jak spedzacie urodziny w samotnosci jesli takie wam sie zdarzaja?

mnie juz dzisiaj lapie dol na sama mysl....:(

większość spędzam w \"samotności\" jak każdy inny dzień

tzn. nie masz rodziny, przyjaciół, nie pracujesz, nie uczysz się?

jak to w samotnosci? normalnie, sama w mieszkaniu posrod 4 scian. rodzine mam, ale w innym miejscie, tak samo przyjaciol (a raczej 1 przyjaciolke), na przyjaciela nawet nie mam co liczyc (zreszta obrazony jest na mnie), nie pracuje, studiuje. pewnie tez go spedze jak wiekszosc dni tylko dodam do tego dnia jakies lzy, dziwne mysli i moze alkohol na zagluszenie tego co zle

Jeśli się zdarzają, to staram się by ten dzień minął jak najszybciej. I staram się w ogóle nie myśleć o tym, traktuję to jak zwykły dzień. A już tym bardziej nie zastanawiam się nad tym na kilka dni przed.

no niestety, urodzinki w poniedzialek a ja juz w sumie od jakis 2 dni mam z tego powodu dola:( tak samo jest ze swietami, sylwestrem itp

o moich urodzinach w tym roku nikt nie pamietal, wiec spedzilam ten dzien jak codzien, czyli sama ze soba.

ja też każde spędzam sama, to już dla mnie norma, w styczniu kończyłam 26 lat... hmm żeby chociaż ten dzień był latem, to można go łatwiej zagłuszyć, wyjść do miasta, po zakupy, na spacer, a ja przesiedziałam cały dzień w domu i tylko się zryczałam bez sensu!!!! wieczorem dostałam sms od mamy: "Zdrowia na urodziny" wow.. mogła już lepiej nic nie napisać

Zyczę Ci, aby pomimo tego że bliscy nie pamiętali o Twoich urodzinach moje życzenia - zdrowia, pomyślności, bogatego życia duchowego, zawsze światłą nadziei w tunelu życia - przyniosły Ci dobrą energię :) Nie martw się w Niebie pamiętają o Tobie! i tak naprawdę mimo życzeń jesteśmy skazani na samotność egzystencjonalną :)

do do draski- wielkie dzieki:) och, jak bardzo bym chciala miec w sobie tylko optymizmu co niektorzy

Dziękuje Ci

u mnie nie obchodzi sie urodzin tylko imieniny wiec przewaznie nikt nie pamieta o urodzinach. ja sie nie przejmuje tym.

nie obchodze urodzin

ja wlasciwie tez urodziny spedzam sam

Ej, to nic strasznego. Ja ze swoich 29 tylko 3 spędziłem w towarzystwie dziewczyny, bo jakos tak mi się trafia, że poznaję zazwyczaj jakąś już po moich urodzinach i nie mamy okazji być ze soba tak długo, by mogła mi wyskoczyć z tortu. W tym roku dla przykładu panna rzuciła mnie zaraz po sylwestrze na parę dni przed moimi urodzinami. Można się przyzwyczaić :-)

i znowu powtorze..jkabys byla biedna i mieszkala na studiach ze studentami,to bys miala ludzi na urodzinach:) i zaraz by sie tez latwiej chlopak trafil,bo jakis bylby ich znajomy..a tak wlasne mieszkanie i smutne urodziny...moze idz do baru...z dosiwdczenia wiem,ze jak juz ktos sie dowie,ze masz urodziny,to wciagna cie do swojego towatrzystwa

No prawdziwe :) Siedzę sobie sama znajomi daleko chłopak ma obowiązki zawodowe :)

Zawsze spędzam urodziny sama. Idę do pracy, później robię zakupy i oglądam jakiś film. Nie mam doła, nie piję alkoholu, nie płaczę. To normalny dzień.

sam nie obchodzę ani urodzin czy imienin (oczywiscie w pracy sa życzenia i mały poczęstunek bo to norma i tradycja od lat)ale prywatnie tak a 8lat to ani świat tez nie świetuje .traktuje jak normalne dni wolne , kiedyś się smuciłem teraz nie i jest ok