Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gyqa

doradźcie - co pomyslalybyscie na moim miejscu.

Polecane posty

Gość gyqa

Mam chłopaka z sumie od niedawna, bo ok. 4 miesiące. Dzieli nas odległość 90 km. Wszystko układa się znakomicie - są już wyznania, wspolne plany, dużo spędzonego czasu, wspolne wyjazdy. Dziś - jak co tydzień - miał przyjechać. Od rana przygotowywałam się z mamą (chodzi o jedzenie) - spędziłyśmy kilka godzin w kuchni, żeby zrobić mu smaczne dania. On już wczoraj powiedział że nie wie jak wyjdzie dziś, bo kupuje nowe auto, ale pomyslalam że ewentualnie przyjedzie w sobotę. Dziś zadzwonił i powiedział że nie przyjedzie, bo się nie wyrobi. Ma dużo załatwiania z samochodem. Poza tym za tydzień ma urodziny i wielką imprezę na której ja niestety nie będę mogła być (wyjazd służbowy, ale postanowiliśmy jego urodziny uczcić we dwoje, tydzien później). W związku z tymi urodzinami (impreza w domu) on musi kupić jakis stól i odmalować pokój. A do tego w tygodniu pracuje i jest zajęty. Podsumowując - widzielismy się tydzien temu, a zobaczymy dopiero za 2 tygodnie. 3 tygodnie przerwy przy własciwie niewielkiej odległości jaka nas dzieli. Zareagowałam trochę emocjonalnie - byłam zła i smutna. W końcu cała lodówka zapełniona, ja przygotowana, naprawdę dziś się napracowałam, a on... nie przyjeżdża. Wprawdzie był kochany, uspokojał mnie, mówił że jestem najwazniejsza i prosił o wyrozumiałość, że teraz ma duzo spraw na głowie i prosi bym poczekała aż je uporządkuje, ale niestety nie przyjedzie. Tylko że jak sobie przypominam - gdy ja byłam czasami bardzo zajęta i miałam masę zajęć na głowie, to i tak znalazłam nawet godzinę czasu by zobaczyć się z osobą na której mi zależy. To był dla mnie priorytet - inne sprawy załatwiałam szybko, by tylko na chwilę zobaczyć się z ukochanym, nawet gdy padałam z nóg. Staram się go zrozumieć, ale i tak coś mi w duchu mówi że gdyby naprawde chciał - wyrwałby się z domu nawet na chwilę. Co byście pomyslaly? Być jednak wyrozumiałą? Może faktycznie przesadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że przesadzasz, sam cię komunikował wcześniej, że "nie wie jak to będzie", z tym waszym spotkaniem, a ty byłas jednak pewna, że przyjedzie on zagrał fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niezle sie bawicie
ty na odwiedziny chlopaka szukujesz z mama lodowe zarcie, on na swoje urodziny maluje pokoj i kupuje stol. widze bawicie sie bogato :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że jest Ci przykro, ale pewnych spraw nie da się przeskoczyć. Nie martw się, może następne spotkanie wynagrodzi Ci to. Powodów do fochów nie masz żadnych. Rozchmurz się.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyqa
Przykro mi, bo wydałam naprawdę kupę kasy na jakieś produkty. Upiekłam specjalnie dla niego ciasteczka (chociaz nigdy w zyciu nie piekłam, a wyszły mi świetne). Wszystko ślicznie udekorowałam, cieszyłam się że wszystko mi tak dobrze wyszło. :( smutno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem trochę przesadzasz - skoro mówił że być może nie będzie mógł przyjechać to o co sie wściekasz? Ma coś ważnego do załatwienia, odpuść. Poza tym - szykowanie całej lodówki żarcia wspólnie z mamą tylko dlatego bo odwiedza Cię chłopak - masakra :) chyba za bardzo sie starasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyqa
E tam, on też duzo dobrego dla mnie robi, zawsze jakiś prezent przywozi itd... a jako że uwielbia dobre żarcie, to pomyslalam że się postaram. :) Czy to źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
ach jak fajnie. chciałbym, aby kiedyś kobieta tak dla mnie się starała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyqa
Nie, nie mogę. Jednak jestem wściekła. Uważam że mógłby się wyrwać chociaż na dwie godziny, przecież go to nie zbawi. Pomalować mógłby w poniedziałek po pracy. Jak się chcę czegoś bardzo, to mozna to zrobić, prawda? Gdyby chcial mnie zobaczyć to po prostu wsiadłby w auto! Tyle kasy i pracy poszło się pieprzyć! Gdybym ja się dowiedziałą że ktoś się tak dla mnie starał - wpadłabym choiaż na chwilę. I to nie jest tak że powiedział że moze nie przyjedzie. Na odchodne jeszcze umawiał się z moją mamą że za tydzien wpadnie, wczoraj mówił że "nie wie co z piątkiem, ale chce przyjechac" - wiec zrozumialam że i tak przyjedzie i tak. Moja mama jest też wsciekła, bo tez się napracowała a on to olał. KURWA! Taka niewielka odległość między nami a mamy się prawie miesiąc nie widzieć! Czasami na kafe dziewczyny zakladają topiki że facet wyjeżdza na miesiąc i są zmartwione, a tu tylko dlatego że on musi mieszkanko malować? Jestem jednak wsciekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się czegoś bardzo chce to można to zrobić, oczywiście...Widocznie on nie za bardzo chce... a poza tym śmieszy mnie coś takiego-"on miał przyjechać, więc ja z maą cały dzień w kuchni" haha jesteś z nim dopiero 4 miesiące laska, wyluzuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie nie zalzey mu na
tobie az tak bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosz kurde
a kto kazal tobie i twojej mamie siedziec caly dzien w kuchni:| mówił że "nie wie co z piątkiem, ale chce przyjechac" - wiec zrozumialam że i tak przyjedzie i tak. To że chce nie zawsze znaczy że moze,przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie nie zalzey mu na
dobrze ze dopiero tak krotko jestescie. teraz widac jaki on jest, ma cie w dupie, mimo ze mowi co innego. ale czyny mowią wiecej niz slowa. ja bym dala sobie z nim spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie nie zalzey mu na
i jeszcze ci cos napisze: NIGDY nie daj poznac facetowi, ze tobie na nim bardzo zalezy, nawet bardziej niz jemu na tobie. nie mozesz tak robic. a szykując mu caly dzien zarcie z mamą to wlasnie tak to wyglada, jakby tobie na nim bardzo zalezalo. nie rob tak wiecej. jak ktos wyzej napisal: wyluzuj. nie ten to inny, nie warto dla faceta tak sie meczyc, zwlaszcza jesli nie ejst tego warty. a nie jest z tego co widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budyn waniliowy
a nie mozesz zapakowac tych ciastek itd i jechac do niego chociaz na 2 godziny, jesli chcesz sie z nim zobaczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baeeerrra
no wlasnie jak sie nudzisz i nie masz co robic to sama jedz do niego i daj mu troche luzu moze chce zrobic cos innego a nie siedziec z toba przy ciastach czy bigosie i ci w oczy patrzec i mowic jak ci jest wdzieczny ze mu jesc zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×