac temu
i tak tak, problemem okazala sie odleglosc (250km), spotkania co 2-3 tyg. Przestalo iskrzyc, skonczyla sie magia..... teraz juz wiem, ze to byla dobra decyzja, bo tylko meczylismy sie psychicznie.... Niestety realnosc okazala sie trudniejsza..... wierze jednak ze bedzie lepiej, choc wcale nie jest dobrze...:(:( nie licz na to ze z dnia na dzien sie wyleczysz, zapomnisz, odzwyczaisz.... kiedys to nadejdzie...... a najgorsze co mozesz teraz robic to dodatkowo sie nakrecac myslami typu- nie mam po co zyc, nie dam rady, on jest moim sensem istnienia itp.... jesli jestes pewna swojej decyzji, to teraz zacznij przede wszystkim myslec o sobie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły
przechodzilam to miesiac temu 🌻 nie nakręcam się w ten sposób... po prostu tak się teraz czuję. to się stało zaledwie kilkanaście minut temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzilam to miesiac temu
doskonale Cie rozumiem..... w tym momencie zadne rady nie beda do Ciebie docieraly, bo nagle swiat przybral czarnych barw... mnie od wczoraj naszedl straszny klimat, zaczela sie tesknota, z ktora nie moge nic zrobic...... ale jakos zyc trzeba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W drodze na Lednice? Ja bym uciekała od niego gdzie pieprz rośnie :O A poza tym - z kolegą? Nie za dużo tych kolegów? Nie wiem dlaczego ale coś mi mówi, że może on woli chłopców... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły
kate21 to chyba normalne, że ma kolegów? :O Lepiej, żeby miał kolegów niż koleżanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem,ze jezeli mieszkaliscie daleko od siebie,to czesto Cie nie odwiedzal,ale zeby nawet nie zadzwonic?Jesli naprawde by mu zalezalo,to dzownilby codziennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Autorko, jesteś , delikatnie mówiąc, dziwna jakaś... Zawsze musisz bć najważniejsza? Chłopak nie może mieć swoich spraw, musi co chwile do ciebie dzwonić? Jak on to wtrzmuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły
aShell dzwonił codziennie, ale to już nie to samo. wcześniej dzwonił w każdej wolnej chwili, a teraz... :( Brondynka Nie jestem dziwna i nie stawiam siebie na pierwszym planie choć kochający chłopak stawia swoją dziewczynę właśnie na pierwszym planie... Po prostu od pewnego czasu czuje sie jakby mnie w ogóle już nie było w jego zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×