Problemy z czytaniem u nastolatka.

Mój syn (16 lat) ma straszne problemy z czytaniem. Uczy się dobrze (jak na chłopaka to nawet bardzo dobrze) ma same 4 i 5 no i oczywiście 3 z polskiego za czytanie. Dyslekcji czy innych takich problemów nie ma. Nie są to moje zaniedbania bo gdy był mniejszy i później też uczyłam go czytac ale też szło mi to kiepsko. Strasznie duka i jeszcze literuje mimo swojego wieku. Przez to stasznie zniechęca się do wszystkiego. Czy wiecie może jak mu pomóc? Czy są jakieś cwiczenia na to czy lekarz?

nikt nie ma takiego problemu??

z takim problemem trzeba się udać do logopedy i innej rady nie ma. Poczyta Pani sobie o specyficznych trudnościach w czytaniu na necie. ale do logopedy trzeba i to szybko.

a ile książek czyta na głos na rok ? też mi problem , niech zacznie czytać a nie do lekarzy latać ;o

takie problemy wynikają zwykle z faktu, że w dzisiejszych czasach ani dzieciom, ani młodzieży czytać się nie chce. Są komputery, ciekawe programy w telewizji, filmy, a książki schodzą na dalszy plan (albo zupełnie z planu). Czytanie trzeba ćwiczyć, im częściej tym lepiej nam to wychdzi. Postaraj się syna zainteresować jakąś ciekawą książką, systematyczność może być pomocna.

do logopedy trzeba iść.

i logopeda to nie lekarz :P

To nie jest śmieszne. Mało czyta bo nie potrafi. Gdy był w podstawówce pilnowałam zeby przeczytał co dziennie chociaz 20 min. Książkę 100 stron czytał przez jakiś ponad miesiac. Teraz troche mu odpusciłam bo widze ze serio nie umie czytac a nie ze mało czyta.

ale idioci się tu wypowiadają. kobieta zadaje konkretne pytanie, a ludzie pierdolą głupoty

logopeda pokaże jak ćwiczyć i co z tym można zrobić. a możliwe, że już nic z tym nie zrobisz... a jakby Pani tak wysłała syna na kurs szybkiego czytania??? oni tam mają swoje metody.

Nie wmawiajcie mamie zaradnej, że to problem spowodowany lenistwem i komputerami. Ludzie! Skoro pisze, że pilnowała go, żeby czytał, to znaczy, że to jest problem innej natury. Rzeczywiście ja bym się udała na twoim miejscu do jakiegoś specjalisty, logopedy. Możesz też zapytać o to psychologa szkolnego do kogo i gdzie masz się udać.

a skad widomo czy to nie dysleksja?

skoro ma problemy z czytaniem to jakim cudem otrzymuje dosc wysokie oceny ? przeciez wiedze zbierasz poprzez czytanie.

Własnie boje sie ze za późno sie za to zabrałam. Zawsze myślałam ze to przez to że syn len jest i tyle.

może niech spróbuje uczyć się na głos? Chociaż może kiepska rada patrząc na to że jest koniec roku szkolnego :P

Nie wiem jak to robi ze ma dobre oceny. Mało sie uczy bo jak zaczyna czytac podręcznik to po 30 min i przeczytaniu 10 stron odechciewa mu sie.

zdecydowanie za pozno, az mnie to dziwi. serio wczesniej nie bylas tym zaniepokojona? chyba troszke zaniedbalas swojego syna :( Przy tak wysokim programie nauczania dzieci juz pod koniec 1 klasy czytaja plynnie. i w tym wieku ewentualnie w klasie 2 nalezalo interweniowac i szukac pomocy u lekarzy.

Dysleksja definiowana jest jako „zaburzenia w umiejętności czytania”. Ale chociaż często mówi się tylko o trudnościach z czytaniem, w grę może wchodzić coś więcej.*// [Niektórzy specjaliści nazywają kłopoty z nauką pisania ‘dysgrafią’, a upośledzenie umiejętności liczenia — ‘dyskalkulią’] http://www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/zdrowie/dysleksja.php

nic nie moglam przeczytac jna głos strasznie dukałam.teraz czytan płynnie, poprostu zaczelam czytac na głos-ale tylko wtedy jak bylma sama

syn strasznie się tym przejmuje. Nie raz gdy ma 2 polskie w jednym dniu to nie idzie do szkoły. Stara sie czytac głosno i po cichu ale juz rok sie tak uczy i nic dalej duka.

Ale jak ma 16 lat, to już powinien być w szkole średniej. To tam jeszcze stawiają oceny za czytanie?? Myślałam, że to na początku podstawówki... A skąd wiesz, że nie ma dysleksji?? Byliście z tym u kogoś?? Jak już tu ktoś napisał, to jest to właśnie problem z czytaniem przede wszystkim. Mój kolega tak miał. Mądry chłopak, a czytanie mu kompletnie nie szło... Strasznie się z tym męczył i miał trudności w nauce, gdyż przeczytanie jakiegoś rozdziału na przykład z historii sprawiało mu problem i zajmowało bardzo dużo czasu... Ale to jeszcze w podstawówce. Rodzice jeździli z nim do jakiejś poradni. Ale czy to pomogło, to nie wiem, bo wyjechalio potem do innego miasta i straciłam z nim kontakt.