Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słonko wstało

czy ktos zawsze trzymał sie na uboczu

Polecane posty

Gość kwiat jabłoni***
jaesrem teraz na sudiach i w czasie roku akademickiego nie jest tak źle zajecie i w ogóle.. mam jakiś znajomych ale nie przyjaciół zeby moc za kazdym razem sie do nich zwrócic o kazdej poze i w ogóle, ale to tylko i wylocznie moja wina bo wlasnie stronie od ludzi...:( teraz wrocilam na wakacje do domu i tu to juz totalnie mi sie kontakty pourywalty i tylko pozostaja mi rodzice i siostra... nawet jakbym chciala gdzies wyjsc do ludzi to nie mam do kogo:/ i nawet mi to tak bardzo nie przeszkadza...tylko wlasnie to uczucie...glupio sie z tym czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
i to juz na maxa, gdyz teraz to juz ludziom nie ufam, nie wierze. za duzo juz mnie zranili i mimo, ze mi brakuje ludzi, to w niczyim towarzystwie nie czuje sie dobrze i swobodnie. zawsze tak bylo, ale im dluzej zyje, tym bardziej tak jest. reasumujac - samej mi zle, ale z ludzmi jeszcze gorzej. i to jest najbardziej nienormalne chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
kolejna taka - mogłabym powiedzieć dokłądnie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
ale jak tak dalej życ?? nie potrafie sobie tego do końca wyobrazic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
a.b. a co mam myslec? skoro nigdy nie mialam przyjaciol, a teraz to nawet nie mam znajomych? nie mozna wszystkiego zwalan zawsze na oecha do ludzi, gdybym faktycznie byla wartosciowym czlowiekiem, nie mialabym problemow z samotnoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ktoś kiedyś powiedział - chyba nawet całkiem sporo osób niezależnie - że jesteśmy tym, co o sobie myślimy. (Jest nawet taka opowiastka De Mello o orle, który wychował się w kurniku i myślał, że jest kogutem i tylko z rozmarzeniem patrzył na szybujące na niebie orły - "ach, gdybym był takim orłem"). Więc wywalić to myślenie o nienormalności. Jesteście zupełnie normalne dziewczyny. Ja też wolę książkę albo obejrzeć film. I jestem całkowicie normalny (że skromny to już pominę :P) To trochę na inny temat, ale chyba związany - jest taka książka napisana przez introwertyczkę - o zaakceptowaniu, zrozumieniu introwertyczności - ale właśnie mi wyleciał tytuł z głowy, zaraz sobie mam nadzieję przypomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
pocieszajace jest to ze nie tylko ja tak mam.. moz to nie jest takie nienormalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
zwalac na pecha do ludzi - przepraszam za literowki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
ja mam pocieche w Bogu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
to uczucie odtracenia jest naajgorsze takie rzeczy wyczuwam kto nie toleruje mojego towarzystwa wiem takim ludziom jest ciezej w zyciu ja juz to zrozumiałam dawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
ale co z tego, ze my zrozumiemy introwertyzm, skoro inni ludzie nie... a to przeciez z ludzmi trzeba zyc. a ani my z nimi umiemy ani oni nas chca... a jakos introwertkowi trudno jest trafic na introwertyka, albo po prostu jakis lek, strach nie pozwala na przyjazn czy cos wiecej, juz sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
mam przed sobą wakacje... 3 miesiace... spedze je sama (z rodzicami i siostrą) ale w sumie sama... chcialabym znaleźć prace ale mam opory... w sumie na sile chce tą prace znaleźć zeby nie siedziec w domu prawie caly czas.... chociaz dla mnei nie byloby to takie zle...nie czulabym sie źle.. tylko glupio troche tak przesiedzec tyle czasu nie wiem czy to ma jakis sens i czy zrozumiecie o co mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, a czy nie jest przypadkiem tak, że to Wasza wyobraźnia przeważnie Wam podpowiada, że ktoś Was nie toleruje? Ja zauważyłem, że jak ktoś się na mnie gapi na ulicy, to zaczynam od razu analizować, czy gdzieś się nie poplamiłem, coś mi nie narobiło na głowę i takie tam. Albo jak coś komuś powiem, czy zrobię to zdarza mi się później myśleć, co ten ktoś pomyślał (i oczywiście przeważnie moja wyobraźnia szuka tych negatywnych wersji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
Kwiat jabloni - ja rozumiem, szukam pracy i nie wiem, czy wole ja znalezc czy nie, bo... sama wiesz - nie wiadomo, co lepsze, ale to juz nie kazdy zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstało słonko
wiem introwertyzm to zaleta czytałam polecam niestety ekstrawertkow jest az 80 procent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
dokładnie... niby szukam ale nie wiem czy chcę ją znaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale co z tego, ze my zrozumiemy introwertyzm, skoro inni ludzie nie... a to przeciez z ludzmi trzeba zyc. a ani my z nimi umiemy ani oni nas chca..." A ja myślę, że to kwestia Waszego i w dużej mierze tak samo mojego nastawienia w ten sposób. Znów mi się przypominają czyjeś słowa, tutaj odnośnie akurat miłości było powiedziane, ale myślę, że można to odnieść do wszystkich innych relacji "nikt cię nie pokocha, dopóki ty sam nie pokochasz siebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
Dreamer- wyosbranie to na pewno mam wybujala - nie da sie ukryc, ale brak przyjaciol to fakt, jak ludzie nie oddzwaniaja, nie dotrzymuja slowa, jak sie umowilismy, oklamuja, rzucaja slowa na wiatr, zapominaja o mnie - no to juz na pewno swiadczy o braku akceptacji, tolerancji mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też rozumiem to z szukaniem pracy na wakacje - sam tak miałem, szczególnie podczas jednych wakacji - i chciałem i nie chciałem (wiem, że tchórzyłem - szczególnie, że dochodziła kwestia języka i tego, że w branżach w których dało się tam znaleźć jakąś pracę, nie czuję się totalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
wlaśnie czemu ogólnie introwertycy są pojmowani jako soć "gorszego" nudnegi i w ogóle przez ekstrawertyków oczywiscie...tak mi sie wydaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby Was interesowało to książka miała tytuł "Introwertyzm to zaleta" (jakże wymyślny, że aż trudno było sobie przypomnieć :P) - autorki nie pamiętam za Chiny ale od czego mam google - Olsen Laney Marti.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
ekstrawertyk raczej z introwertkiem sie nie dogada... sami o tym dobrze wiecie... trzeba trafić na introwertyka bardziej sie zrozumiemy...ale czemu jest nas tak mało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
kwiat jabloni - bo oni lubia inne rzeczy, nudne wydaje sie im spedzanie z nami czasu, bo ile mozna siedziec w domu, czytac ksiazki, oni wola imprezy, byc w centrum uwagi, w tlumie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstalo słonko
tk jest swiat ułozony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
eh... i przez nich wlasnie tak glupio sie z tym czujemy... w kazdym razie ja:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat jabłoni***
a przeciez to wcale nie jest powó do wstydu... poprostu kazdy ma inne zainteresowania i inaczej woli sopedzać czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wlaśnie czemu ogólnie introwertycy są pojmowani jako soć "gorszego" nudnegi i w ogóle przez ekstrawertyków oczywiscie...tak mi sie wydaje...." bo niewiele wiedzą o introwertykach - i pewnie mocno vice versa Ale też nie sądzę, żeby tak ogólnie było. Bo czy to mu sobie nie doprawiamy trochę etykietki - skoro osoba X to balangujący ekstrawertyk, który w miejscu nie usiedzi, to czy ja go sobą nie zanudzę, co ja mogę mu zaoferować? I czy nie usuwamy się, dla bezpieczeństwa wówczas na bok? Czy nie jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×