Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w dupie mam cały świat

NIe chce dzieci, domu, męża i tego całego zasranego bagna

Polecane posty

"NIe chce dzieci, domu, męża i tego całego zasranego bagna ... nie ciagnie mnie do bachorów, nie mam zamiaru stracic figóry" TA PATOLOGIA reprezentowana przez zalozycielka watku w Polsce 20 lata temu byla prawie nieistniejaca. od kilka lat niestety kobiety INTELIGENTNE czesto maja te swiatopoglady.. Skupia sie w karierze, i zapomniaja czlowieczenstwo... a teraz widze ze NAWET PROSTACKA KTORA PISZE "stracic figóry" juz tak zalosne mysly... BUHAHAHHAHAHHA :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka19
doskonale Cie rozumiem autorko!!!i popieram barochy smierdzace pieluchy i stanie przy garach to byl priorytet ale pol wieku temu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emancypanttka
droga autorko można byłoby cię zrozumieć, nawet zgodzić się z tobą - gdyby było w tym, co piszesz cokolwiek pozytywnego, konkretnego, "jakiegoś" - poza nieznajomością ortografii.. ale ty sprawiasz wrażenie osoby, która w większości spraw dokonuje negatywnej selekcji, niczego nie chcesz, nic ci się nie podoba, wszystko jest be.. myślę, że masz problem z akceptacją samej siebie, nie masz pomysłu na własne życie, sama nie wiesz czego chcesz.. rodzina wierci ci dziurę w brzuchu w kwestii twojego życia osobistego (założenia rodziny etc), bo może po prostu ma dość ciebie i bylejakości, którą wokół siebie rozsiewasz?...ma dość kogoś tak toksycznego jak ty? Ok! - można nie chcieć mieć męża (co akurat osobiście rozumiem), można nie chcieć mieć dziecka - na razie jesteś jeszcze młoda - nie dojrzałaś - miałam (ja - uosobienie "rodzinności) w twoim wieku podobnie - też "szkoda" mi było figury itp głupoty.. ale CZEGOŚ chyba trzeba chcieć?! - jeśli chcesz podróżować - rób coś, żeby to zrealizować, chcesz mieć "dom" w sensie czterech ścian - rób coś, żeby je mieć itd. Człowiek chyba nie może być wiecznie - (a 25 lat to trochę pora, żeby się zacząć z dzidzi przepoczwarzać w dorosłego osobnika) - rozlazłą, bezkształtną breją wartą tyle, żeby inni opluwali ją na jakimś kafeteryjnym forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cię rozumiem.. Mam 22 lata, faceta 3 lata.. jest nam raazem cudownie, podróżujemy. Ja studiuję. A moi rodzice ciągle marudzą \"Kiedy Ty wkoncu wyjdziesz za mąż?\" \"Kiedy jakieś wnuki będą?\" Co dzien slysze to zrzędzenie! Żyć się nie da. Nie myślę, o ślubie, o dzieciach. Mam idealną figurę i chcę taką mieć. Nie chcę siedzieć w domu z dzieckiem, i tyyyyyyyć. Chce skonczyc studia, w dalszym ciągu podróżować. A nie jak moje znajome (wiek 18-23) siedza w domu, z dzieciakami, brzuchy jak u 60letnich babć), facet zdradzający je na prawo , lewo! To ma być życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona ze wszystkiego
Twoja matka ma rację a ty jesteś wściekła bo nawet nie masz faceta, który by ci tego bachora zrobił a latka lecą, młódka już nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emancypanttka
> 90/60/90 na razie jesteś jeszcze żółtodziobem i rodzice trochę przesadzają z tym zapędzaniem cię do ołtarza... "podróżujemy. Ja studiuję". chyba nie robisz tego jednocześnie przez cały rok...podróżuje się raczej w czasie wakacji/urlopów, więc nie bardzo widzę związek tych spraw z zakładaniem rodziny - jedno (rodzina-dzieci) z drugim (podróżowanie) nie koliduje. "Nie chcę siedzieć w domu z dzieckiem, i tyyyyyyyć. Chce skonczyc studia, w dalszym ciągu podróżować. A nie jak moje znajome (wiek 18-23) siedza w domu, z dzieciakami, brzuchy jak u 60letnich babć), facet zdradzający je na prawo , lewo! To ma być życie?" Jeśli zaś chodzi o tę głęboką treść powyżej to...skąd takie wyobrażenie o życiu? Można mieć dziecko i podróżować, można mieć dziecko i nie mieć brzucha, wreszcie niekoniecznie trzeba mieć zdradzającego faceta.. Na razie to z ciebie jeszcze żadna kobieta i trochę jeszcze czasu minie.. jak się trochę "wypierzysz" - usamodzielnisz, zdobędziesz zawód, spróbujesz jak wygląda prawdziwe życie - wtedy pogadamy.. I nie mówię tu o jakiś złych doświadczeniach... Tylko to jest tak - masz faceta, który zabiera cię 1-2 razy w roku "gdzieś" i wydaje ci się po pierwsze, że to tak zawsze być musi..spoko z tym lansowaniem, bujaniem w obłokach, życiem z dnia na dzień... po drugie - może warto trochę zdystansować się do siebie i tych swoich wymiarów - takich jak ty jest sporo, świat nie kończy się na wymiarach fizycznych - czasem ważne jest także pofałdowanie tego co się ma pod czaszką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emancypanttka wyluzuj:O Ja tu mówię na przykładzie moich \"znajomych\".. Które na 1 semestrze pozachodziły w ciąże, z facetem który były rok, na szybko ślub. teraz ledwo wiążą koniec z koncem. Dziewczyna siedzi w domu z dzieckiem, facet studiuje i pracy za rewelacyjnej nie ma. Wiec za co podróżowac? :O i takich przykładów, w moim mieście jest wieeeeele- wierz mi. Co innego mieć prace, wyksztalcenie i dzieci! a co innego zajsc w ciaze, nie majac zadnego wykształcenia.. :O:O:O To samo tyczy się ich figur, zaniedbały się kobiety;) roztyły:O No rzeczywiscie wiecej pod czaszka, maja te bez wyksztalcenia, z dzieckiem w domu:O i z męzem ktorego poprzez dziecko do ołtarza zaciągnęły:O I kobieto, mówię tu na przykładzie \"znajomych\". Wiadomo ze jest wiele super szczesliwych par, z dzidziusiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą małżeństw z prawidzwego zdarzenia jest obecnie NIE WIELE:) takich naprawdę szczęsliwych.. :) wiernych sobie;) No bo skąd tyle rozwodów? A ile moich "znajomych" ma "cudownych" mężów, którzy zakladają sobie konta na sympatii.pl i szukaja: przygody, seksu:O:O:O Ja za takie coś- dziękuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I facet mnie nie zabiera "gdzieś" . Sama na to pracuje;) zwiedziłam już za własne, zarobione pieniądze, poł świata;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczy
kochana ja ci serdecznie wspolczuje ale to serdecznie ,masz w ogole pragnienie miec kogo mozesz pokochac raaany ,ja uwielbiam swojego faceta a co do skarpetek zawsze moze sobie sam uprac nie na tym to przeciez polega , takze droga kolezanko ogarnij sie bo na 100% przyjdzie moment ze kogos zapragniesz miec ale juz bedziesz tak zgorzknala i zepsuta ze nikt z toba nie da rady.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emancypanttka
>90.. masz charakterystyczną dla niedojrzałych i niedoświadczonych osób egzaltację wypowiedzi...popadasz ze skrajności w skrajność.. twoje życie - sielanka, życie koleżanek - syf.. życie - zapewniam cię - ma trochę więcej barw niż dwie..i odradzam ci - jako osobie patrzącej z boku taką autorytatywność wypowiedzi - nie wiesz jak NAPRAWDĘ wygląda życie tych twoich "znajomych" - co czują, jakie miały życiowe priorytety.. wolno ci samej chcieć żyć jak chcesz - ale nie krytykuj życia innych!. podobnie z tym twoim podróżowaniem - dziecko kochane zejdź deczko na ziemię - ochłoń trochę - a kiedyż to - mając 22 lata zdążyłaś studiując zwiedzić "pół świata"? Nieważne za czyje, ale kiedy? uważasz, że ludzie nie żyją, nie zarabiają, nie podróżują - żyją w innym niż ty świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczy
emancypantka- ma racje... cos mi sie tak wydaje ze ktos cie bardzo zkrzywdzil albo w domu milosci troche zabraklo duzo w tobie zlosci az przykro naprawde podejscie masz bardzo nie dojrzale , otworz sie troche zmien widzenie na siwat i mezczyzn bo nie sa wcale tacy zli owszem sa dupki ale idiotki tez sa takze idzie to w dwie strony i nie ma co sie tak nastawiac anty do wszystkieo booo moze ominac cie w zyciu cos naprawde pieknego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odróżniam duzo kolorów, nie ma tylko bialego i czarnego sa tez odcienie szarosci...mój związek jest na wykonczeniu a jestesmy rok... wczesniej byłam 10 letnim zwiazku i zostalam porzucona dla mlodszej o 10 lat, obecny wykancza mnie.szuka uleglj sluzocej a ja taka nie jestem im bardziej ktos mnie atakuje tym bardziej ja sie bronie jak lwica. TEż mam taki plan zmienic prace na lepiej platna wynajac mieszkanie albo wziasc kredyt na nie i byc sama ewentualnie z czarnym kotem ktory umili mi wieczory.Pewnie zrobicie n mnie tez nagonke ale to jest bardzo swiadoma decyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emancypanttka
> 90 dam ci jeszcze jedną radę - więcej powściągliwości w ocenie tego co ciebie dotyczy i co cię otacza zapewniam cię, że wygląd nie jest najważniejszy, pod drugie czasem warto z czegoś zrezygnować, żeby mieć coś innego, po trzecie - wierz mi - bywa, że takie zadufanie i brak dystansu do siebie pozbawia nas pewnego rodzaju czujności, naprawdę zawsze jest tak, że raz lepiej - raz gorzej, nie zawsze do końca mamy wpływ na nasze losy i im więcej właśnie autodystansu tym łatwiej przyjąć ewentualne przeciwności.. po czwarte - i to ci gwarantuję - że "łagodniejsze" spojrzenie na życie innych będzie wprost proporcjonalne do upływu czasu.. jeszcze raz radzę - ochłoń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inz
Piszecie, że nie chcecie tego "całego zasranego bagna". Ok, ale, po co ten lament? Związek kojarzy Wam się z pieluchami, matką polką i zdradzającym mężem czy niewiernej żonie (skąd taka patologia w Waszych głowach?). Przez te przykre doświadczenia próbujecie się bronić, krzyczycie o pomoc? Człowiek z natury, chce żyć w stadzie. A przyjaciół wiecznie mieć nie będziecie, a kot nie będzie znosił już Waszego płaczu. To Wasze życie ;) i pamiętajcie "Jak zgodziłeś się być psem, to teraz szczekaj tak jak on"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emancypanttka
masz rację - coś w tym jest.. ucieczka przed przyjęciem na siebie odpowiedzialności to jest forma skrzywienia psychicznego - najprawdopodobniej wyniesiona z domu.. Normalnie skonstruowani ludzie przyjmują życie w całości w sposób naturalny - bez chorej selekcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×