Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kolejka

Dziwi mnie, że niektóre kobiety...

Polecane posty

Gość oj kobitki to nie jest kwestia
kolejka nie zgodzę się....mój facet jeszcze przed ślubem był oporny....i jak powiedziałam gdy zwracałam mu na coś uwagę to była awantura, jego Matka wydrapałaby mi oczy... potrafiliśmy siedziec razem przy obiedzie i nagle mój luby zauważał że nie ma noża czy wideca a jego Mamusia rzucała kotleta w pół kęsa i biegła do kuchni by synusiowi podac, zwracałam mu uwagę że sam powinien ruszyc dupę i sobie przynieśc, myślisz że moje komentarze robiły na kimkolwiek wrażenie ?! zarówno jego Matka jak i on byli przyzwyczajeni do tego schematu: ona posługiwaczka męża i synusia i dwaj panowie-królewiczowie jego Matka jest święcie przekonana że jej życiową misją jest spełnianie zachcianek suna i męża, usuwanie im kłód spod nóg a ja jako żona mam byc jej wierną kopią i nastęczynią.... myślisz że łatwo dyskutowac z kimś kto 30 letniemu mężczyźnie kupuje ubrania, podgrzewa rano mleczko na śniadanie, pastuje buty i pakuje torbę na weekendowy wyjazd ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dziwna tesciowa... jak nie tesciowa, jest osoba cicha i ulegla i nigdy nie uslyszalam od niej krytyki, duzo nam pomaga moze dlatego ze widzi ze jej syn nie jest niesczesliwy w tym ukladzie i krzywda mu sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnwxnwxw
kobiety same z siebie robia takie niedojdy dziecko nie potrzebuje by matka siedziala w domu az ono skonczy 18 lat, moja kolezanka ma dzieci w wieku 15, 13, 11 i uwaza ze nie moze isc do pracy bo ma dzieci a te dzieci sa niewychowane , przydalaby sie super niania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba bym zrezygnowala z takiego meza jak jeszcze by nim nie byl, chyba nawet milosc by we mnie zabilo takie cos :o bo gdzie tu milosc jak jedno robi wszystko a drugie korzysta? to jest toksyczna milosc... zreszta niestety juz chyba w domu od mamy taka milosc mial... wspolczuje Ci, ale moze sprobuj jeszcze zawalczyc, choc moim zdaniem on powinien walczyc o Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobitki to nie jest kwestia- łooo matko, nie wyobrazam sobie czegos takiego, makabra. A tak w ogole to nie opłaca sie byc taka cierpietnica- nikt i tak nigdy tego nie docenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewwwww
Kolejka----podoba mi sie Twoje podejscie do malzenstwa i wychowywania dzieci, tak trzymac!! W koncu zyjemy w 21. wieku. Nie musimy popelniac bledow naszych babek i matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie spójrzcie
jak ludzie patrzą na kobiety, które oprócz bycia matkami i żonami realizują swoje pasje: w ich oczach taka kobieta jest prawie wyrodną matką, niedbającą o męża, dzieci i dom kobietą, bo ośmiela się poświecac czas "należny całkowicie" rodzinie na siebie! bo przecież jedyną pasją kobiety powinna być rodzina i dom -a co najwyżej praca w ogródku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo w tym prawdy co piszecie, zwłaszcza te starsze pokolenia maja taką mentalnośc, że kobieta to przede wszystkim gospodyni...moja mama tez tak myślała kiedyś i wywoływała u mnie wyrzuty sumienia jak miałam jakies plany nie związane z rodziną...teraz kiedy widzi, że mój maz prowadzi swoje zycie niemalże kawalerskie, to dopiero zaczęła mnie wspierać i rozumieć...a ja bynajmniej cierpiętnica nie jestem i nigdy nie dam sobie odebrać swoich pasji ani prawa do realizacji własnych potrzeb, choćby najbardziej próżnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Często to własnie nasza wina
bo niestety nieraz tak wychowujemy synów, że sami nic nie zrobią bo nauczeni są że mamusia a potem żona koło nich bedzie latać i usługiwać.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no spoleczenstwo nasze w tej kwestii jest niestety nieco zacofane... ale jak bedzie nas wiecej w klubie tak naprawde normalnych zon i matek to moze w koncu niektorzy zaskocza ze kobieta to tez czlowiek a nie tylko zona swojego meza i matka dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnwxnwxw
ja pracuje praktycznie caly czas, raz jeden bylam 2 lata na wychowawcwym o o malo w depresje nie wpadlam , dzieci maja 15 i 11 lat i nie ucierpialy z tego powodu ze pracuje maja swiadectwa z paskiem a sa matki siedzace w domu a ich dzieci sa niedopilnowane no ale jesli dla nich najwazniejsze jest wycieranie kurzy i gotowanie kartofili codziennie to co zrobic kobiety same sie skazuja na taki los ja jestem partnerka dla mojego meza ,mam dobra prace dzieki ktorej moge sie rozwijac a wdomu to bym czula sie jak w wiezieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kobitki to nie jest kwestia
Wiesz w narzeczeństwie nie zawsze było źle, jak facet chce zaimponowac to się stara...poza tym na poczatku przyszła teściówka też stoi trochę z boku i nie ingeruje, dopiero potem pokazuje na co ją stac...bo jak juz rodzina to mozńa już sobie odpuścic i jechac po synowej na całego....dopiero po slubie zaczeła się wtrącac i we wszystko ingerowac.... gdyby wiedziała że mężowi nie czyszczę butów i na wyjazdy musi pakowac sie sam to by dostała zawału, że taka krzywda mu się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojego meza chyba wyratowalo to ze ma sporo mlodsza siostre i mamy uwaga sie na niej skupila a on musial pomagac bo ich tato nie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobitki - co ty w ogóle robisz z takim facetem? No sorry owszem wspolczuje ale skoro widziałas to przed ślubem to dlaczego sie na to zgodziłas? Dlaczego w ogóle się z nim związałas? U mnie podobnie jak u kolejki gdyby mąż notorycznie owe akcje mi robił to nawet niebylabym w stanie nadal go kochac, czułabym się zle, ciągle wykorzystywana i w ogole jak jakaś pomywaczka. Ja odeszlabym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakladal kiedys tu topik facet ktory wiecznie trzymal z rodzicami i zona w koncu sie wyprowadzila od niego, wtedy dopiero zobaczyl co stracil i szukal rad jak ja odzyskac przydalaby sie szczera rozmowa z mezem ze Ci zle w takim ukladzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nilkaa
a żenujace jest to,że właśnie te zaniedbane matki-Polki czesto najeżdżają na kobiety, ktore potrafią zadbać nie tylko o rodzinę ale i o siebie, że to egoistki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki temu ze ejstem taka "egoistka" wiecej moge dac rodzinie siebie-radosnej a nie sfrustrowanej, potrafie rzucic obiad i bawic sie z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kobitki to nie jest kwestia
za sukces uważam to że nauczyłam faceta opuszczac klapę w sedesie oraz wrzucac brudne rzeczy do kosza w łazience....u Mamusi to myjąc się wieczorem rzucał wszystko na podłogę pod umywalkę a ona to wynosiła do piwnicy do pralni..... kiedyś teściowa wspominała "dawne czasy" i wypomniała mi że gdy pojechali kiedyś z teściem na tydzień na wakacje, ja w tajemnicy pomieszkując u nich z narzeczonym, nie wyniosłam jego brudów z łazienki ani nie zrobiłam mu prania.....śmiech na sali, dorosły facet będąc ze mną po raz pierwszy nie wstydził sie rzucac brudnych gatek na podłogę a ja miałam za niego sprzątac bo go Mama nie nauczyła gdzie się wynosi rzeczy do prania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bron Boze nie jestem idealna... jak zaczelam tu czytac o sobie to stwierdzilam ze moze sie wybielam... miewam i gorsze dni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkakakkaka
tak jak pisalam matki mialy pretensje do urzedniczek ze je chca do pracy wyslac np wrzeszczaly ze one nie maja sumienia bo co one z dziecmi zrobia, mowily Mamy je na smietnik wyrzucic? Paranoja a to rodziny do pieki nie maja a mezus to co? Swieta krowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nilka - wiesz bo te właśnie biedne zaniedbane kobiety myślą ze tak naprawde ich rola zaczyna sie na porodówce a kończy w kuchni. Nie dziwie się skoro są tak zachukane przez własnych mężów czy teściowe ale jeśli dzieje się źle to nieolno sobie pozwolic na takie traktowanie, trzeba się wziąść w garść mężowi dac po gębie i wyjść a nie meczyc się całe życie a na starość byc taką samą upierdliwą teściową jak własna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym sa przedszkola, swietlice nawet jak mialabym na samo przedszkole zarabiac to poszlabym do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nilkaa
heh, jeśli kiedyś będę miała syna to obiecuję uroczyście, że nie wychowam go na maminsynka!:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kobitki to nie jest kwestia
Co ja z tym facetem robię ? dobre pytanie, kiedyś po prostyu byłam młoda i naiwna i sądziłam że jak będziemy mieszkac sami to go sobie wychowam i przyuczę....ale okazało się że jednak to ze teściowa mieszka osobno niewiele zmienia.....teraz i tak jest lepiej bo na początku to jeszcze co dzień telefonicznie odpytywała męża co mu na obiad ugotowałam i czy jadalne było....normalnie czułam się jak na cenzurowanym....nie wspominając już o jej "wizytacjach" no cóż gdyby na randki chodziło się nie tylko z facetem ale i jego matką to moze byłoby mniej małżeństw i zdecydowanie mniej rozwodów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) moj jest maly-poltora roku i generalnie bardziej go do taty ciagnie ;P a corka to juz wogole panna-4 lata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz co tu wiekszy problem jest w Twoim mezu niz tesciowej bo jakby chcial on to by zalatwil problem z mamusia tesciowych takich jest mnostwo ale wazne zeby synowie umieli je odseparowac, obrazi sie taka wiadomo, powie ze niewdziecznik... ale problem z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nilkaa i dobrze bo jak moja córka kiedyś by trafiła na takiego maminsynka to sama bym mu dupe skopała a jego brudne skarpety podalabym mu na talerzu jako specjał tygodnia i to jeszcze na wielkim rodzinnym obiadku tak by wszyscy zobaczyli co to za brudas :):):) Narazie mam syna 3,5 r ale sam sprząta i wynosi np talerz do kuchni jak zje czy swoje śmieci itd. Sam się rozbiera i zanosi ciuchy do prania. To mam nadzieje ze juz mu tak zostanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kobitki to nie jest kwestia
gdybym choc w 1% przypuszczała jakie cyrki będzie mi ta kobieta po śłubie wyprawiac toby do ślubu nie doszło uczą nas jak gotowac, jak dbac o dom, jak planowac dzieci ale nikt nie uczy jak radzic sobie z teściową a to najważniejsza nauka przedmałżeńska wiele teściówek jest zupełnie niereformowalnych i nijak pojąc nie może że nowa rodzina to nowa rodzina i nie ma w niej miejsca dla jej autorytetu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkakakkaka
ej kobietki, czy ty masz dzieci? Jakie wyksztalcenie kochana ten twoj maz to nie partner to nie jest fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×