Gość Cheryll Napisano Czerwiec 1, 2010 Bpnczuczna? nigdy, jestem romantyczka z nuta realizmu, duza dawka poczucia wlasnej wartosci i odrobina goryczy, ale tylko odrobina. Wiem co mam i to doceniam, pielegnuje i bede o to walczyla do ostatka sil. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 1, 2010 A ja tylko film pozwoliłam sobie z mężem obejżeć, a tu zaraz jakieś oszczerstwa i w ogóle... Jestem pewna,że mój mąż kocha swoją córkę, to dobrze, bo wiem, że zawsze będzie kochał nasze dziecko/i. Z naszymi będąc na codzień będzie poprostu mocniej może związany, no i może będzie tam widział mnie itd.ale nigdy nie wyrzeknie się dziecka. Choć być może właśnie dlatego, że kobieta którą kocha nie oczekuje tego od niego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOO walczyc to Napisano Czerwiec 1, 2010 ty Cheryll potrafisz: po trupach dążysz do osiągnięcia celu. Typowe dla TAKICH. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 1, 2010 A kot piszesz, że mężczyzna ma prawo być szczęśliwy. Nie musi się poświęcać kosztem własnego. Więc o co chodzi. Mój właśnie tak zrobił. Nie chciał źle dla dziecka. Ale nie chciał już wegetować z jej mamusią i teściami w komplecie...dzieci wyfruną i co wtedy, popatrzy, że zmarnował sobie przez to życie? A tak, dzieci i tak dorosną, a i on będzie szczęsliwy. Chciał mieć np. więcej dzieci, a nie mógł zrobić ich z nią. I co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 1, 2010 Po jakich trupach? A kogo ona zabiła? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyy niewrażliwa Napisano Czerwiec 2, 2010 juz doskonale wiesz po jakich trupach. Spadaj stąd !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Nie pozwalaj sobie! Ja mam coś do powiedzenia w temacie! Jeśli Ciebie nie dotyczy poszukaj takiego gdzie będziesz mogła kogoś szczuć i będą Ci przyklaskawać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Pani kot a czemu miały się tyczyć te dwie wypowiedzi...jak to Pani kiedyś powiedziała "musztarda po obiedzie" tak? Co mam teraz powiedzieć mężowi, by wracał do kobiety którą od początku miał gdzieś, bo ma z nią przecież dziecko i ono jest najważniejsze. Powiedział by że jestem nienormalna, albo by mnie wyśmiał. Są mężczyźni którzy się poświęcają w takich przypadkach, ale tak niezmiernie rzadko,jak te kobiety co zostawiają dzieci...i wybacz ale nie ma nic nienormalnego w mężczyźnie, który chce kochać kobietę...a nie tolerować bo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll Napisano Czerwiec 2, 2010 :D wlasciwie to nie wiem o jakich trupach byla mowa?! Nikt jeszcze nie umarl, zreszta nikomu nawet nie zycze. Takie obrzucanie blotem ma na celu co dokladnie? Poprawe samopoczucia?? Dowartosciowanie sie? Raczej swiadczy o niskiej samoocenie nie mowiac juz o kulturze. To jest forum i kazdy ma prawo do swojego zdania. Jesli ja kogos nie lubie to moge o tym pisac, jestem osoba anomimowa, wiec nikogo nie uraze z imienia i nazwiska. A czasem takie przelanie mysli pomaga w glebszym zrozumieniu i ulzeniu sobie. Ale czy od razu musze z epitetami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Dokładnie, mało, że to z siebie wyrzucamy to jeszcze ktoś to czyta i czasem pogada-normalnie! Odkąd tu piszę, przestałam ględzić :) mężowi. Znalazłam sobie alternatywe. Ale wiesz co, wydaje mi się, że te babki robią to samo. Są tak wściekłe na podobne nam np.że muszą nam ubliżać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 No nie do końca to samo- my piszemy swoje zdanie, one ubliżają...ale to nie o nas źle świadczy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 o jakie wypowiedzi chodzi? te o odchodzących mężczyznach? cóż, prawda jest taka , że są oni wygodni i mało się przejmują na dłuższą metę dziecmi które namajstrowali wcześniej a dzieci te rosną i też potrzebują ojcowskiej miłości. Już pomijam fakt, że mężczyzna dorosły popełniający tego rodzaju błędy jest to ( MOIM ZDANIEM) człowiek niepotrzebnie przysparzający sobie kłopotów w życiu a więc np mnie zupełnie nieprzydatny - istnieją wszak prezerwatywy, pigułki antykoncepcyjne no ale dobra, napisałam - musztarda po obiedzie. pan jest, nowa żona jest, stare dziecko jest. Moje zdanie jest takie- skoro mężczyzna dał się wmanipulować w dziecko, potem w romans, potem w rozwód jest to ogólnie osoba łatwa do zmanipulowania , wszystko zależy od odpowiedniej ilości kija lub marchewki. W tej chwili marchewkę trzyma nowa żona więc to ona "steruje". Ale myślę , że jeśli jest osobą rozsądną i mającą choć odrobinę serca do słabszych istot jakimi są dzieci( bo była żona sobie poradzi) to tak posteruje mężem, by dawał miłość swoim dzieciom od których uciekł. O to mi tylko chodzi i naprawdę nikogo nie chcę obrażać. Dla mnie mężczyźni dzielą się tylko na dwie kategorie- silni i słabi.Wszyscy mają wrażliwość słoni ponieważ to mężczyźni to od kobiety zależy czy będzie wstrętną macochą z kopciuszka czy błękitną wróżką z pinokia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Cały czas piszesz na jedno kopyto i w dalszym ciągu choć nie używasz pustych słów obrażasz nas i naszych mężów?!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 to nie są puste słowa i nie obrażam tu pan! A Pani przecież się stara czemu akurat Pani się wkurza to nie mam pojęcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Piszesz o rozsądku nowej żony, która w ręku ma marchewkę...o tym,że facet jest słaby i się dał wmanipulować-w dziecko i w romans. Bardzo fajnie! Tylko ja nikogo nie wmanipulowałam! A już na pewno nie kusiłam marchewką... Umiem czytać i analizować, i biorę pod uwagę czyjeś zdanie, ale jak na pewno nie jedna, ja też się z nim nie zgadzam!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 jeśli ktokolwiek pomyślał , że marchewka miała dla mnie wypowiedz w kontescie męskiego przyrodzenia to NIE TO MIAŁAM NA MYŚLI. chodzi mi o powiedzenie ogólne- marchewką nazywam nowe uczucie, nowy dom itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 dał się wmanipulować w dziecko i małżenstwo? dał . obwinia o swe życie wszystkich świętych ? obwinia. ja też umiem czytac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Wiem co miałaś na myśli!!! Ale obrażasz! Facet dał się wmanipulować w romans i rozwód??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll Napisano Czerwiec 2, 2010 I znow musze sie nie zgodzic z pogladem Pani Kot. Mezczyzni nie sa wygodni, nie mozna uogolniac i przjmuja sie dziecmi. Ja wolalabym zeby bylo inaczej w naszym przypadku. Wydaje mi sie ze moj az za bardzo sie przejmuje. To bardzo krzywdzace mowiac ze "namajstrowali", to tanga trzeba dwojga, czyz nie?? Ile jest przypadkow ze to kobiety majstruja?? A srodki antykoncepcyjne czy nie sa dla obojga? Kobieta mowi oczywiscie biore, a jak sie zdarzy no coz tylko 99 procent skutecznosci. W moim przypadku nie bylo romansu na boku, zwiazek skonczyl sie przede mna, wiec znowu krzywdzace uogolnienie. Z jednym sie zgodze, kobiety moga sterowac w pewnym stopniu mezczyznami, ale chyba w tym temacie (dzieci z poprzedniego zwiazku) zostawiaja mezczyznom wolna reke (wszystko w granicach rozsadku). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Pogubiłaś się! Zobacz co napisałaś...bo teraz przekręcasz. I nie obwinia wszystkich świętych, siebie głównie, nie wini nawet byłej, stwierdził tylko że się nie rozwineła. Była i jest kobietką dla 20 letniego faceta pod spódnicą mamy-w skrócie głupia. Ale wini za to siebie! Nie zaczekał. Tylko chwytał się tego co było pod ręką. Bo miał nad głową bat. Nie widział wtedy bo był tak samo głupi. Słowa mojego męża. Nie moje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 Cheryll- ciekawa jestem , co jest dla Pani tą granicą:-) Wrażliwa- wiem , że ciężko czasem powiedzieć sobie samej prawdę, ale zawsze jest to z korzyścią dla siebie i kto jak kto ale Pani myślę że o tym wie bo musiała Pani się z tym uporać. Naprawdę nie wiem , jak Pani tego dokonała i za te pracę podziwiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Nie poszedł na łatwiznę. Łatwiznę to miałby tam. Mógł wszystko. Miał dwoje dzieci. Córkę i mamusię. Nie musiał się starać. Mógł zdradzać i nikt się nie czepiał itd...Mój mąż uciekł od łatwizny! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 20 lat? prosze Pani... jak facet do 20 nie zmądrzeje a do 40 się nie wzbogaci to nic z niego nie będzie. stare bardzo przysłowie. nie róbmy z dorosłych facetów chłopczyków co nie wiedzą , do czego służy siusiak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 Pani cały czas mówi o słowach (swoich , męża) a ja o faktach. i jeszcze jedno- mówi Pani o jego córce. Tam jest jeszcze jakieś dziecko bo mowa o dwojgu dzieci? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 Proszę, nie o to mi chodzi...mniej lub bardziej świadomie to robił. Nie chce już się w to zagłębiać, bo to jego głupota była,nie moja. I teraz żałuje, że zrobił dziecko by się przed więzieniem ratować...bo później jak się okazało wolał by posiedzieć niż tą "rodzinę" mieć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 O słowach i faktach. Pani zna fakty z jego życia? Sam powiedział, że był głupi! Groziło mu kilka lat pudła! Pare 5,6. Nie wiedział co ma robić. I się wywiną. Nie nawidzi o tym mówić bo mu wstyd. Nie chce by ktokolwiek znał te fakty w mojej rodzinie. Najchętniej też nie mówił by w ogóle o tym dziecku. Ja powiedziałam by go nie ukrywać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kot13 Napisano Czerwiec 2, 2010 no i takie są fakty:-) a od Pani zależą relacje z jego córką. Takie są FAKTY. Zmykam do pracy-miłego dnia mimo wszytsko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ZBYT WRAŻLIWA 0 Napisano Czerwiec 2, 2010 A Pani ciągle o tym, że gdyby nie ja mógłby z tamta kobietą stworzyć normalny, kochający dom! Gdyby to było możliwe tak by się stało! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czerwonakarteczka Napisano Czerwiec 2, 2010 "to tak posteruje mężem, by dawał miłość swoim dzieciom od których uciekł." kot13 - A czy tu trzeba sterowac? I znow przewija sie temat, ktory jest nawet oddzielnym na tym forum, ze wszyscy wokół OCZEKUJA! od obecnej partnerki tego, aby pilnowala relacji ojca z dziecmi z poprzednich zwiazkow. Taki ojciec ma swój rozum, i uwierz mi, nie każdy "ucieka" tak jak Ty to napisałaś od swoich dzieci. To, ze mu z ich mama nie wyszło, nie oznacza ucieczki a zakończenie za sobą pewnego etapu, i probe ułożenia sobie życia na nowo. czy to samemu czy to z nowa partnerka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czerwonakarteczka Napisano Czerwiec 2, 2010 Wczoraj byl dzień dziecka, a mój partner jest w delegacji. Nie napomniałam mu o tym, zeby smsa wysłał czy zadzwonił, bo zwyczajnie dziwnie by mi było. Nie wiem czy on pamiętał, myślę ze tak, bo dzień wcześniej mówiłam mu "jutro dzien dziecka" i tyle. Mamy wspólne dziecko, i to głownie z myślą o nim było. Tak wiec wiedział na pewno ale wnikam i nie napieram o to czy się z tamtymi kontaktował. Uważam to za jego "działkę" Czy juz jestem wg. ciebie ta zla? Co to nie przypomina ojcu o takich rzeczach, ktory to ocjiec zwyczajnie ma prawo nie pamiętam o takich dniach, w natłoku obowiązków dnia codziennego? Niektórzy po prostu nie maja tez pamięci do dat. On tak ma. Nie pamięta o urodzinach, mikołaju czy walentynkach. Taki juz jest, zazwyczaj jak mu przypomnę, albo walkuje kilka dni przed o waznym dla nas dniu, to wtedy nie powiem, bo pamieta. I tak robi i ojciec, ktory jest z dziecmi i taki, ktory jest po rozwodzie, i sila rzeczy dzieci nie mieszkaja z nim. Nie mozna powiedziec, ze tylko ten ktory jest daleko nie pamieta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach