Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc_czwartkowy

irytujący problem, poczucie bezsensu, proszę pomóżcie

Polecane posty

Gość gosc_czwartkowy

Witam, totalnie nie wiem jaki dać tytuł na ten problem.. Zacznę od tego że od kilku lat jestem w związku, obecnie już z narzeczoną, za rok mamy się pobrać, wszystko fajnie, super, a tu nagle czuję jakby się wszystko waliło, nie mam pojęcia czemu, juz wszystko wyjaśniam.. największym problemem, choć śmiesznym i bezsensowanym jest kwestia tabletek, od 2 lat moja druga połówka bierze tabletki antykoncepcyjne i zawsze wieczorem przypominałem jej o nich, (dodam że jest to nasza wspólna decyzja i nigdy na to nie nalegałem), niestety pełen zaskoczenia jakiś czas temu (około miesiąc) usłyszałem żebym nie pytał się więcej czy wzięła tabletkę, bo ją to irytuje, dodała że to nie moja sprawa.. próbuję rozmawiać o tym z nią, ale wszystko na nic, gdy tylko spytam o to, robi mi taką aferę, że wszystkiego mi sie odechciewa, jest wtedy złośliwa i paskudna dla mnie, całkowicie inaczej niż zwykle, dodam że mieszkamy 30 kilometrów od siebie i widzimy sie jedynie w wekendy, dlatego większość dni spędzamy na rozmowie telefonicznej. Czy jest to normalne że kobieta denerwuje się na swojego faceta o to że pyta o takie coś? Zwykłe pytanie np. "kochanie moje, wzięłaś tabletke?" Mówi że złości sie na mnie bo tak mi na tym zależy strasznie żeby przypadkiem nie zapomniała wziąć tabletki, robi mi wyrzuty że pewnie boje się że bedzie w ciąży, ogólnie wychodzi na to że jestem świnią :( Nigdy jej to nie przeszkadzało, a teraz stało się to tak dziwne :( najbardziej smuci mnie to, że czuję sie odseparowany od niej, tak jakbym nie mógł uczestniczyć w jej zyciu, jakby to nie było nasze wspólne życie, bo co znaczy "nie twoja sprawa"? również czujecie w tym złości agresję? Dodam również że cały problem dotyczy naszych rozmów telefonicznych, gdy się widzimy jest cudownie, a gdy tylko się rozstaniemy wszystko się zmienia, jakbym nagle rozmawiał z inną osobą. Do tego od pewnego czasu stała się dla mnie strasznie zimna, cały czas widzi tylko to co złe, ciągle się kłócimy, a raczej słucham jej wyrzutów w moją stronę, cały czas jej wszystko nie pasuje, możemy rozmawiać przez telefon i jest zabawnie, miło, nagle nie spodoba jej sie coś co powiedziałem, cokolwiek, i już się złości, bo może chodziło mi o to, bo może to znaczyło to i to, chodzi mi o takie przekształcanie wszystkiego co się powie na coś o co można się powkurzać, może podam przykład: jakiś czas temu wieczorem rozmawialiśmy na gg i napisała mi że źle się czuje i odezwie sie za jakiś czas jak wyszykuje się do snu, napisałem "dobrze" z usmiechem (wcześniej mi mówiła czemu się źle czuje), zaraz po tym była bardzo zła że nie obchodzi mnie to jak się czuje, że nie interesuje się nią w ogóle, minął jakiś czas zadzwoniłem do niej już przed jej snem, porozmawialiśmy chwilę i spytałem się czemu się źle czuje, to wybuchła złością że mówiła mi to przecież już wczesniej, że w ogóle jej nie słucham.. -> rozumiecie? takie błędne koło, cokolwiek bym nie zrobił, będzie można sie o coś pozłościć co może być powodem takiego czegoś, miał ktoś z was Panów podobnie? a może wy Panie zachowywałyście się taki kiedyś i miałyście do tego jakiś powód? pomóżcie :( czy denerwowanie sie o te tabletki jest fair w stosunku do mnie? czy to wszystko co opisałem wygląda normalnie? czy jest jakiś sposób aby temu wszystkiemu zaradzić? aby jakoś to wszystko uporządkować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie z góry przechlapane
a to normalne sama nie wie czego chce typowa baba, na pewno drażnisz ją tym pytaniem o tabletki bo myśli, że jakbyście wpadli nieumyślnie to nie chciałbyś dziecka, jest ciebie niepewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja dziewczyna ma fochy...
ja na Twoim miejscu zrobiłabym jedno - przestała się do niej odzywać przez miesiąc... Coś by to ją nauczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Przykro mi, ale ona CIę zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_czwartkowy
tzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koń-kluzja
A zastanawiałeś się nad tym, ze może ona już jest w ciąży? Albo bardzo tego chce? Może należałoby przeprowadzić kolejną rozmowę na ten temat, byle nie przez gg czy telefon. Wydaje mi się, ze ona ma problem, o którym boi sie powiedzieć, nie jest pewna twojej reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_czwartkowy
rozmawialiśmy o tym, i jeśliby byłaby w ciąży napewno nie bałaby sie mojej reakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koń-kluzja
Rozmawialiście przed, czy po tym jak zaczęła być taka nerwowa? Po prostu spróbuj spokojnie porozmawiać o tym, że coś jest nie tak, powiedz, że ciebie to niepokoi, może coś ją ruszy. Jeśli nie, to słabo widzę waszą wspólną przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_czwartkowy
próbowałem z nią o tym rozmawiać, tak spokojnie, starałem sie wytłumaczyć, dowiedzieć się czemu się tak o to złości, odpowiedź jest na zasadzie tak bo tak i koniec, dziwne jest to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprawdopodobniej się rozstaniecie. Chcesz ratować związek? Na krótki czas duma do kieszeni, minimalizowanie powodów do kłótni i potem szczera rozmowa wprost. Pytania wprost. Szczere odpowiedzi wprost. Nie chce cię martwić, ale możesz usłyszeć, że to koniec albo że zbyt wiele was dzieli i nie wie czy to ma sens. W łagodniejszej formie (rokującej na przyszłość) po potoku osskarżeń - złość : dlaczego jesteś "taki"? Oby tylko tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem groszy
A moze seksu jej brakuje? Brzmi jakby orgazmow nie miala..w zwiazku z tym czepia sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw ja zanim bedzie za pozn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
irytujący to ty jesteś facet i wcale sie twojej kobiecie nie dziwię, po pierwsze: po chór jasny zamęczasz ja pytaniami o te tabletki, a gdyby ona cię pytała co chwile np. podczas stosunku, czy założyłeś gumke, czy oby gumka nie spada, żebyś uważal na gumke to jakbyś się czuł? Po drugie, gdyby się mnie facet tak co chwilę o tabletki wypytywał i to rok przed ślubem czy wzięłam tabletkę, czy nie, tez pomyślałabym, że nie chce bym zaszła w ciazę, skoro macie się pobrać to pewnie planujecie potomstwo bo innego sensu zakładania rodziny nie widzę. Więcej zrozumienia dla kobiety, mniej isiotycznego postępowania, pewne drobnostki mogą tak wqrzac, że potem wystarczy kropla goryczy do przelania kielicha. Poza tym- większych problemów nie masz?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tak jak kobieta przestaje kochać:najpierw ją drażni wszystko co robi jej facet,bardzo drażni,następnie to już jej zupełnie obojętne co on robi,byleby go nie było. Może dlatego Czwartkowy Gościu twoja Pani taka rozdrażniona... A może po prostu ma dosyć odległości i internetowo-telefonicznych rozmów? O tym nie myślałeś? Mój mężczyzna miał dość takich kontaktów po pół roku(też mieliśmy kawałek do siebie choć mniejszy niż ty do swojej Pani). Też przez telefon drażniło go wszystko. To może wyjaśniać,dlaczego na żywo jest tak fajnie,a potem przez fona to już znów nie. I odpuśc sobie te pytania o tabletki. Mnie to by wqrzyło dużo prędzej niż Ją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tak jak kobieta przestaje kochać:najpierw ją drażni wszystko co robi jej facet,bardzo drażni,następnie to już jej zupełnie obojętne co on robi,byleby go nie było. Może dlatego Czwartkowy Gościu twoja Pani taka rozdrażniona... A może po prostu ma dosyć odległości i internetowo-telefonicznych rozmów? O tym nie myślałeś? Mój mężczyzna miał dość takich kontaktów po pół roku(też mieliśmy kawałek do siebie choć mniejszy niż ty do swojej Pani). Też przez telefon drażniło go wszystko. To może wyjaśniać,dlaczego na żywo jest tak fajnie,a potem przez fona to już znów nie. I odpuśc sobie te pytania o tabletki. Mnie to by wqrzyło dużo prędzej niż Ją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tak jak kobieta przestaje kochać:najpierw ją drażni wszystko co robi jej facet,bardzo drażni,następnie to już jej zupełnie obojętne co on robi,byleby go nie było. Może dlatego Czwartkowy Gościu twoja Pani taka rozdrażniona... A może po prostu ma dosyć odległości i internetowo-telefonicznych rozmów? O tym nie myślałeś? Mój mężczyzna miał dość takich kontaktów po pół roku(też mieliśmy kawałek do siebie choć mniejszy niż ty do swojej Pani). Też przez telefon drażniło go wszystko. To może wyjaśniać,dlaczego na żywo jest tak fajnie,a potem przez fona to już znów nie. I odpuśc sobie te pytania o tabletki. Mnie to by wqrzyło dużo prędzej niż Ją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomyśl
Czy pomyslałeś o tym, ze to wpływ hormonów!!!! Niech przestanie sie truć tym świństwem. Sama brałam dwa lata i myślałam, że faceta zatłuke za nic. Moja córka również zażywała tabbletki ale przyznała, że dostawała takich huśtawek i była tak kłótliwa, że musiała przerwć. Wszystkie moje dorosłe koleżanki, które biorą tabsy anty mają wstretne samopoczucie. Niech wyrzuci tabletki!!!! no i Ty przestaniesz się głupio i to bardzo głupio pytać czy je wzięła !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> pomyśl Aaa, to rozumiem, że zgubny wpływ hormonów MAGICZNIE ulatnia się z jej psychiki w czasie spotkań? E, pierdoły pociskacie, proszę pani..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla uwaga czy jakos tak
jak ją to wkurza, ze ją pytasz to jej nie pytaj po prostu. boisz sie, ze zajdzie w ciążę czy co? skoro sie tego boisz to chyba jestes niedojrzaly na związek z nią, a ona widac chce dojrzalego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
\"To jest tak jak kobieta przestaje kochać:najpierw ją drażni wszystko co robi jej facet,bardzo drażni,następnie to już jej zupełnie obojętne co on robi,byleby go nie było.\" taaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieśka.
a ja wiem o co chodzi: ona się zbuntowała że to jej organizm trują tabletki podczas gdy Ty korzystasz z seksu bez większego poświęcenia. zaproponuj jej prezerwatywę. ja sama jestem zwolenniczka tego , żeby to facet musiał mieć na głowie kwestię antykoncepcji.Nie rozumiesz że kobiety mają o wiele gorzej w żciu ? okres, bóle , zmienny humor, huśtawka hormonalna. na kafeterii często czytałam takie posty - kobiety się buntowały i wzajemnie podburzały do odstawienia tabletek i obciążenia antykoncepcją faceta, bo w końcu gumka nikomu nie szkodzi na rganizm , a tabletki owszem. możliwe że właśnie poniekąd te tabsy spowodowały takie zmiany nastroju. posuchaj mojej rad, ja juz stara jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikfak
decyzja o potomstwie nalezy do obojga i jesli jedno z partnerow nie jest gotowe na dziecko, ma prawo dowiadywac sie czy aby nie ma ryzyka pojawienia sie dziecka. I juz nie chodzi o sam strach przed wpadka ale o ODPOWIEDZIALNOSC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam że...
jeśli chodzi o tabletki, to według mnie ona tak reaguje, bo nie jest Ciebie pewna. Wiem po sobie. Dziewczyna sobie myśli: "on tak pyta o to, bo pewnie nie chce wpadki, gdybym zaszła w ciążę to pewnie by mnie zostawił" albo coś w tym stylu. I swoją niepewność pokrywa rozdrażnieniem. Oczywiście mogę się mylić, ale ja osobiście tak właśnie odbierałam pewne słowa mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam że...
Aaaa i żeby nie było: ja również uważam, że to sprawa obojga. I że świadczy to z Twojej strony o odpowiedzialności. Myślę, że powinieneś spokojnie jej wytłumaczyć dlaczego ją pytasz o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na moje oko ona chce
bachora i szybki ślub. serio. Dlatego tak ją wkurzają twoje pytania czy wzieła tabletke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z obserwacją
\"To jest tak jak kobieta przestaje kochać:najpierw ją drażni wszystko co robi jej facet,bardzo drażni,następnie to już jej zupełnie obojętne co on robi,byleby go nie było.\" taaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Muszę przyznać,że też okropnie zachowywałam się przed ślubem;)do dziś śmiejemy się do rozpuku,z niektórych rzeczy....niestety w tamtym okresie mojemu mężowi nie było wcale do śmiechu:(Przed ślubem jest tyle spraw na głowie...no i bałam się,czy postępuję właściwie,wchodząc w związek na całe życie....bo byłam i jestem nadal bardzo niezależną osobą.Wciąż pełna byłam wątpliwości co do naszych uczuć....i nie tylko.Nieustannie trułam...piekliłam się z byle powodu...albo bez powodu,ażeby sprawdzić odporność psychiczną narzeczonego,zobaczyć czy mu zależy i ile jest w stanie wytrzymać....Wiem,że zachowywałam się paskudnie i irracjonalnie,nie umiem powiedzieć dlaczego doprowadzałam do tysiąca kłótni o nic...Wiem,że kiedy wybiegał cały w nerwach,to już w tej chwili żałowałam swoich słów...niestety kiedy wracał zaczynałam fochy od nowa! Teraz jesteśmy dobrym małżeństwem...a tamte wspomnienia,budzą śmiech...ale dla męża były niewątpliwie koszmarnym przeżyciem! Jeśli kochasz swoją dziewczynę to może porozmawjajcie szczerze o wątpliwościach i lękach...bo kobiety podchodzą poważnie do stałych związków,może warto czasem przeczekać humory...jeśli się naprawdę kogoś kocha... Pozdrawiam i życzę wytrwałości!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuźka...
Powiem Ci jedno ja mialam podobnie tzn ataki zlości, wyładowywanie się na moim facecie, wszystko mnie drażniłio i wkur....., robilam mu mega awanture doslownie za nic a powodem byly.... tabletki !!!! niestety hormony tak mi skakały ze nie wyrabialam potrafilam w jednej minucie przejsc od smiechu do placzu i to trawalo ponad pol roku raz bywalo gorzej raz lepiej. Kiedy odstawilam tabletki byla to nasza wspolna decyzja chcociaz moj facet zawsze byl przeciwny tabletkom i powtarzal ze nie chce abym sie trula mimo to ja chcialam je brac bylam spokojniejsza. Ale po dluzszej rozmowie zdecydowalam sie odstawic i humor odrazu wrocil i nie chodze juz jak tykajaca bomba ktora niewiadomo kiedy wybuchnie. Wiec prawdopodobnie jej humorki to niestety tabletki no chyba ze zawsze tak miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×