Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słonko wstało

czy ktos zawsze trzymał sie na uboczu

Polecane posty

Gość kolejna taka
tak, to na pewno introwertyzm, i dlatego wlasnie, ze tak jest, to chyba nie sposob tego zmienic, bo jak? udawac kogos innego? przymuszac sie do roznych sztucznych sytuacji? ciezko jest... i z ludzmi i bez nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie udawać, odkryć, zrozumieć i zaakceptować siebie. A ludzi sobie \"dozować\" by nie \"przeciążyć\" się nadmiarem bodźców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju............................
Ludzie są beeee:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
Witam ja też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
Mam pytanie czy czasme nie czujecie się głupio ze was nie ciagnie do ludzi??? Ze nie jesteście ciągle pozadomem wśród ludzi?? Jak spędzacie wolny czas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
ja to mam totalnego pecha zawsze to ludzie z innymi osobami sie chciały przyjaznić nikt mnie nawet nie starał się poznać jaka naprawde jestem ale trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
ja czsami czuje sie głupio ze mnie to totalna dzikuska jesli chosdzi o wolny czas to roznie czsami wychodze mimo ze nie lubie zbiegowisk to chodze na rozne koncerty wystawy do kina powoli się oswaja zaczynam sie zastanawiac jak ja kiedys chodziłam do szkoły skoro tam tłumy ludzi to było dla mnie bardzo meczace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
sama czy z ludźmi chodzisz do kina, na wystawy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju............................
Ja za to uwielbiam tłumy, zbiegowiska i ludzi - ale na poziomie pogadanki o pogodzie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
Ja też jestem totalny oszołom czasem wole bardziej towarzystwo tylko swoje niz gdzies wyjsc z ludźmi...:/ głupio sie z tym czuje, ale wole... eh...:? czy to normalne????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
z siostra ale nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
prawie zawsze siedze w domu,nigdzie nie chodze ,nie lubie narzucać sie ludziom i szukac przyjaciół na musa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
teraz przyszły wakacje i ogólnie to nawet nie mam z kim gdzies wyjsc...:/ nawet jakbym chciala.... to jest najbardziej dołujące...musze jakieś pracy poszukać zeby jakoś czas zabić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
problem w tym ze nie do konca chce mi sie isc do tej pracy i poznawac nowych ludzi...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój 19-letni syn ma ten sam problem,trudno się asymiluje w nowym środowisku,jest nieufny,ma kolegów,ale ani jednego przyjaciela...jest nieśmiały,więc zamiast bywać w dyskotece siedzi z książką w domu...bardzo mnie martwi ta sytuacja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
ja tez sie nikomu nie narzucam przestałam zabiegać o przyjazn innych nie raz ludzie dawali mi do zrozumienia ze jestem kosmitka nie chcieli mojego towarzystwa takie odrzucenie boli ale coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
życie jest do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
no tak, prawda Dreamer - ludzi dozowac, tylko co zrobic, jak sie wykruszyli wszyscy i zostalo sie samemu... z takiej sytuacji kazdemu jest trudno wyjsc, a introwertykom to juz ma maxa... Kwiat jabloni - czuje sie glupio, bardzo glupio. jest mi przykro, ze nie zyje wsrod ludzi, bo ich jednak potrzebuje (nie jak kiedys myslalam, ze lepiej mi bez nich), ale tez glupio z ta swiadomoscia, jakie to jest nienormalne :O tak jak Wstalo slonko - totalna dzikuska :O i ludzien nie chca mojego towarzystwa... kiedys sie pojawiali, tylko w sutuacjach jak do czegos bylam potrzebna, teraz widac juz nikomu nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a...b... Może po prostu "ten typ tak ma" i po prostu tak lubi. Nie przejmuj się tak bardzo, ewentualnie spróbuj z nim pogadać, czy to nie wynika z nieśmiałości, obaw (to czy Ci powie, to zależy od tego, jaki macie kontakt) - jeśli tak, wówczas możesz zastanowić się, co by mu doradzić, jak pomóc. Ale po prostu niektórzy zdecydowanie wolą posiedzieć z książką niż dyskoteki (ja tak mam i nie żałuję, choć ma to minusy też spore). Fajny przykład akceptacji takiej wyizolowanej dosyć osoby dziecka jest u Whartona w książce "Wieści" (postać Ben'a - oczywiście sądzę, że bardzo podobna do prawdziwego najmłodszego syna pisarza). Ona też pokazuje, jak różni są ludzie - nawet najbliżsi - choćby dzieci narratora, on sam, jego żona. I że te różnice mogą być piękne, choć często bywają jednocześnie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może właśnie w tym rzecz,jeśli raz się człowiek sparzy....Ale mój Marcin jest wprost sparaliżowany w każdej nowej szkole....mija duuuuużo czasu nim się z kimś zakumpluje,o zwierzeniach nie ma mowy!Zawsze był poważny,może wynika to z faktu,że kilka razy nieomal rozstał się z życiem....ma paskudną astmę,może choroba tak na niego wpłynęła?Smutno mi ,że jest samotny,bo rodzice to nie to samo co rówieśnicy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxvvcx
mam to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
ja chyba nigdy sie nikomu nie zwierzałam nawet matce dobrze ze mam rodzenstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna taka - teraz będzie mocne teoretyzowanie - ale po prostu spróbować nawiązać jakąś znajomość - może w pracy czy szkole, może na jakiś kurs, język się zapisać, spróbować znaleźć jakąś grupę ludzi, których łączy pasja (ale taką, gdzie to jest dopiero początek grupy - bo chyba łatwiej, mi przynajmniej - dołączanie do zgranej już grupy to jak dla mnie inna bajka), a może przez internet nawet (nawet, bo internet jest dosyć specyficzny, no ale przy poświęceniu pewnego czasu można poznać naprawdę ciekawych ludzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
miałam to samo czasami mam wrazenie ze warto sie wogole staracie ludzie zawsze wybiora osobe wygadana itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
Dreamer - a myslisz, ze nie probowalam? to juz trwa kilka lat i juz mnie przeroslo... zawsze bylo to samo - okazywalo sie, ze i tak kazdy mial mnie gdzies i totalne zapomnienie, a ja ile mialam sie narzucac? ile mozna sie upokarzac? nie umiem sie pchac tam, gdzie mnie nie chca. i tak te wszystkie proby tyle mnie kosztowaly, ze brak slow, bo jestem i niesmiala i malo odwazna, a tu tylko cios za ciosem... teraz jestem w jezszce gorszej sytuacji, bo jestem bezrobotna i naprawde czasem nie ma do kogo ust otworzyc. przez internet tez nic nigdy nie wypalilo, chyba jestem totalnie nienormalna wobec tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
ja ogólnie lubie czesto byc sama... posiedzieć z ksiażka czy obejzec film... sama nie wiem wole poprostu... jak juz pislaam czasem wybieram to zamiast towrzystwa...:/ tylko najgorsze jest to uczucie ze to jest nienormalne... ze powinnam przeciez byc wsród ludzi i w ogole ale ja najswobodniej sie czuje ze sobą...eh:( jestem nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
kwiat jabloni - mam identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też ze zwierzaniem najbliższym, tym bardzo ważnym mam ogromne problemy. Więc całkiem możliwe wg mnie, że to nie wynika z tego, że kilka razy prawie rozstał się z życiem. Ale może to pośrednio jakoś wpływa na jego postrzeganie siebie. Przyznam szczerze, że mi się dużo lepiej zwierza osobom z którymi mam kontakt internetowy (tym zaufanym) - ale zresztą jak widać, uzewnętrzniam się w ten sposób całkiem łatwo nawet obcym. To chyba kwestia tego, że w ten sposób wydaje mi się jakoś to "bezpieczne". Muszę spróbować, czy uda mi się przeniesienie zwierzania tym zaufanym osobom do "realności".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
kolejna tak podpisuje sie pod tym ja tez wiele razy próbował i co nic chodziłam na kursy oby to jedne poznawałm ludzi ale to zwykłe czesc bo i tak szłam w odstawke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×