Sposób na faceta

Zauważam wokół siebie właściwie 2 typy kobiet, jeśli chodzi o stosunek do faceta: 1. tzw. kobieta bluszcz, która oplata się wokół faceta, żyje jego życiem, nieba by mu przychyliła, stara się robić wszystko, żeby go uszczęśliwić, snuje się wszędzie za nim, nie odstępuje na krok, szykuje obiadki, powtarza mu, że jest najważniejszy. 2. kobieta bardziej niezależna, o ciekawym charakterze, którą facet cały czas musi w pewnym sensie zdobywać (oczywiście bez przesady....), mająca wlasne zainteresowania, pasje, pragnąca raczej związku partnerskiego, aczkolwiek nie pozbawionego miłości i czułości. Czy macie jakieś doświadczenia, który typ wolą Panowie?? A może jakiś Pan się wypowie? Czy lepiej być uległą, czy raczej niezależną, interesującą??

markov brawo i o to chodzi

No to się chyba raczej wyklucza.....

Wiadomo, że najlepiej być po środku, ale chodzi mi o te skrajne przypadki. Ja jestem jednym z nich, a mój ex odszedł do tej drugiej skrajności:) U koleżanki było odwrotnie....

powiem tak 2 przypadek jest super chociaż męczący ja wybieram drugi