Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to wygląda

jak wygląda wasz dzien po narodzinach dziecka?

Polecane posty

Gość jak to wygląda

chodzi mi o to czy macie czas na umycie się? czy jedzenie jest w biegu między zakładaniem majtek a karmieniem dziecka? cz faktycznie nie ma czasu nawet głowy umyć? zakładam ze nie macie pomocników, nianiek, babci. Chodzi mi o mamy same zajmujące sie dzieckiem a mąz jest w pracy. czy jak macie ochote zrobic kupe to w tym czasie mały ma mokro i wrzeszczy? a przeciez na gazie jest zupa i trzeba isc zmniejszyc gaz, pomijam ze własnie komórka dzwoni a listonosz chce bys podpisała odbiór paczki.A kiedy umalowac oko czy chociaz spojrzec w lustro? aha zapomniałam ze przeciez trzeba do pralki włozyc brudy, wyjąc czyste, powiesic, wreszcie zjesc kanapke, i znów karmic, przewijac, isc na spacer, teraz wejsc do autobusu i nikt nie chce ci pomóc wniesc wózka, co więcej ,chcesz siku ale znów nie ma kiedy bo akurat mały ma ochote patrzec na ciebie i ryczy jak odejdziesz za róg. odechciewa mi sie bycia mamą. tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow... faktycznie ragedia to a w takim razie nie wiem, jak wychowałam dwójkę i teraz, jak jeszcze trzecie się urodzi to chyba utonę w śmieciach albo umrę z głodu! Dodam tylko, że miałam czas dla siebie, chodziłam pomalowana, najedzona, zadbana, ba! nawet czytałam książki w międzyczasie :) Miałam więcej czasu niż jak pracowałam i wracałam wieczorami do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie u mnie az tak zle nie jest mala czesem zabawi sie czyms sama teraz mam urwanie glowy bo zabkuje i wychodza jej 2 zeby naraz a tak jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
ale ty jestes zacofana, myslicz że jak się ma małe dziecko to na nic się nie ma czasu? bzdura, ja tam mam czas na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to wyglada tak: chodze spać późno z przyzwyczajenia więc pranko nastawiam w nocy i czasem w nocy naczynia myje ok 3 sie kładę spac o 7 ja lub maz karmiy i przewijamy mala i spie tak do 11 potem znow karmenie i moja toaleta poranna :) i spacer lub jeszcze chwila drzemki o 14 mala je obiadek i idziemy na spacer i zakupy ok 16 robie obiadek dla nas ok17 karmie mala 20 kompiel malej i moja ewentualnie ja prysznic i ostatni raz karmie ją ok 22. Mam bardzo spokojne dziecko tak ze mam czas nawet zrobic sobie pazurki a ze maz pracuje w nocy to w dzien tez pomaga. Jesli mąż spi a ja chce goowac to wystarczy ze mala z salonu widzi co robie a ja jej komentuje:) wiec jest spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
ja mam, pracuje, jezdże na szkolenia,jestem zadbana, umalowana, ufryzyrowana:) w domu jest zawsze posprzątane i nie mam niani ani gosposi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze w weekendy to i czas na grila sie znajdzie czy wycieczke, na odwiedziny u znajomych:) wystarczy wziasc jedzonko dla malej jakas zabawke i jet ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wygląda
tak was pytam bo moje kolezanki nagle stały sie potworami, mówią ze nie mają czasu piednąc nawet, panokcie mają tak czerwone(końcówki) jakby non stop w wodzie z naczyniami trzymały, non stop kąpały dziecko czy jakby prały ręcznie, mają związane niehlujnie włosy, blade, nawet rzęsy nie umalowane. Mówią ze sama zobacze jak to jest ze nie ma czasu kupy zrobic. mają jakies sandały wygodne i spodnie rybaczki, kawałek podkoszulka i wielkie cyce latające w tym"worku" zwanymm koszulką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
malutkie dziecko sporo spi wiec nie martw sie znajdziesz czas na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra Mulatka
autorko, ja też na początku, zanim zostałam mamą, myślałam że tak będzie, zero czasu dla siebie i na przyjemności, i że dziecko generalnie zabiera człowieczeństwo i własne życie, ale tak nie jest, grunt to dobra organizacja czasu a wtedy znajdzie sie czas i dla sieboe, i na kosmetyczke, i na kregle czy wypad z kumpelami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena33
Umnie to bylo tak na poczatku,ze po porodzie bylam oslabiona,i jak maly zasnol to przeciez moglam zrobic to czy tamto,ale jednak kladlam sie na sofe zeby odpoczac,i tak tez jest teraz,dziecko lezy w lezaczku dynda smoka cichutko a ja przy kompie,a przeciez moglabym zetrzec kurze:)No ale fakt,pamietam ze niemoglam zjesc sniadania na poczatku bo maly plakal,wiec trzeba bylo sie nim zajac,jedlismy z mezem na zmiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien po narodzinach i kolejne dni az do roczku coreczka byla bardzo grzeczna.nie plakala(nawet przy zabkowaniu),potrafila sama polezec w lozeczku.jadla i spala na zmiane.nocki przesypiala.na spacerach bardzo chetnie lezala w wozku-nie trzeba bylo jej nosic na rekach.mialam czas dla siebie,dla domu,dla meza.teraz moge powiedziec ze mi sie nudzilo(szkoda ze nie mialam internetu wtedy :) )(ale po ukonczeniu roczku nadrabia i broi,wszedzie jej pelno i ma 1000 pomyslow na minute.jest bardzo zywa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Binas
No właśnie - matki, które mają grzeczne, spokojne, mało wymagające dzieci nigdy nie dowiedzą się jak to jest nie móc w spokoju się załatwić. Mój pierwszy syn dał mi tak popalić jak Twoje dziecko. Ciągle chciał żeby coś się działo, nosiłam go non stop, bo inaczej płacz aż do wymiotów. Nie interesowały go żadne zabawki aż do ukończenia 1,5 roku więc czasem już naprawdę wyczerpywały mi się pomysły jak go zająć. Kombinowałam jak koń pod górkę, żeby znaleźć czas na obowiązki domowe. Teraz mam drugie dziecko - grzeczne, mało wymagające, bawi się zabawkami nawet 40 min, nie beczy jak straci mnie z oczu. Mogę spokojnie zająć się sobą, starszym i domem. Droga autorko- jedyne pocieszenie dla Ciebie jakie mam - dziecko szybko rośnie i kiedyś do tych wspomnień będziesz się uśmiechała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas jest tak
rano wstajemy ok 7.30, małego przebieram i kładę do łóżeczka i bawi się karuzelką. W tym czasie ja robie sobie jakieś śniadanie, odpalam kompa, sprawdzam pocztę. Ok 9 mały je i idzie spać a ja z nim bo budzi się i 5 razy w nocy i muszę iść spać żeby jakoś funkcjonować. Wstajemy ok 10.30-11.00. Bawimy się na macie, mały je i idziemy na spacer. Potem wstawiam obiad, mały cyca i idzie na drzemkę. Jak się obudzi my z mężem jestęśmy już po obiedzie i albo gdzieś jedziemy albo on bierze go na drugi spacer. Wracają ok 18 i mały je, bawi się. Ok 19 kąpanko i ok 20 nyny. Zakupy codzinenne robi mąż wracając z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nio wiesz
no fakt, na poranny prysznic z myciem glowy za bardzo sie nie decydowalam przy noworodku, gdy zostalam z nim sama w domu... po prostu sie balam, ze sie obudzi, zacznie plakac, zapowietrzy, udusi itd :O wiadomo, jak to przy pierwszym dziecku :O ale na inne rzeczy czasu znalazlo sie sporo, bo maly duzo spal, a ze spal w wozku, moglam ten wozek ustawic np. w kuchni i zajac sie zmywaniem czy gotowaniem. badz bralam lusterko i robilam sobie zajebisty makijaz czy malowalam paznokcie (w celu podniesienia poczucia atrakcyjnosci po porodzie). a jedzenie - kanapki jadlam z malym przy cycku, tak samo pilam kawe (wiem wiem, niebezpieczne, mozna poparzyc niemowlaczka). w sumie mniej czasu masz jak dziecko jest wieksze i zaczyna np. pelzac, wtedy nie zostawisz go na kanapie bo spadnie, a na podlodze tez musisz ciagle biegac sprawdzac czy nie zjadl jakiegos paprocha. wbrew pozorom z noworodkiem w domu jest latwiej (choc troche strachu masz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy jakie dziecko :) Ja na początku przy Luśce rzeczywiście nie miałam czasu nawet się umyć. Teraz (ma 8 miesięcy) jest lepiej - nauczyłam się sprężać itp itd, więc jakoś daje radę, choć chałupy na wysoki połysk nie mam wypucowanej, oj nie :) No ale mi Lusia budzi się o 7, zasypia o 23. W dzień śpi tylko raz, i to czasem tylko 30-40 minut. No i wymaga nieustannej uwagi, bo raczkuje, uczy się chodzić... Dodatkowo chodzę do pracy, mąż na pół etatu, mijamy się w progu... No cudów nie można oczekiwać i cudownego namnożenia czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×