Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze

ludzie szkoda, że miłość to tylko chemia

Polecane posty

Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze

jak chemii brak to dupa blada , szkoda że tak krótko trwa ten okres zakochania i tych motylków w brzuszku , nie piszcie mi, że ak nie jest bo sprawdzone to mam, kilka partnerów i za każdym razem miłość, porządanie wygasało po jakimś czasie więc zaczynałam z nowym, który mnie bardzo podniecał, motylki w brzuchu, szał ciał i co? po jakimś czasie znowu chemii brak nie ma co się oszukiwać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie trafiłas na tego jedynego... ja już 9 lat mam motylki w brzuchu i poŻądania nie brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostało nawet obliczone że każdy związek ma prawo przetrwac max 7 lat. powyżej tej liczby, ponoć męczarnia jest:) moge przytoczyć tę teorię ale to trochę poźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze
meaa jakoś trudno mi to sobie wyobrazić, ze tak długo te motylki ci fruwają, naprawdę czujesz ciągle tak samo podniecenie do niego? naprawdę zawsze denerwujesz na spotkanie z nim? naprawdę czujesz, że to ten jedyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian z Bełchatowaa
Nareszcie jakas rozsądna, mądrze mysląca dziewczyna na tym forum .Całkowicie sie z Toba zgadzam autorko.Tylko przyklasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję bez złudzen - nie denerwuję się na spotkanie z nim, bo z nim mieszkam. jednak gdy jest blisko czuję to miłe podniecenie. gdy mnie dotyka czuję dreszcz... o to chyba chodzi w miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze
jakoś nie wierzę, że można czuć takie podniecenie ciałem partnera po długim czasie, z każdym nowym facetem miałam tak samo , wydawało mi się, że to będzie miłość do grobowej deski, ale zakochanie przechodziło i pojawiał się nowy obiekt wydawałoby się że ideał a jednak zawsze z jakąś wadą i historia się powtarzała..zaczynam wierzyć, że miłość, pożądanie to tylko chemia, feromony, które tracą okres ważności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alojzetta
ja 6 lat z moim jestem i ta chemia caly czas jest a nawet ostatnio sie nasilila:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to smutne, ale może kiedyś to poczujesz :) w takim razie uważam siebie za wielką szczęściarę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze
nie mogę sobie tego wyobrazić jak to u was wygląda tyle lat, zna się już nawyki partnera, robi się wszystko takie przewidywalne, często ludzie się oszukują że kochają tak jak na początku znajomości, dlaczego nie ma pigułki, która wprawia w WIECZNY STAN ZAKOCHANIA to takie miłe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też o tym myslałam i niestety tak jest, ale jak mi brakuje tego okresu zakochania!! Choć podobno człowiek nie wytrzymałby psychicznie i fizycznie to ja chciałabym się tak katować latami...buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamczatkaa
zgadzam sie z autorka ze motylki po jakims czasie znikaja ale......milosc ma wielke faz:-)nastepna faza to faza ze jest nam z partnerem po prostu dobrze i jestesmy 100 procent soba i zrelakowani razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze
wolałabym cierpieć ale żeby ten stan trwał ciągle to takie piękne, podniecenie sięga zenitu, człowiek taki wyobcowany, zatracony w spojrzeniu, szkoda, że miłość to chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko12
żyję bez złudzeń i mi dobrze --> po co ten temat zalozylas jak juz wiesz, masz swoje zdanie na ten temat i nie chcesz uslyszec innej odp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze
chcę niektórych uświadomić, a może do mnie nie dociera jeszcze tak naprawdę dlaczego tak się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko12
MIlosc to nie tylko podniecenie i moytlki w brzuchu. NIgdy nietraw to wiecznie, tylko jak ktos wyzej napisal zwiazek przechodzi w inna faze, jakby głebsza. KOchsz juz nie tylko "za cialo" ale za cechy 2 osoby, zaufanie, bliskosc ciala i duszy. Heh to troche gornolotnie zabrzmialo no ale ja tak mam. Powodzenia. Byc moze to nie byli wlasciwi partnerzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko12
te owady to zaledwie pierwsza wstepna faza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniammmmmmmmmmmmmmmmm
Autorko , nic na to nie poradzisz, tak po prostu jest...przewalilam przez swoje lozko ze tak powim dosadznie wielu fagasow i niestety doszlam do takiego samego wniosku co Ty. Zatem uwazam ze nalezy bogato wyjsc za maz by miec jakis zaplecze i miec kochanka na boku. Innego wyjscia nie widze, no chyba ze ktos chce umrzec z nudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolisz
pierdolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniammmmmmmmmmmmmmmmm
Nie sadze pomaranczaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mi jeszcze dwa lata do tego \'kryzysu\' a zawsze sie mówiło, że to po 4 wygasa uczucie... widać coś się zmienia :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniammmmmmmmmmmmmmmmm
zauwazylam pewna zaleznosc: im lepiej te fagasy placily, tym byli bogatsi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyję bez złudzeń i mi dobrze
mniammmm no właśnie zaczynam tak właśnie widzieć świat, gdzie nie pojadę z kim nie pogadam każdemu się nudzi w związku po pewnym czasie a zawsze żyłam ideałami i wierzyłam w miłość ale po takim doświadczeniu jakie mnie spotkało przestałam mieć złudzenia. może to się kiedyś zmieni chociaż myślę, że po pewnym czasie i tak zawieje nudą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alojzetta
Wlasnie na tym polega milosc, ze sie pielegnuje zwiazek i nie przechodzi w rutyne. A to, ze sie zna partnera moze byc ulatwieniem: co lubi, co go podnieca, czym mozna go zaskoczyc. I wlasnie tak jak ktos powiedzial, chemia to chemia a w prawdziwej milosci dochodzi tez poczucie bezpieczenstwa, tego ze po seksie mozna sie do siebie przytulic i powiedziec sobie "kocham", to poczucie, ze mozna na drugiego liczyc. Tylko, ze o to trzeba dbac i pielegnowac i nie przechodzic do porzadku codziennego, ze jak juz kogos sie poznalo, to mozna sie zapuscic. Wszystko wymaga pracy - milosc tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alojzetta
Ja z moim mezem znamy sie 6 lat i ja czuje sie bardziej zakochana w nim teraz niz 6 lat temu. 6 lat temu nie wiedzialam czego sie moge po nim spodziewac, czy mnie zrani, jak potraktuje. a teraz wiem, jaki jest, ze mnie kocha, ze mnie nie zrani. i to sprawia, ze czuje sie jeszcze bardziej wolna w tym by kochac sie z nim i czuc sie zakochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×